Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kashi

Klub Milosnikow Kotkow

Polecane posty

bron boze zadnego rosolu na chora watrobe!!!!i jeszcze ta wegeta...koty nie powinny jesci naszego ludzkiego jedzenia!!!a doprawionego to juz wogole na niewydolnosc watroby tylko sucha karma i woda;kot sie powolli przyzwyczai do takiego jedzenia;jesli zwymiotowal po zjedzeniu dwoch garsci karmy to proponuje karmic kota czesciej a mniej...tzn,ze dajesz mu jedzenie np 5 razy dzienne ale w malutkich ilosciach;nawet po pol garstki i obserwujesz zwierze....wymioty moga byc tez reakcja na zmiane karmy;sprobuj ,wiem,ze takie czestsze a mniejszcze porcje jedzenia szybciej przystosuja przewod pokarmowy do nowego jedzenia. A jeszcze zapytam-jaka to karma?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Może ktoś wie
DO IRISS Ta karma to - czytam z opakowania : Hill's PRESCRIPTION DIET I/d Feline Dziękuję !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Może ktoś wie
Dzięki iriss i farmerka ! Jestem pełna optymizmu i mam nadzieję, że wszystko się dobrze skończy. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
otulona, to przynajmniej Ci sie wyjaśniło, ze innego wyjścia niet - tylko pozostaje Ci bus albo Święta w Niemczech? Hm....a może masz jakichś zaufanych ludzi, ktorzy zajmą się kotem na czas Twojej nieobecności? Może ktoś wie- strasznie mi przykro z powodu Twojego kocurka. Ale swoją droga zazdroszcze Tobie, ze masz już tak dojrzałego kota. Widzisz, w mojej okolicy zrobilo się tak niebezpiecznie, ze szkoda gadac...Trzeba zatem słuchac zaleceń weta, biedny kiciulo... Moja bidula dziś zaczyna chodzić, ale nadal nie ma apetytu, posklejane futro, wyglada jak półtora neiszczęscia. Ale zyje i to jest najwazniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Może ktoś wie
DO MISIA ! Wychodzące koty zawsze są narażone na niebezpieczeństwo i nie zawsze dożywają sędziwego wieku. Twój kotek jest poraniony zewnętrznie i na pewno się wyliże. Mój natomiast ponosi konsekwencje złego karmienia : surowe mięso, podroby wieprzowe. Wątroba nie wytrzymała takiego obciążenia. Nie jadł żadnej gotowej karmy bo nie lubił. IRISS - posłuchałam Ciebie, daje mu malutkie porcyjki karmy kilka razy dziennie i na razie jest wszystko dobrze. Pozdrawiam wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moze to raczej o jakieś predyspozycje organizmu do zachorowań chodzi. Moj króliczek umarł na zawał serca chociaż nie miała stresów, nie palił, nie pił kawy i alkoholu. Nie prowadził też nerwowego trybu życia i nie objadał sie tłustym mięsem. To jak własciwie karmic kota by nic mu nie zaszkodziło i teraz i na starość? Jakoś w gotowe karmy też nie wierzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Może ktoś wie
Sama nie wiem czym najlepiej karmić koty. Może by spytać weterynarza ? Twój kot jest jeszcze młody, to warto sprawdzić jakie jedzenie jest najzdrowsze. Miałam świnkę morską i zatruła się śmiertelnie sałatą kupioną na bazarku. Pozdrawiam serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sałata z bazarku była niechybnie przenawożona azotem. Ogrodnicy sypią obficie - sałatka rośnie błyskawicznie i jest soczyście zielona. Niech Was jednak nie zwiedzie jej piękny kolor - roślina przenawożona azotem nie jestw stanie wykorzystać w 100% dostarczonego jej składnika - odkłada go w formie azotanów i azotynów. I to one z pewnością zatruły króliczka :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Może ktoś wie
Tak to prawda, ja o tym wiedziałam, ale myślałam, że tylko te bardzo wczesne warzywa są tak obficie nawożone, a to stało się w środku lata i sądziłam, że ta sałata będzie bezpieczna. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No, niestety, warzywa prawie zawsze są obficie nawożone...Tylko w niższych, wiosennych temperaturach nie przyswajają tak dobrze nawozów :( Ciekawe, jak wyglądają nasze wątroby... Misiu! A czym Ty karmisz swojego kota?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
