Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dzika_lokatorka

MOJ CHLOPAK URZADZA MIESZKANIE

Polecane posty

Gość dzika_lokatorka
ehh........ ale Twoja sytuacja zasadniczo sie rozni.jestescie juz malzenstwem. wyobraz sobie, ze wszystkie inne decyzje tj.miejsce wypoczynku, weekendy, imprezy, kino musze sama podejmowac. czesto sa one ryzykkowne (a to kwatera nie taka, a film nudny itp.) umywa od tego rece on jasno okreslil 'granice' w ktorych moge sie poruszac. tak to widze. i wcale mi sie to nie podoba. po calej tej historii zapalila mi sie 'lampka' i chyba tak zostanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzika_lokatorka
teoria -------------> teoretyzujesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmmm. Pogadaj z facetem a nie rob awantur i nie groz zerwaniem. Czy gdybys zrobila cos suwerennie, po swojemu to byloby rownoznaczne z tym, ze ktos moze zagrazac Twojemu poczuciu bezpieczenstwa w zwiazku?? Wydaje mi sie rowniez, ze Twoj problem nie lezy w zyrandolu, kanapie i kafelkach. Twoj mezczyzna ma prawo urzadzac mieszkanie dokladnie tak jak chce i faktycznie, pomimo, ze Cie to tak oburza, istotnym faktem jest to, ze urzadza to mieszkanie za wlasne pieniadze. Twoim problemem jest to, ze pragniesz wiekszego \"zaawansowania\" waszego zwiazku, anizeli stan jaki proponuje Ci Twoj chlopak. OK z tym sie zgadzam. I wlasnie taki sposob myslenia jakos rozumiem. Pytasz co zmienia narzeczenstwo lub malzenstwo. Sama doskonale o tym wiesz.... Zmienia i to bardzo duzo. Ten stan ( narzeczenstwo) jest wyraznym znakiem, ze to Ty zostaniesz zona okreslonego mezczyzny. Brak takowej deklaracji swiadczy o mniejszym zaawansowaniu Waszego zwiazku ( jak na razie). Mam wrazenie, ze masz pretensje o to, ze Twoj facet jeszcze nie zdeklarowal sie, ze to z Toba chce spedzic cale zycie i to jest prawdziwy problem. Zastanow sie nad tym i porozmawiaj. Nie o zyrandolu, a o tym co naprawde jest Twoim problemem. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bynajmniej nie teoretyzuje sama wszak napisalas o tym ze nie wiesz czy go jeszcze kochasz itd :P wiec zlaź ze mnie bo ja tylko cytuje Twoje slowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzika_lokatorka
ty zlaz ze mnie teorio nikomu nie potrzebna! ide spac!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moim zdaniem on się mógł chcieć wykazać, chciał, żebyś go doceniła, jaki ma gust i wyczucie. pewnie jest nieświadomy tego, co Ty myślisz. mój kiedyś uznał, że nie chcę go przyjąć do spółki kiedy miałam problemy finansowe bo mam go gdzieś. a chodziło mi tylko o to, że byo to zbyt ryzykowne, chciałam go ochronić przed niepewną inwestycją, a on uznał, że nie chce się z nim \"dzielić\" dochodami, nie chcę go przyjąć do spółki, bo jestem egoistką i chę mieć wszystko dla siebie, a on niech dalej zapierdziela na budowie... z drugiej zaś strony ja też chcę się mu wykazać, ze sama potrafię sobie poradzić z problemami... może Twój też nie chciał zabierać Ci cennego czasu na łażenie z nim po sklepach. tak jak ja chcę, żeby mój mnie doceniał, bez inwestycji z jego strony, tak Twój może chcieć, żebyś go doceniła w kwestii gustu, że on to sam tak pięknie urządził, nie marnując Ci czasu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
idź idź a jutro jak wstaniesz przekaz wyrazy wspolczucia ode mnie Twojemu facetowi z powodu tego, ze ma tak drobiazgową dziewczynę :P :P :P :P dobranoc 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny, czym my sie przejmujemy??? niech odchodzi od niego jak chce, nie będziemy ratować jej związku tłumaczac, że nie wszyscy myślą tak samo, słysząc że nasze rady są do dupy i się nie znamy. niech zrywa, co nam to???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
