Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość czyli

jestem ŁADNA czy to grzech???

Polecane posty

Gość jest tak ze
otóz to nikt nie ma tu aspiracji na jakakolwiek walkę, ja jetem pogodzona ze soba i ze światem przyjmuje go takim jakim jest. Mówimy tu raczej o pewnych prawidłowościach i specyficznej mentalności ludzi. Ot co..... Wolne uwagi to wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też jestem ładna
i dobrze mi z tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i ja i ja
moze nie jestem az pieknoscia, ale raczej z tych ladniejszych, z wyksztalceniem , bez problemow finansowych. Ale nie mam problemow z zazdrosnymi ludzmi, przeciwnie, mam mnostwo przyjaciol. Oczywiscie,zdazaja sie jakies bezineresownie zawistne babska, ale z nimi sie po prostu nie zadaje. Sama tez sie ciesze, jak moim przyjaciolom sie wiedzie. Przyjaciol mam roznych, jesli chodzi o urode - i naprawde nie to w nich jest najwazniejsze. To chyba kwestia doboru znajomych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to nie grzech ... :) Ale tak samo jak ulatwia to i utrudnia zycie. Ladne kobiety spotykaja niestety wiele przykorsci, chocby w poszukiwaniu pracy.. w firmie gdzi pracuja w wiekszosci \"baby\" i \"baba\" to szef to ładan pani nie zajdze zatrudnienia tak po prostu - oczywiscie dziala to i w drugą stronę wszyscy wiemy jak:) Ładne Panie tak samo jak słyszą pochwały nad swoją uroda, tak też spotykają sie ze złośliwościami z jej powodu, a jeśli ta piękność jest jeszcze blondynką to na początek wszyscy myśla, iż na drugie ma Doda i nie wszyscy pozwalają nawiązać konwersację w ktorej to z oblicza glupiej i ladnej moznaby sie wybornic. Uroda to nie grzech - powiem jeszcze raz, ale tak lekko to z nią w życiu też nie jest. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czyli
no wlasnie..... najgorzej byc ladna,wyksztalcona i ustawiona finansowa blondynka.... kobiety zaciskaja wargi,a mezczyzni sie boja....:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość guyghgv
hopsa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaaaaa a swistaki zawijaja
w sreberka..... Rownie zle byc gruba, brzydką, o fatalnych włosach . Czy nie prosciej byc sobą??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaaaaa a swistaki zawijaja
pieprzycie ludzi farmazony. Zawsze od wiekow ,ladnym kobietom, przystojnym facetom zyje sie latwiej!!! Ladna babka, o ile jest inteligentna (to samo ma sie do facetow) potrafi wiecej zalatwic niz szara myszka.Wiec nie pieprzcie ze tak sie wam zle zyje...... Sprobujcie cokolwiek zalatwic bedac brzydka . wasze rozczulanie sie nad soba ,to to samo co gadanie w towarzystwie przecietnych lub brzydkich kolezanek: "Boze!!!!Jaka ja jestem gruba!!!!! O matko!!!! Ale ja mam grube uda!!!!" A biedne szare myszki mowia: "cos ty!!! u ciebie wszystko jest piekne!!"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Women
Mogłabym duzo na ten temat napisac.Nie zawsze bylam bardzo ladna, ale raczej przecietna.Marzylam zeby miec super wyglad myslalam ze dzieki temu bede miala mniej problemow ( tak czasem mysla nastolatki ogladajace tv w nadmiarze ).Staralam sie dbac o siebie , zmienilam co nieco i jak to sie mowi " wyrobilam sie " z osoby malo urodnej stalam sie slicznotka , z jednej strony sie ciesze wiele pracy w to wlozylam i zrobilam to wylacznie dla siebie. Z drugiej jednak mialam przez to sporo problemow , nie mialam kolezanek bo baly sie ze blado przy mnie wypadna, nie mialam faceta bo ci ktorzy mnie otaczali , adoratorzy byli zainteresowani tylko wygladem, liczylo sie dla nich to ze maja fajna laske, a ja chcialam czegos wiecej.A mezczyzni ktorzy dla mnie byli interesujacy wcale nie zwracali na mnie uwagi bo uwazali ze pewnie mam pusto w glowie, i nic nie umiem,a gdy z nimi rozmawialam mowili pozniej ze udaje taka " wyważoną i mającą coś mądrego do powiedzenia" nie chcieli ryzykowac zwiazku ze mna.... mojego narzeczonego sama poderwalam bo nigdy by do mnie nie podszedl, nie odwazyl by sie ...nie wiedzialam jak nam sie ulozy jak mnie bedzie traktowal...zaskoczony byl ze ja jestem studentka nauk politycznych , ucze sie jezykow, potrafie gotowac , zajac sie domem... teraz ustalamy date slubu !!!!! Nie jestem zarozumiala glupia laska nie wywyzszam sie ala jakmnie ktos spyta co mysle o sobie o swojej wartosci to nie bede klamac ze sie sobie niepodobam , i namawiam tez na pozytywne myslenie przede wszystkim obojetnie jak kto wyglada wazne zeby sie dobrze czul ze soba!!!! pozdrawiam forumowiczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czyli
masz racje:) ja np.zdaje sobie sprawe,ze faceci strasznie sie na mnie gapia,gdziekolwiek sie pojawie,ze niektore kobiety nienawidza mnie o pierwszego wejrzenia:) i nieraz slyszalam super teksty na temat mojej urody,a mimo to wcale nie czuje sie dowartosciowana,bardzo duzo od siebie wymagam i wnerwia mnie to ,ze ludzie mysla,ze ja o sobie mysle w tem sposob w jaki oni mnie widza...troche to dziwnie napisalam,ale wiadomo o co chodzi:) na szczeci mam na tyle skromnosci by nie narzekac publicznie i nie wystawiac na swiatlo dzienne swoich kompleksow,bo wiem,ze niektorym mogloby byc przykro....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×