Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Arietta

ZDROWA żYWNOŚĆ, kiełki itp.

Polecane posty

mam jeszcze więcej!! Teraz na zupki! Zupa z soczewicy 25 dag zielonej soczewicy 3 pomidory 3 -4 marchewki 1 cebula oliwa z oliwek Pokrojoną w kostkę cebulę zeszklić na oliwie. Dodać pokrojoną marchew, opłukaną soczewicę; zalać 5 szklankami wody. Gotować ok 40 minut, aż soczewica stanie się miękka. Dodać pokrojone pomidory bez skórek. Uzupełnić odparowaną wodę, jeśli trzeba. Po 20 minutach gotowania można jeść. Zupa warzywna Ćwiartka średniego kabaczka Ćwiartka średniej dyni Chochla grochu łuskanego Pół czerwonej słodkiej papryki Pół łyżeczki (płaskiej) kurkumy Suszona czerwona papryka Koperek Paprykę, dynię i kabaczka pokroić w kostkę. Do gotującej się wody wrzucić kabaczka, dynię, paprykę i groch. Gotować przez około 15 minut. Dodać pół łyżeczki kurkumy (nie więcej bo inaczej zupa stanie się gorzka). Dodać łyżkę koperku. Gotować do miękkości warzyw. Następnie zupę zdjąć z gazu i zmiksować mikserem. Zupę powtórnie postawić na gaz. Znów dodać 1/2 szklanki wody wymieszaną z 1/3 szklanki mąki. Wymieszać. Gotować przez 5 minut, gotowe. Zupa brokułowa/kalafiorowa Cebulę smażymy na oliwie z oliwek i zalewamy wrzątkiem. Do gotującej się zupy dodajemy obrane ziemniaki, marchew i brokuły (lub kalafior). Gotujemy ok. 15-20 minut. Zdejmujemy z ognia i miksujemy. Można dodać grzanki. Zupa warzywna cebula marchewka pół czerwonej papryki dwa ząbki czosnku średni por Gotujemy wodę. Następnie wrzucamy marchew pokrojoną w kostkę, cebulę pokrojoną w grube pól-talarki i pora również w grube talarki. Zmniejszamy ogień. Czosnek kroimy drobniutko, paprykę w kostkę (też drobną). Gdy warzywa zmiękną(3-5 min.), dodajemy paprykę i czosnek. Gotujemy na małym ogniu, wrzucamy kilka ziarenek ziela angielskiego. Zupa krem z cukinii 40 dag cukinii (jedna duża) 15 dag ziemniaków (dwa małe) kilka papryk (najlepiej żółtych) 1 litr bulionu warzywnego Bulion zagotować. Do gotującego się bulionu dodać pokrojoną w talarki cukinię i ziemniaki oraz paprykę pokrojoną w drobną kosteczkę. Gotować 15-45 min bez przykrycia w zależności, jakiej konsystencji chcemy mieć zupę, mieszając od czasu do czasu. Jeżeli ktoś chce, może do gotującego się bulionu wsypać 2 łyżki suchej kaszy jaglanej. Flaczki z warzyw 6 marchewek 4 pietruszki 0.5 selera 1 por 1 cebula majeranek Wszystkie warzywa po oczyszczeniu pokroić w paski, zalać w wrzątkiem. Przykryć i gotować 20 min. Przed podaniem wymieszać z makaronem i zagotować. Rosół brokułowy 1 kg brokułów bulion warzywny kasza kukurydziana/kus-kus 3 litry wody 2 łyżki oliwy Bulion warzywny można ugotować z warzyw lub użyć dostępnego gotowego bulionu w kostce lub proszku. Brokuły zetrzeć na tarce o grubych oczkach lub poszatkować drobniutko. Wrzucić na gotujący się bulion. Po 20 minutach gotowania na wolnym ogniu, dorzucić kilka łyżek kaszy (na tę ilość wystarczy pół szklanki), wlać oliwę. Po 10 minutach, gdy kasza się ugotuje, zmniejszyć płomień do minimum. Zupa z pora i cykorii 100g pora 100g cykorii ząbek czosnku szklanka bulionu jarzynowego szklanka mleka sojowego Por pokroić w talarki. Z cykorii wyciąć gorzki głąbek. Pokroić liście w cienkie paski. Czosnek drobno posiekać i poddusić, dodać por, cykorię, podsmażyć, rozprowadzić mlekiem i bulionem. Podawać z czosnkowym chlebkiem. Krupnik jarski 1 kostka (155 g) tofu wędzonego 2 szklanki drobno posiekanej włoszczyzny (marchewka, pietruszka, seler, por) 3-4 ziemniaki 1/2 szklanki kaszy perłowej listek bobkowy ziele angielskie Tofu i obrane ziemniaki pokroić w kostkę. Zagotować włoszczyznę z 4 szklankami wody i pozostałymi przyprawami. Po 15 min. dodać tofu, ziemniaki i kaszę, gotować do miękkości ziemniaków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zupa wiosenna z pora 3 średnie marchwie, 2 pietruszki, pół selera, mały por jeden duży por pół cytryny 2 łyżki oliwy z oliwek czosnek Włoszczyznę umyć, obrać, zagotować w ok. 1 l wody, aż będą miękkie. Wywar odcedzić. Posiekać pora na cienkie plasterki i wymieszać (tak, żeby krążki się rozchodziły). Posypać czosnkiem (mała łyżeczka), skropić sokiem z połówki cytryny i pozostawić na 15 minut. Na patelni rozgrzać oliwę i smażyć pora, aż się zarumieni. Pod koniec