Mam 22 lata 35.000 dlugu rozstalam sie z facetem i przytylam 20 kg...

na serio ci pomógł psycholog? Chyba raczej wyjazd do normalnego kraju...

Nie, nigdy nie byłam u psychologa ale teraz dopiero wiem ze w tamtym czasie go potrzebowalam.

a zdradzisz nam co to byl za biznesz? gratuluje!!!!!!!:)

a to był standard... sklep spozywczy... taki osiedlowy... na poczatku bylo calkiem niezle ale ze byl blisko kosciola a w sklepie sprzedawalam rowniez alkohol proboszcz mnie pograzyl. Bo jak to alkohol pod kosciolem. Normalnie na ambonie mnie szkalowal i mohery poszly za jego filozofią...niestety... Ja do tego kosciola nie chodzilam bo to nie byla moja parafia ale taka dziewczynka ktora przychodzila bawic sie w sklep :-) pewnego dnia powiedziala ze juz nie bedzie mogla do mnie przychodzic bo mama jej zabronila. a innym razem powiedziala ze ksiadz mowil o mnie w kosciele jak byla z mama.... pijany i dziecko prawde ci powie...stare jak swiat

az mi sie lezka zakrecila :)moze dlatego ze dzis jesem w podobnej sytuacji odeszlam od meza mam ok 25 tys dlugu w tym zalegly zus w 1 .03 dostalam 1 wyplate 1130 zl a raty mieszeczne 1300 narazie mieszkam u rodzicow ale oni ledwie wiaza koniec z koncem gromada dzieci i ja 30 latka po przejsciach ktora wrocila do domu jest zle nawet mysle o tym zeby zostac dziwka ale na sama mysl mnie skreca mysle ze lepiej sie zabic nisz robic lody tym swiniom nienawidze facetow brzydze sie nimi czekam ciagle czekam ze do mnie rowniez usmiechnie sie slonce 0

ja zrobiłam jak autorka, też wyjechałam za granicę pracować i tylko to uratowało mi tyłek i nie tylko, ale to już inna historia, też nie widziałam wyjścia, jednak jest zawsze gdy się tylko chce.

zeby wyjechac trzeba miec do kogo kilka lat temu juz mialam kupiony bilet zostalam bo bylam za kochana urwal sie kontakt z kolezanka nie mam do kogo wyjechac nie znam jezyka

monikaaaaaaaaamonikaaaaaaaa Ja wciąż jestem w Uk i szybko do Polski raczej nie zjadę. Jak chcesz mogę Ci pomóc bo wiem jak taka sama pomoc była kiedyś dla mnie wybawieniem. Pracy ci nie załatwie ale mogę Cie zaprowadzić w kilka miejsc gdzie pracę daja. bez języka jest ciężko ale.... nie jest to niemożliwe. Sama tez nie pracuję bo siedzę z dwójką urwisów do czasu kiedy nie pójda do przedszkola i troszkę sobie dorabiam w pewien sposób. Mam też pomysł i już pewne namiary na dodatkowe pieniądze ale potrzebuję do tego właśnie drugiej osoby. Jeżeli jesteś zainteresowana i stać Cie na taki krok to napisz na gg 2807782. Jestem niewidoczna więc pisz spokojnie. Pozdrawiam!

Beatko 6! z pozytywnego myślenia a już cholerka chciałem kogoś zjechać za wyszperanie takiego zakurzeńca a tu taki słitaśny surprise :D:D:D gratuluję piękna historia dodam do ulubionych;) super pozytywne emocje gratuluję szczęścia i cieszę się Twym szczęściem

Sprzedaj swoją historię TVN (Rozmowy w toku?), nie dość, że zapłacą ci za wzruszające wyznania, to może jeszcze pomogą schudnąć.

mam troche wiecej 300.0000 długu rozstalam sie z facetem, przytylam 15, lepeij ci

do Oskar dla ciebie Dziękuję że na mnie nie nakrzyczałeś :) Cieszę się że ci się podoba moja historia:) Najlepsze jest to że nie ja to wymyśliłam. Takie historie pisze życie... Pozdrawiam!

po studiach, usiłowałam zdobyć pracę, bez skutku [chociaż owszem zarabiałam jako kelnerka, pilotka wycieczek, kasjerka Zdecydowałam się na wykonywanie rzemiosła [firma po dziadku, nikt tego nie chciał, za grosze stałam się jedyną właścicielką]. Dzisiaj mam niezłe dochody, pracuję fizycznie, ale jaka satysfakcja. Zatrudniam dwóch pracowników, oni na mnie pracują, aczkolwiek szanuję te osoby i ich prace.Nie można powiedzieć, że ja się lenię, mam już 2 dziec. O mężu nie wspomniałam, też prowadzi swój budowlany biznes. Wiedzie nam się dobrze, no może lepiej niż większości Polaków. Trzydziestki nie przekroczyłam.