farmerko, sam nie wiem czy go dobrze karmie. Moje koty wyprawiaja ze mna co tylko chca, wiec daje im to czego same sobie zycza.Kicia bardz lubiła surowe serca wieprzowe i niczego innego nie brała do ust. Piła smietane i zagryzała czasami sucha karma.Te \"kocie chrupki\" stały cały czas w miseczce, jadła kiedy chciała.Azazell tez lubi serca ale czasami je tez surowe piersi z kurczaka, kawałeczek uda z indyka.Liznie jogurtu i herbatnika moczonego w herbacie.Dzis jadł surowa wołowine i wedzona rybe. Lubi surowa pange. Lubi raz w miesicu gotowany makaron \"kokardke\". To jedza ale nie wiem czy tak powinno karmic sie kota. Tylko nie bijcie, jesli robie cos zle....Aha, no i kocur lubi te rosołowa galaretke, za ktora juz tu dostałem zjebke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzielna baba;)! też bym tak zrobił , otulona. Tylko okryj kociula jakimś kocem na czas jazdy. To delikatne stwory są. Hihi, może nie pisz o tych oliwkach, bo nas tu \"zjedzą\" ;) NA razie - ide szykowac psu obiad, kurczaki:) A w ogole to co to są te kurczacze cyce? :D Chodzi o pierś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miałam kiedyś psa, który szalał za czerwonymi buraczkami, które to upodobanie trudno nazwać wykwintnym ( zwłaszcza porównując je z oliwkami Twojego, Otulona, kota)... Ale psy naprawdę prostolinijne, jesli zgoła nie prostackie są :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
święta prawda!:D \"Pies mysli sobie tak o swoim włascicielu: dostaje najlepsze kąski, spie w łozku, moj człowiek mnie rozpieszcza....chyba JEST Bogiem. Kot myśli tak: dostaje najlepsze kąski, spie w łozku, moj człowiek mnie rozpieszcza....chyba JESTEM Bogiem\" Mam Boga w domu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a bo tak
w gore:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DLACZEGO879
Ja mam kotke od dwóch miesięcy i na początku wszystko było ok , ale od pewnego czasu zaczeła załatwiac sie to do kuwety ,to gdzies za łóżkiem czy w innym koncie. Juz nie wiem co mam robic przecież nie bede trzymac kota który mi załatwia się po katach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co masz w tej kuwecie? Zwykły piasek czy higroskopijny żwirek z bentonitu ? Koty są bardzo wyczulone na punkcie zapachów kuwetowych. Zwykły piasek to klęska...Po jednym siknięciu już im ten smrodek nie odpowiada...no i idą do kąta :( Żwirek tez musi być często przeczesywany w poszukiwaniu...tych takich rafaello kocich. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz...nie chcę być niegrzeczna, ale w takim wypadku wina lezy zwykle po stronie hodowcy :( Koty to bardzo czyste zwierzaczki, i na pewno cos z tą kuwetą nie tak. Wiem, bo sama to przerabiałam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
otulona_snem!🌻 Na drugi wieczór zdrowego śmiechu proponuję ci drugą książeczkę - kontynuację przytoczonej przez Ciebie - \"Jak żyć z właścicielem neurotycznego kota\" !!!!:D:D:D Opowiedziane Stephenowi Bakerowi! W podtytule jeszcze wyjaśnienie: \"Wszystko co zawsze chciałeś wiedzieć o swoim kocie,ale uznałeś,że lepiej nie pytać. Wszystko, co twój kot i tak o tobie wie,nawet nie pytając.\" A w treści: Część pierwsza: MY, KOTY Część druga: ONI< WŁAŚCICIELE Resztę trzeba samemu przeczytać! W zapowiedzi na końcowej stronie okładki jest test: Czy jesteś neurotycznym właścicielem kota? Czy dobrze żyjesz ze swoim kotem? ....i w podsumowaniu czytasz: One mają dom..........Ty płacisz czynsz. One chodzą po firankach.......Ty po ścianach. Jeśli odpowiedziałeś \"tak\" na którekolwiek z pytań,potrzebujesz pomocy.Oto ona, udzielona przez tych, którzy zawsze gotowi są podać pomocną łapę.....\"Jak żyć z właścicielem neurotycznego kota?\" A we wstępie znajdziesz wyjaśnienie: \".......Ja, prawdziwy autor tej książki (nieważne, kto figuruje na okładce), mam odpowiednie kwalifikacje, by omawiać psychikę włąścicieli kotów - stworzeń niezwykłej rasy, zasługujacej na prawie tyle samo uwagi, co zwierzęta, które oni, jak sami uważają, posiadają na własność. Mój \"właściciel\" - proszę zauważyć cudzysłów - jest autorem książki \"Jak żyć z neurotycznym kotem\", idiotycznej chały pozbawionej absolutnie jakiejkolwiek wartości jako dzieło literackie, która mimo to zyskała powodzenie u tysięcy posiadaczy kotów na całym świecie. Nie przypadła jednak do gustu żadnemu kotu (a to chyba już o czymś świadczy).........\" :D:D:D I tak dalej........i tak dalej......:) Pozdrawiam przedświątecznie, wraz z moim kotem Tygrysem, bywalców tego sympatycznego topiku! 🌻🌻🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny! macie te ksiazke w wersji elektronicznej?????? sorry, ze pisze bez shifta ale na moim lewym ramieniu rozwalił sie Azazell. lece za,ieszac bigos;) z kotem na plecach\"D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja, niestety Misiu :(, tylko w wersji standardowej!