Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Iwka2

zdrada

Polecane posty

Gość Iwka2

mam problem z moim małżeństwem kryzys trwa już 3 lata, od pół roku mąz ma kochankę. o tym dowiedzialam się przypadkiem. Po rozmowie z nim powiedział że zerwie z nią kontakty, ale mnie nie kocham i dopiero z nią odkrył co znaczy prawdziwa miłość. w zeszłym tygodniu odkryłam ze zaczął się z nią ponownie spotykać, ale niechce rozwodu. Co mam robić? Jak z nim rozmawiać . Pomóżcie!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iwciu
jeśli on nie chce to Ty wystąp o rozwód chyba, że odpowiada Ci bycie tą trzecią napewno jest ci ciężko ale myślę, że jeśli tego nie zrobisz teraz, później będzie jeszcze gorzej, skoro już Cię nie kocha to prędzej czy później odejdzie, na razie może nie chce zmian albo nie jest pewien czy kochanka go nie "kopnie w tyłek" i zostawia sobie wyjście awaryjne naprwadę chcesz żyć z osobą która będzie sypiała z kochanką a później jak gdyby niegdy nic wróci do domku na obiadek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iwciu
a rozmowy raczej nie pomogą, poczytaj topik "sposoby zdradzanych żon " tam są kobietki które to przeżyły, napewno coś Ci doradzą pozdrawiam *nigdy miało być

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iwka2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o tak iwciu ma racje..facet tylko dla wlasnego bezpieczenstwa nie chce rozwodu, ja bym radzila wystapic o rozwod...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iwka2
a co z moimi uczuciami ja wciąż go kocham, mamy dziecko , które go go uwielbia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do iwka2
3 lata temu byłam w indentycznej sytuacji(również dziecko które on kochał i które kochało jego ) rozwiodłam sie i rozpoczęłam życie na nowo, nie mogłam sobie wyobrazić, żeby żyć z kimś kto powtarza ,że mnie juz nie kocha, ze ona to lepsza itd itp, że przy niej jestem nikim, byłam załamana , prosiłam , płakałam, wściekałam sie . Nadszedł dzień kiedy zdecydowanie powiedziałam dość , i zapragnęłam tylko jednego pozbyć sie tego drania, uciec od tego wszysktiego i rozpocząc życie na nowo. Zmieniłam swoje życie w ciągu jednego dnia, wróciłam z dzieckiem do rodziców , w szybkim czasie znalazłam pracę , i.... odżyłam .Rozwiodłam sie , niedługo kupuję mieszkanie i jestem szczęsliwa, choć w chwili obecnej jestem sama niczego nie żałuję . Mam czas dla mojego dziecka i siebie, mam przyjaciół, nowe pasje . Moje dziecko jest spokojne, ma mnie i nie widzę żeby jakos specjalnie cierpiało po rozwodzie (fakt była mała miała 3 latka ). z ex nie utrzymuję żadnego kontaktu (z tego co słyszałam dawno temu to jest z tamtą kobietą ), on tylko powiadomił mine żen ika z naszego życia , nie chciał kontaktów z córką (nagle jego wielka miłośćdo dziecka okazała sie chyba niewygodna , albo wczale nie taka wielka ) Uwierz mi , można byc szczęsliwym tylko wtedy gdy ma sie szacunek do samej siebie, gdy uwierzysz że jesteś kimś , że żyjesz dlatego aby być szczęśliwą i spełnioną. Mi koedys wydawałó sie że nie można spełnić siebez posiadania rodziny , teraz sama z tego sie śmieję . Czasem jest ciężko , czasem trudno , czasem niełatwo ale pamiętam wredy że ja i tylko ja buduję życie swoje i mojego dziecka, wszystko zależy ode mnie, bo jestem kimś naprawdę ważnym :) pozdrawiam serdecznie i życzę wiary w lepsze jutro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jakto mozliwe ze facet che kochanke i zonę i niechce rozwodu?.......aaaa chyba rozumiem.chce chodzić do pieknej i pachnącej młodej eleganckiej kobiety na sex a wracac do zony do ugotowanego obiadku, zmienic koszule, podrzucic brudne majtki i znów do kochanki?.......super sobie wymyslił.....ty pierzesz i stroisz go, gotujesz mu a on wypachniony i czysty do kochanki..........nie wiem jak to u was jest .ale moze zaniedbaj go.niech chodzi brudny i głodny do kochanki..moze i kochance się to znudzi i mąz wróci do ciebie?..........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana...
