Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość postronna

od zawsze samotni

Polecane posty

Wnuczka83 -->:) Tylko mi nie mów że w Wawie bo nie uwierze. Też tam studiuje i Cię nie widziałem ;). Tak na poważnie to może ktoś ma magiczny środek na poznanie partnera gdy się jest nieśmiałym itd ?? ciekawska samotna -- >Jak ma poznać jego wnętrze, no chyba jedynie go nie widząć. Tak jak to się dzieje w necie. Poprzez czat, gg lub podobnie - zobaczcie ile jest tyc nieudanych spotkań \"live\"...skąd to się bierze - własnie z tego że wygląd fizyczny bierze góre nad wnetrzem (choć ja sam nie chce w to wierzyć ;() Chyba za bardzo wierze w magiczne, przypadkowe spotkanie tzw.przeznaczenie - że zapuka do drzwi mojego mieszkania nieznajoma i już zostanie w moim życiu na zawsze. Aż mi się łezka zakręciła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość optymistka22
Ja tez jestem samotna. Mam 22 lata i nigdy nie mialam chlopaka. Nie przeszkadzalo mi to dawniej, ale od pewnego czasu zle mi samej... Zawsze bylam cierpliwa, nie spieszylo mi sie, jestem zdeklarowana optymistka!:) Nie chcialam robic nic na sile, przeciez ten moj ksiaze musi sie pojawic - taka jest kolej rzeczy i kazdy w koncu trafia na swoja druga polowke. Tak kiedys myslalam. Ostatnio jednak zaczelam watpic w te moja pocieszajaca teorie... Chyba przestraszylam sie, ze nie spotkam nikogo kto zechce mnie pokochac. Albo spotkam i nie zauwaze, miniemy sie, on nie spojrzy mi w oczy, ja sie nie usmiechne... Wiec teraz rozgladam sie uwaznie;) Czasami jest mi glupio samej przed soba - zachowuje sie jak desperatka :D Wiecznie krazy w mojej glowie pytanie - Gdzie te chłopy, gdzie? ;) bo mam wrazenie ze sprawdza sie pewne mroczne prawo "Wszyscy najlepsi sa juz zajeci" ;) A co to znaczy najlepsi, wg mnie? - kochajacy, dobrzy, z poczuciem humoru, niezmanierowani, inteligentni i zaradni... Wiec szukam - o ile mozna przyjac ze dziewczyna w ogole szuka - raczej czekam az ktos znajdzie mnie:) Moze jestem wygodna? Ale nie zgadzam sie ze kobiety maja lepiej bo to nie one wychodza z inicjatywa - wlasnie z tego powodu mamy gorzej! Wiem że XXI wiek lamie wszelkie bariery i stereotypy, ze to juz bez znaczenia kto pierwszy do kogo zagada ale jednak zawsze wychowywano mnie tak, ze to chlopak stara sie o dziewczyne, on robi pierwszy krok, on pierwszy musi sie osmielic. Po prostu nie potrafie sama wyjsc z inicjatywa - zwyczajnie nie umiem. I tez jestem niesmiala jak wiekszosc z Was tutaj. To prawda ze piekni ludzie maja latwiej. Uroda dodaje im smialosci, pewnosci siebie. Chlopak ktory nie jest przystojny moze jednak nadrobic wszystko swoim charakterem i prosze sie ze mna w tym wzgledzie nie sprzeczac bo wiem co pisze ;)!!! Nikt nie jest wiecznie piekny - ale wartosciowym czlowiekiem jest sie na zawsze! Ostatnio zlapalam sie na przerazajacej mysli... Nie moge powiedziec ze zupelnie nie mam powodzenia, bo zawsze ktos tam sie mna interesowal, niestety najczesciej byly to osoby nie w moim typie, ktore pojawialy sie w najmniej odpowiednim momencie mojego zycia... Szybko wiec konczylam znajomosci co do ktorych wiedzialam ze z mojej strony nic z tego nie bedzie - a ostatnio.... pomyslalam sobie ze moze zle robilam!!! bo moze trzeba bylo sprobowac, dac komus szanse, nie bac sie, tylko zaryzykowac! I mowie tu o facetach z ktorymi dawniej nie wyobrazalam sobie kompletnie wspolnej przyszlosci - czyz to nie desperacja?!;) Boje sie ze kiedys z takiej desperacji wpakuje sie w jakies klopoty, ale niewykluczone tez, ze owe klopoty stana sie najwieksza moja pasja i poczatkiem prawdziwej, wielkiej, wymarzonej milosci... No i teraz dylemat - warto zaryzykowac? a może lepiej wytrwale czekac na