jak psy ogrodnika

ale zwlka..cuz zrobic kiedy to haslo \"pies ogrodnika\" zaczyna dotyczyc bezposrednio mnie.dobrze by jeszcze bylo gdyby to o rzreczy materialne sie rozchodzilo a nie o emocje ..w sercu zimno brak zainteresowania chlopami...ajj zycie ..za to chlopy interesuja sie mna..ale co z tego jak ja gryze i nie daje szans podejscia na blizej niz 10 metroff emocjo-bliskosciowych..wszystko do momentu kiedy pojawia sie ta trzecia..masz kumpla ktory smali do ciebie cholewki ty go zlewasz ale w momencie pojawienia sie w jego zyciu kobiety dostajesz szalu ..zazdrosc wydziera sie kazda dziurka twego cialka i nawet jestes w stanie wyobrazic sobie wiecej niz tylko kolezenstwo z owym mezczyzna..czy brakuje mi skupienia uwagi czy to cecha wrodzona ta pieprzona zazdrosc a ja jestem tym psem ogrodnika co sam nie zje i komus nie da..jak sobie radzic z ta chora emocja ktora dotyczy nas wszystkich bo mi na glowke siada jak wiem ze nie powinnam a i tak sila zazdrosci jest wieksza od sily sumienia ajjjjjjjjjjjjjjjjjj