Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

silenzioso

Oddalamy się od siebie...

Polecane posty

Coraz mniej smsów, coraz mniej spotkań, coraz mniej seksu, coraz mniej rozmów o byle czym... Myślę, że są w nas jeszcze iskry, ale jesteśmy zatwardziali... jak to ratować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myśle ze najprosciej by było posadzić go wygodnie i szczerze porozmawiać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na początek wymyślcie ze np. w każdy piątek( choćby nie wiadomo co!) będziecie chodzić na billard( jesli lubicie oboje). do tego wysyłaj smsy na dobranoc- i nie patrz czy druga strona wysyła- daj cos od siebie- to tak jak z usmiechem- jesli go dajesz to i ktoś sie odśmiechnie... po pewnym czasie twoje kochanie zacznie ci oddawac te smsy...bedziecie tez czekac na dzien wspólnej gry lub czegos tam... moze to być wspólne robienie deserków...a kto z kogo zje- to juz wasza sprawa:) włóż czasem miły liścik , karteczke do torby, kurtki...to bedzie na bank miłe! no i oczywiscie smsik do pracy w stylu mysle o tobie, mam ochote na...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nutellka
albo porostu pogadac i jezeli brakuje w was juz tego zaru zastanowic sie i zrobic cos szalonego cos ekscytujacego co was oboje bardzo ucieszy i przyblizy znow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ehhh staram sie go czasem gdzies wyciagnac... ale on by tylko lezal, poza tym obydwoje nie mamy kasy na zbyt czeste wypady... co do smsow ciezko mi sie bedzie przelamac, bo to juz dosc dlugo trwa... mysle ze musimy pogadac najpierw, bo tak ni z tego ni z owego nie zaczne udawac, ze jest wszystko ok... kiedys gadalismy chociaz czasem na gg i bylo smiesznie.. a teraz on zawsze siedzi na niewidocznym i sie nie odzywa, mimo ze gada ze znajomymi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fortissimo
W moim związku dzieje się podobnie :( Coraz rzadziej dostaję smsy, coraz rzadziej dzwoni. Źle mi z tym, bo wciąż nadal bardzo go kocham. Teraz może nawet bardziej, bo wiem, że chyba go tracę:( Czy takie zachowanie mężczyzn to oznaka słabnięcia uczuć? Czy to się jeszcze da naprawić ? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem... pomijam ze dzis sa walentynki, bo to swieto i tak jest sztuczne, ale...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i jak patrze na zwiazek mojego brata... sa razem od 4 lat i nadal potrafia razem zartowac, smiac sie, klocic tez... ale chyba juz lepsze klotnie niz milczenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co wy wszyscy pieprz.../
TO WALCZCIE, LUDZIE WALCZCIE O TYCH KTORYCH KOCHACIE I PRZEDEWSZYSTKIM SIE NIE PODDAWAJCIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz- ja tez miałam podobny problem. nie chciałam od siebie dawac za wiele bo niby dlaczego? rozstalismy sie w koncu na 2 mies.- po pół roku takiej wegetacji... wrocilismy do siebie i teraz zaczynamy od nowa- jak kiedys...pomału i jest coraz lepiej! a rozmowy nic własciwie nie dawały- bo twierdził ze on jest cały czas taki sam i nie wie o co mi chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie! no nie o to chodzi! zacznij juz od zaraz wychodzic z inicjatywą!!! przeciez kochasz i jestescie razem- to sie nie poniżysz jak ja kiedys myslałam! a przerwa nie dała nam wiele...nie moglismy sobie w pierwszej fazie jej wybaczyć:( dopiero po miesiącu zaczeło nam znowu robic sie cieplej koło serca...bo oddaliliśmy sie od siebie. on uciakł w prace i teraz ciągle tylko praca- ale ja zaczęłam doceniać ze jest i swoim uczuciem i ciepłem sprawiam ze on tez znowu chce o mnie zabiegac. no nie ukrywajmy ze faceci którzy sie upewnia ze panna ich kocha przestają sie starac... a dziewczyny są wkurwione i zaczynają sie boczyc , czuja sie nie kochane- bo skoro on nie- to ja tez nie! czyz nie mam racji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiem(napisze jedno) nigdy więcej przerwy nie zrobie!!! chyba ze praca albo cos bedzie tego wymagało ale nie bezsensu w związku. ja wyłam całymi dniami mysląc co robi, czy mysli, tęskni i nie miałam jak sprawdzic co czuje( a był to mój pomysł) a on mnie chyba zaczął troche nienawidzic! bo niby chciał wrócic ale był taki zimny, i powiedział ze go nie chciałam, ze poczuł sie porzucony jak pies... kurcze jak ktos napisał- walczcie o miłosc- to nie zaden wstyd! nie każdemu uda sie tak jak nam. nie kazdy doceni kolejną szanse...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pomysl sobie- gdyby spotkał jakąs laske- nie wazne łatwą czy nie- a ona faktycznie zainteresowałby sie nim- kurwa wyobraź sobie jakby mu w tyłek właziła!!! gdyby jeszcze wiedziała ze ma ciebie! jako przeszkode! kurde dlaczego my baby wolimy sie uzalac niz walczyc o miłosc tak jak potrafią takie dziwki walczyc o faceta! zeby go odbić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem niestety uparta, ale nie w ta strone co trzeba. Bo zamiast z uporem o niego walczyc to ja sie z uporem poddaje :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fortissimo