tego "najlepszego"?;) Wpisalam sie na tym forum nie po to by opowiedziec wam swoja historie;) ale dlatego ze tak jak Wy wszyscy - samotni - mam nadzieje ze ktos to przeczyta i moze cos zrozumie, kogos zmusze do przemyslen... Chodzi mi tu o osobe ktora tak jak ja szuka lub czeka - moze nastepnym razem przechodzac obok dziewczyny/chlopaka usmiechnie sie tak po prostu i przez to czyjes zycie stanie sie piekniejsze;) Usmiechajmy sie wiec wszyscy do siebie!:) Szukajmy sie i odnajdujmy! Wiosna w koncu:)! Pozdrawiam optymistycznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ziko......... niestety nie wawa:P:( optymistka22..... a ja sobbie przemyslałam co nie co po przeczytaniu twojego postu. Fakt niedawałam niektorym szansy , niebyli w moim typie, a teraz jak siedze sama w wieku 23 lat to czasem załuje, moze niebyłabym teraz sama:( ech nawet juz mi sie pisac niechce.... gdzie ta miłość!.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmm... Mało Was to pocieszy, ale pierwsze \"coś\" naprawdę prawdziwego spotkało mnie w wieku lat... 28. Przynajmniej dla mnie prawdziwe... bardzo. Bo niestety, nie bardzo normalne - nie wszyscy wiedzą, czego oczekują od życia, niezależnie od wieku. Do tego 28 roku życia nigdy z nikim nie byłam związana. Teraz mam 31 lat i chyba* nie jestem samotna, ale chyba* nadal jestem sama. Dziwne i skomplikowane to wszystko. Mimo, że wszystkie warunki wydają się być spełnione - dorośli, niezależni ludzie...Tak bardzo chciałabym być \"normalna\" i żyć \"normalnie\". Zwyczajnie. Cóż, nie wszystkim jest dane... Uszy do góry - Was na pewno spotka coś wspaniałego - może już tej wiosny? :-) Pozdrawiam ciepło!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muddle-along
Facet musi byc taki, taki, taki i sraki a kobieta taka, taka i sraka a jak nie to do widzenia. Wlasnie dlatego coraz wiecej ludzi jest samotnych, wiele nawet nie probuje nic z tym zrobic bo uwaza, ze odpada w przedbiegach. I cos w tym jest. Wszedzie jestesmy oceniani. Dawniej dziewczyna mogla dostac etykiete "najpiekniejsza w calej wsi" i to bylo pozytywne, a teraz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość optymistka22
Wnuczka83 ---> no widac mamy podobne przemyslenia :) Uszy do gory! Wiosna dopiero sie zaczyna ;) jedna taka całkiem nieważna ---> dla mnie pocieszajaca jest juz sama mysl, ze wszystko co najlepsze jeszcze przede mna :) Chyba gorzej jest byc samotnym majac u boku druga osobe niz zyc w pojedynke ale nie czuc sie samotnie... Jednak smuca mnie Twoje slowa - nie da sie nic zmienic zebys byla w pelni szczesliwa? Pozdrawiam wiosennie! :) muddle-along ---> moim zdaniem to ze ma sie jakies wymagania nie jest niczym zlym. Zreszta kazdy jest "jakis" i jest sie z kims wlasnie dlatego, ze ta osoba jest taka a nie inna. To wlasnie przyklejanie etykietek jest zgubne i wszystko komplikuje... bo co z tymi "nie najpiekniejszymi w calej wsi" ??? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muddle-along
Ja nie twierdze ze posiadanie wymagan jest zle... chodzi mi o to ze one staja sie coraz wieksze, coraz bardziej wygorowane. Tak jak w pracy trzeba miec nie wiecej niz 25 lat w tym 15 doswiadczenia plus 3 jezyki obce. I nie wazne czy bedzie sprzataczka czy dyrektorowa. I tak samo dzieje sie w wybieraniu partnera... malo kto potrafi sprostac... a sami tez tacy doskonali nie jestesmy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muddle-along
"To wlasnie przyklejanie etykietek jest zgubne i wszystko komplikuje... bo co z tymi "nie najpiekniejszymi w calej wsi" ??" no wlasnie ty mi powiedz co z nimi, bo wedlug tego co powiedzialas sama chyba sie do nich zaliczasz skoro pozostalas przy scianie "Wszyscy najlepsi sa juz zajeci - A co to znaczy najlepsi, wg mnie? - kochajacy, dobrzy, z poczuciem humoru, niezmanierowani, inteligentni i zaradni..." no chyba ze kobiet to nie dotyczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezwykła kobitka