wlać niewielką ilość wywaru z jarzyn. Dusić na małym ogniu przez ok. 10 min., następnie zalać wywarem, gotować przez następne 20 min. Brokułowy krem z grzankami włoszczyzna świeże lub mrożone brokuły grzanki z pieczywa razowego Włoszczyznę gotujemy w wodzie, jak na rosół. Kiedy warzywa będą miękkie, przecedzamy wywar. Do odcedzonego wywaru dodajemy świeże lub mrożone brokuły. Całość gotujemy jeszcze przez około 10 minut, by brokuły uzyskały miękkość. Pozostawiamy do wystygnięcia. W tym czasie przygotowujemy grzanki. Gdy zupa lekko ostygnie miksujemy ją na krem. Dodajemy szczyptę pieprzu. Zupę podajemy z grzankami. Smakuje dobrze zarówno na ciepło, jak i na zimno. Uwagi: Na grzanki może posłużyć nam pokrojone i ususzone wcześniej razowe pieczywo. Wówczas nie musimy już go podsmażać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zupa z zielonego groszku 2 puszki zielonego groszku 2-3 marchewki 2 pietruszki 1/4 małego selera przyprawy: curry, kurkuma, 4 ziarenka ziela angielskiego, 2-3 liście laurowe ok. 1,5 - 2 l. wody Marchewki, pietruszki i selera obieramy i myjemy. Seler kroimy w kostki a pietruszki i marchewki w talarki. Wrzucamy na osoloną wodę (lub jeśli ktoś lubi bardziej wyraziste smaki do wody z vegetą) i gotujemy przez ok. 15-20 minut. W tym czasie otwieramy puszki i miksujemy groszek wraz z zalewą. Kiedy gotujące się warzywa będą miękkie wyławiamy selera i pietruszkę (marchew pozostawiamy). Dodajemy zmiksowany groszek i doprowadzamy do wrzenia. Przykręcamy płomień i gotujemy. Dodajemy przyprawy i gotujemy przez następne 15-20 minut. Podawać z pieczywem lub z grzankami. Zupa z czerwonej fasolki Pęczek szczypioru (duzego z cebulkami) 200g dyni czerwona papryka = drobno pokroic 1/2 papryki chili kawałek imbiru ząbek czesnku = drobno posiekac 250 g czerwonej fasolki umyc. curry olej Peczek szczypioru, dynię, czerwona papryke drobno pokroić. 1/2 papryki Chili, imbir, ząbek czosnku drobno posiekać. Czerwoną fasolkę umyć. W 2 lyzkach oleju usmażyć 1/2 łyżki przyprawy curry i dodać najpierw: posiekane, potem pokrojone składniki. Zalać 800ml bulionem i 10 minut gotować. Dodać 250ml mleczka kokosowego i przyprawić. Zupa z soczewicy 25 dag zielonej soczewicy 3 pomidory 4 marchewki cebula oliwa z oliwek przyprawy wg uznania Pokrojoną w kostkę cebulę zeszklić na oliwie. Dodać pokrojoną marchew, opłukaną soczewicę; zalać 5 szklankami wody. Gotować ok. 40 minut, aż soczewica stanie się miękka. Dodać pokrojone pomidory bez skórek i przyprawy. Uzupełnić odparowaną wodę, jeśli trzeba. Barszcz ukraiński 0,5 kg fasoli (Jaś lub nieco mniejszej) 3 buraki 2-3 marchewki 2-3 pietruszki seler por 0,5 główki kapusty włoskiej ziemniaki przyprawy wg uznania Gotujemy najpierw fasolę, dodajemy następnie starte warzywa, majeranek, czosnek, pieprz ziołowy, ziele angielskie, 2-3 liście laurowe. Prawdziwy żur żur: 10 łyżek razowej mąki 1,5 szklanki wody 2 ząbki czosnku sól, kminek zupa: 1 marchewka 1 pietruszka cebula por pół selera 3 liście laurowe Mąkę zalać wodą w dużym szklanym słoju i przykryć szczelnie, najlepiej papierową serwetką. Odstawić w ciepłe miejsce na kilka dni. Mieszać drewnianą łyżką 2 razy dziennie. Gdy żur się zakisi - przygotować zupę. Ugotować wywar z warzyw: marchewki, pietruszki, cebuli, pora, selera i liści laurowych z pieprzem. Odcedzić warzywa, które można użyć do sałatki warzywnej. Wywar połączyć z żurem, dodać przyprawy i zagotować. Podawać z grzankami z razowego chleba. Barszcz czerwony czysty na zakwasie 1 kg buraków marchew, pietruszka, por, seler, cebula 2 łyżki oleju tłoczonego na zimno 4 suszone borowiki przyprawy: pieprz, sól sos sojowy 1/3 szklanki wywaru z suszonych grzybów zakwas: skórka z razowego chleba, 2 ząbki czosnku Oczyszczone buraki umyć, obrać i pokroić na plastry. Ułożyć w kamiennym, wyparzonym uprzednio garnku lub w dużym szklanym słoju. Przygotować ok. 1,5 litra przegotowanej i ostudzonej wody, do której dodać roztarty czosnek. Zalać buraki wodą, dodać skórkę razowego chleba. Słój przykryć czystą ściereczką, pozostawić na około 4-5 dni w temperaturze pokojowej. Gdy barszcz się zakisi przygotować wywar z jarzyn i grzybów. Umyte i obrane warzywa i namoczone uprzednio przez 2 godziny suszone grzyby zalać wrzącą osoloną wodą i