Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość alinkkka

czy teściowa powinna pomóc???

Polecane posty

Gość Offfffffca
do "tak sie zastanawiam" --> no niestety muszę Cię rozczarować - widocznie jest jeszcze ktoś kto ma podobne poglądy... :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Offfffffca
no widzisz ruda - tylko Ty mówisz o tym otwarcie od teraz i Twoje dziecko będzie wiedziało że nie może na Ciebie liczyć w tym względzie - a Teściowa nie podała nawet żadnej przyczyny czemu nie chce zająć się dzieckiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
offfca - pomoc to tak = sporadycznie. 2 godziny dziennie przez 2 dni w tygodniu albo raz na jakiś czs cały weekend. 6 godzin dziennie = opieka .:) a nie pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorki topiku
Zgadzam sie czesciwow z Offffca. Tak,tesciowa miala pelne prawo odmowic. Opiekowanie sie czyims dzieckiem nie jest jej obowiazkiem. Ale autorka znajduje sie w wyjatkowej sytuacji. To nie jest jej kaprys. Ona nie chce robic nie wiadomo jakiej kariery kosztem rodziny. Ona po prostu probuje ta rodzine utrzymac (do spolki zmezem oczywiscie) na jakim takim poziomie. Ona nie idzie zarabiac na trzeciego mercedesa-ona idzie zarabiac na chleb. Ja bym w takiej sytuacji swojemu dziecku pomogla. Mimo,ze tez,tak ja Offffca nie lubie dzieci. Poza tym ta sytuacja nie bedzie trwala wiecznie. Moze juz za pol roku sytuacja autorki poprawi sie na tyle,ze bedzie mogla zatrudnic opiekunke i odciazyc tesciowa. Ale po to jest rodzina,zeby sobie pomagac. oczywscie obowiazku nie ma, ale jak ktos ma sumienie.... Szkoda,ze nie znamy relacji drugiej strony i powodow,dla ktorych odmowila-moze wtedy bardziej zrozumielibysmy,kto ma racje. Natomiast na miejscu autorki nie rezygnowalabym z tej pracy. Jesli praca naprawde ci odpowiada, to bierz ja,nawet jesli mialoby ci zostac 300 zl. To zawsze cos. Lepiej miec 300 zl wiecej,niz ich nie miec :) Poza tym faktycznie,moze jakims sposobem uda ci sie znalezc tansza opiekunke (np emerytke,ktora chce dorobic, kolezanke, itp).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joliko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Offfffffca
dzięki że chociaż ktoś mnie częściowo poparł... alinka - faktycznie może nie rezygnuj lepsze 300 niż nic a jak mówią mieć 300 i nie mieć to już 600 :) może rzeczywiście za jakiś czas się poprawi i będzie Wam więcej zostawać - im dłużej nie pracujesz tym szansa na zatrudnienie maleje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alinkkka
dziewczyny dziękuję za opinie, na razie muszę zmykać ponieważ maluszek się obudził

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość norita
Ja nie wiem, ale jest czesto tak,ze dziadkowie zajmuja sie wnukami i czerpia z tego przyjemnosc, czest, bo co im zostało na stare lata samotnosc, ale sa tacy,którzy wola z dupa siedziec, twoja tesciowa jest bezrobotna to moze daj jej połowe tego co opiekunce i ona cos z tego bedzie miała i ty, skoro nie chce wnuka ot tak bo jest jej ciezko to moze daj jej kase, popieram,ze chcesz wrócic do pracy, bo to normalne jak ktos finansowo moze sobie pozwolic na siedznie w domu to ma super, ale czaem tak sie nie da, gdyby tesciowa przejmowała sie wami to by sie zajeła, w koncu jej tez babcia wychowywała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolinkat
Tylko ja nie rozumiem, moja tesciowa od 10 lat siedzi na renci i nic nie robi po co ja mam brac taka rencistke jak ona i płacic jej słono skoro mam babcie i owszem uwazam,ze skoro szczyci sie wszedzie, ze ma wnuka i chwali to czemu nie miałaby sie nim zajac, po prostu nie zajmie sie nie ze strachu ale z lenistwa. Ja bym swojemu dziecku w takiej sytuacji zawsze pomogła, w koncu trzy lata to nie wiecznosc a potem jest przedszkole.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Izuniaaaa