chciałabym się tutaj ustosunkowac troszke do tych wymagań...wymagania zawsze bedą istnieć to z jednej to z drugiej strony,..nigdy nie jest tak idealnie żeby zaakceptować wszystko u partnera...jeze;li akceptacja nastepuje to oznacza ze jestesmy we wstepnej fazie związku, czyli fazie zwanej zauroczeniem...wymagania urozmaicaja nasz związek...przyczyniają się do ulepszenia pewnych rzeczy już szwankujących we związku...jezeli dana osoba nie jest zdolna do zmian , bądź na próbę popracowania nad sobą na rzecz tej drugiej osoby to...niestety związek nie ma dobrych rokowan na pryszłośc...chodzi o to azeby zmienic to co da sie zmienić...na pewno wygląd, pewne cechy osobowości nad którymi mozna popracować...nie nalezy żądac drastycznych zmian w partnerze...bo one sa niemozliwe...np. utemperowanie wybuchowej kobiety w na pewnym stadium jest mozliwe...ale wyeliminowanie do końca jej porywczego charakteru uwazam ża niemozliwe....ten charakter jest już częscią jej osobowosci ;).. pzodrawiam cieplutko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość optymistka22
muddle-along ---> posluzylam sie w swojej wypowiedzi humorystycznym prawem przeczytanym kiedys w necie. Piszac ze "wszyscy najlepsi sa juz zajeci" chcialam byc konsekwentna i od razu wyjasnilam co dla mnie oznacza okreslenie "najlepsi", gdyz jestem pewna ze zaraz pojawilby sie ktos z prosba o ustosunkowanie sie do tego slowa. To normalne ze mam wymagania. Mam do tego prawo, tak samo jak inni maja prawo wymagac czegos ode mnie. Z cala pewnoscia wszytko co napisalam mozna odniesc takze do kobiet, ale wymienilam cechy ktore sa DLA MNIE istotne, a jestem kobieta i to w stosunku do plci meskiej precyzuje swoje wymagania. To chyba oczywiste. A co do tych "nie najpiekniejszych" :) Nie uwazam siebie za jakas wyjatkowa pieknosc. Nie twierdze tez ze jestem brzydka. Jestem przecietna, jak wiekszosc dziewczyn i facetow. Zreszta roznym ludziom podobaja sie rozne osoby - dla kogos moge byc przesliczna, a ktos inny moze nawet na mnie nie spojrzec. To zupelnie tak samo jak z cechami charakteru. Nie ma wiec sensu dalej sie w to zaglebiac. "Kazda potwora znajdzie swego amatora" - ta mysl Gombrowicza bardzo trafnie oddaje to co chcialam Ci przekazac;) niezwykła kobitka - zgadzam sie z Toba w zupelnosci!:) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezwykła kobitka
witam was ponownie ... równiez samotna... Po pewnych doświadczeniach , jezeli już raz serduszko było zranione to nie jest łatwo sie otworzyć....człowiek się boi ze znów bedzie smutek, i cierpienie. Pozostały dwie opcje- bez ingerencji patrzec jak zycie sie układa...druga- lekko ingerować..lecz się całkiem nie angazowac :)w jakikolwiek związek..Tylko pytanie? czy lekka ingerecja w zwiazku jest możliwa bez angazowania sie ??? Ah...trudne te życiowe zagadki....;)...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niezwykła kobitka -->Masz racje mi został po ostatnim smutek i cierpienie. Jednak jak sobie pomyśle że mam być do końca życia sam to dopiero łapie doła - ja nie chce.... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezwykła kobitka
ja powoli przekonuje sie do bycia samotna dzuszyczka ;(...nie jest to łatwe...rany na serduszku moim jeszcze sie nie zagoiły... kazdy z nas by chiał mieć ta druga osobe do której by sie wieczorkiem przytulił, z która mógłby porozmawiac o wszystkim :(.... bycie samotnym jest tym badziej dołujące po okresie bycia z kimś...teraz nagle okazuje się że trzeba samemu walczyć i spedzac wieczory ;(...nie jest to optimistyczna wersja:)...ale cóż ...moze w końcu trafimy na tą miłośc wcale się nie oglądając i nie szukając...badźmy dobrze nastawieni :)... pozdrawiam wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezwykła kobitka