gotować około 20 minut z dodatkiem kilku ziaren pieprzu. Na koniec gotowania dodać olej, przyprawy. Odcedzić warzywa, które można użyć do sałatki warzywnej. Wywar połączyć z zakwasem buraczanym w takiej proporcji, jaka nam odpowiada. Przyprawić do smaku solą i pieprzem. Krótko zagotować. Podawać w filiżance czysty, z pierogami lub uszkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i jeszcze znalazłam ciekawy artykuł o warzywach: Warzywa to źródło ogromnej ilości cennych składników odżywczych - witamin, minerałów i innych związków biologicznie czynnych... Bogactwo witamin Warzywa zawierają spore ilości wielu witamin, a wśród nich witaminy C oraz beta-karotenu (prowitaminy A). Witaminy te są znakomitymi przeciwutleniaczami i odgrywają znaczącą rolę w walce z wolnymi rodnikami. Oprócz tego biorą udział w wielu procesach przemiany materii. Witamina C odgrywa ważną rolę w powstawaniu hormonów steroidowych czy barwników skóry. Jest również niezbędna w wytwarzaniu kolagenu czyli podstawowego składnika tkanki łącznej. Warzywami szczególnie bogatymi w witaminę C są: papryka czerwona, szpinak, botwinka, brokuły i pomidory. Wspomniany beta-karoten uczestniczy natomiast w procesie widzenia (wchodzi w skład rodopsyny, barwnika siatkówki), wpływa na gładkość i jędrność skóry oraz wzmacnia układ odpornościowy Twojego organizmu. Duże ilości tego związku występują m.in. w marchwi, szpinaku, botwince, dyni, papryce czerwonej. Warzywa są także źródłem innych witamin m.in. kwasu foliowego (szczególnie niezbędnego dla kobiet w wieku rozrodczym oraz spodziewających się dziecka) oraz niacyny, która korzystnie wpływa na prawidłowe funkcjonowanie mózgu oraz uczestniczy w przemianie białek, tłuszczy i węglowodanów. Warzywami szczególnie bogatymi w kwas foliowy są: brukselka, szparagi, szpinak, kalafior, bób, brokuły. Natomiast duże ilości niacyny dostarczają bób, groszek zielony, kukurydza, korzeń pietruszki i papryka czerwona. i składników mineralnych Warzywa oprócz witamin zawierają także wielu składników mineralnych. Dostarczają one duże ilości żelaza, chroniącego Twój organizm przed rozwojem niedokrwistości, zapobiegającego tym samym szybkiemu męczeniem się i problemom z koncentracją. Duże ilości żelaza obecne są w: natce pietruszki, szpinaku, botwince, bobie, koperku, szczawiu i buraku. Warzywa są także doskonałym źródłem potasu, zapobiegającemu zakwaszeniu Twojego organizmu, chroniącego Cię tym samym przed uczuciem zmęczenia, sennością czy bólami głowy. Doskonałym źródłem potasu są: natka pietruszki, koperek, botwinka, chrzan, ziemniaki, pomidory, brukselka. Warzywa zawierają wiele innych cennych składników mineralnych m.in. magnezu, który uczestniczy razem z wapniem w prawidłowej pracy serca i naczyń wieńcowych. Jest także niezastąpiony w sytuacjach stresowych oraz gdy jesteś przemęczona. Warzywami szczególnie bogatymi w magnez są: szpinak, kukurydza, brukselka, groszek zielony i fasolka szparagowa. Może się zdziwisz, ale warzywa są jednym ze źródeł wapnia, pierwiastka bioracego udział w budowaniu Twoich kości i zębów. Duże ilości tego składnika dostracza m.in. botwinka, brokuły, kapusta, fasola czy seler. Źródło błonnika pokarmowego Błonnik pokarmowy występuje w postaci różnych frakcji, które różnią się budową i rozpuszczalnością w wodzie. Do tych frakcji zaliczamy m.in.: celulozę, hemicelulozy, pektyny, ligninę czy beta-glukany, które wchodzą w skład błon komórkowych i tkanki podporowej roślin. Chociaż nie jest on trawiony i wchłaniany w przewodzie pokarmowym, to pełni on w Twoim organizmie szereg istotnych funkcji. Przede wszystkim wychwytuje z Twojego organizmu szereg toksyn czy metali ciężkich. Wiąże cholesterol i kwasy żółciowe, uniemożliwiając przedostanie się ich do krwioobiegu. Przeciwdziała nowotworom, szczególnie piersi i jelita grubego. Oprócz tego doskonale reguluje trawienie, wzmaga perystaltykę jelit, zapobiegając zaparciom. Jest również niezastąpionym elementem diety cukrzyków – opóźnia wchłanianie glukozy do krwi oraz osób odchudzających się – błonnik pokarmowy nie jest trawiony przez enzymy trawienne przewodu pokarmowego, dzięki czemu nie jest on źródłem energii, a wzmaga uczucie sytości na dłuższy czas. Dużą ilość błonnika pokarmowego zawierają następujące