planeta dokladnie :) zauwaz ze kazda wypowiedz jaka tu padla ona skrytykowala i sie z nia nie zgodzila wiec po cholere jasna prosi o rade skoro ona wie najlepiej ze jej facet to kawal ch** bo jej nie pozwolil kanapy wybrac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czyli szukała poparcia dla swojej decyzji i moralnego wytłumaczenia do tego, co chce zrobić. każdy pretekst jest dobry... sądzę, że chodziło o coś więcej niz tylko umeblowanie, może się chłopakowi nazbierało \"dowodów, że nie mysli o niej poważnie\" a ten miał być dowodem koronnym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie no - litości. I słusznie, że sam wybierał rzeczy do swojego mieszkania SAM. Gdybyście mieszkali razem - rozumiem, ale nie mieszkacie, nie planujecie ślubu, nie jesteście narzeczeństwem. Za miesiąc sobie pójdziesz w swoją stronę, a on ma wspominać, ze ten żyrandol i te kafelki to wybrała jego była sympatia? A te różowe zasłony pasowały do natsroju w jakim była? Mój mężczyzna jak mieszkał sam też wybierał biurko SAM - bo wiedział jakie mu potrzebne, lodówkę wybierał chyba sam albo z rodzicami - nawet nie wiem. Zamieszkaliśmy razem to razem zaczęliśmy decydować o zakupach np.mebli. A samochód to inna sprawa - pytam tego, kto ma o tym pojęcie (a do sofy i kafelków mam swój gust - szczególnie jeśli urzadzam mieszkanie, którego jestem jedynym właścicielem i lokatorem). Rozumiem, że masz nadzieję, na bycie narzeczoną i żoną - w przyszłości. Ale to przyszłość może byc bardzo odległa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brondynka
Do autorki - może Ty naprawde przesadzasz. Dla niego to teżważna sprawa, przecieżnie urządza mieszkania co rok, więc radzi sie osób, które uważa za doświadczone, czyli rodziców. A może on chce się wykazać i pochwalić jak to wszystko ładnie urządził. Przecież gdy z nim zamieszkasz będziesz mogła dodać coś od siebie, podkreślić swój styl i woją obecność dodatkami, kwiatami... Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzika_lokatorka
troche sie rozpisalo jak wcale nie spalam..., bo nie moglam. ale mialam czas na myslenie. moze przesadzam, zdaje sobie sprawe z tego, ze jestem wrazliwa na takie sprawy i je wylapuje. na poczatek sprostowanie: 'awantura' u mnie wyglada tak, ze pierwsze zdanie mowie spokojnie a reszte przez lzy. 'zerwanie' - jak sie uspokoilam powiedzialam, ze nie wiem czy chce jeszcze z nim byc. to on zaczal sie trzasc, plakac i spanikowalam. bo nie chce mu sprawiac bolu za nic w swiecie... do ---------------> kiedyś tak, marzylam o tym, ze sie zareczymy i bedziemy malzenstwem. nie widze nic zlego w takich pragnieniach. tylko ja nie widze tego tak schematycznie. zareczyny i malzenstwo sa dla mnie sztuczna (formalna) zmiana statusu spolecznego osoby. nie wplywaja natomiast na zmiane osobowosci, pogladow, charakteru, stosunku do partnera itd. dodatkowo jedno warunkuje drugie: pozytywny okres 'chodzenia' konczy sie zareczynami itd. nie wyobrazam sobie, ze odslaniamy swoja osobowosc 'po kawalku'. ze pozwalamy sobie (albo ktos nam pozwala) na wiecej bo jestesmy narzeczo-na/-nym. nie chce, zeby moj partner MUSIAL podejmowac jakies decyzje ze mna. chce zeby tego CHCIAL. a teraz nie mysle o zareczynach. jakby ktos oblal mnie kublem zimnej wody. nic nie poradze na to, ze tak to widze. ta sprawa zupelnie nas oddala. jak on opowiada co kupil, to skora mi cierpnie. co mam powidziec: och, to wspaniale! mam nadzieje, ze spodobaja sie twojej narzeczonej! pozdrawiam WSZYSTKICH

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sam1
