Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość alinkkka

czy teściowa powinna pomóc???

Polecane posty

Gość kikal
Z mojej strony to niestety tak wyglada,ze niektóre tesciowe nie chca sie zajmowac wnukami z lenistwa i juz, ja nie rozumiem jesli nie ma nic innego do roboty a wnuk to nie tylko pieluhy wrzaski i obowiazki to takze miłosc i słowo babcia takze nie pisz mi tu ze ona sie tylko poswieca wiele bym dała by byc z dzieckiem, ale musze isc do pracy.Mojej kolezanki tesciowa wrecz prosi, zeby zostawiło z nia dziecko ale ona nie chce tez bym taka tesciowa chciała miec, ale niestety nie mam trudno, ale lubic jej nie musze jeszcze za to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moi rodzice
mają pod 70. I wiem że ostatnią rzeczą na którą mają ochote to pilnować wnuków. I wcale im się nie dziwie! Wnuki kochają- są szczęśliwi jak te starsze z rodziny u nich zostają (czyli młodzi gniewni od10 lat wzwyż), ale jak ma z nimi zostać najmłodsze 2 letnie to… I jakoś się nie dziwie jak mówią sory ale nie. A pyzatym kochać wnuki a się nimi na pełnym etacie zajmować to DWIE różne rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kikal
Ja jezeli dozyje emerytury z checia sie wnukiem zajme bede szczesliwa, co my bedziemy z mezem robic gnusniec w domu, sorry ale pomoge dziecku, po 60 nie mam zamiaru pasji realizowac, powiem dziecku, ze nie pomoge, bo mam swoje pasje, jesli mi nie pomógł nikt to zrozumiem moje dziecko i nie pozwole, zeby tak meczyło sie jak ja. A z twojej strony to egoizm takie podejscie, mozez realizowac swoje pasje, ale nie bedzie ci zal?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedobrze mi
kiedy czytam takie napastliwe wypowiedzi pod adresem młodych matek, a te teściowe to takie kochane święte, którym młode matki ruinują życie- autentycznie jest mi niedobrze...........To co powiecie na to?Teściowa przez ponad rok prosiła nas o dziecko, że póki ma siły i zdrowie to "wybawi" wnuki, pomoże nam, truła non-stop żebyśmy wreszcie zdecydowali się na dziecko, obiecywała gruszki na wierzbie, kilkaset razy DEKLAROWAŁA a wręcz obiecywała , że nam pomoże, że ona zajmie się dzieckiem. No a teraz kiedy dziecko w drodze( ciąża to nie wynik próśb teściowej :O ale świadoma decyzja moja i męża) z miesiąca na miesiąc daje nam do zrozumienia, że się dzieckiem nie zajmie i ostatnio sugeruje, żeby robiła to moja mama, i co????? Nie chcę jej łaski ale swoje już o niej myślę i zdania nie zmienię...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość straszni
jesteście, ludzie niekiedy tylko czekają na emeryture, zapieprzając dzień po dniu, by na tej cholernej emeryturze móc leżeć do góry dupą- i wcale nie mają obowiązku zajmować się dzień w dzień wnukami. Bo to w cale nie jest szczytem marzeń każdego. Ciekawe co byście sami na ich miejscu powiedzieli. Teras to jasne o niczym inny nie marzycie jak tylko na starość opiekować się wnukami- rozbrajające Ciekawa jestem jak sobie radzą ludzie którzy mają rodziny jakieś 200-300 km od siebie- chyba wogóle są bezdzietni- bo czasy do dupy- czasy zawsze takie u nas były!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorki topiku