Mysle,ze powinnac uszanowac decyzje Twojej tesciowej.Ja kiedys przed laty tez byłam w takiej sytuacji,kiedy miałam malutka córeczke dostałam propozycje pracy,bardzo sie ucieszyłam,ze znalazłam prace i byłam pewna,ze tesciowa zajmie sie moja córeczka.Przeciez przez szesc lat bawiła wnuka i nigdy nie narzekała.Tylko kiedy my z mezem poprosilismy ja o opieke nad nasza córeczka,poprostu odmówiła,powiedziała,ze to nie na jej lata,owszem zawsze nam zostanie jesli bedziemy chcieli gdzies wyjsc,ale to co innego jak siedziec z takim malenstwem przez osiem godz dzien po dniu:(Moja tesciowa to cudowna,wspaniała osoba i wiesz ja po tej propozycji poczułam sie zle,poniewaz nawet przez chwile nie pomyslałam,ze moze juz byc zmeczona,moze nie czuc sie na siłach.Nigdy nie miałam jej za złe tego,ze mi odmówiła.Dzisiaj po latach jest osoba naprwde schorowana i jak nigdy potrzebuje mojej opieki,która jej daje najlepiej jak potrafie i nigdy nie miałam i nie mam jej za złe,ze kiedys mi odmówiła pomocy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja uważam że teściowa miała prawo odmówić. No bez przesady, zajmowanie się maleńkim dzieckiem to nie taka łatwa sprawa. Jak dziecko jest spokojne, to jeszcze, a jak nie? Babcia to dla niego jednak pół obca osoba, nie przebywa codziennie, dziecko może odczuwać dyskomfort, mama była i nie ma. Co za tym idzie - będzie płakać.I teściowa może nie mieć sił na użeranie się z krzykami, płaczem, karmieniem co 3-4 godziny, noszeniem, przewijaniem, przebieraniem, usypianiem. Mam swoje 4-miesięczne i raz jest spokój, a raz nie. Ja sobie radę daję bezproblemowo (córka zresztą nie jest bardzo kłopotliwa) a starsza osoba niekoniecznie... może im brakować i sił, zdrowia i cierpliwości... nosić godzinę jakieś 7 kilo na rękach to nie tak wcale prosto. 6-7 godzin dziennie to nie jest wcale tak mało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczycić się wnukiem - to jedno. A opiekować sie nim bo według młodych - nic nie ma innego do roboty , to zupelnie inna sprawa. Poz tym - autorko topiku - ciąża była jak przypiuszczam planowana. To, ze straciłaś pracę , nie ma nic do rzeczy. Skoro planowałaś ciążę to znaczy ze planowałas także wychowanie swojego dziecka. Ile czasu miałaś zamiar być na urlopie ? 5 miesięcy ? Tylko macierzyński i wypoczynkowy ? Czy może - 3 lata wychowawczy? A jeśli tak - to wiedzieliście obydwoje z mężem, że Wasze dochody będą niższe bo ogranicza się do wynagrodzenia męza plus ewentualnie zasiłek wychowawczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kikal
A kto mowi,ze kazda mam ma isc na wychowawczy chyba zyjemy w olsce gdzie za wychowawczy traci sie prace.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Offfffffca
A do tego przeciez na wychowawczym nie dostaje się kasy - trudno oczekiwać że mamy chętnie będą na niego chodziły a trudno z drugiej strony też oczekiwać żeby wogóle nie rodziły dzieci albo decydowały się na ciążę tylko te co ich męża stać na przyzwoite utrzymanie co najmniej 3-osobowej rodziny... eeeech takie czasy. Wiadomo że każda matka (no może nie każda ale pewnie większość) chętnie posiedziałaby dłużej ze swoim dzieckiem ale niestety tak jest i koniec że urlopu macierzyńskiego jest tylko 3,5 miesiąca... strasznie mało, niekażdego stać na opiekunkę a nie wszędzie są żłobki...chyba nie dziwi nic że w tej sytuacji prosimy o pomoc najbliższych...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nooooooooo
... nie oglądając się czy mają na to siły i zdrowie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorki topiku
nie wiemy w jakim stanie zdrowia jest tesciowa autorki. Przypuszcza,ze gdyby byla slaba i schorowana,to autorka nigdy by z taka propozycja wystapila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorki topiku