A co ja mam zrobic? Moj maz chce wyrzucic mnie z mieszkania, moje zycie zamienil ostatnio w koszmar. Mamy male dziecko dzisiaj przy nim popchnal mnie az uderzylam glowa w podloge. Chce wyrzucic mnie z mieszkania, zostawic dziecko sobie. Zneca sie nade mna psychicznie, mowi ze pusci mnie na bruk. Co mam zrobic? Gdzie szukac pomocy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ma nad toba przewage bo miezkanie jest kupione na niego jak był kawalerem? nie jest to mieszkanie kupione za małzeństwa?.....bo jesli tak to ni emoze cie wyrzucic z dzieckiem....co za tyran......a opieka nie inteesowała się tym?.......moze lokum zastepcze dla matek i zon maltretowanych?......a rodzina twoja?.......kurcze to strasznee.....ja mam ten konfort ze mnie nigdy z domu nikt nie wyrzuci bo kupiłam mieszkanie sama na siebie ,.....ale ja jestem z facetem ale on nie jest takim damskim bokserem i draniem..........wczesniej nie wiedziałas ze ma ciagotki do bicia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do załamanej
zgłoś sie na policję i interweniuj za każdym razem gdy będzie agresywny, w końcu założa mu błękitną kartę . Jak długo to trwa? i czy jesteś zdecydowana odejść? do kogo należy mieszkanie ? jest wspólne? nie wiem gdzie mieszkasz ale obecnie jest dużo instytucji które zapewniaja osobom z rodzin gdzie jest przemoc pomoc prawną. czy nie możesz liczyć na pomoc rodziców, rodzeństwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeśli nie chcesz rozwodu
bo jak czujesz że wciąż go kochasz to zaproponuj separację - to też jakies wyjście.Niech spada gdzie chce ( do mamusi,na stancje,czy do kochanki).Taka sytuacja może ci pokaże czy i na ile go kochasz,czy naprawde jest ci do czegokolwiek potrzebny - bo dziecko może odwiedzac itp...a może jemu się odwidzi, Zastanów się na tym,cokolwiek zrobisz nie pozwól aby ta trwalo dalej bo pozwalając na to i tak nie uratujesz tego małżeństwa. A skąd wiem - bo tak było u mnie,obydwie strony się męczą,do podjęcia wszelkich decyzji trzeba dojrzeć,pomieszkać z myslami w głowie a kiedy masz juz dość to jesteś tak wypalona że już nie masz siły na nic i żałujesz że tak długo czekałaś z decyzją.Ale zawsze można powiedzieć ZROBIłAM WSZYSTKO! czasami dużo zależy od charakteru i dobrej woli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iwka 2
Dzięki "do iwka2". Trudno mi się pogodzic że to już koniec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nikomu nie jest łatwo pogodzić się ze stratą, chociaz w zasadzie niewymierną, bo tracimy plany, marzenia, wyobrażenia, wiarę w miłośc i bezpinteresowność. Ale lepiej coś stracić by móc coś nowego zyskać zamiast zyć złudzeniami, wierz mi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana...