Rafinka,w zyciu sie nie zgodze,ze nasi rodzice mieli gorzej!!!! Nie wiem,ile masz lat- ja mam 24. Jak moi rodzice byli w moim wieku to akurat byl gleboki komunizm. Nie mieli lekko,to fakt. Czasy tez byly ciezkie. Jak ja sie urodzila,to akurat wprowadzili stan wojenny. Ale moi rodzice sami przyznaja-bylo ciezko,ale teraz jest gorzej. Oni przymajmniej mieli prace. na mieszkania czekalo sie altami,ale przynajmniej czlowiek byl pewny,ze predzej czy pozniej to mieszkanie dostanie. Owszem sklepy swiecily pustkami i kazda rzecz trzeb abylo "zdobywac", ale czy teraz naprawde jest lepiej,gdy sklepy sa pelne towarow,ale wiekszosci ludzi po prostu na nie nie stac???? Nie chcialabym za nic,zeby wrocily tamte czasy,ale obecne tez nie sa lepsze. Ostatnio slyszalam rozmowe dwoch mniej wiecej 50 letnuch kobiet w autobusie. One mowily,ze za nic nie chcialyby byc mlode w dzisiejszych czasach. Rafinko,albo jestes troche starsza ode mnie i twoje samodzielne zycie zaczelo sie co najmniej 10 lat temu,albo mialas duzo szczescia i nie doswiadczylas co to znaczy nie miec pieniedzy,nie miec pracy nie miec perspektyw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kikal
Do niedobrze mi- mam taka sytuacje jak ty, tyle ze mi tesc najwiecej truł głowe, ze on tez pomoze mojej tesciowej i razem beda wychowywac, babcia mojego meza tez była chetna , wszyscy chórem krzyczeli wnuka prawnuka bo oni tak dzieci kochaja, teraz ja dziecko w drodze to kazali nam opiekunke wziac nienawidze ich za to własnie, ja nie załuje ciazy ciesze sie bardzo, ale wkurwia mnie jak przychadza i sie wymadrzaja jedszce jakie mamy rzeczy kupowac dla dziecka a to nie takie, trzeba miec tupet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorki topiku
Poza tym nasze mamy mogly spokojnie isc na wychowawczy,bo wtedy nikt za to z roboty nie wywalal. Teraz jak pojdziesz na wychowawczy,mozesz sie pozegnac z praca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorki topiku
Ja tez wolalabym mojej tesciowej ani mamy nie obciazac. I caly czas mam gleboka nadzieje,ze bedzie mnie stac na opiekunke. Bo jesli nie,to bede zmuszona poprosic ktoras z nich o pomoc- chociaz bardzo niechetnie,bo rozumiem,ze jest to duze obciazenie. Zawsze pozostaje zlobek-dopoki dziecko nie zacznie w nim chorowac i lapac kazdej bakterii :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość normalnie
może sterylizacja? Bo przecież dzieci to tylko kula u nogi, a teściowie i rodzice tacy dziwni, nie chce im się gówniarzami zajmować znowu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alinkkka - nie dziwię się że liczyłaś na zrozumienie teściowej. Ja to nawet bym chciała zajmować się wnuczką, bo siedzę w domu, ale moja synowa nie prauje / z wyboru /. Moze Twoja teściowa obawia się ze nie da rady, albo nie podoła Twoim oczekiwaniom ? Mpże przemyśli i zmieni zdanie ?, nie mamy prawa jej oceniać. Jest Ci przykro z tego powodu, życzę Ci POWODZENIA POZDRAWIAM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorki topiku
Nikt nie mowi,ze dzieci to kula u nogi. Jesli jestes na tyle dobrze ustawiona,ze jestescie w stanie cala rodzine utrzymac tylko z pensji meza,to gratuluje. Ale wyobraz sobie,ze nie wszyscy tak maja. W dzisiejszych czasach powrot do pracy to nie wybor- to niestety koniecznosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorosłość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedobrze mi
kikal doskonale Cię rozumiem...Jak można być takim dwulicowym człowiekiem najpierw coś obiecywać a potem robić z siebie głupa...???? A to wymądrzanie się na temat dziecka to już osobny rozdział...:O A co do teściowych, które całe życie pracowały a na emeryturze chcą odpocząć a nie zajmować się dzieckiem...Moja teściowa NIGDY nie pracowała, więc odpocząć ma od czego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zupełnie nie rozumiem
