Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość taka- jedna

do doswiadczonych sercowo

Polecane posty

Gość taka- jedna

Mam pytanie,glowie sie i glowie co mam robic... Jestem z chlopakiem 2 lata.Kocham go badzo,jest niezwyklym czlowiekiem...ale...nie pasujemy do siebie.Czasem czuje,ze 'to nie ten'.Przez to niedopasowanie czesto,coraz czesciej sie klocimy.zuje,ze nie mamy ze soba przyszlosci ale jestem w nim bardzo zakochana.Co mam robic? Trwac w tym zwiazku bez przeszlosci i cieszyc sie chwila? Czy odejsc,mimo,ze kocham i szukac szczescia gdzie indziej z kims innym?mam 24 latka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka- jedna
prosze poradzcie.Ktos ma podobne doswiadczenia,przemyslenia...? Meczy mnie to...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poradnia*
a czemu myslisz ze to nie ten ,skad masz taka pewnosc, cos ci nie pasuje w nim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nikt nie zadecyduje za Ciebie, chociaż moim zdaniem to raczej nie ma sensu. Odejdz póki nie będzie za późno, bo życie spędzone u boku kogoś skrajnie innego może się przerodzic w koszmar :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ojciec Dyrektor.
wkrotce cie i tak rzuci, nie dygaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czasami dochodze do wniosku, że miłość nie wstarczy by utrzymać związek:o Miłość to nie wszystko... Nie umiem Ci doradzić:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nana80
Jest coś takiego jak docieranie się w związku i potrafi to trfać dość długo. Ja z moim mężem miałam burzliwe początki, a teraz nie zamieniłabym Go za żadne skarby. Pamiętaj że przeciwieństwa się przyciągaja mimo wszystko, z partnerem, z którym nadawałabyś na tych samych falach, mogłabys przeżyc wspaniałe początki, ale póxniej nie potrafiłby Cie niczym zaskoczyć...znałabyś Go jak własną kieszeń. Myślę że warto sie przemęczyć a póżniej zbierać owoce...:-) Powodzenia i nie rezygnuj zbyt szybko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka-jedna.....
Jakis znudzony czlowiek podpisal sie pod moim pseudonimem wiec wybaczcie.Zal mi ludzi ktorzy sie tak nudza. Problem w tym,ze my mamy rozne temperamenty.On jest b spokojny i ja sie przy nim b zmienilam.Kiedys bylam szalona spontaniczna dziewczynka,a teraz czuje,ze nie jestem soba.Jakas taka sie stalam za spokojna i nawet w jakas depresje wpadam. Poza tym mamy inne potrzeby emocjonalne,on mnie nie tuli,nie caluje spontanincznie,nie kocha sie czesto :-( Rowniez fakt,ze ma dziecko z inna kobieta mnie boli.Bo to dziecko jest dla niego najwazniejsze.A ja chcialabym,zeby facet mojego zycia doswiadczyl tego pierwszy raz ze mna. Ale KOCHAM go tak baaaardzo:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka-jedna.....
up up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to czemu do cholery
z nim sie meczysz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do taka-jedna..... --> witaj :) ja bylem wlasnie w takim zwiazku. byla milosc i byla bariera. wytrwalismy w tym znacznie dluzej niz Ty obecnie, jednak nic sie nie zmienilo. zadne docieranie nie pomoglo. chyba ze docieraniem nazwac wlasnie Twoje upodobnienie sie do niego. ale skoro to zabija szczescie, to chyba nie tedy droga? to ja podjalem ostatecznie decyzje o rozstaniu i nie pocieszajac Cie powiem, ze bylo BARDZO ciezko. byc moze w ten sposob oszczedzilem na obojgu meczacego, wspolnego zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sungari
Mam podobna sytuację...Nie wiem jakie wyjscie jest najlepsze, ale wiem , że jest to męcząca sytuacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna.....
oh jej Jason...trudne to co?Jak sie nie ma tak na prawde niczego do zarzucenia,kocha sie a mimo wszystko zycie z ta osoba nieuszczesliwia do konca... A jeszcze trudniej odejsc.Ale pewnie to rozsadna decyzja... Jestes teraz szczesliwy. Jestes z inna kobieta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Jeżeli kochasz go bardzo to nie marnuj tego bo możesz pozniej tego żałować, Radzę Ci abyście poozmawiali o tym lub poprostu poczekaj na lepsze czasy Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sungari
