Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bartosz25

10 lat samotności to nie miesiąc bez seksu

Polecane posty

Gość bartosz25

Wy się tu przejmujecie a ja właśnie kończę 10 rok samotności, a tu ludzie się przejmują że za przeproszeniem miesiąc np. nie mieli dupczenia itp. sprawy. albo ze ich 60 związek sie rozpadł. Ludzie cieszcie się jeśli macie przyjaciół i możecie przynajmniej raz w tygodniu sie z Nimi spotkać i porozmawiać! Ja od jakiegoś czasu doszło do tego że praktycznie z nikim się nie widuję, jeśli już to poznaję nowe osoby przez internet no i spotykam się z nimi na żywo, w przeciągu tych prawie 10 lat samotności miałem dwa krotkie związki, w trakcie których nie byłem samotny. Poza tym generalnie przynajmniej od szesciu lat staram się na wszelkie sposoby nie być samotnym, szukam drugiej polowy, przyjaciol, kolegow, kolezanek, uwierzcie mi bardzo się staram ale generalnie jakos nie wychodzi. Tzn. bardzo malo w ciągu tych lat poznalem takich trwalych znajomosci. Czasami się zastanawiam co jest ze mną nie tak. Od pewnego czasu nawet te przyjaznie ktore nie byly zawiązane na necie zaczely sie rozpadać. Więc zanim się zastanowicie że kur...nie miałe(a)m dupczenia od miesiąca pomyslcie sobie jaką psychikę byscie mieli gdybyscie czuli sie samotni przez taki okres. I mówię wam ze jest to psychika bardzo zniszczona, bo niewielu ludzi wytrzymuje normalnie taką samotność, probowalem juz roznych rzeczy poznawania ludzi, nowych zainteresowan, psychologow, zostaje chyba tylko wyjazd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość światła brak
też mam podobną dychę...no dobra...może 8 lat...i w tym okresie nie byłem w żadnym związku (nigdy nie byłem w żadnym związku...ale mówię o 8 latach...bo mam wrażenie że przez tyle żyję w zawieszeniu...wcześniej byłem w miarę normalnym dzieciakiem)...a ludzi przez internet nie umiem poznawać...podobno jestem cholernie skomplikowany...dziś miał być ostatni dzień mojego życia...ale że mam tak co drugi dzień to o niczym to nie świadczy...jakoś wegetuję :o 3się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AnotherCupOfCofee
Byc moze i dla mnie rozpoczyna sie podobny okres? Nie wiem. Ale chociaz ostatnio kazdego dnia, wieczoru mam nadzieje, ze noc bedzie trwala jak najdluzej, ze bedzie trwala wiecznie, a mnie przysni sie jakis sen nie bedacy bynajmniej koszmarem, staram sie nie myslec o tym, by uciec od zycia. To nie ma sensu. Chce zyc, chce byc szczesliwy, wierze... Wierze, ze milosc naprawde kiedys "wyjrzy zza winkla". Chociaz wewnetrznie czuje sie calkowicie wypalony, utracilem calego siebie, oddalem wszelkie swoje uczucia tej jedynej, a teraz... Trzymajcie sie, musi byc dobrze. Dziwne... Wychodze bowiem z zalozenia, ze wszystko w zyciu ma jakis sens, a po nocy nadchodzi dzien. Czy juz jutro zaswieci slonce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AnotherCupOfCofee
Nawiazujac - ludzie maja najrozniejsze problemy, te mniejsze i te wieksze, ale czasami konsumpcyjne podejscie do zycia potrafi irytowac i jak najbardziej to rozumiem. "Moj maz jest slaby w lozku", "zona nie chce polykac", ludzie, czy wy naprawde nie zdajecie sobie sprawy, co jest w zyciu najwazniejsze. Z drugiej strony, wszakze waznosc to kwestia wzgledna... Smutne jednakze. Nawiazujac do postu osoby wypowiadajacej sie wyzej - nie jestes sam. Ja rowniez czesto dochodze do wniosku, utwierdzam sie w przekonaniu, iz jestem niezwykle skomplikowana osobowoscia. Coz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brondynka
Samotność i brak seksu to nie to samo. Przed tygodniem miałam seks, ale jestem ponad 10 lat samotna.... I wcale nie brakuje mi seksu, ale bliskości drugiego człowieka. A wy nie marzycie o miłości, lecz o seksie????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mówie prawde
Ja marze (marzyłam?) o jednym i drugim. Dla mnie nie ma seksu bez bliskosci i bliskosc bez seksu. I może dzieki mojemu parszywemu romantyzmowi, czuję sie bardzo samotna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oliwka7
