fajny kumpel i jego panna

hej:) jak myślicie- spytalam kumpla czy ma poważne zamiary wobec swojej dziewczyny, a on powiedzial "u nas na razie bez poważnych decyzji, tak "bujamy się"..." dodam, że kumpel mi się podoba...od dawna i chcialabym mu to jakoś okazać, ale nie wiem czy jest sens

co za tekst -bujamy sie:D

hm...to jest cytat;) no ale nie wiem sama co przez to rozumieć

a ile ty dziewczynko masz lat?? chyba 13

na pewno jak się bująją to mają góra 15 lat :P

a nie...a więcej mam lat a kumpel co lepsze lat ma 30 jak jesteś taki mądry/ taka mądra to napisz mi lopatologicznie (co bym zrozumiala) o co mu chodzi

ha! no i co z tymi oczywistościami, no?!?!

Moim zdaniem kumpel jest niedojrzały skoro w wieku 30 lat "BUJA SIĘ" z pannami. Nie warto się angażować - jakiś dziecinny dupek. Pozdro

hm....to nie brzmi dobrze:( wiem, ze to moje pytanie moze sie wydawac dziwne- ale ja po prostu nie używam za często określenia "bujać się" i nie wiem co facet może rozumieć przez nie no ale chyba nie traktuje jej zbyt poważnie skoro tylko "bujają się", nie?

"bujam się" to na pewno nie oznacza "traktuję ta dziewczynę poważnie". A skoro facet w wielku 30 lat chodzi z dziewczyną, którą nie traktuje poważnie tylko zwodzi, mami i pewnie wykorzystuje w łożku to chyba dupek? Oczywiście pewnie będziesz myśleć, że w stosunku do Ciebie pewnie miałby poważne zamiary i Ciebie by tak nie traktował ... heheh ale to znaczy tylko że jesteś naiwna ... Faceci nie zmieniają się tak szybko.

dzięks Hilary... oni są razem już chyba ze 3 lata, dziwne... ale on wcale nie daje się podrywać- ok, powiecie że moze po prostu ja mu się nie podobam...no ale z tego co wiem to raczej ogolnie jest wobec niej ok i chyba nie szuka innej:( bez sensu, nie wiem co o tym myślec

o mnie i moim kochanie tez mowie "bujamy sie" ale jestesmy ze soba rok i bardzo sie kochamy

a ile macie lat:O ;) kurcze jak teraz tak na to popatrzylam to rzeczywiście cholernie niepowaznie brzmi

"u nas na razie bez poważnych decyzji, tak "bujamy się"..." = od czasu do czasu kopulujemy, ale nie robimy sobie nadziei na kolejny raz

Daj sobie lepiej spokoj dziewczyno - zajetego musisz podrywac?? Nikt inny Cie nie chce?? Jak masz takie problemy osobiste to mzoe lpo prostu jestes za brzydka zeby cie chcial ktokolwiek -myslisz ze kumpel wezmie cie z litosci:o?? Wedlug mnie powinnas palcowe sobie strzelic i dac z nim spokoj... EST ZAJETY!!!!!!! JEST Z KIMS KOGO KOCHA. NIEKONIECZNIE ZWROT "BUJAM SIE" OZNACZA - NIE JESTESMY NA POWAZNIE:O PALNAL COS GLUPIEGO A TY NAD TYM ROZMYSLASZ - LEPIEJ ZADBAJ O SIEBIE I ZNAJDZ KOGOS WOLNEGO - kazda potwora znajdzie swego amatora;) :P

Podpisuję się pod słowami "Do do krzysiakowej":)

nie warto pod takimi slowami sie podpisywac bo są jak trafienie kulą w plot;)...ale coz tam- lepiej Ci koleżanko jak się wyżylaś? myślisz że zrobilaś na mnie wrażenie?