dlaczego ludzie myślą że jak mają pocieche to już wszyscy powinni wokół nich skakać? To są dzieci ich? Czy ich teściów, mam itd? Trudna sytuacja - zdarzają się i takie, ale to jest nie wielki procent. Większość po prostu tak jak autorka chce mieć pomoc domową za friko. Nie patrzą na to że będą pracowały, zarabiały. Ale patrzą na to że przez jakiś czas będą musiały jakąś część wypłaty komuś dać za opieke nad pociechą. I tu są schody: bo przecież trzeba by było komuś coś dać... A teściowa obok… I nudzi się… Autorka chce podreperować budżet-fajnie, o prace trudno- prawda. Ale do tej pory dawali sobie rade, pojawiły się nowe wydatki-prawda. Tyle że z doświadczenia wiem że jak się jest przyciśniętym do muru to nawet 300zł to dużo. Ale tu chodzi o to że nie chce się płacić obcej osobie, a teściowa jest tuż obok… I sie obija…

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kikal
Szkoda gadac egoisci sa po jedenej i drugiej stronie, nie rozumiem tego wcale to niech oni ledwo ledwo wiaza koniec z koncem skoro im sie dziecka chciało, a mamusia niech sobie siedzi i dlubie w nosie nalezy jej sie jak nic. Super podejscie, ale ja bym dziecka nidgy nie dała jakby chciała, bo to przeciez takie obciazenie a nie chcemy fatygowac straszych osób naszymi rozwydrzonymi dzieciorami, które sobie sami zrobilismy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babcia i tesciowa do alinkka
Popieram Cię.Jestem babcią ,pracuję normalnie i jeszcze pomagam swoim dzieciom,zajmuje sie wnukami kiedy tylko mogę,w zasadzie w każdy weekend/mieszkamy różnych miejscowościach/.Moi rodzice,ani tesciowie pomimo,ze juz nie pracowali nigdy nie chcieli zająć się wnuczką,nawet na wesela przyjaciół chodziliśmy z małym dzieckiem.Dodam jeszcze,że i ja i mąż bylismy wychowywani głównie przez babcie.Obiecałam sobie,ze nigdy nie będę takim nieużytkiem jak moi rodzice i tesciowie i jak do tej pory jakos sie udaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fakt jestem starsza, mam 35 lat. I mylisz się, doświadczyłam wiele, ale rodzice wychowali mnie na osobę samodzielną. pierwsze dziecko urodziłam w 1992 roku nie mając mieszkania, mając co prawda pracę ale szłam na wychowawczy wiedząc że do tej pracy wrócić nie mogę. trzy lata przed urodzeniem dziecka, po ślubie odkładaliśmy dosłownie każdy grosz na malutkie mieszkanko, które udało się nam kupić, wspomagając się kerdytem. Było bardzo kiepsko, pamiętam jak robiłam obiad dla 3 osób z 1 nóżki kurczaka i schudłam 20 kg. Ale się nie skarżyłam, bo trzeba mieć godność. I nie chodziłam do rodziców po prośbie. Jak pomogli to dobrze, jak nie to też dobrze, im się też nie przelewa.Sama się na dziecko zdecydowałam. Natomiast teraz mam 7 miesięczne dziecko i musiałam wrócić do pracy, bo wiem żebym ją straciła, a jest nas już 4 osoby. Moja mama sama zaproponowała, że zajmie się małym przez pół dnia -mój mąż przez drugie pół. Gdyby nie chciała, mały poszedłby do żłobka. I też by było dobrze. A moja mama musiała wracać do pracy jak ja miałam 3 miesiące, bo nie mogłą pozwolić sobie na wychowawczy. Uważam że człowiek odpowiedzialny zawsze sobie poradzi i nienawidzę jak ludzie jęczą z wygodnictwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czytając niektóre wypowiedzi to aż włosy mi sie jeżą :) A ja tam rozumiem że mogło być Tobie przykro.Ale dodam że teściowa nic nie musi,jak nie chce to nie-nic na siłe.Ale z drugiej strony jeśli macie trudna sytuacje finasnsową to babcie pownny to zrozumiec i postrac sie pomóc tylko wtedy kiedy będizesz w pracy. Niech pilują dzidzie na zmiane.Raz jedna ,raz druga-i jedna sobie odpocznie i druga również.Włos z głowy by im nie spadł za takim rozwiązaniem. Ktoś powiedizał że to chote że chce robić kariere i zostawić dziecko-przecież to chore!!!!! nie każdego stać by siedział laty na wychowawczym.Jeść też trzeba mieć za co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Syzyfka