nie sądzicie ze wystarxczy juz tego uzalania sie nad soba? zawsze sa jacys ludzie dookola, przeciez nie zyjecie na pustyni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AnotherCupOfCofee
Marze... Dotyk dloni, roztapiajacy zmarzniete, grudniowe wieczory... Dwie filizanki kawy, przytulone do siebie, na kuchennym stole - kazdego ranka... Miarowy, gleboki oddech tuz obok, gdy wpatrzony w ciemnosc nocy, strzezesz Ja przed koszmarow sennych plaga... Stop cztery slady, krotko przed zachodem slonca, wzdluz plazy odcisniete... Usmiech slodszy niz czekoladowy cukierek z toffi, gdy otwierasz drzwi, wracajac z pracy... A marzenia, jak motyle, na chwile przysiadaja na mych skroniach, by w jednej chwili odfrunac, gdy tylko otworze oczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AnotherCupOfCofee
Daleko mi do uzalania sie nad soba. Nie sadzisz, iz forum powstalo wlasnie po to, by wyrazac swoje opinie, jakiekolwiek by one nie byly, jesli oczywiscie nie naruszaja ogolnie przyjetych norm. Byc moze wlasnie poprzez owe slowa, zycie pewnych ludzi stanie sie latwiejsze, latwiejsze ze wzgledu na nasycone pozytywna energia slowa, ktore tutaj znajda. I chcialbym, by tak wlasnie bylo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oliwka7....za przeproszeniem chyba jestes za mloda i po prostu nie wiesz o co tak naprawde chodzi albo taka pusta....... lacze sie w bolu...chociaz nie jestem samotna tyle czasu...to kazdy kolejny dzien wydluza sie w nieskonczonosc. kontinuum nieskonczonosci....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AnotherCupOfCofee
W glowie coraz glosniej kolacze mi pewna sentencja: "Nie jestes na bezludnej wyspie...". Samotnosc jest niczym najsilniejsza z trucizn - powoli saczy sie w osierdziu duszy, przenika ja, sprawia, iz czlowiek nie jest juz taki sam, jak wczesniej. Gdyby ktos kiedys zaproponowal mi - dwa lata zycia w szczesciu, dwa lata zycia w milosci albo cale zycie, ale zycie bez drugiej osoby u boku, nie zastanawialbym sie ani chwili. Dopiero teraz, z perspektywy czasu i doswiadczen, czasami zaluje, iz nie mialem mozliwosci dokonania podobnego wyboru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oliwka7
nie jestem ani pusta ani tak mloda jak sobie myslisz, pesymistom bardzo łatwo przychodzi ocenianie innych, jakby posiadali jakis monopol na prawde, wydaje mi sie tylko ze przesadzacie, ja tez miewam rozne stany emocjonalne, ale to nie powod zeby sie w nich utwierdzac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i mialam cos napisac , i niestety sie zirytowalam..... wiecie co w tym wszystkim jest najgorsze?? codziennie praktycznie poznaje nowych ludzi... mezczyzn chca, chca wepchnac sie do tego mojego swiata.... ale nie rozumieja go tak naprawde najczesciej slysze....\"nie ten czas\" zawsze zjawiam sie nie w tym czasie co potrzeba.....a to boli ile razy mozna tak naprawde zlamac serce? bo moje wlasnie niedawno rozbilo sie na miliard kawalkow juz drugi raz.... i nie czuje zeby mialo sie zrosnac..... i co z tego ze bylam w roznych zwiazkach? zaden nie dal mi tego czego bym pragnela, i ja nie moglam dac tego, co chcialabym dac..... a samotnosc mnie boli bo potrzebuje uczuc i bliskosci moze to glupie....ale taka jestem :( smutaska

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mówie prawde
Czasem wydaje mi sie, ze wystarczy sie rozejrzec. Przeciez nie jestem sama- mam rodzine... i ja akurat mam znajomych, blizszych i dalszych.. ale wszystkich ostatnio zaniedbuje.. Potrzeba mi czegos innego.. Kogos innego, kogo inni ludzie nie zastapia. Nie chce mi sie juz myslec, nie chce mi sie wychodzic, stracilam sens swiata. Nie odrózniam snu od zycia. Wszystko zlewa sie w marzenie. A moze tylko pustkę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AnotherCupOfCofee