warzywa brukselka, bób, kapusta, groszek zielony, dynia. Prozdrowotne właściwości warzyw Warzywa oprócz wspomnianych wyżej składników odżywczych, zawierają szereg innych substancji, które wywierają korzystny wpływ na Twoje zdrowie. Poznaj warzywa, które od dawna stosowane są w medycynie naturalnej i z którymi warto „zaprzyjaźnić” się na dłużej: • Chrzan – korzeń chrzanu bogaty jest w fitoncydy, glikozydy, flawonoidy oraz w witaminę C i potas. Zwiększa odporność na infekcje oraz zwalcza drobnoustroje wywołujące zatrucia pokarmowe. • Cebula – zawiera fitoncydy o silnym bakteriobójczym działaniu. Stosowana jest często w przeziębieniach oraz nieżytach górnych dróg oddechowych. Oprócz tego cebula w niewielkim stopniu obniża ciśnienie krwi, zapobiega miażdżycy, zwiększając stężenie frakcji HDL cholesterolu oraz działa moczopędnie i przeciwreumatycznie. • Czosnek – w swoim składzie zawiera fitoncydy. Działa więc bakteriobójczo (niezastąpiony przy przeziębieniu) i przeciwwirusowo (zwalcza wirusa opryszczki). Dodatkowo obniża ciśnienie krwi, zapobiega odkładaniu cholesterolu LDL w naczyniach krwionośnych i podnosi poziom cholesterolu HDL. Czosnek zawiera też sporą ilość antyoksydantów, zapobiegając tym samym przedwczesnemu starzeniu się oraganizmu. • Kapusta – nie tylko kapusta, ale ogólnie warzywa kapustne posiadają wiele właściwości leczniczych. Przede wszystkim zapobiegają powstawaniu nowotworów, ponieważ zawarte w nich substancje (beta-karoten, witamina C, E, flawonoidy i monoterpeny) wychwytują i usuwają z organizmu wolne rodniki oraz nie pozwalają na powstawanie rakotwórczych nitrozoamin z azotynów i amin występujących w żywności. Kapusta wpływa także korzystnie na walkę z niedokrwistością, natomiast sok z kapusty polecany jest w chorobie wrzodowej. Barwne owoce i warzywa mogą zapobiegać wielu poważnym chorobom cywilizacyjnym. Grejpfruty, szczególnie te czerwone, są dobre na serce. Zawsze układała warzywa we wzory. Czerwona kapusta, cebula, potem pory, marchew i rzepa. - Czy w takiej kolejności kładziesz je do zupy? - zapytał, przyglądając się starannie ułożonym kręgom. - Nie, panie - rzekła przestraszona Griet. Według Tracy Chevalier - autorki książki „Dziewczyna z perłowym kolczykiem\" - tak właśnie młoda służąca zyskała względy słynnego holenderskiego malarza Vermeera. Sportretował ją potem na jednym ze swoich obrazów, który dziś można zobaczyć w Hadze. Historyjka z warzywami to tylko literacka fikcja, ale w XXI w. również uczeni zwrócili uwagę na kolory warzyw. Barwy ochronne Wiele substancji, dzięki którym rośliny i ich owoce są kolorowe, należy do grupy związków zwanych przeciwutleniaczami. Rośliny wytwarzają je dla ochrony przed promieniowaniem ultrafioletowym, które jest przyczyną powstawania wolnych rodników - atomów, grup atomów lub cząsteczek mających pojedynczy elektron. Wolne rodniki uparcie dążą do pozyskania brakującego elektronu. Po drodze czynią jednak wiele złego, zaburzając prawidłowe funkcjonowanie komórek. Są również niebezpieczne dla ludzi i zwierząt. Powstają nie tylko pod wpływem promieni słonecznych, ale także podczas oddychania i w procesach związanych z przemianą materii. Palenie papierosów, alkohol oraz zanieczyszczone powietrze - to dodatkowe czynniki zwiększające liczbę wolnych rodników w organizmie. Przeciwutleniacze unieszkodliwiają wolne rodniki, chroniąc komórki przed zniszczeniem. - Im intensywniej zabarwiona roślina, tym więcej w niej przeciwutleniaczy - twierdzi prof. Wayne Askew z amerykańskiego University of Utah. Człowiek ma własny system obrony przed wolnymi rodnikami. Bez przerwy toczy się w nas chemiczna batalia, w której walczą przeciwutleniacze. Kiedy jesteśmy młodzi, najczęściej zwyciężają. Z wiekiem ich i nasze szanse maleją. Widocznym dowodem niszczycielskiej działalności wolnych rodników są zmarszczki powstające na skutek uszkodzeń w komórkach skóry. Wolne rodniki obwinia się również o bardziej poważne szkody. Są przyczyną powstawania nowotworów, chorób serca i otyłości. Surówka czy pigułka? Uczeni twierdzą, że każdy z nas może wyposażyć swój system obronny w dodatkowe siły do walki z wolnymi rodnikami. Musimy tylko jeść dużo różnokolorowych owoców i warzyw. Najlepiej kilka razy dziennie. Jeśli lubimy