Krzysiakowa ale z Ciebie PODRYWACZKA, nie mozesz sobie znalezc wolnego chlopa ?

nie możecie się trzymać tematu...?:O a tak swoją drogą- w pewnym wieku trudno o wolnego chlopa...ja nikogo do bycia ze mną nie przymuszę, ale jeśli jest szansa na to by ktoś kto podoba mi się byl ze mną to skorzystam z niej jeśli facet jest z panną nie dlatego, ze szczerze ją kocha to nie widzę powodu aby nie spróbować zawalczyć

a skąd ty to możesz wiedzieć, że on jej nie kocha? chcesz miec faceta bez względu na wszystko? cholerna z ciebie desperatka :o

ojjjj....mogę wiedzieć o ile się dowiem, tak?:O zadalam mu pytanie, otrzymalam odpowiedz- a teraz probuję ją zinterpretować...wcale nie przesądzam z góry wyniku na pewno będę dalej drążyć tak aby mieć pewność nie jestem żadną desperatką...po prostu zalezy mi na nim są razem trzy lata, mają już sporo latek na karku (on 30, ona ma 26) a żadnych poważnych kroków nie ma...nie mieszkają razem, nie planują ślubu. Pewnie jakby mieli wpadkę to by się pobrali...ale co jeśli wpadki nie będzie? przecież ja nie zrobię nic poza daniem mu do zrozumienia, że czuję do niego coś więcej- no chyba że przekonam się, że on naprawdę kocha ją, TAK NA SERIO...wtedy odpuszczę :(

I tak uwazam ze jeste po prostu zdesperowana i... zalosna:o Zreszta nie tlyko ja - widze,ze wiekszosc tu obecnych osob... Mimo,ze jestem mlodsza od Ciebie to... uwazam,ze madrzejsza... Chcesz abysmy pisali na temat?? Dla nas to nie jest temat - tylko zenula!!! Zapomnij o nim znajdz innego... chyba ze naprawde jestes totalnym pasztetem i... nie mozesz - to wspolczuje:P Nie ma tez"pewnego wieku" na to by zachowywac sie tak jak ty - wiek cie nie tlumaczy...To ze majac kolo 30tki jestes samotna to nie znaczy ze masz sie zachowywac jak "suka" lecac na zajetego psa...:o

gdzie ja napisalam ile mam lat,?bardzo proszę pokaż mi :O... jak Ci sie temat nie podoba to nie wchodź! to samo polecam innym zdegustowanym poza tym polecam Wam odrobinę wyobraźni- naprawdę nie rozumiecie, ze mozna zakochać się w zajętym facecie? a pasztetem nie jestem...gdybym byla pasztetem nie czekalabym na faceta, ktorego kocham tylko wzięlabym ktoregoś z tych którzy się do mnie przystawiają- bojąc się, że nic lepszego mi sie nie trafi znam swoją wartość i nie boję sie samotności...nie będe z kimś kogo nie kocham

poza tym od kiedy to "psy" bywają zajęte???:D nie na poziomie jesteś zupelnie...:O

pozaty uwazam na siano ktore wpiep**am okolo połnocy drobno siekam i dopiero połykam popijajac obficie melekiem z dodatkiem kozich bobkow zebranych na łace koło lasku bielanskiego koło północy. wierze w cuda i na pewno uda mi sie i on zaskoczy przy pierwszym zuzyciu walentynkowym

ale ty jestes dziwna:o To le masz lat - po prostu sie domyslilam ze nastolatka juz nie jestes:o Trudne to to nie jest:o A pasztetem jak dla mnie to ty jednak jestes - nie udawaj ze masz tylu adoratorow:o Leca na stare panny??:P Widze,ze troche kontrowersji w tobie moja wypowiedz obudzila - i dobrze... Ale przykro mi... Nie bede wchodzila juz na twoje "super ciekawe" forum,bo... szkoda czasu... Nie lubie zalosnych i zdesperowanych kobiet:o

wiesz na czym polega Twoj zasadniczy bląd? zamiast ocenić- do czego masz prawo- moją wypowiedź i moje pytania, oceniasz mnie jako osobę- co jest po pierwsze niegrzeczne, po drugie bardzo ryzykowne zważając na to że jesteśmy w necie (jaką masz pewność że nie robię sobie jaj?), po trzecie nic nie wnosi- bo Twoja wypowiedź nie ma dla mnie żadnej wartości...nie szukam prawd o sobie więc faktycznie- nie pisz tu wiecej, bo niepotrzebnie tracisz czas ale zanim i gdzie indziej cokolwiek napiszesz...przemyśl to dwa razy bo w moich oczach tylko wyglupilas sie totalnie :P

. napisac, jak nie to, ze sie wyglupila... jak widac madrosc nie przychodzi z wiekiem :o

jeden wniosek mi się nasuwa po tym całym topiku...jesteście wszyscy okropnie naiwni, w każdą bzdurę uwierzycie- to raz, dwa- gówno was ochodzą inni- wchodzicie na kafe tylko po to żeby leczyć własne kompleksy i strachy, wyładować swoją złość na świat bluzgając na innych...przykre