Mieszkanie jest kupione w trakcie malzenstwa. Nie mam dokad pojsc poza tym ostatnio zainwestowalam troche pieniedzy w to mieszkanie i teraz mam to zostawic? Jak mam sie zglosic na policje skoro nie mam zadnych sladow, powiedza ze przesadzam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w takim razie zostajesz w tym mieszkaniu bojest tak samo twoje jak i jego........nie ma prawa wyrzucic cię z domu a juz napewno nie z dzieckiem.........powiem tak...przestań go traktowac jak męza ale jak obcego faceta.tzn nie ma sexu, nie robisz mu jesć, nie pierzesz mu, nie prasujesz......nie sprzątasz po nim, jedzenie kupujesz tylko dla siebie i dziecka w małej ilości......nie wiemjak z kasą ale powinien ci chyba dawac jak nie pracujesz .A jak pracujesz to pewnie masz swoje .....opłaty róbcie na pół albo wogóle zostaw tą działke jemu.......dogadajcie się w ten sposób jakoś bo inaczej separacja i alimenty i bedzie zmuszony płacić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakajasama
do załamanej co ty opowiadasz?jest agresywny i wszczyna awanturę , popycha cię , czujesz sie zagrożona, boisz sie o dziecko ??? to dzwoń po policję ! proś o interwencje, nikt cie nie będzie prosił o obdukcję od razu, kobieto to może ostudzić jego bokserskie zapędy. Te gnoje co biją kobiety to zazwyczaj robią w gacie przed policją, albo innymi facetami. Masz ojca? powiedz mu co sie dzieje u ciebie w domu. Mój ojciec raz usłyszał jak żaliłam sie mamie że ex mnie odepchnął i wziął go na rozmowę . TYLKO ROZMOWĘ , i mam kłopot z głowy. Nie jesteś chyba sama . co to za tłumaczneia "zainwestowałam " ty pomysl o sobie i dziecku . mieszkanie jest wspólne to pójdzie do podziału, koszty remontu czy czegoś tam też . Zacznij myśleć o sobie przede wszystkim albo o swoim dziecku i zainwestuj w jego spokój, kobiety czasem zastanawiam sie czy wy qw tym wszystkim widzicie siebie??? czy to świadczy o waszej bezradności , strachu przed życiem czy co??? nie wyobrażam sobie takiego życia .aż mi sie smutno z tego wszystkiego zrobiło będę pod nikiem jakajasama pisałam wcześniej jako do iwki2 i do załamanej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
załóżcie stałe nicki to bedzie najlepiej. Wiesz ja ją poniekąd rozumiem - zainwestowała w mieszkanie i teraz miałby byc podział majątku.ona niechce odchodzic z mieszkania w którym stworzyła dziecku i sobie dom.......to niech ten jej mąz idzie sobie gdzieś .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana...
Jakie Wy jestescie madre. Moja rodzina mieszka daleko i nie mam co na nia liczyc poza tym dla meza nie jest to zaden autorytet. Wlasnie mysle o spokoju dziecka i swoim i na dzien dzisiejszy nie jestem w stanie utrzymac sie sama chociaz pracuje. A policji nie wezwalam bo sie WSTYDZE. najnormalniej w swiecie sie wstydze. Czy to takie dziwne? Nie jestem typem awanturnicy i pranie publiczne brudow mnie przeraza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A dostawanie lania od męża Cie nie przeraża? A to, że pewnie kiedyś dziecku też sie oberwie, to Cię nie przeraża? A to, że krzywi się mu psychika, to Cie nie przeraża? Bo mnie przeraża duzo bardziej, niż interwencja policji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iwka 2
Czy naprawdę nie warto ratować związku? Czy nie jest najprościej postawić kropkę. Może są sposoby na ratowanie małżeństwa. Ja chyba jestem beznadziejny przypadek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana...