Hmm... Czy jestes w stanie poczuc to, co czuja owe osoby kazdego dnia? Dotknac putki, ktora wyziera doslownie zewszad? Nie masz pojecia, jak boli ich samotnosc, nie mam pojecia i ja, moge tylko domyslac sie. Jesli ktos nie potrafi poradzic sobie z nia, dolujacym: "nie uzalaj sie nad soba", nie sprawisz, by poczuli sie lepiej. Z doswiadczenia bowiem wiem, ze dopiero poczucie, ze inni ludzie sa w podobnej sytuacji, iz potrafia zrozumiec, podnosi na duchu. Nie ma sensu dochodzic, kto cierpi bardziej, czy ekspresja jego uczuc jest uzasadniona. Bowiem nigdy nie bedziesz w stanie tego ocenic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mówie prawde
Wiecie co... czasem wydaje mi sie, ze to moja wina i czuje wscieklosc. Moja wina, ze juz nie potrafie sie otworzyc tak jak kiedys, ze nie potrafie "poczuc" zycia, osob wokol, wszystko wydaje sie przytłumione jakby dobiegało zza szyby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brondynka
a co tu mówić, idę popłakać w poduszkę... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie bede nikogo oczerniac ani obrazac.... ale jak wpadlam w depresje, to wiekszosc ludzi mowila, ze sobie ja sama wmowilam, a druga, pozostala czesc mowila tylko\" nie martw sie bedzie dobrze\" wiesz oliwia...nie pomoglo poza tym nie traktuje sie, ani nie widze sie jako pesymistki wrecz przeciwnie tylko moj optymizm ma swoje granice a skoro moge sie powyzalac, zeby kolejny wieczor nie patrzec slepo w sufit i nie liczac sekund do zasniecia......to chyba mam prawo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mowie prawde.... wiem co czujesz... kiedys tez tak czulam.... skonczylo sie niestety psychologiem, bo ani ja, ani nikt z moich bliskich nie potrafi lmi pomoc...... najgorsze jest poczucie beznadziejnej bezsilnosci.....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AnotherCupOfCofee
Zaiste, dziwne, bowiem mam dokladnie takie samo wrazenie. Iz juz nigdy nie bede w stanie otworzyc sie tak, jak niegdys, ukazac siebie takim, jakim jestem. Czuje sie troche niczym stara zapalniczka, w ktorej wyczerpal sie kamien - usilnie probuje wykrzesac z siebie kazdego dnia odrobine usmiechu, uczucia, a pojawiaja sie tylko malenkie iskierki. I ow usmiech przypomina troche nieudana kalkomanie. Wzrok utkwiony gdzies w oddali, w srodku krwawie i nic nie jest w stanie zatamowac krwotoku. Chcialbym, ale bardzo chcialbym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość światła brak
no pewnie że mógłbym napisać mam 24 lata i nigdy nie miałem dziewczyny...ale to takie żałosnośmieszne...i od razu się kojarzy , że mam frustrację...że muszę się rozprawiczyć...nie o to chodzi...ogólnie to głupio że w tym wieku nie mam żadnych doświadczeń seksualnych...ae jeszcze gorzej że nie mam uczuciowych poczucie beznadziei to mi się odezwało tak na początku liceum...nie umiałem dostosować się do ludzi...nie umiałem znaleźć grupy odniesienia...no i tak się jakoś bez przekonania przbujałem na studiach...myślałem że wezmę się w garść...zmienię coś w swoim życiu...a tu gówno...chcę coś zmienić nie wychodzi...a samo to w moim przypadku nic nie przychodzi to nawet nie chodzi o dziewczynę...ja nie potrafię tak ogólnie mieć znajomych...a jak się nie ma znajomych to i o dziewczynę trudno...podryw na ulicy wyszedł z mody i jestem na to zbyt nieśmiały ja do nikogo o nic nie mam pretensji...tylko do siebie...ale i tak nie umiem wyciągnąć wniosków...a jak wyciągnę to i tak na nie wiele to się zdaje...marna jakość życia...ale moja wina...dziwny byłem od zawsze...a teraz odbija się na mnie to że nie umiałem na siłę się dostosować...myślałem że warto być sobą...warto jeżeli łapiesz się na ogólny nurt...w innnych sytuacjach należy zaprzeczyć sobie...wtedy może przez rok nie będziesz mógł patrzeć na siebie...ale może coś z tego będziesz miał...zresztą i tak nie mogę na siebie patrzeć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oliwka7
