Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość justalala

boje sie ze bede zła matka

Polecane posty

Gość justalala

nie mam wzorcw-moja matka mnie nie kochała,brak mi cierpliwosci,niby jestem wykształcpna po studiach ale czy bede umiała byc matka???:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczywiście, że bedziesz umiała jesli tylko zechcesz :) Pokochasz maleństwo i będziesz dla niego najwspanialszą matką na świecie :) Mimo,że nie odczułaś miłości od swojej matki jak sie postarasz to dasz duzo miłości swojemu dziecku, a cierpliwości czasem kazdemy brakuje, jednemu wiecej innemu mniej. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Coz, matka mojej ex tez jej nie kochala. Ona tez porzucila nasze dziecko. Ale ja mimo wszystko uwazam, ze jak czlowiek chce, to potrafi zrobic ze swoim zyciem to, co chce bez ogladania sie na to skad pochodzi i to, co stalo sie z nim wczesniej. To on wybiera swoja droge, a nie jego rodzice, ktorzy go wychowali. Potrzeba tylko checi i wiary w to, ze sie potrafi, a brak wzorcow, to nie przeszkoda - sa inni ludzie, ktorzy moga Tobie pomoc - kolezanki, ciotki, teściowa, babcia, jakiekolwiek inne życzliwe kobiety, ktore sa matkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie zgadzam się z przedmówcą w kwestii, że brak wzorców, to nie jest przeszkoda. Jest, tylko... jeśli, kochana, zdajesz sobie z tego sprawę, to już wykonałaś 75% fantastycznej roboty. Dasz radę, Twoja świadomość jest Twoją siłą!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Brak wzorcow jest przeszkoda w swietle psychoogii - tak. Tylko, ze mezczyzni wychowywani bez ojcow, synowie marynarzy,.. moga byc doskonalymi ojcami - tez mogliby powiedziec, ze brakowalo im wzorcow, a udaje jakos im sie wychowywac dzieci. Brak wzorca na pewno nie jest przeszkoda czysto techniczna - to, czego nie nauczyla nas matka, moze nauczyc nas ktos inny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tego się nie mówi często, ale dzieci czasami naprawdę wkurzają. Wydaje się, że robią to na złość. Jeśli wiesz, że masz mało cierpliwości, jesteś nerwowa, nieopanowana, a do tego miałaś kiepskie dzieciństwo, to będzie ci bardzo trudno. Ale za żadne skarby nie rezygnuj z macierzyństwa! To najpiękniejsze, co może nas spotkaćna tym padole. Musisz w porę wziąć się w garść, znaleźć dobrego psychologa, terapeutę, który pomoże ci pożegnać się z tą najgorszą stroną siebie. Tylko cały czas myśl o tym, że nikt roboty za ciebie nie wykona. Nie licz na to, że miłość do dziecka cię uzdrowi. Mój ojciec też mnie kochał, a ...szkoda mówić. Ja jestem teraz naprawdę zszarpana psychicznie. A jak czuję, że mam zły okres, to aplikuję sobie kilkudniow kojenie persenem. W każdym razie bezwzględnie zgadzam się elfią mamą - najważniejsze to mieć cały czas świadomość, że jeszcze nie pora na laury. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przeczytaj sobie
"Toksyczni rodzice" - tak aby nie popelniac ich bledow. A takze dla Ciebie jako przyszlego rodzica "Wyzwoleni rodzice, wyzwolone dzieci". Dowiedz sie jak najwiecej, wtedy przestaniesz sie bac. Musisz wiedziec dokladnie z czym sie zmierzyc. Samo to, ze sie wachasz to juz duzy plus. Wiele jest takich, ze chce dziecko, decyduje sie na dziecko i... mysli, ze to wystarczy, a niestety, czesto trzeba nad soba popracowac, by nie zrobic krzywdy ani sobie, ani dziecku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Justalala. Ja mam podobną sytuację. Rodzice mnie nie kochali. Jestem mamą 3,5 miesięcznej Julki. Zawsze się tego bałam jak to będzie. Ale zdecydowałam się w końcu po namowach męża i znajomych i rozmowie z psychologiem. Tak, doszło do takiej rozmowy. Teraz nadal mam wątpliwości, czy dam radę. Mam problem z mówieniem do małej, ponieważ ze mną rodzice nigdy nie rozmawiali. Nie miałam się, od kogo nauczyć. Ale mam świetną nauczycielkę - moją Julkę. Jak ja nic nie mówię, to ona popatrzy tymi swoimi wielkimi oczami, zaśmieje się głośno i mówi aga..... Narazie tylko tyle potrafi. I jak można jej nie odpowiedzieć. Nauczyła mnie opowiadać, co jej robię, że ją rozbieram, że czeszę, że teraz jemy, a teraz idziemy spać itd. Zobaczysz twój maluch też cię tego naucz. Choć nie mówię, że to łatwe. Bardzo trudno się przełamać. Jeszcze niedawno do głowy by mi nie przyszło, że można dziecku śpiewać, ale jak usłyszałam męża nieporadnie śpiewającego: Stery niedźwiedź mocno śpi.... i Julkę, która się głośno śmieje to sama spróbowałam. Jest fajnie! Jakoś pójdzie. Mam dobrą nauczycielkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Widoczna w chmurach
Ja przeczytalam wszystkie 4 ksiazki pan Mazlish Elaine i Faber Adele. Bardzo do mnie przemowily. Polecam komu sie da i ci co skorzystali sa zadowoleni. Tak, nie jest latwo, ale przeciez to my jestesmy dorosli i my musimy nad dzieckiem czuwac i go zrozumiec. Ksiazki czyta sie przyjemnie, sa oparte na konkretnych przykladach i rozwiazaniach. http://www.gwp.pl/product/531.html Agunia1 - bravo! Wybralas dobre rozwiazanie problemu (wizyta u psychologa), zamiast przeczekac czy udawac, ze problemu nie ma stawilas mu czolo, szkoda, ze tak nie kazdy... Najlepszego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Justala
Ogladaj programy dla dzieci, utrzymuj kontakty z dobrymi matkami, czytaj ksiazki o tej tematyce - najlepszego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×