Moj Boze skad takie ciekawe panie sie rodza. Mam nadzieje ze twoj chlopak tu zaglada i to przejrzy a pozniej bez zadnych skrupulow kopnie ci w ta twoja glupia dupe jak najdalej moze i znajdzie normalan dziewczyne ktora go pochwali za pieknie umeblowane "JEGO" mieszkanie a nie bedzie chodzic obrazona ze ona tam nic nie pomaogla. Jestes zalosna. Co to bedzie jak w przyszlosci bedzie chcial kupic waszemu dziecku kurtke lub spodnie bez twojej wiedzy?? Czy wezmiesz z nim rozwod jak zobaczysz syna w nowych spodniach....heheheheheh..... Chyba nie masz wiekszych problemow i sie nudzisz jak jestes taka wrazliwa to pomoz biednym ludziom i przynies im cos do jedzenia a nie trujesz dupe swemu chloapakowi u glupie meble. A jak nie masz kasy to wystrugaj mu krzeselko z olchy co stoi za domem.....heheheh....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jester
Jestem w stanie zrozumieć autorkę, wydaje mi się że tak naprawdę chodzi o to że chciałabyś być traktowana jako poważna partnerka na dobre i na złe. Myśmy od początku traktowali mieszkanie jako "nasze". Niezależnie od tego, że finansowali (nie licząc urządzenia) w całości teściowie. Nie byliśmy jeszcze małżeństwem (ale narzeczeństwem). Nie wyobrażałem sobie inaczej.Jeżeli by moja narzeczona chcała o wszystkim sam decydować to czyj by miał być to dom? A ja chcę czuć że mieszkam w swoim domu, w którym mam coś do powiedzenia (co nie znaczy że jestem zaborczym tyranem) Gdybym ja kupował mieszkanie, i wiedziałbym że chcę żeby w nim zamieszkała, to na pewno bym wziął jej zdanie pod uwagę. Właśnie po to, żeby czuła że to jej, dom, że jest jego mieszkańcem, nie lokatorem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może i coś w tym jest, ale może tylko to, że do czasu ślubu jeszcze wiele razy się umeblowanie i wystrój zmieni :) nie piszesz ile macie lat. ludzie chodzą z sobą nawet latami, Wy jesteście dopiero 2. znam takiego chłopaka, który umeblował całe mieszkanie, które było jego dziewczyny. bez pytnaia jej o zdanie. chciał jej zaimponowć gdy do tego mieszkania wejdzie (była jakiś czas zagranicą, on w nim mieszkał sam). byli zaręczeni i mieli tam mieszkać razem. ale o zdanie jej nie pytał, za to za pół roku wzieli ślub / chyba się wystarczajaco jego gustem i zaradnością zachwycała;) / Jedni nic nie mówią i robią, inni tylko mówią i na tym się kończy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Dziewczyno, jebnięta jesteś. Nie jesteś z nim ni jak związana (w bardziej oficjalny sposób),a się pultasz o to jak urzadza swoja własność. Niby jego postępowanie oznacza,żę nie myśli o tobie poważnie. Ale sądząc po twojej reakcji w sumie nie powinien...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hmmm nie rozumiem
chłopak urządza swoje mieszkanie a nie wasze mieszkanie ... więc o co tobie chodzi ? :-D Robi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzika_lokatorka
Jester - o to dokladnie chodzi. widac, ze osoby ktore zyja w NORMALNYCH zwiazkach maja podobne spojrzenie na sytuacje. calej reszty nie rozumiem - ale nie jestem jebnieta i nie bede starac sie was zrozumiec ani naprowadzic na moj trop myslenia. pewnych rzeczy nie dacie rady 'zajarzyc' wspołczuje waszym partnerkom - jezeli je w ogole macie :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Robi ...
A nie przyszło tobie na myśl, że facet czekał na własne mieszkanie, wreszcie się doczekał i chce urządzić je tak jak sobie wymarzył ? Przeciez każdy ma prawo marzyć, mieć swoje marzenia i je realizować. Nie widzę w tym nic złego, ale wybacz to ty szukasz dziury w całym , pozdrawiam :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×