Ja nikogo nie oceniam, jesli ktos lubi takie stany to jego sprawa, dla mnie za kazdym razem gdy sie zblizaja, a wierzcie dotyczy to wiekszosci ludzi, to sygnal, ze trzeba cos zmienic- na przyklad towarzystwo, wyjechac, odreagowac. Ja tak zrobilam i poczulam sie lepiej. Czasem wystarczy drobiazg i jest lepiej, a czasem nie i jest to sygnal by zrobic cos wiecej, a nie siedziec i powtarzac ze od 10 lat jest sie samotnym. Czas cały czas plynie a w przyszlosci kazdy moze zalowac wlasnej bezczynnosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj niestety was rozumiem.... do autora ----> pociesz sie że masz chociaż odwagę poznawać nowych ludzi, że sie starałeś, próbowałeś.... Ja mam wyjątkowy talent do zrażania sobie ludzi, szczególnie facetów. Nie wiem jak to robie. :o Już nie staram sie niczego zmieniać.. co to znaczy ze samotny od 10 lat? byl moment od którego mozesz okreslic że zaczeła się samotność? Ja sie odwrociłam od ludzi na początku liceum i okazało sie ze przyjaciół nie miałam nigdy. Teraz mam trzy przyjaciółki, widujemy sie od czasu do czasu i bardzo dbam o ta przyjaźń, chociaz nie wierze, że nic jej nie popsuje. Ech ...rozpisałam sie. Pozdrawiam wszystkich :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
światła brak... nie mozesz tak mowic wiesz podziwiam cie ja potrafilam....jedyne co potrafilam, to tylko ponizyc sie dla milosci..... i wierz mi nic nie boli tak jak to..... do tej pory nie moge na siebie patrzec.... ty masz jeszcze szanse....... zycze ci tego z calej duszy, bo serca chwilowo nie czuje....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AnotherCupOfCofee
Probowalem, przez cale swoje dotychczasowe zycie probowalem, staralem sie zmienic je na lepsze. Ale jak moze czuc sie czlowiek, ktory wciaz podnosi sie, nie traci nadziei, stara sie dostrzec na horyzoncie malenkie swiatelko, a juz za chwile zostaje po raz kolejny bolesnie sprowadzony na ziemie? I nastepny raz i raz jeszcze... Zawsze dawalem z siebie bardzo duzo, tak duzo, jak tylko bylem w stanie dac, niestety, nie otrzymalem nawet odrobiny, czastki tego, co ofiarowalem. Co jest trudniejsze - zycie w samotnosci czy ryzyko i kolejne cierpienie? Fakt, jesli nie sprobuje... Ale owe bolesne doswiadczenia uczynily mnie juz tak wewnetrznie slabym, iz nie wiem, jak podniose sie po kolejnym. Znowu musze zgodzic sie z Swiatla brak - zalosnosmieszne powiedziec moze, ze facet jest slaby. Ale czy facet nie moze posiadac uczuc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AnotherCupOfCofee
Z drugiej strony, nie wiem, czy bede jeszcze kiedykolwiek w stanie pokochac, obdarzyc uczuciem. Czuje sie pusty w srodku, odarty z najpiekniejszego, co mozna ofiarowac drugiej osobie. Trwa, ide przez zycie... Hmmm... W zasadzie, nie nazwalbym tego zyciem, ale wegetacja. Marze o tym, ze kiedys obudze sie i bedzie zupelnie inaczej, ale marzenia tak rzadko spelniaja sie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mówie prawde
AnotherCup ----> mogłabym sie podpisac wszystkimi konczynami pod Twoja wypowiedzia. Cierpi sie zawsze w samotnosci. Tak bardzo bym chciala, zeby ktos mna potrzasnal i pokazal mi wlasciwa droge. Ja juz nie wiem gdzie szukac, stracilam orientacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość manilka
Udalo wam sie mnie zdolowac. Dokladnie rok temu i dwa miesiace odeszlam od meza, i ciagle czulam sie dzielna, a moze wmawialam to sobie? A teraz pokazaliscie co mnie najprawdopodobniej czeka. Samotnosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość światła brak
w pewnym momencie nie masz już uczuć ani do ludzi ani do siebie ani złych ani dobrych tak jakbyś nie istniał no ja nikomu niczego nie ofiarowałem...może nie zauważyłem że kiedykolwiek mogłem...właściwie chciałbym np.przez rok czuć miłość...nawet jeśli miałaby to być fikcja...głupio myślę...chciałbym zostać rzucony...a jak widać nawet na to nigdy nie zasłużyłem... ACOC...no to jakoś odwrotnie jak u Ciebie...a dupa zawsze jest z tyłu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×