zielone, jedzmy szpinak, brokuły i sałatę. Jeśli czerwone - pomidory, truskawki i inne owoce jagodowe. Ci, którzy lubią barwy żółto-pomarańczowe, najwięcej przeciwutleniaczy znajdą w marchewkach, pomarańczach i mandarynkach. Najskuteczniej działają przeciwutleniacze pochodzące z kompozycji różnokolorowych. Podobnie jak malarze mieszają na palecie barwy, talerz z warzywami powinien mieć wiele kolorów. Najlepiej też jeść świeże owoce i warzywa, choć suszone lub mrożone też nie są złe. Skoro przeciwutleniacze to tylko związki chemiczne, czy nie prościej byłoby pójść do apteki i kupić odpowiednie tabletki? Uczeni twierdzą, że nie. W produktach roślinnych natura lepiej bowiem dobrała odpowiednie ilości różnych związków chemicznych niż farmaceuci w pigułkach. Biolodzy i chemicy długo jeszcze będą pracować, zanim ustalą zestaw neutralizujący działanie wolnych rodników lepszy od tego, który jest w roślinach. - W czarnych jagodach np. znajdują się substancje bardzo korzystnie wpływające na pracę mózgu - twierdzi prof. James Joseph z Tufts University (USA). - Owoce te są więc nie tylko zdrowe, poprawiają również sprawność intelektualną człowieka - uważa uczony. Z kolei grejpfruty, szczególnie te czerwone, są doskonałym środkiem zapobiegającym chorobom serca. W badaniach, które przeprowadziła dr Shela Gorinstein (rezultaty w internetowej wersji \"American Chemical Society\'s Journal of Agricultural and Food Chemistry\"), wzięło udział 57 pacjentów po operacji założenia by-passów. Poziom lipidów w ich krwi był wysoki (co towarzyszy często chorobom serca), a leczenie statynami - lekami powszechnie stosowanymi w takich przypadkach - nie dawało dobrych rezultatów. Pacjenci zostali podzieleni na trzy grupy. Przez 30 kolejnych dni pierwszej grupie podawano porcję czerwonych grejpfrutów, drugiej porcję białych, a trzeciej nie podawano tych owoców w ogóle. Po zakończeniu kuracji pacjenci, którzy jedli grejpfruty, mieli znacznie niższy poziom lipidów we krwi. Z tym, że te czerwone były wyraźnie skuteczniejsze. Prawdopodobnie pomogły właśnie przeciwutleniacze. Według dr Gorinstein czerwone grejpfruty mogą jednak zawierać również jakieś inne dobroczynne dla człowieka związki chemiczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
• Kapusta – nie tylko kapusta, ale ogólnie warzywa kapustne posiadają wiele właściwości leczniczych. Przede wszystkim zapobiegają powstawaniu nowotworów, ponieważ zawarte w nich substancje (beta-karoten, witamina C, E, flawonoidy i monoterpeny) wychwytują i usuwają z organizmu wolne rodniki oraz nie pozwalają na powstawanie rakotwórczych nitrozoamin z azotynów i amin występujących w żywności. Kapusta wpływa także korzystnie na walkę z niedokrwistością, natomiast sok z kapusty polecany jest w chorobie wrzodowej. Barwne owoce i warzywa mogą zapobiegać wielu poważnym chorobom cywilizacyjnym. Grejpfruty, szczególnie te czerwone, są dobre na serce. Zawsze układała warzywa we wzory. Czerwona kapusta, cebula, potem pory, marchew i rzepa. - Czy w takiej kolejności kładziesz je do zupy? - zapytał, przyglądając się starannie ułożonym kręgom. - Nie, panie - rzekła przestraszona Griet. Według Tracy Chevalier - autorki książki „Dziewczyna z perłowym kolczykiem\" - tak właśnie młoda służąca zyskała względy słynnego holenderskiego malarza Vermeera. Sportretował ją potem na jednym ze swoich obrazów, który dziś można zobaczyć w Hadze. Historyjka z warzywami to tylko literacka fikcja, ale w XXI w. również uczeni zwrócili uwagę na kolory warzyw. Barwy ochronne Wiele substancji, dzięki którym rośliny i ich owoce są kolorowe, należy do grupy związków zwanych przeciwutleniaczami. Rośliny wytwarzają je dla ochrony przed promieniowaniem ultrafioletowym, które jest przyczyną powstawania wolnych rodników - atomów, grup atomów lub cząsteczek mających pojedynczy elektron. Wolne rodniki uparcie dążą do pozyskania brakującego elektronu. Po drodze czynią jednak wiele złego, zaburzając prawidłowe funkcjonowanie komórek. Są również niebezpieczne dla ludzi i zwierząt. Powstają nie tylko pod wpływem promieni słonecznych, ale także podczas oddychania i w procesach związanych z przemianą materii. Palenie papierosów, alkohol oraz zanieczyszczone powietrze - to dodatkowe czynniki zwiększające