i nikt juz więcej nic nie napisze ??? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewnie że napisze: Po kilku dniach zrozumiałem że bycie samym jest złe, tragiczne i choć bardzo tęsknie to trzeba z tym jakoś żyć. Jest trudno ale trzeba. Wydaje mi się też że - samotności musi być wpisana w karte człowieka. Dlaczego ??. To proste aby później docenić parnera, podświadomie powiedzieć zdanie \"ale on mi dużo daje\". I tak naprawdę wierze że każdy z nas - wszycy co pisali, piszą, napiszą na tym topicu - znajdą sobie kogoś wcześniej czy później. A ten \"Twój\" przyszły partner będzie wielkim wygranym - bo Ty docenisz że on wkońcu jest... Masz racje -niezwykła kobitka-\"badźmy dobrze nastawieni\" bo trzeba wierzyć a ja WIERZE BARDZO że wkońcu ktoś pojawi się w mym sercu... :):):):):) Klik,kilk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezwykła kobitka
nic na siłe nie mozemy osiagnąc ..niestety ;(...pisze niestety bo...w poprzednim związku w którym tak sie zaangazowałam próbowałam na siłe utrzyamc partnera przy sobie ....nie odbierałam lekkich sygnałów ze on chce odejśc,,,coraz rzadsze spotkania tłumaczyłam faktem iz ma duzo pracy- chociaz wcześniej miał i znajdywał chwilke dla mnie...itp. itd.....jezeli coś ma sie skończyć i tak się skończy predzej czy później....a sztuczne podtrzymywanie związku nie ma racji bytu ..trzeba teraz wyciągnąc wnioski...i mam nadzieje ze to zrobie ...smutno mi nadal czasami ale głosno sobie powtarzam ze chwila mojego szcześcia nadejdzie- jesli chodzi o miłosc...to jest tak zwana pozytywna afirmacja ;)... jetsem bogatsza o przeszlośc ..warte zapamietania sa tylko dobre chwile...niechaj one mnie dopingują :) i mobilizują do działania.. Ziko cieszę sie że napisałes :)...Jak widze my dwie duszycki kontynujemy ten temat ;)... Przesyłam uśmiechy ;) :) az dwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ja rozmnoże je i dam :):):):). Własnie o tym mówie. Pieknie to napisałaś - chyle czoła. Nie ma to jak bezcenne doświadczenie oraz to że trzeba wyciągać wnioski. Jednym słowem niedopuszczać do poprzednich sytyacji. Zwróce uwagę na kolejny czynnik. Bo mi barkuje tego żeby gdzieś wyjść z kobietą. Ale nie tak aby znowu z ukochaną. Poprosu aby pogadać, powygłupiać się, odstresować się od nia codziennego. Niestety to też samotność - jak się kogoś takiego nie ma ;( Nie marudze - poprostu pisze Pozdrawiam Cię serdecznie \"niezwykła kobietko\" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezwykła kobitka
Ziko dziękuje za pozdrowionka :)...ja przesyłam usmiech :) taki ladny ... jezeli chodzi o wyjścia..mi tez tego brakuje ...bo w moim wieku ( nie jestem taka stara 27 latek :) wszystcy albo załozyli rodziny i sa zajeci sprawami dna codziennego- zupełnie ich rozumiem..albo nie mają czasu...W naszym zabieganym swiecie ciężko pracjemy po 10 godzin albo i więcej ( to jeszcze zależy od pracy jej rodzaju i innych tam spraw)...rynek jest przesycony bezrobotnymi, więc kazy z nas szanuje prace w postaci spędzania jak najwiekszej liczy godzin przy office desk .... gdyby moje zycie towarzyskie było bardziej urozamiacone sadze że nie byłabym taka zdołowana...przyjaciele pomagaja pozbyc sie tego brzemiennego doła, nie wspominając że przebywanie wśród grona przyjaznych ci ludzi rozwesela i pozwala zapomniec ;)... A jeslui chodzi o wyjscia z płcia przeciwna ..na pewno one podznoszana duchu, pozwalaja utwierdzić sięw