Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kashi

Klub Milosnikow Kotkow

Polecane posty

Gość kauket
uff...na razie wszystkie sa u mnie lece niedlugo doszczepic jednego z moich kotow na chlamydie, bo ponoc to tez moze powodowac koci katar a nie tylko kalciwirus, i skonsultowac sie z wetem odnosnie zasad izolacji maluszkow a zajecia szlag mi trafil:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kauket - trzymam kciuki zeby Twoja kotka bezpiecznie przeszła tę inwazję maluchów na jej uporządkowany świat . Będzie dobrze. I podziwiam Cię za ooogromne serce 🌻 Pozdrowienia dla pozostałych kociarzy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no co tu tak gwarno od rana?:D kauket, mamuśkę też zabrałaś do siebie? Ale Wam fajnie z tymi maluchami!. Chociaz jak moja czwróka rozlazla się na cały dom, to nie wiedziałem, ktore łapać: jedno na schodach, drugie pod lodówką, trzecie za drzwiami, zwarte na firance, a wszędzie mnóstwo niebezpieczeństw dla takich \"pajączków\". Kicia i ja, mieliśmy głowy krecące się dookoła swjoej osi, a te kiciusie przemieszczały się z kąta w kąt z predkością swiatła. Do tej pory są slady ich chuligńskiej działalności - w jednym miejscu zlazł lakier z parkiety(zdarzało się ze nalały poza kuwetkę), podarte firanki, podrapane dywany, przegryzione kabelki od wzmacniaczy, rozerwane koszule(hustały się na rekawach w szafie) podziurawione mlecznymi ząbkami dokumenty, zrąbane skórzane kanapy. A potrafiły się wcisnać w każdą szparę. Ale i tak za nimi tęsknie. U mnie słońce. Azazello wygrzewa się pod bzem. Fajny widok, czarne błyszczydło na zielonej trawce. Pozdro, Kobiety :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja widze
że może tu porade a właściwie inf. otrzymie- w jakim wieku kociaki wymieniają zęby? bo moje bardzo lubią dziurawić moje książki - kasowniki -i nie wiem czy to dlatego że będą zmieniać zębiska czy z jakiegoś innego powodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BLUEMOTOROLA
Mój kot a raczej kociczka właśnie gubi zęby a ma 4,5 miesiąca. Ale miałam też kota który je gubił w wieku 6 miesięcy wiec nie wiem czy jest jakiś konkretny termin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak im urosną stałe ząbki to prawdopodobnie przestaną dziurawić ksiązki, chociaż moja Kicia chętnie gryzła kartony i z lubością odrywała po kawałku, nawet jak miała 2 lata. A zęby własnie wymieniają w wielu 4,5 - 5,5 miesiąca zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kauket
mozna powiedziec ze pierwsze koty za ploty;) zarloki z nich niesamowite, jeden ogromny pieszczoch:) mamusi nie zabralam bo jest zbyt dzika-nawet poglaskac sie nie da, zal mi jej ze stracila kociaki:( juz 2 razy udalo im sie zalatwic w minikuwetce(reszte oczywiscie poza) ;) u weta dostalamdrobniutki suchy pokarm dla kociakow od 4 tygodnia i o dziwo wcinaja go bez zadnych oporow zapijajac mleczkiem:) jeden to koteczka, drugi to kocurek, a trzeci nie mam pojecia;) a propos zabkow to z tego co mi wiadomo do 7 miesiaca zycia koty musza miec komplet stalych zabkow, zdaje sie ze stopniowo im sie wymieniaja i jeszcze mam pytanie, czy masowac im jeszcze w tym wieku brzuszki i jak?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość źle zrobiłaś zabierając
matce kociaki :( Kocięta powinny byc przy matce to 12 tygodnia życia, to niezbedny okres aby maluchy nabyły odporności i w tym czasie kocia mama nauczy je odpowiednich zachowań. Lepiej zadbaj o jakieś bezpieczne gniazdko, gdzie maluchy przebywałyby z matką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kauket