Alinkka - a czy zaproponowałaś tesciowej, że bedziesz jej cos płacić? Jest bezrobotna - to może gdzieś pracuje na czarno? I musiałaby się pozegnac z zarabianymi pieniędzmi, żeby zając sie wnukiem? Próbowałaś z nia porozmawiać, wyjasnić, że jak zaczniesz zarabiać, to i jej syn nie bedzie musiał sie tak zaharowywać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wydaje mi się, że nie byłoby takiego problemu, gdybyśmy nie zakładali z góry, że teściowe i mamy m u s z ą nam pomagać. Bo nie muszą. Tym większa cześć i chwała tym, które to robią. Alinko, powinnaś była już kiedy postanowiłaś, że będziesz szukać pracy, porozmawiać o tym z teściową, czy mamą. Wtedy wiedziałabyś na czym stoisz, miałabyś możliwość na spokojnie podjąć jakieś inne kroki i nie czułabyś takiej frustracji i żalu do teściowej. Oczywiście, jesteś w trudnej sytuacji teraz, rozumiem, że jesteś rozgoryczona, ale jednak każdy człowiek ma prawo decydować o tym, ile jest w stanie z siebie dać drugiemu. Cóż, życzę Ci, żeby Twój problem udało się rozwiązać w sposób satysfakcjonujący wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ludzie ale macie problemy
ja mam rodziców 300km dalej, teściów 250 km. (absulotnie nie z własnego wyboru, ale ze wzlgędu na pracę męża). dziecko planuję w przyszłym roku i nawet do głowy mi nie przyjdzie jakakolwik pomoc mamy czy teściowej. zresztą nie liczyłabym na to nawet jeśli byłby bliżej - w końcu to robotana pełen etat, ponad 10h opieki dziennie (8 w pracy+dojazdy). już dziś jestem świadoma konieczności wynajęcia opiekunki jeśli prędzej zdecyduję się na powrót do pracy.. ale niektórzy mają chyba za dobrze..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bebe 73
Kochane dziewczyny , a moja teściowa delikatnie mówiąc wypięła się na nas . Jestem 10 lat po ślubie a po 8 latach zdecydowaliśmy się na dziecko , którym zajmuje się moja mama odkąd poszłam do pracy .Moja teściowa to bardzo religijna osoba więc miała mnie za bezpłodną bo tyle lat i nie ma dziecka , ale już zainteresować się synem jak mu się żyje i czy nie trzeba mu w jakikowliek sposób pomóc to nie .Dodam że teściowa mieszka 260km od nas ale są przecież telefony nie ?? a przez te lata ani razu do nas nie zadzwoniła ani chociaż nie napisała listu , wypchnęła synka z domu i ma święty spokój .Moja mama jest już po 60 i też nie ma sił do małego dziecka ale postanowiła nam pomóc , zresztą nie tylko w ten sposób .Teściowe są beee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylwiaczek
moja pszyszła tesciowa jest osoba bezrobotna i ma az zaduzo czasu,mieszka razem z nami i bardzo chetnie chciała by małego poplinowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alinkkka
Wiecie co ? Nie udało mi się namówić teściowej do pomocy, niani też nie znalazłam cóż mam jeszcze czas do 20 II ale nie sądzę, że coś uda się zorganizować ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moja teściowa ma
dobą prace ale zrezygnuje z niej by zostac z małym;) to dopiero teściowa;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×