Beato. To jest bardzo pozytywna historia. Dziękuję za twój wpis :) To jest przykład jak silna wola może pomóc rozwiązać problemy. Determinacja i silna wola może wiele zdziałać.

o i dużo słońca jutro w dniu imienin

wspaniała historia Beatko, nie patrzylam na date pierwszego wpisu i myslalam,ze jest to nowa świeza historia,ale potem, przeczytala ciag dalszy i prosze jaka mila niespodzianka.zastanawiało mnie jednak te 35 tys długu,i nadal niewiem jakim cudem przez niecąły rok moglas tyle długu narobić,czy liczylas do tego długu te 10 tys dotacji? zakladajac ze placilas niski zus (ile wtedy było? teraz jak ktos rozpoczyna to cos ok 300? 400?)no to nie mozna by tego liczyc do długu bo nawet jak nie placilas to się tyle nie nazbierało. moze czynsz za wynajem lokalu? ale jesli był bardzo wysoki to urzad pracy negatywnie zatwierdza wniosek.w sumie to juz niewazne ale nadal ta wysokosc długu i to w 2006r. mnie zastanawia. i mysle ze chyba było tak ze z tych pieniedzy cie oskubał ten twoj były toksyczny facet.bo nijak nie da sie takiego długu zrobić,poza tym dziwne ze ci uwzglednili bo musialas na wniosku wpisac sąsiednie budynki i instytucje to musialas tez wpisac kosciół. a sklep spozywczy w którym jak wiadomo sa tez artykuły monopolowe no to niezbyt powinien spodobac się rajcom.mam na mysli taki pomysł na biznes. akurat co nieco się orientuję bo sama wypełnialam taki wniosek. ale oczywiscie nie chce cie w zaden sposób wypytywac o sprawy juz nieaktualne tyle tylko ze naprade musialas cudu dokonac zeby narobic sobie az tyle długu w krotkim czasie mając jeszcze te 10 tys z urzędu. mialam jeszcze taki pomysł dla ciebie,zebys nie musiala wyrejestrowywac dzialalnosci,i byc nadal na chorobowym no i pracowac na czarno,tylko ze niewiele by ci to dało biorac pod uwage takie raty. dobrze ze sobie poradzilas-rzeczywiscie pomysł z wyjazdem do kraju gdzie ludzi traktuja po ludzku (mam na mysli socjal) był strzalem w dziesiątkę. pozdrawiam.

O Boshe....znowu odkopałam swój wpis...teraz mam 32 lata...10 lat minęło!! Czas zagoił rany starych tematów, tych pierwszych. Już nawet o tym nie pamiętam. Już też nie jestem taka szczęśliwa ze swoim mężem. Od 2 lat jesteśmy w trakcie rozwodu....ale jestem w nowym szczęśliwym związku. Ogólnie mam męża (jeszcze), kochanka :) dwójkę wspaniałych chłopców, o których już wspominałam, psa, 10 zeberek.......i raka. Tak, właśnie raka. O ironio kiedyś chciałam odebrać sobie życie a teraz muszę o nie walczyć. Te problemy, które miałam to nic w porównaniu do tego co spotkało mnie teraz, ale jestem szczęśliwa :) Nie załamuję się i nie poddaję. Mam dla kogo walczyć. Uśmiecham się i idę dalej :D To co? Do zobaczenia za następne 5 lat? Mam nadzieję.....

Beatko, jesteś wspaniała, życzę ci dużo siły w walce z tym cholerstem rakiem- dasz radę tak jak dałaś z poprzednimi problemami :) do zobaczenia za 5 lat!

Ahh...pomyślałam że napiszę.... żeby nie było samego biadolenia :) Odebrałam wyniki histopatologiczne po operacji i......nie wykryto komórek nowotworowych!!!!! Chemia zniszczyła je w 100%!! Nie wiem jak to możliwe...fakt, że podpierałam się medycyną niekonwencjonalną od listopada 2015. Teraz jestem już najszczęśliwszą osobą na świecie!!!! Wygrałam życie!!! Mam szansę wychować swoich kochanych chłopców i doczekać się wnuków! Nawet bez męża, sama czy z obecnym partnerem..... ważne że mama chłopców nie umrze. W końcu mają dopiero 5 i 6 lat. Czego więcej potrzeba do szczęścia... :)))) Nie będę komentować swojego rozdarcia sprzed 10 lat. Dziś myślę, że było wyolbrzymione. Nie z takimi problemami dorośli ludzie dają sobie radę. Widać nie byłam dość dorosła żeby udźwignąć taki to ciężar :) Ale dziś jestem na tyle dorosła żeby udźwignąć o wiele większy i to nazywa się dojrzałość. Do zobaczenia za 5 lat :)))

Tu nie otrzymasz wsparcia, na co ty liczysz? jak coś napisze to odrazu ha ha ha, takie możesz otrzymać komentarze, tu ludzie tylko się śmieją z innych, wyzywają, od debilek , kretynek na kafe. Lepiej udaj się do psychologa!Gdzie ty się żalisz? kafe to dno ludzi, patologia w huj, nie znająca życia.Jestem szczera aż do bólu!