wiem ze nie ejst dobrze jak sie zabiera kociaki, ale chodzi o to ze one nie mialyby szans na przezycie tam gdzie mieszkaly-juz jeden utknal miedzy deskami:( dzisiaj kolejny utknal i wole dalej nie ryzykowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja widze
"Kocięta powinny byc przy matce to 12 tygodnia życia, "-nie chce cie obrazić, ale popytaj wet. i poczytaj jeszcze troche zanim kogoś potępisz i wpiszesz nieprawdziwe inf.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja widze
a i bardzo dziękuje za odpowiedzi- moje kasowniki są na szczęscie grzeczne- pierwszy raz widze takie koty! jak książka jest na półce mimo że w ich zasięgu, to nic jej nie zrobią, ale jak zostawie na ziemi- to oj jaka okładka potem od kasowników cała :D pozdrowienia do kociarz i kotków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kauket, kocia mama na pewno bedzie rozpaczać za małymi. Dziewczyny dobre radzą- spróbuj umiescić je w jakims bezpiecznym miejscu, moze nawet u kogoś w jakimś zabudowaniu gospodarczym , trudno mi eradzić, bo nie znam Twoich możliwosci. Małe póki mają pełne brzuszki nie tak bardzo odczują jej brak ale w nocy na pewno bedą chciały się do niej przytulić, będą rozpaczać. Wiem,ze chcesz dobrze i chwała Ci za to ale pomysl tez o tej nieszczęśliwej kotce - czas rozstania jeszcze nie nadszedłi ona bedzie biegała jak oszalała w ich poszukiwaniu. Oj...spróbuj coś wymyśleć, kauket, by matka mogła byc jeszcze z małymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość źle zrobiłaś zabierając
po pierwsze nie potepiam dziewczyny, chwała jej za dobre serce 🌻 zwracem jedynie uwagę, że to niezbyt dobre rozwiązanie. Najlepszym wyjściem byłały przeprowadzka małych kociąt razem z matką w jakieś bezpieczniejsze miejsce. Co do 12 tygodni życia kociąt przy matce, to nie muszę sie w tej kwestii douczać, nieśmiało radzę to Tobie :) Żaden hodowca kotów nie sprzeda kotka przed ukończeniem 3 miesiąca życia i chyba jasne jest, że tak samo powinno się postepować w przypadku naszych dachowców :) Oczywiście nie mówie tu o przypadkach losowych, to zupełnie inny temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja widze
co nei zmienia faktu że każdy normalny wet powie ci zupełnie coś innego o kotach podwórkowych. Ba nawet domowych też. tak więc wracam do poprzedniego stwierdzenia - poczytaj sobie troche.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość źle zrobiłaś zabierając
no to powiedz co mi powie NORMALNY WET? Czyzbym miała doczynienia z samymi nienormalnymi weterynarzami i kociarzami bo żaden z nich nie odda kota zanim ten nie skończy przynajmniej 12 tygodni ( w wyjątkowych sytuacjach oddadzą 10 tygodniowego kociaka) kocięta są wtedy zdrowe, odporne na choróbska, nauczone czystości przez swoją kocią mamę, są odrobaczone i zaszczepione. I nie mów mi, że to jest nienormalne :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja widze
