muszę zapomnieć...

musze przstać o Nim myśleć nauczyć się że go nie ma i nie będzie przestać tęsknić zapomnieć o nadziei na spotkanie nauczyć się.....przestać kochać Jego - moją wielką i platoniczna miłość.... Znów być taką jak kiedyś...zanim Go spotkałam. I dziś pytam po co Go spotkałam? Chyba po to by nauczyć się cierpliwości i Zycia marzeniami....Po co stanął na mojej drodze? muszę zapomnieć...

że masz zjebane kurewskie Imię ???

czas leczy rany....

się zerwie i zapomnisz

czas tylko czas ci pomoże

za jakiś czas

Najtrudniejssze sa pierwsze chwile... wszystko wraca..i wszystko sie przypomina.. Wiem, ze ciezko uwierzyc iz bedzie lepiej... Ale czas.. tak jak wszyscy pisza.. czas leczy rany I on pomoze Powodzenia

zapomnij bo tak będzie lepiej

Wiktoria, przechodze przez to samo i jeżeli ta data to data twoich urodzin, to i wiek podobny mamy. Mnie jest trudno, minęło już 5 miesięcy, owszem żyję, są dni kiedy myslę wiecej , sa i takie , kiedy mi sie wydaje, że mam to za sobą, ale to cholerne pytanie- dlaczego, dlaczego własnie mnie to spotkało, ciągle wraca. Trzymaj się. Straj się zagłuszać myśli innymi myślami.

po co ?? zeby umrzec ze świadomością czym jest miłość..łącznie ze skutkami ubocznymi ;-(

też muszę zapomnieć a to boli

Hej! Już 5 rok przeżywam to co Ty... Kiedy był sam miałam jeszcze nadzieję, tym bardziej że wydawał się jakby zaintereowany. Teraz od ponad roku chodzi z brzydszą ode mnie (tak wszyscy twierdzą, że jest brzydsza niż ja), czego już wogóle nie rozumiem, próbowałam wszystkiego żeby zapomnieć, ale na razie nic mi nie pomogło. Czekam aż czas uleczy mój ból i wysuszy łzy, mam nadzieję że zdąży, zanim się w trumnie położę ;) Podobno lekiem jest nowa miłość... Cóż ja nie mam szczęścia więc nie próbuję. Ale mam nadzieję, że szybko wyjdziesz z tego! Jestem z Tobą Wiktorio! Pozdrawiam

myśl \"nie był mnie wart\", to widocznie nie ten... trzymam kciuki

ja tez ale to bardzo trudne

próbuję jak Ty zapomnieć, ale nie potrafię, ciągle coś mi Go przypomina....śni mi się co noc....tęsknię

Podobnie jak Wy też próbuję zapomniec, ale cały czas męczą mnie wspomnienia..... :(

Czas nie leczy ran, on je tylko rozdrapuje... ale pomogłam, co nie? :O

Boze...ile tu takich topików...ile kobiet ciepiacych chcacych zapomniec.Ja proboje juz rok. a własciwie to nie proboje.Nie robie nic by to sie stalo, bo wciaz kocham i wciaż sie łudzę.łudzę ze wróci, że znowu sie spotkamy, że zadzwoni.Wiem to złe wiem że nie powinnam a jednak nie chce przestać go kochać, nie chce zapominać. Boje sie ze nie znajde drugiego takiego jak on. Najbardziej jednak przeraza mnie mysl ze mogłabym go zobaczyc z inną. Zniose wszystko, nawet to że nie kontaktuje sie ze mną, ale gdyby byla inna kobieta..TEGO BYM NIE ZNIOSŁA.Czemu to takie trudne?czemu tak boli?czemu????

faceci tez, zwlaszcza jak sami zawinili:( nie nie zdrada tylko niedecydowaiem i ie okazywaniem uczuc:(

Przestańcie zyć w marzeniach i wreszcie coś zróbcie ze swoim życiem.Wsadźcie to między bajki.Oni się tak wami nie przejmują , nie przeżywają. Podchodzą do sprawy bardzo przedmiotowo.Nie ta to będzie inna.A tak naprawdę to są z tą ,która im najlepiej da,nie oszukujmy się.Sex to ich drugie imię.

Czas nie leczy ran on tylko przyzwyczaja do bólu.... Od kilku tygodni mój ukochany kogoś ma... Kocham go bardziej niż własne życie i on kocha mnie... Nie możemy być razem bo jestem mężatką... Nie mogę odejść od męża...boję się... Nie jestem tchórzem... Będę musiała całe życie przeżyć bez niego, więc to nie jest tchórzostwo... Całe życie... Jak mam to zrobić skoro ja się nawet boję bez niego obudzić? Nie wyobrażamy sobie życia bez siebie, a razem być nie możemy.........

"Czas nie leczy ran on tylko przyzwyczaja do bólu...."---jeśli człowiek chce się wyleczyć, to się wyleczy, ale jak polubił swoja chorobę, to jego sprawa...:O "Od kilku tygodni mój ukochany kogoś ma... Kocham go bardziej niż własne życie i on kocha mnie..."--- jak on może Cię kochać, skoro kogoś ma!?!?:O "Nie możemy być razem bo jestem mężatką..."--- oboje kogoś macie, niby kochacie siebie, cholera jasna, ale wy jesteście nieźle pojechani....:O:O:O "Nie mogę odejść od męża...boję się... Nie jestem tchórzem..."---ciekawe.....:O:O:O "Będę musiała całe życie przeżyć bez niego, więc to nie jest tchórzostwo..."--- no taaa.... to jest przejaw twojej szalonej odwagi...:O "Całe życie..."---raczej jego resztę....:O "Jak mam to zrobić skoro ja się nawet boję bez niego obudzić?"--- a kiedy z nim sypiałaś, skoro oboje kogoś macie???:O:O:O "Nie wyobrażamy sobie życia bez siebie, a razem być nie możemy......... "---masz problem......:O