liczbę wolnych rodników w organizmie. Przeciwutleniacze unieszkodliwiają wolne rodniki, chroniąc komórki przed zniszczeniem. - Im intensywniej zabarwiona roślina, tym więcej w niej przeciwutleniaczy - twierdzi prof. Wayne Askew z amerykańskiego University of Utah. Człowiek ma własny system obrony przed wolnymi rodnikami. Bez przerwy toczy się w nas chemiczna batalia, w której walczą przeciwutleniacze. Kiedy jesteśmy młodzi, najczęściej zwyciężają. Z wiekiem ich i nasze szanse maleją. Widocznym dowodem niszczycielskiej działalności wolnych rodników są zmarszczki powstające na skutek uszkodzeń w komórkach skóry. Wolne rodniki obwinia się również o bardziej poważne szkody. Są przyczyną powstawania nowotworów, chorób serca i otyłości. Surówka czy pigułka? Uczeni twierdzą, że każdy z nas może wyposażyć swój system obronny w dodatkowe siły do walki z wolnymi rodnikami. Musimy tylko jeść dużo różnokolorowych owoców i warzyw. Najlepiej kilka razy dziennie. Jeśli lubimy zielone, jedzmy szpinak, brokuły i sałatę. Jeśli czerwone - pomidory, truskawki i inne owoce jagodowe. Ci, którzy lubią barwy żółto-pomarańczowe, najwięcej przeciwutleniaczy znajdą w marchewkach, pomarańczach i mandarynkach. Najskuteczniej działają przeciwutleniacze pochodzące z kompozycji różnokolorowych. Podobnie jak malarze mieszają na palecie barwy, talerz z warzywami powinien mieć wiele kolorów. Najlepiej też jeść świeże owoce i warzywa, choć suszone lub mrożone też nie są złe. Skoro przeciwutleniacze to tylko związki chemiczne, czy nie prościej byłoby pójść do apteki i kupić odpowiednie tabletki? Uczeni twierdzą, że nie. W produktach roślinnych natura lepiej bowiem dobrała odpowiednie ilości różnych związków chemicznych niż farmaceuci w pigułkach. Biolodzy i chemicy długo jeszcze będą pracować, zanim ustalą zestaw neutralizujący działanie wolnych rodników lepszy od tego, który jest w roślinach. - W czarnych jagodach np. znajdują się substancje bardzo korzystnie wpływające na pracę mózgu - twierdzi prof. James Joseph z Tufts University (USA). - Owoce te są więc nie tylko zdrowe, poprawiają również sprawność intelektualną człowieka - uważa uczony. Z kolei grejpfruty, szczególnie te czerwone, są doskonałym środkiem zapobiegającym chorobom serca. W badaniach, które przeprowadziła dr Shela Gorinstein (rezultaty w internetowej wersji \"American Chemical Society\'s Journal of Agricultural and Food Chemistry\"), wzięło udział 57 pacjentów po operacji założenia by-passów. Poziom lipidów w ich krwi był wysoki (co towarzyszy często chorobom serca), a leczenie statynami - lekami powszechnie stosowanymi w takich przypadkach - nie dawało dobrych rezultatów. Pacjenci zostali podzieleni na trzy grupy. Przez 30 kolejnych dni pierwszej grupie podawano porcję czerwonych grejpfrutów, drugiej porcję białych, a trzeciej nie podawano tych owoców w ogóle. Po zakończeniu kuracji pacjenci, którzy jedli grejpfruty, mieli znacznie niższy poziom lipidów we krwi. Z tym, że te czerwone były wyraźnie skuteczniejsze. Prawdopodobnie pomogły właśnie przeciwutleniacze. Według dr Gorinstein czerwone grejpfruty mogą jednak zawierać również jakieś inne dobroczynne dla człowieka związki chemiczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no nie, czyżby topic zamierał??? a tak ładnie się zapowiadał...gdzie jesteście, bo mi smutno tak samej gadać:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buzzgrow
hmmm. no sporoś sie rozpisala. nie lepiej zamiescic te przepisy na: http://puszkkka.spinacz.pl/ i podac ludziom linka? :> do artykułow tez mozna by. zrodlo jest istotnym elementem artykulu. pzdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buzzgrow
o cukrze artykul ok. ktos moze ma wiec cukrotwych ciekawostek? zdaje sie, ze ksiązka Williama Duftego - Sugar Blues moze byc w porzadku dla poglebienia wiedzy. nie dawno wydana po polsku. orgunal chyba z 70tych lat pochodzi. nie stracila jednak wartosci w czasie.: http://www.hito.pl/sklep,3.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strzykwa
ja mam takie pytanie dla wegetarian: co robicie do jedzenia na drugie sniadanie,np. do szkoly,pracy, zeby bylo energetyczne i syte

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lenka-p1