ta - to może przespaceruj się do weterynarza i zapytaj. A jeśli chodzi oczytanie- to proponuje poczytać nie tylko strony wspaniałych chodowców kórzy twierdzą też że mp. koty syberyjskie nie wywołują uczuleń. Właśnie na takich stronach znajdywałam takie same opisy- koty tylko po 12 tyg. Jakoś każdy z 5 wetów z którymi do tej pory miałam do czynienia twierdzili inaczej- ale pewnie to nieuki i ty lepiej wiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spokój baby :D Faktem jest, ze kocięta po 4 tygodniu życia sa zdolne do samodzielnego życia, tzn. jedzą już wtedy stałe pokarmy. Jednak im dłużej przebywają z matką tym lepiej. Zupełną samodzielność zdobywają własnie ok 12 tyg. życia. Wtedy to matka przestaje je karmić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Proszę Was - po co się licytować dobrze , czy źle ? Przecież tutaj teoretyzowanie niewiele pomoze . Ilu znacie ludzi , którzy przejmą się losem spotkanych gdzies po drodze kociat ? W idealnym swiecie kocięta mają w momencie oddzielenia od matki 12 tyg. , ale w tym piwniczno - podwórkowym jesli sie czasami nie podejmie takiego wyboru i to szybko , moze nie byc drugiej szansy dla tych maluchów. Kauket - izoluj je od swoich domowych kotów najlepiej jak potrafisz ! Nie powinne mieć z nimi kontaktu , dla dobra Twoich kotów i tych maluchów . Jestem pełna podziwu dla Ciebie i ciagle trzymam kciuki , tylko prosze uważaj . Co do kotki - istnieje duża możliwość ,ze bez Twojej pomocy tak , czy owak by je straciła. Super byłoby , gdyby udało Ci się ją złapać i wysterylizować .Kolejne maluchy też moze mieć chore . Jednak wiem ,ze dobrze się radzi siedząc przed kompem. Do a ja widze - jesli chodzi o te cudne antyalergiczne własciwości sybiraków , to doczytałam sie jeszcze jednej świetnej ich cechy - jakoby nie linieją :D , to taka ciekawostka , bo gdybym raz dziennie nie odkurzyła ,mieszkanie utonęłoby w kłakach :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kauket
ja tez wolalabym zeby zostaly z matka dluzej, ale nie ma po prostu takiej mozliwosci:( nie jestem w stanie przeprowadzic dzikiej kotki z kocietami w inne miejsce, w starym gniezdzie nie zostawilabym ich za zadne skarby zal mi bardzo ich mamy, bo koteczki nie sprawiaja wrazenia smutnych-na szczescie nota bene sa to 2 kocurki i kotka i przy odrobinie szczescia byc moze kotka(najbardziej chora) znajdzie jutro dom, w ktorym sa tez inne kotki, ktore pewie po czesci nadrobia brak matki te 2 kocurki najchetniej oddalabym komus razem, zeby im nie bylo smutno kicie wcinaja i rozrabiaja jak najete-w ogole juz nie boja sie ludzi, i o dziwo w ciagu 1 dnia nauczyly sie zalatwiac do kuwetki!:D tak wiec sadze ze rozstanie bylo bardziej przykre dla matki niz dla kociat:( ale i tak nie zmienie decyzji, szczegolnie ze skoro kotki w gniezdzie bardzo czesto mialczaly to matka mogla miec za malo pokarmu dla nich no w kazdym razie co sie stalo to sie nie odstanie i moge miec tylko nazieje ze byla to dobra decyzja (i tak uwazam) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja poprosze o
coś o drapakach- co polecacie, a co omijać szerokim łukiem - gdzie zakupiliście go, lub jak zrobiliście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiciarraa
W sprawie drapaków moge doradzić. Wklejam stronę producenta http://www.leoland.pl/ na allegro ten sam sprzedawca sprzedaje w atrakcyjniejszych cenach, jego nick to wiklinek. Ja kupiłam drapak u tego sprzedawcy trzy lata temu, widać na nim niewielkie ślady użytkowania a mam dwa duże koty. Jak masz dosyć miejsca, to kup duży wysoki drapak, koty okupują najwyższe półki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pozdrawiam wszystkich należących do fanclubu KOTA. KICIUSIA I KICI. U mnie jeśli chodzi o życie kiciowe, spokojnie. Tylko od czasu do czasu odwiedza mnie kot zaprzyjaźniony . Żyjemy na poziomie jednego piętra. Czytam o Waszych troskach związanych z porodem kotek. Też się