Nie jest łatwo, sama jestem w związku juz ponad 2 lata i od momentu wspolnego zamieszkania wszytsko sie zmienilo.Jest coraz gorzej...On nie akceptuje moich przyzwyczajeń i tego, że mogę robić cos inaczej niz on.Ostatni powiedział, że nie wie czy jeszcze mnie kocha...To jest naprawdę przykre.Nie wiem co robić , mi na nim zalezy ale to chyba nie wystarczy.Jest w stostunku do mnie juz całkiem obojętny, nie zalezy mu na naszym związku.Nie potrfi juz ze mną szczerze rozmawiać...Nie wiem co robic, ale jest to strasznie cięzkie, mam wrażenie, że emoje życie nie ma sensu...Nie wiem co zrobić zeby poczuć sie lepiej.Przykro kończyć coś, co trwało tak długi czas...Co teraz pozostanie?Ja sie zachować?Nie potrafie znaleźć żadnego spsobu na poprawę tej sytuacji...Teraz siedze sama, jest mi strasznie przykro...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna.....
ale o czym rozmawiac? przeciez on nie zmieni swojego temperamentu,swoich pragnien,nastawienia,siebie... Ja tez nie Rozmawialismy tysiac razy,ale pewnych rzeczy,wiem teraz nie da sie przedyskutowac,zmienic. Nie chce sie cale zycie meczyc i kochac,kochac i meczyc...a... Juz jestem bardzo zmeczona!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niby to głupia opcja i dla mnie do końca nie jest zrozumiała, a może byście się rozstali na jakiś czas? Myślałaś o tym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna.....
e...sungari.Ludzie po dluzszym czasie sie rozstawali...i znajdywali swoje szczescie od poczatku.Tak siebie i ciebie pocieszam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna.....
lazy donkey...mielismy juz przerwe...on po klotni ze mna zerwal. Bardzo to przezylismy i wrocilismy do siebie...bo jakos nie potrafilismy bez siebie...a ze soba tez nie potrafimy zyc.Boze jakie to beznadziejne!Jak meczy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyjedz gdzies daleko
zacznij nowe zycie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozumiem Cie doskonale i wydaje mi się ze nawet gdzieś sie juz spotkałysmy na jakimś wątku o podobnej tematyce, tylko że miałam inny nick;) Mniejsza z tym:) Odnosze wrazenie ze juz podjęłaś decyzje... Teraz musisz zrobić dalszy o wiele trudniejszy krok. To dopiero początek, a co bedzie dalej? Napisz jeszcze czy to tak od zawsze, czy może od jakiegoś czasu i czy jak go spotkałas to czułas że to TEN, bo takie sprawy gdzieś tam głeboko w serduszku zawsze się czuje;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna....
byc moze ze sie spotkalysmy...dzieki za zrozumienie Widzisz jak mnie to dusi. A Ty nie bylas w podobnej sytuacji? Wlasnie jak pierwszy raz go spotkalam to pomyslalam 'e..to nie jest ten',ale z czasem sie zakochalam,pokochalam b gleboko jak nigdy nikogo. Ale zawsze byl ten problem.Choc on wczesniej sie bardziej staral,byl troche inny.Za to ja teraz sie zmienilam.Na gorsze :-( Nadal tylko sie ludze nadzieja,ze moze to sie zmieni,jakies olsnienie...i bedziemy razem szczesliwi...ludze sie co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam sie z przedmowczynia Lazy Donkey --> Mysle ze rzeczywiscie nie unikniesz tego niezwykle bolesnego kroku :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna....
:-( :-( :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna....
a Jason,Ty mi nie odpowiedziales na moje pytanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna....
:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem w bardzo podobnej sytuacji:o Choć każdy z nas troszke inaczej pewnie ma i dlatego tak trudno jest mi doradzić, bo sama wiem że miotam się... Wciąż mam nadzieje i walcze... Tak przypuszczałam, że nie poczułaś tego i rozumiem że z czasem przyszła miłość poprzez przywiązanie i zrozumienie. Nie napiszę Ci co zrobić, ale Ty juz chyba wiesz... A jak na początku było?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może ..../
miłosci nie da sie tak łatwo przekreslić i zakończyc definitywnie tego związku. A byc z kimś innym, bardziej dopasowanym zyciowo, ale bez głębszego uczucia? To dopiero owszustwo i męczarnia. Powiem Ci szcerze, może idelanie nie dobralismy sie charakteram z mezem, ale uczucie jest między nami ogromne i to pozwala nam przetrwac, zrozumiec sibie...zastanów się zatem czy warto zrywac...a jak nigdy z nikim innym nie doznasz takiej miłosci/ To okropne byc z kims z rozsądku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Back Space
Kurcze, jakbym czytała o sobie:( Ja juz spotkałam TEGO, mimo, ze nie jestesmy razem od dawna i nawet z nim bym byc nie chciala chyba juz, to gdzies w tyle głowy nadal mysle, ze to był ON... A potem spotkałam kogos podobnego do tego, kogo opisujesz... Tylko spotykamy sie od 5 lat i nic juz nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×