Tak przeraza. Przeraza mnie tez wizja mieszkania pod mostem. Wszystko mnie przeraza. najchetniej strzelilabym sobie w leb. Ale jest jedna istostka ktora mnie potrzebuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale jaki związek chcesz ratować? Małżeństwo z człowiekiem, który prosto w oczy Ci mówi, że Cię nie kocha? Co Ty tu chcesz ratować? Do miłości nikogo nie zmusisz, żebyś nie wiem jakie koło ratunkowe zastosowała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
olac go i zaniedbac gnoja.......separacja i juz..odwagi kobieto bo cię zniszczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakajasama
filomenko ! zrozumieć mogę bo byłam w takiej samej sytuacji , ale patrząc realnie to pomyśl szarpanie sie o mieszkanie gdy on niechce wynieść sie przyniesie tylko wojnę nerwów, stres, strach . Moze w obecnej sytuacji powalczyc najpierw o soebie a dopiero o te wszystkie dobra. Nie wiemy natomiast co jest z rodzina załamanej. Dobrze by było gdyby mogła licZyć na pomoc bliskich . Moze wstrząsnelo by to tym draniem , gdyby wszyscy o tym sie dowiedzieli? teście załamanej i tak dalej. wiem że trudno komuś powiedzieć o tym co sie dzieje w domu ale czasem naprawde warto. Razem można coś wymyśleć , to może sprawi ze ten człowiek poczuje sie niepewnie, moze go to otrzeźwi??? załamana ile to juz trwa? i powiedz co z ta rodziną Do iwki2 iwka wiem że trudno , cięzko pogodzić sie z zaistaniała sytuacją ale życie sie nie konczy , możesz dużo zyskać zyskując spokój :) będzie jeszcze nieraz bolało ( ja też jeszcze co mnie dziwi czuję skurcz w sercu) ale to nic , rozglądam sie wtedy wokól siebie i uśmiecham bo wiem że zawsze trzeba za cos zapłacić , ja za to aby pozostac soba, aby być tu i teraz taką jaką jestem zapłaciłam łzami, cierpieniem , i małżeństwem. Czasem tylko myślę że szkoda że takj długo w tym trwałam , że dałam sobą manipulować . Będzie dobrze. Czy myślałaś już co zrobisz? czy będziesz jeszcze o niego walczyć ? czy już jesteś zdecydowana? i napisz ile masz lat ? twoja historia jest bardzo do mojej podobna ( no i jesteśmy imienniczkami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
walczyc o mieszkanie trzeba i ja 2 lata walczyłam ale nie mielismy ślubu i dziecka..wprowadzilismy sie do mieszkania juz jako ni epara i była wojna......ale nie wyniosłam się z domu.nie dałam mu mieszkania bo było wspólne......walczyłam i mnie spłacił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
---> zalamana - ale ta istotka potrzebuje miłej, zadowolonej i szczęśliwej mamy, a nie znerwicowanej, wystraszonej, nieporadnej osboby uzależnionej emocjonalnie od męża/ojca tyrana. Ta istotka potrzebuje normalnej atmosfery domowej, spokoju, ciepła i miłości, której nie jesteście z mężem w stanie jej zapewnić. Trzeba wybrać mniejsze zło, mniejsze dla tej istotki właśnie. A strzelenie sobie w łeb nie rozwiąże żadnych problemów, to najgłupsze z możliwych wyjść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana...
Chce mnie wyrzucic, ja nie mam dokad pojsc. Jego to nie obchodzi dokad pojde. Jak mamusia ma byc szczesliwa skoro nie jestem w stanie zapewnic utrzymania sobie i dziecku. Mam rodzine, ktora mieszka daleko, nie zwale im sie na glowe z dzieckiem, to niemozliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakajasama
załamana radze ci szybko znaleźć psychologa w twoim miescie!!! może jest tam jakaś poradnia, fundacja lub coś takiego ? sama po rozstaniu korzystałam i mi bardzo pomogło . musisz z kimś pogadać bo ty jesteś moja droga zastraszona i zmanipulowana . Niestety ale juz nie myślisz racjonalnie , chociażby to że nie patrzysz na swoje dobro . jaki wstyd kobieto? o czym ty mówisz ! to niech on sie wstydzi , dupek jeden!!!dzwonisz po policje i juz a co ty myśłisz że ty jedna ? koleś widzi że nigy tego nie zrobisz, że fałszywy wstyd cie paraliżuje. dzwonisz do domu i mówisz co sie dzieje , no niech tylko mi córka kiedys powie o czymś takim to stawiam sie na pierwszy telefon i naparzam kolesia aż miło :) nie bój sie, masz obowiazek wymagać szacunku dla siebie i dziecka. I powiedz to draniowi bo może on myśli że sobie moze tak po tobie jeździć ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakajasama
i prosze nie powtarzaj tej swojej mantry ze nie możesz , że nie masz dokad? bo ty juz w to uwierzyłaś moja droga, i nie szukasz niestety wyjścia z tej sytuacji . trzymam za ciebie kciuki i mam nadzieje ze sie tobie uda, postaraj sie w najbliższym czasie pomóc samej sobie . (poszukaj tego psychologa !) i tylko mi nie mów rosze że ty wstydzisz sie iść do psychologa mówić o swoim życiu . bo mnie całkiem wciśnie tutaj w krzesło :) (a jestem w pracy i dziwnie by to wyglądało:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×