przejmuję, ale pomóc nie umiem. Brak jakiegokolwiek doświadczenia. Podziwiam wszystkie kocie mamy, które nie tylko współczują, ale też działają, nawet bojąc się, że brak im dostatecznej wiedzy. Tym większej odwagi to wymaga. i tym większy smutek, jak coś się nie uda. Ale \" serce rośnie\", mimo to. A jaka radość, jak się uda :) Misiu, pozdrawiam cały czas jednakowo ciepło, dziewczyny pomagają Ci zajmując Twoje mysli innymi kociętami. Trzymaj się.Ania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nakrętko, buziaki dla Ciebie🌼 Kashi, zdrówka dla Twoich kociczek :) Dla całego \"kociego foruma\" serdeczne pozdro. p.s. dziś już fajek nie kupiłem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kauket
super wiadomosc-jeden kotek znalazl bardzo dobry dom:D wiecej napisze jak bede miala czas wymiziajcie wszystkie swoje mruczki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja poprosze o
dziekujeza inf. wszystkim którym chciało się odpowiedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oby dalej sprzyjało Wam szczęscie, Tobie i kociętom, kauket. A bywasz jeszcze u kiciej mamy? Ciekawym, co z nią? Azazello, niestety przelazł dziś rano przez płot i miał ostre starcie z psami. Musiałem przełazić za nim i ratowac biedaka. Wrócil uczepiony mojego ramienia, cały przemoczony , tocząc piane w pyska. No i cały był zjeżony. Wyglądał jak wściekły. Teraz śpi zawinięty w kołdrę. Miłego dnia kociary :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Halo , halo !! Jest tu ktoś ? :D Słuchajcie wracam dzisiaj do domu , brygada dwukotna była sama i zastaje co ?? Chlew ! :O Się bawiły kociaczki . Nawet niabardzo zauwazyły moje wejście . Chwila mineła i te spojrzenia rozanielone - O jesteś , a tak było fajnie :) I jak tu się na nich gniewać ;) Miłego dnia i mniejszych stresów na wejście @!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kauket
bywam, bywam, i sie o nia martwie:( chyba sprobuje ja dzisiaj wziac z maluszkami do znajomej, ale nie wiem co z tego wyjdzie bo to jednak dzika kotka, byc moze tez ta znajoma wezmie jednego kocurka na stale zobaczymy co z tego wyniknie jak zdam wszystkie egzaminy w sesji z takim urwaniem glowy to bedzie cud;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kauket
widze ze wszystkich wywialo:( nie wiem czy dobrze robie-ale zaczelam nosic kotki wieczorami do matki na jakas godzine moze troche dluzej, zeby poprzebywaly troche razem i wypily troche mleka-zeby kotka nie miala zapalenia sutkow zastanawiam sie tylko czy to nie przedluza rozstania ale z drugiej strony skoro kotka i tak coraz mniej czasu spedzala z kotkami to moze przyzwyczai sie ze widzi je codziennie wieczorem i je karmi co o tym sadzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem Kauket i czytam wszystko, tylko \"odzywać\' mi się nie chce...Fajnie wymyslilaś z tymi kociętami i ich matką. Myslę, ze to pozwoli im się delikatniej rozstać. Matka musiała spędzać z nimi mniej czasu, bo musiała zajać się zdobywaniem pokarmu - maluchy rosły i potrzebowały coraz więcej jedzenia. Poznaje je mama , gdy je jej wieczorem przynosisz? Pewnei wszystkie się wtedy cieszą na te spotkania? Ale martwię się też o Twoją sesję, kauket. Dasz radę z tym wszystkim? Azorek przeżył dziś traumę z tymi psami rano...Boi się wychodzić z domu, \"woła\" mnie do wspólnego wyjścia. A u mnie robią asfalt z drugiej strony domu (mam narożną działkę) - biedne koty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×