🌻 Wydawnictwo Wiedza i Życie S.A. Warszawa 1995 i 1996 rok! 🖐️🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to jak juz czytamy , to polecę może przewrotnie ( ale przecież Miś też ma psa...) książeczkę \"Marley i ja. Życie, miłość i najgorszy pies świata\". Jeszcze nie czytałam, ale recenzje, obfite fragmenty wróżą nieźle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ojejku jejku ja tez bym chciala ta ksiażke :) razem z siora borykamy sie z takim gnojem (czyt.kotem), dokladnie jest taki jak w opisie :p a poza tym mamy jeszcze gromadke 15 kotow i jednego psa:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wczoraj pierwszy raz skusiłam się na torebkę puriny (zwykle karmimy koty tańszą karmą i surowym mięskiem, czasem twarożkiem). Koty dzisiaj wymiotły miseczki do czysta! Od przyjaciół, którzy karmią swojego psiaka równie znakomitą karmą wiemy, iż spożycie spadło, bo pies świetnie wykorzystuje lepszą karmę, niż tańsze badziewie, pełne wypełniaczy i balastu. Czy ktoś ma doświadczenie jak w efekcie końcowym finansowo to wychodzi? Aspekt zdrowotny jest równie ważny, tylko czy nasz budżet to wytrzyma ??? ... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
farmerko------------> warto wydać więcej na karmę lepszej jakości-wystarczy spojrzeć na analizę białkową na etykietach i wszystko jasne:) taki whiskas ...wrrrrrr........:-O ma zaledwie z tego co pamietam 4-6 % zawartości białka i koty żeby się najeść pochłąniają tego całe michy droższe karmy mają tego białka znacznie więcej 30-70% zależy z jakiej firmy , czyli kotek zje mniej i jest syty. w efekcie końcowym droższe wcale nie oznacza, że nas to drogo wyniesie, wręcz przeciwnie-napewno zakup lepszej karmy się opłaci. wiem z włąsnego dośwadczenia:) z troszkę tańszych karm polecam Sanabelle i Leonarda. moje futro je uwielbia:) cena to około 40 zł za 2kg karmy. ps.obcinanie pazurków obyło się bez weta...ale ile mnie to nerwów kosztowało:) pozdrowionka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mojego Pana Kota, byłego \"mężczyznę\", od 3 lat futruję specjalistyczną karmą Urinary (zakup tylko u weta!) firmy Royal Canin! Karma specjalistyczna, bo dał mi w d....swoimi \"występami\" nie sikał ponad dobę i konieczne było założenie cewnika (tydzień sikania przez cieniutka rureczkę przyszyta do futra :O), dwukrotnie dwugodzinna kroplówka glukozy, analiza krwi, moczu,USG dróg moczowych i perspektywa skrócenia sisiaka, jak nie zacznie sam sikać!!!!Na koniec w sumie 360 zł wet!!!! Rozpoznanie :mój siedmioletni naówczas Pupil tworzy piaseczek(szczawiany wapnia w moczu!!!) ale na szczęście nie kamienie i nerki w porządku - stan zapalny i stąd blokada sisiaka! :( Na szczęście skończyło się szczęśliwie-sika.....nawet niekiedy aż za dobrze, zwłaszcza w swoje ulubione kąty, w tym w róg pluszowej rogówki!!!!:O Ale wracając do karmy! Kupuje duże opakowania -sześciokilowe po 125 zł! W zależności od wagi kota, grupy wiekowej i chyba \"ciężarności\" np.mój sześciokilowy 10-cio letni Tygrys powinien dziennie pochłaniać 90g, więc starcza mu to na lekko ponad 2 miesiące! Uzupełnieniem są od czasu do czasu filety z mintaja i wyżebrane kawałeczki mięska lub wędliny ( uwielbia wędlinkę z piersi indyczej)! Ale te \"łakocie\" dostaje tylko na smaczek! Wydaje mi sie,ze to nie dużo jak na pełne wyzywienie kota, dodam tylko,że z \"piaseczkiem\" spokój, choć brzuszek ma wylizany \"na zapałkę\"(futra na 2 mm, podczs gdy leni się włosami ponad 3 cm!) Wcześniej zajadał się Whiskasem, a doprawił Kite-katem w saszetkach - utył w przeciągu miesiąca 2 kg!!! I to właśnie wtedy sie zaczęło...... Już teraz do końca pozostawię go na tej karmie, bo mu służy! Pozdrawiam Was i życzę Pogodnych i Leniwych Świąt!:) 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...no to na jdnego kota coś koło 60 zł na miesiąc...a koty trzy...no to 180 złociszów już mamy...nieźle, nieźle.... Ale może ta specjalistyczna jest droższa od bytowej . Muszę się zorientować w cenach. Zerknę , co ten wspominany już krakvet proponuje....ale nie teraz, bo SAJGON w kuchni i bigos mnie woła :D:D:D Koty 200 g saszetkę Puriny One z kurczakiem i ryżem wchłonęły w jeden dzień...i jeszcze mało im było ... Niemniej muszę coś zmienić w żywieniu futrzastych przyjaciół, bo nie chcę , żeby chorowały...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×