Od dłuższego czasu jestem przerażona faktem takiego produkowania żywności. Nie jestem wegetarianką, ale szukam sposobu na zdrowsze jedzenie. Bo w tej chwili praktycznie jemy same trucizny.Wszystko jest w mniejszym lub wiekszym stopniu przetworzone i nafaszerowane ulepszaczami i konserwantami. Liczy się tylko zysk producenta a zdrowie?kogo to obchodzi. Społeczeństwo nasze nie ma jeszcze świadomości tego co spozywa na codzień, jesteśmy tak otumanieni reklamą, że wierzymy, że to co reklamują i powiedzą w tv jest zdrowe i wiarygodne. Kilka lat temu jak byłam nastolatką miałam chłopaka. Jego mama miała chopla na temat zdrowego jedzenia. Wtedy wydawała mi się wariatką nie z naszych czasów, ale teraz jak sobie o niej pomyślę, to miała kobieta świętą rację. Sama uprawiała warzywa bez żadnych sztucznych nawozów, do obiadu tylko sezonowe warzywa gotowane, mizeria z ogórków, sałata. Wszystko swoje.Na zimę przetwory, kompoty, sałatki warzywne. Co do mięsa kupowała świniaka u znajomego gospodarza, produkowała sama wędliny, kiełbasy, pasztety, kaszankę, salceson. Robiła małe porcje, zamrażała i było na kilka tygodni do obkładania kanapek. Zadnych majonezów, sosów, oranżady. Wszystko mozliwie jak najmniej przetworzone.Nigdy nie jadłam tak pysznej wędliny, czy pomidorów. Wiekszość z nas jednak nie ma swojego ogrodu i talentu do wyrobu wedlin i uprawiania tegoż ogrodu. Nie mamy też czasu na produkowanie żywności. i dlatego jemy to co jest w sklepach. Jesteśmy uzależnieni od tych wszystkich ulepszaczy, polepszaczy, E i innych świństw. Mam maleńkie dziecko dlatego muszę znależć w sobie motywację do zmiany diety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lenka-p1
Wiem, że z mięsa nie zrezygnuję, ale może ktoś podpowie jak gotować i co, żeby było zdrowiej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lestat44
Wróćcie do tematu :) K I E Ł K I ... i kiełkownica ... Otóż Kiełki to rzeczywiście skarbnica zdrowia w najprostrzym i super tanim wydaniu. Koszt kiełkownicy zwróci się , gdy na kanapki zamiast ogórków czy pomidorów (wspomaganych chemią a w zimie to i za 1kg pomidora można i 9 PNL zapłacić) położycie po prostu kiełki własnej produkcji... świeże, zdrowe i smaczne .... ... a odbiegając od walorów zdrowotnych(choć nie czuję by to żle na mnie wpływało :) ), to nie ma jak dobrze przyprawiona golonka z mnóstwem kiełków :)) hehehe :) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tyle się mówi o zdrowej żywności,a tak naprawdę trudno ją kupić.Wszystkie sklepy internetowe ze zdrową żywnością oferują mąki,makarony,dżemy,słodycze(!) i inne produkty o dłuższym terminie przydatności do spożycia.A tak naprawdę to to jest niewielki procent dziennego jadłospisu. A gdzie się zaopatrywać w mleko,jaja,sery,pieczywo,mięso,warzywa i owoce z certyfikatami ekologicznymi? Szukam już od jakiegoś czasu gospodarstwa ekologicznego blisko mojego miasta i nie mogę znaleźć. A tyle teraz się pisze o żywności modyfikowanej genetycznie. I gdzie tu się zaopatrywać???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Polecam zdrowe koktajle Mleko sojowe, kefir,maślanka co kto lubi i dodatki np Otręby pszenne, owsiane zarodki pszenne błonnik w proszku, banany owoce jagodowe zwłaszcza czarne jagody, borówki amerykańskie melasa trzcinowa pestki dyni, ziarna słonecznika, sezam,migdały, orzechy - dodajemy zmielone Pije taki koktajl na śniadanie lub kolację, naprawdę smaczny zresztą można kombinować jak kto chce. koktajl odchudzający na śniadanie -200g kefiru -połowę małego awokado -łyżka soku z cytryny -łyżka natki pietruszki -łyżeczka otrąb -pół łyżeczki morsztynu (niekoniecznie) wszystko zmiksować i nie pić duszkiem tylko przez 15 minut

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znalazłam producenta wędlin ekologicznych z certyfikatem ekologicznym -firma Rolmięs spod Bydgoszczy.Napisałam maila do nich i dostałam wykaz sklepów, gdzie można kupić ich produkty. Jest też inny producent - Misa z Hedwiżyna, ale oni nie odpowiadają na maile.Jest tylko jeden minus żywności ekologicznej- jest o wiele droższa. Może ktoś zna jakieś inne bezpieczne firmy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weep
Hanna jesteś niesamowita! wow!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiełki
Duży wybór nasionek na kiełki pod adresem www.24garden.pl - polecam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jaaa..przepisy super :) nie jestem weganka ani wegetarianka, ale warzywka jesc musi kazdy :D aaaa, super. dlugo szukalam takich fajnych przepisow na latwe jedzenie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AnneLou
Odkurzyłam niedawno kiełkownicę kupioną parę lat temu i praktycznie nigdy nieużywaną i postanowiłam że tym razem z mojej hodowli kiełków wyjdzie coś ciekawszego niż śmierdząca papka. Na pierwszy ogień tym razem poszły kiełki groszku chyba (kurczę, wyrzuciłam opakowanie, ale zdaje się że groszek). Przed wyrzuceniem opakowania poczytałam, że należy podlewać i płukać, ale zdecydowanie powinnam poszukać dokładniejszych instrukcji w necie zanim się za to zabrałam :( Przez 2 dni było łatwo, płukałam 2 razy dziennie i zostawiałam w kiełkownicy w niewielkiej ilości wody (tzn. takiej jaka ustalała się po wypłynięciu nadmiaru przez otworki). Schody zaczęły się w momencie pojawienia się pierwszych delikatnych kiełków. Zdaje się, że połowę ich uszkodziłam podczas płukania :/ Potem biłam się z myślami: płukać i łamać kolejne kiełki, czy dać im odpocząć i podrosnąć trochę. Postanowiłam zostawić je w spokoju przez jeden dzień. Dziś rano wstałam i pobiegłam obejrzeć hodowlę. Otworzyłam pokrywkę i... niee... nie chcecie czytać tego opisu. Dość napisać, że całość trafiła do kosza, a 5 minut później małżonek został brutalnie zmuszony do definitywnego pozbycia się tej tykającej bomby z mieszkania. Błagam, czy ktoś o nieco większych umiejętnościach ogrodniczych mógłby napisać instrukcję obsługi kiełkownicy "nie tylko dla orłów"? Krok po kroku: co robić żeby nie marnować kolejnych porcji nasion? Autor/ka poradnika zaskarbi sobie moją dozgonną wdzięczność, a jego/jej nicka będę wspominać zawsze mijając miejsce w którym stoi moja kiełkownica :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upsaupsa
Jeżeli ktoś ma doświadczenie z kiełkownicą to nie coć doradzi, pliss :-))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magdulka_Mag
test

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magdulka_Mag
Kiełkownicę 3 warstwową otrzymałam od mojej mamy, gdy przypomniałam sobie, że ją ma, ale nie używa. Czwarta warstwa to dno, w której zbiera się woda. Każdy poziom kiełkownicy, oprócz ostatniego posiada otworek, którym ścieka woda. Trzy dni temu wysiałam nasionka lucerny, słonecznika i soczewicy. Żadnych wcześniej nie moczyłam. Płuczę kiełki co najmniej dwa razy dziennie podstawiając z osobna każdy z poziomów kiełkownicy pod bardzo słaby strumień letniej wody z kranu (niektórzy płuczą w przegotowanej wodzie). Gdy woda naleci do tego poziomu, że nasiona pływają, delikatnie potrząsam pojemnikiem, potem czekam aż wyleci otworkiem (nie uszkadzam kiełków). Tak robię z każda warstwą, a otworki trzymam jeden pod drugim (w jednym pionie pojemnika). Nasiona mają już małe kiełki, czekam aż będą większe, najgorzej wychodzi słonecznik, ale wszystkie są zdrowe i ładnie pachną. Kiełkownicę trzymam na blacie kuchennym, ale z dala od okna. Przestawię ja dzień przed zjedzeniem kiełków. Kiełki gotowe są do spożycia po 4-5 dniu, nie należy ich przechowywać dłużej niż 8 dni, gdyż po tym okresie tracą swe odżywcze składniki. Nie wiem, czy wszystkie zabiegi robię dobrze, gdyż nasiona wysiewam po raz pierwszy. Ale na razie wszystko wygląda ładnie. :) Pozdrawiam Hankę i dziękuje za mnogość przepisów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magdulka_Mag
Zapomniałam o jednym: gdy mam trochę czasu, to biorę pensetę i delikatnie zdejmuję z nasion ich spęczniałe od wody i same odchodzące otoczki, ale tylko wtedy, kiedy ziarna są duże, np. soczewicy (bo wówczas nie jest to długa i męcząca praca). Myślę, że dzięki temu można uniknąć gnicia kiełków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gabii55
Dziewczyny jesteście niesamowite - chyba skorzystam z waszych przepisów oraz kupię sobie kiełkownicę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gabii55
Dziewczyny jesteście niesamowite - chyba skorzystam z waszych przepisów oraz kupię kiełkownicę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cbadef
upsaupsa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×