Ale czy to nie jest czasem odbierane jako nachalność z naszej strony ? Pomyśl, facet przestaje nas kochać, a jest zasypywany smsami od nas. Pewnie ma juz tego dość :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no co ty! a kto powiedział ze nie kocha??? mój twierdzi ze bardzo kocha! ale faktycznie troche zaczął mnie zaniedbywac. przeciez nie powiedział ze nie kocha!!! a czy zagadanie na g-g albo sms na noc ze go pragne to coś złego??? dzis np. on mi wypisuje różne rzeczy o nas i jestem zadowolona ze go zagadałam!!! bo rozkręcił sie na maksa- a wczesniej sie nie odzywal bo miał duzo pracy. gówno mnie obchodzi czy tak wypada czy nie. juz go raz o mało straciłam przez moje fochy ze lezy i nic nie robi dla nas..a on twierdzi ze naprawde mnie kocha i gdyby tak nie było to nie byłby ze mną przeciez nie kaze tobie dwonic 10 razy! ale raz poraz zadzwonic innym razem karteczka, coś słodkiego, spódniczka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fajna 45
Dziewczyny-o miłość trza walczyć:-) .Nie żeby wogóle była, ale by ja pielęgnować, podsycać, by sie nie znuzyła, zszarzała, znudziła! Więc walczcie -jak bokser kurna jakiś ;-) Tylko-i tu druga strona medalu-ile mozna walczyć o uczucie?? To cieńka linia niestety:-(. Bo ja jak słyszę,że facet, spi , leży nie pisze sms-ó , to raczej bym jedną powazną rozmowę przeprowadziła-i przy braku poprawy, ładnie sie pożegnała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fortissimo
Fajna, mam dokładnie takie samo podejście. Rozmawiałam z nim już kilka razy, on twierdzi, że nic się nie zmieniło, że nadal kocha. Jest dobrze przez jeden dzień, a na następny znowu cisza. jeszcze kilka tygodni temu tak nie było :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak. macie racje- wszystko do czasu...tyle ze ja zamiast wczesniej walczyc to sie poddalam:( a potem było mi jeszcze gorzej:( dlatego teraz troszke walcze- nie jestem nachalna( tak mysle:) ) poprostu więcej daje z siebie!!! juz nie obserwuje z jaką miną przyjdzie( bo do tego doszło) a rzucam mu sie na szyje i ciesze sie mozemy spędzic czas razem. owszem nie jestem bez osobowości i zrobie awanture o nic...ale potem potrafie przyznac ze miałam zły dzien...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agata----
nusia1 uwazam ze masz racje!!! tez tak robie:) kiedy mam ochote wysylam mu smsa i nie marwie sie tym czy bede nachalna czy nie.... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hgggggggggggggggg
wysylaj mu walentynke ... ale już :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mu nawet prezent kupilam walentynkowy, bo tyle teraz w sklepach tych bubli i tak samotnie sie przechadzalam po centrum handlowym... i o nim pamietalam... a on gromil od miesiaca ze w walentynki musi byc wyjatkowo... pisalam mu smsa, ale sie nie spotkalismy, wiem ze ani on ani ja nie umielibysmy udawac ze jest wszystko ok i jeszcze bardziej bysmy wszystko popsuli... zreszta ja juz dzis nie mam sily :( nie wiem co sie miedzy nami dzieje, to jakies straszne napiecie... moze i jest w tym duzo mojej winy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przykro ze sie nie widzieliscie... ale ja miałam zakręcone Walentynki...duzo radości ale tez cierpienie i nawet łezka:( to wina naszych silnych osobowości... wiecie- restauracja, winko, prezent, kartka...miodzio...ale w pewnym momencie cos mu odwaliło: ze za mało jestem zazdrosna, ze gdy nie byliśmy razem chodziłam po imprezach bez sensu... i tu własnie pojawia sie to, ze nie potrafi mi zapomniec tej przerwy...:( wyjebałam z tej knajpy i do chaty...łezka w oku...jak głupia...chciałam zeby było idealnie. znalazł mnie, przeprosił- i normalnie zwyzywałabym go! ale dałam spokój i reszt wieczorku zajebista:) ciesze sie ze nie byłam zołzą jak dawniej- ze mu podarowałam, bo inaczej bym juz wyła jak pies...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×