Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość RS

Czasem marzę o tradycyjnej kobiecie...

Polecane posty

Witam :) Mysle, ze kompletnie nie zostalem wczesniej zrozumiany. W przeciwienstwie do niektorych ja nie utozsamiam kobiety potrafiacej stworzyc prawdziwe cieplo i (uwaga: trudne slowo) \'ognisko domowe\' z czyms, co inni nazywaja (uwaga: jeszcze trudniejsze slowo) \'kura domowa\'. Nie chodzi takze o to, zeby rano biegla na silownie i aerobic, pozniej pedzila szybko zeby zdazyc mi zrobic obiad, zanim wroce z pracy, a na koniec szla na 2 zmiane do pracy, zebym nie musial sie z nia w domu meczyc. Moglbym jeszcze dodac co potem, ale szkoda mi klawiatury na takie bzdety. Wlasnie przyzadzam sobie spaghetti i nie widze powodu, dla ktorego nie moglbym tego samego (a takze kilku innych :P ) robic zawsze dla mojej drugiej polowki :) Ja utozsamiam tzw. \'prawdziwy dom\' z komfortem psychicznym, jaki daje powrot do miejsca w ktorym czujemy sie bezpieczni (pod wzgledem komfortu psychicznego) i szczesliwi. Z tesknota, ktora odczuwamy za powrotem do miejsca w ktorym nasz umysl sie relaksuje i gdzie czeka osoba, ktora wnosi to szczescie w nasze zycie. I zaznaczam, ze dotyczy to zarowno kobiet (zon) jak i mezczyzn (mezow) i wspolnie powinni o to zadbac. Poprostu nie potrafie sie pogodzic z takim przedmiotowym podejsciem do \'domu\'. Czy ma byc tylko miejscem do spania, spozywania posilkow i ... ? To moze wystarczy ocieplony karton i skladane krzeselko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozważna i romantyczna*
jason ale nikt nie ma problemu ze zrozumieniem o co ci chodzi, cala dyskusja wyszla z tego co napisal RS czyli zona podajaca obiad z usmiechem na twarzy, pruderyjna, zgodna itp to akurat jest oczekiwanie nie z tego wieku, a to o czym ty piszesz to poprostu zwiazek kochajacych sie ludzi ale nie am to nic wspolnego z kobieta tradycyjna a przeciez taki jest temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozwazna i romantyczna --> Mnie sie wydaje, ze niestety zwiazek istnieje. Mozna byc w zwiazku kochajacych sie ludzi. Ijadac obiady w barach/u tesciow/z mikrofalowki. I spotykac sie ze soba tylko mijajac sie miedzy roznymi zajeciami. Sypiac w jednym lozku, jesli akurat w tym samym czasie sie tam najdziecie. Takie czasy nadchodza. Zeby stworzyc \'dom\' mimo wszystko trzeba poswiecen. Ja tylko do kobiety tradycyjnej dokladam mezczyzne, ktory potrafi to docenic, pomoc i odwdzieczyc sie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozważna i romantyczna*
nie prawda, nie ma zwiazku, kobieta tradycyjna czyli taka o ktorej pisze rs to kobieta ktora siedzi w domu i zyje tylko swoja rodzina codziennei podaje obiad itp a kobieta czy zwiazek o ktorym ty piszesz nie jest vtradycyjny jest raczej troche nowoczesny albo poprostu wspolczesny tzn kobieta pracuje tak samo jak facet facet gotuje i sprzata tak samo jak kobieta a przy tym oboje staraja sie aby ich zwiazek byl udany i dawal im jak najwiecej radosci i spelnienia.Tradycjas mowi ze facet zarabia na rodzine a kobieta troszczy sie o domowe ognisko a praktyka mowi ze to wcale nie jst najlepsze. a pocziucie bezpieczenstwa o ktorym mowisz tez nie wynika z tego jaka jest kobieta tzn czy tradycyjna czy "normalna" tylko z tego na ile jestescie wobec siebie szczerzy i otwarci bo to jest podstawa zaufania i poczucia bezpieczenstwa. Zreszta ja nie dokonca wiem o co ci chodzi z tym bezpieczenstwem bo mozna powiedziec ze bezpiecznie czul bys sie z kobieta ktora jest nieatrakcyjna i zakompleksiona bo nie marwtilbys sie o to czy cie zdradzi, moglbys sie czuc bezpiecznie z kobieta ktora nie ma pracy i jest finansowo uzalezniona od ciebuie bo wiedzilabys ze cie nie zostawi bo nie ma dokoad pojsc i poprostu nie stac ja na to aby sie samej utzrymac ale mam nadziej ze nie o to taki rodzaj bezpieczenswta ci chodzi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hehehe, po tym koncowym podsumowaniu sam nie wiem czy sie smiac czy plakac ;) Oczywiscie ze nie o takie bezpieczenstwo mi chodzi :) A nie masz wrazenia, ze wspolczesne zwiazki nie wychodza juz poza bariery Twojej definicji? Ze szybkosc zycia i splycenie kontaktow/uczuc wymuszaja jeszcze bardziej radykalne rozwiazania? Poza tym, mam niezwykle duzy szacunek do kobiet, ktore sa prawdziwie tradycyjne, poniewaz takie zycie nie jest wcale latwiejsze. Gdybym z taka sie wlasnie zwiazal, to postaralbym sie wszelkimi sposobami sprawic, zeby poczula sie doceniona. Zasluguja na to :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poza tym dochodzi jeszcze inna kategoria kobiet ;) Ostatnio pojechalem z kolega po pracy do niego do domu pozyczyc cos. Zacytuje jegodialog z zona po wejsciu do domu (w przyblizeniu): \" - Jestem aniolku! Dostane cos do jedzenia? - Oj, przepraszam Cie bardzo, ale nie zdazylam. Rano wpadla Iwonka pogadac, a pozniej musialam sobie zrobic przy paznokciach. Oczywiscie dla Ciebie :) - ... - Moglbys Ty zrobic? Albo moze zamowimy cos, czy zjemy na miescie skarbie? ;) - Dobrze kochanie, zaraz nad tym pomyslimy... \" Wzialem po com przyszedl i zniknalem czym predzej. Pozniej byl jeszcze maly incydent w sprawie zakupow, ktorych defakto nie bylo ;) Czy to nie jest bardzo wspolczesne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozważna i romantyczna*