A swoja droga w tej chwili chyba 90% kobiet,ma problem,z kim zostawic dziecko. Na urlop wychowawczy moga pozwolic sobie tylko nieliczni,bo malo kogo stac na to by na trzy lata zrezygnowac z dochodu. Zatrudnienie niani to spory wydatek-czasem pensja naini jest rowna pensji matki, ktora ja zatrudnia. Czasem zostaje tylko opieka babci. Zyjemy w bardzo trudnych dla macierzynstwa czasach i uwazam,ze w tej trudnej sytuacji trzeba sobie pomagac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurczę, w naszym kraju się od rodziców cholenie dużo wymaga. Po pierwsze, żeby dali dach nad głową albo najlepiej kupili mieszkanie, żywili, bo młode małżeństwo na dorobku, ugotowali i posprzątali, bo przecież młodzi pracują, dziećmi się zajęli rano i wieczorem, bo przecież na balety też czasem trzeba iść. Czy ci rodzice nigdy się nie mogą uwolnić od obowiązków? Wiecie co, niektórzy są jak pijawki, ja tam dzieci wychowuję na osoby samodzielne bo to cholery można dostać jak ktoś tak wisi u spódnicy przez całe życie. Popieram teściową. Ja czasem nie mam siły do moich dzieci a co dopiero teściowa. Ja nigdy nie rozdawałam moich dzieci jak ktoś nie chciał. Jak chciał - bardzo chętnie. A w drugą stronę ; jakby teściowa poprosiła, czy nie moglibyście jej np. sprzątać mieszkania codziennie i np. zająć się jej psem bo ona chce iść do pracy a jest stara i nie ma już siły, to ciekawe, ile osób by powiedziało tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorki topiku
Nieprawda, nie zgodze sie,ze mlodzi ludzie sa jak pijawki i duzo od rodzicow wymagaja. To sytuacja w naszym cholernym kraju jest przyczyna. Nie ma pracy,nie ma mieszkan,penasje sa zalosnie niskie,a oplaty drogie, powiedzice mi wiec JAK PORADZIC SOBIE BEZ NICZYJEJ POMOCY?????????? Owszem niektorzy maja szczescie, znajduja szybka dobrze platna prace i w takiej sytuacji juz nietrudno sobie poradzic. Ale powiedz mi,jak ma sobie poradzic ktos, kto zarabia 600 zl??????Mowisz tak,jakbys zuplenie nie wiedziala,w jakim kraju mieszkasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorki topiku
Poza tym Rafinko,szkoda,ze nie zauwazasz,ze mnostwo ludzi pomaga osobom starszym-myje abcim okna, sprzata,robi zakupy itd. Chyba troche niesprawiedliwie oceniasz mlodych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nic nie rozumiem......
skoro wiedzieli wcześniej, że cięzko będzie w trójkę na jednej pensji to czemu decydowali się na dziecko?????????? przecież wiadomo, że po urodzeniu trzebakogoś zatrudnić by samemu wrócić do pracy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorki topiku
A moze to byla wpadka? Nie wszystkie ciaze sa planowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nic nie rozumiem......
ach,i to jest wytłumaczenie :) naszą wpadką obarczamy innych :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kikal
Sorki ale ja od rodziców meza nigdy nic nie dostałam, wesele połowa moi rodzice druga sami sponsorowalismy oni tylko sie wszystkim chwalili,ze syn sie zeni i robia wesele, nigdy nic nie mówiłam, dla dziecka nic nie kupili wszystko sami kupowalismy, nawet nie oczekiwałam, ze cos kupia, mieszkanie spłacamy kredyt, tesciowa mi nie gotuje ani mama, sma to robie, wiec gdyby raz dwa razy w tygodniu posiedziała by mi z dzieckiem do 17 to nic by sie raczej nie stało, ale niektóre babcie potrafia sie tylko wtracac i doradzac ale jak trzeba cos zrobic to juz koniec. Wiec mi nie mów ze rodzice w e wszystkim wyreczaja moze twoi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorki topiku
Nie oczywiscie,ze nie. Lepiej sie powiesic,albo zaglodzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kikal