przekonaniu .jestem jeszcze atrakcyjny/atrakcyjna na tyle zeby wzbudzic zainteresowanie.... moej zdanie jest takie, jezeli męzczyzna spotyka sie dłuższy czas z kobieta tylko na stopie kolezeńskiej...układ taki dla kobiety bedzie niewygodny...po pierwsze, jezlei kobieta jest zainteresowana mezczyzną ( przeciez zgadza sie na spotkania) będzie podswiadomie dazyła do tego aby mezczyzna zainteresował się nią ale pod innym kątem- pod kątem bycia razem...no chyba że kobieta nie chce sie wiazać i te spotknania zupełnie jej wystarczają... jezeli spotkania przekraczają pewien pułap- czyli stają sie coraz częstsze warto porozmawiać nad sensem ich istnienia...po to azeby nie robic nikomu złudnych nadzieii na cokolwiek i żeby nikt nie był zraniony faktem że byl traktowany tylko jak kolega czy koleżanka...grajmy w otwart karty ;) Pozdrowinka Ziko ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezwykła kobitka
jest tu kto / :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście :) Pozdrawiam... :):):) P.S. Jestem troszkę zajety ale popołudniem ponownie wpadne Ci potowarzyszyć ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezwykla kobitka
oki Ziko , trzymam za słowo :)////papap

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem :) Tylko co tu napisać ???? Samotni jak wam minął dzionek ;) ?? (pytanie szczególnie dedykowane do tej pani z odp. wyżej)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzionek Ziko :) ...minął...pracowicie :)...praca, po pracy spotkanie z kolezanka - babskie ploty ;)....i teraz w domku siedze.....cóz trzeba się czyms zając żeby przesadnie nie mysleć o tej samotnosci ;)...więc zerknęłam na ten topok ...dopisałam pare słów...i ...hm....nie wiem co dalej szrajbać .....humorek mi na razie dopisuje...nie jestem smutna ...hurra:)....więc jeden dzień z zyciorysu mozna wypisać :).....nic ciekawego Ziko co ?? A co tam u Ciebie ??? jakies nowiki ?? zdarzenia emocjonujące....pochwal się niechaj nam adrenalina skoczy ;)... pozdrawiam goraco ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciesze się że pracowice i milo spędziłaś dzionek... Niestety u mnie dalej to samo - pustka, nic ważnego aby zapamiętać ten dzień się nie zdarzyło ;( - nie mam czym się pochwalić :(:(:(:( No naszczęscie dziś LM i moja \"miłośc\" Barca gra - to mnie pociesza. Oczywiście jutro będzie lepiej, bo każdy kolejny dzioneczek to szansa na spotkanie swogo szczęscia... Buziaczki dla Ciebie p.s. Coś nie mam weny twórczej ;( - poprawie się w przyszłości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam z kim porozmawiać
hej ziko...nie muszisz się poprawiać :) ...lubię cię takiego jakim jestes :)...heheh to na pocieszenie ;)....hm....moze pora zacząc wychodzic gdzies....hehe do biblioteki...moze tam spotkamy swoja M....:)....brrr....ale pocieszmy się tym że nie tylko my jestesmy samotni..analizując kafeterie i poszczególne topiki widac że 99 % społeczeństwa to samotne dzuszyczki...eh do czego ten śwait zmierza ;) buziaki :) słodkie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Super, dzieki... W końcu ktos mnie jednak lubi :):) Ale ja naprawdę nie jestem taki zły (chyba) - nie nasmiewać się mi tu prosze... 99% spoleczeństwa na forum samotne ?? Dwie rózne myśli: - Ci którzy nie są sami poprostu nie mają czasu na serfowanie po necie, wiec nie piszą także i tu. Poprostu mają drugie połówki i się nimi zajmują bądz wspólnie spędzają czas - kino, spacer, przytulanki ;)... itd.. - (bardziej optymistyczna) - to się ciesze gdyż to oznacza że przy odrobinie szczęscia wkońcu ktos mnie pokocha i juz nie będe sam :):):) Buziaki czułe p.s. Jak cos - jestem w biblotece ;):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×