Tylko nie mow mi ze wychowawczy albo nie miec dzieci wcale, co wy ludzie jak tesciowa na chodzie, to czemu ma robic problem, bez przesady tu sie chba sami starcy wypowiadaja.Moja mam jeszcze pracuje i bedzie pracowac przez kolejne 10 lat, ale wiem,ze dała by wszystko, zeby posiedziec sobie z wnuczka w domu, ale nie moze. Moj dziadek gania jeszcze z wnuczkiem a ma 73 lata i chce mu sie bo kocha wnuki i chce pomóc synowi. Dla mnie to czyste lenistwo, rozumiem sytuacje jak ktos jest chory naturakne, ze sie dzieckiem nie zajmie, ale jak ktos chodzi na imprezy tanczy, wywija jak szalony, dlaczego jest za słaby,zeby sie wnukiem zajac.Moja tesciowa jest takze niechetna bo nie ma cierpliwosci,ale wymadrzac sie to jest chetna, zatrudnie nianie i bede ja miała gdzies. Trudno ile zostanie tyle zostanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawe jest
to że jak jeszcze nie ma dzieci to teściowa jest jak ta kula u nogi. Najgorsza, się wtrąca itd. I słyszy się że nawet psa z nią by się nie zostawiło, ale jak już nie ma z kim dzieciaków zostawić to co? Najlepiej z teściową! Niech i ona ma coś z życia, bo o niczym innym na pewno nie marzy jak tylko w podeszłym wieku zmieniać pieluchy rozwrzeszczanemu wnukowi! Cudzym życiem naprawde łatwo się rządzi!!! Paradoks naszego kraju- młodzi chcą żeby było u nich w domu jak na wsi z przed 100 lat- masz wnuka –baw-a jak nie to wynocha, nieważne że już ileśtam dzieciaków wybawiłaś i masz już dość- trzeba pomóc!!! Bo my mamy dzieci i NAM się należy! Napłodziliście sobie? To może najwyższy czas wziąć odpowiedzialność za siebie i swoje czyny?! Życie nas zmusza do pracy, mamy troche popaprane czasy, ale żeby tak od razu paprać i innym życie bo nam się należy… Autorka jakoś radziła sobie do tej pory z jednej pensji, nie jest dobrze, brakuje kasy, chce iść do pracy. Wszystko pięknie i ładnie ale niech wynajmie kogoś do dzieciaka-będzie mieć przynajmniej 300zł i opłacone ubezpieczenie i składki. Jak brakuje pieniędzy to każdy grosz się liczy. A jak uważa że za 300zł niewarto iść do pracy, to widocznie aż tak u niej źle nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beth
Łatwo jest powiedzieć:"no jasne, że teściowa nie musi nic robić, ma swoje życie!Ok. zgodzę się, nic nie musi. Ale widząc jakie mamy czasy, że praca jest na wagę złota POWINNA pomóc młodym.To jest moje zdanie. Pomyślcie, kiedy teściowa na starość zachoruje to kto się nią wtedy będzie zajmował, co? Wynajmie sobie pielęgniarkę?Oddacie ją do domu starców? A guzik! Dziecko, czyli Twój mąż i Ty będziecie ganiać za lekarzami, pielęgniarkami, lekami itd. w przeciwnym razie usłyszycie, że wyrodne z Was dzieci bo zostawiacie rodziców na pastwę losu, nie POMAGACIE im. No więc jak z tym jest???????????????????? Ty potrzebujesz pomocy teściowej przy dziecku:nie, bo nic nie muszę! To za kilka lat , gdy będzie ciężko chora i poprosi o pomoc to niby co ma ode mnie usłyszeć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie piszę o Tobie kikal, tylko o takich pasożytach, bo wbrew pozorom za słowem pomóc czasami kryje się wykorzystać. A co do czasów - o ile pamiętam, w Polsce zawsze były ciężkie czasy, mieszkań nie było, za forsę nie można było nic kupić a przedszkola i żłobki zapchane po brzegi. Tak że nie chrzańcie jak ktoś chce to sobie da radę, nasi rodzice mieli gorzej. Poza tym nie mówię o wszystkich, ludzie są różni. Ale znam takich, co to teściowa jest dla nich głupia, tylko się wtrąca i na niczym się nie zna, ale jak coś potrzebują, to uważają, że obowiązkiem babci jest obkupić wnuka, zająć się nim i niewiadomo co jeszcze a jak babcia nie chce to się strasznie oburzają, że taka nieużyta. Tam gdzie się ludzie szanują nie ma takich problemów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kikal --- nie wiem czy lenistwo to odpowiednie określenie dla motywacji osoby która odmawia zajmowania sie wnukiem. Ja nalezę do osób energicznych. mam bardzo dużo energii ale nie wiem jaka będę kiedyś. Jeśli mi tej energii wystarczy na emeryturze to chcę ją spozytkować na realizację moich planów, pasji. W końcu będę miała czas dla siebie i wcale nie zamierzam go nikomu oddawać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×