wiesz to zalezy od ludzi na jakim zwiazku im zalezy i czy wierza w milosc czy raczej uwazaja ze milosc to tylko złudzenie, chwila a potem szara rzeczywistosc czyli nuda, jak ktos ma takie podejscie to nawet z ta twoja tradycyjna zona nie bedzie szczesliwy a jezeli wierzy w milosc to nawet jesli praca nie bedzie pozwalala na patrzenie soboie w oczy 24 godz na dobe to i tak te chwile ktore spedzac beda razem beda dla nich czyms bardzo cennym. Poza ty,m naprawde wierze w to ze nie liczy sie ilosc tylko jakosc takze jezeli chodzi o wspolnie spedzany czas nie bedziesz szcesliwy tylko dlatego ze zawsze po powrocie z pracy zastanieesz zone w domu, ale za to bedziesz szczesliwy jezeli wrocicsz do domu, zony jeszcze nie bedzie wroci np 2 godziny po tobie ty podasz jej obiad a wieczorem ona usiadze kolo ciebie przytuli sie i bedziesz czul jak dobrze jest jej z toba. Ja mam szacunek dla wszytskich kobiet i mezczyzn ktorzy nie boja sie szukac swojej definicji szcesia i nie daja sie wcisnac w jakies ramy co jest wlasciwe a co nie, a kobietom tradycyjnym poprostu wspolczuje chyba ze gotowanie podawanie sprzatanie itp faktycznie wystarcza do szcescia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Musze Ci przyznac, ze ta odpowiedzia wyraznie mi zaimponowalas :) Takie wlasnie podejscie do zycia preferuje, chociaz mam chyba klopot z prostym tego ujeciem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To, o czym piszecie, to egalitaryzm w czystej jego postaci. Jako idea - jest super. :) 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozważna i romantyczna*
a co cie tak w tej sytuacji zniesmaczylo? to wyobraz sobie sytuacje odwrotna,przychodzisz z kolega -kochanie jest obiad -jest oczywiscie zrobilam specjalnie dla ciebie:) tylko niestety zona wyglada jak nie zona tylko gosposia bo tak sie skupila na obiadku ze wlosy ma takie jakby z grzebieniem sie poklocila chodzi w szlafroku z nadwaga oczywiscie, mozesz wybierac, co wolisz: zone zadowlono zadbana interesujaca czy zawsze podany obiad. poza tym zona tez mogla nie byc w osmym niebie jezeli pierwsza rzecza o jakiej mysli maz po powrocie z pracy jest obiad, sorry ale ja bym sie poczula jak sluzaca, a ty widzisz w tym milosc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ten krotki dialog nie oddaje niestety calej sytuacji, a szkoda. Sama w sobie sytuacja jest calkowiecie normalna. Chcodzi raczej o to, ze ona do maksimum wykorzystuje mozliwosci, jakie stwarza jej zycie. Obiad jest mu w stanie ugotowac tylko z nudow, jesli akurat nie znajdzie zadnego ciekawszego zajecia. On natomiast jest z osob, ktore daja, nie oczekujac w zamian. Irytuje mnie to, ze jest kobieta ktora potrafi wykorzystac, nie doceniajac tego co jej sie ofiaruje, i nie czujac sie samej w obowiazku do ofiarowywania czegokolwiek. To jest staromodne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozważna i romantyczna*
jason a ty jak pokochasz i dasz cos kobiecie bedziesz uwazal ze jest ona w obowiazku sie odwdzieczyc? Moze on ja kocha naprawde i cieszy sie ze moze jej cos dac a nie daje po to zeby otrzymac, a moze nie sa z milosci tylko maja taki niepisany ukald zona jest bardzo atrakcyjna a facet wie ze jak chce ja otrzymac( nie z milosci tylko z proznosci) to nie ma co liczyc na obiadki ale za to moze liczyc na seks co wieczor, ja nie wiem jak u nich jest bo to tylko fragment ale nie wszyscy ludzie wiazez sie bo sie kochaja, taka jest prawda. poza tym on nie musi dawac!!!! widocznie tego chce Ty tez nie bedziesz musial ale czasem warto dac cos nie oczekujac niczego w zamian:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Irytuje mnie taka sytuacja u nich, bo widze ze to jest wielka samolubnosc z jej strony. Ja jestem raczej taki jak on. Nie oczekuje nic w zamian dajac wiele. Ostatni moj zwiazek trwal baaardzo dlugo. Z tego typu kobieta wlasnie. Zgadniesz dlaczego sie rozpadl? Znalazla sobie drugiego faceta, bo myslala, ze ja tak bardzo, ze nawet jak sie dowiem to jej nie zostawie. I nie kryla sie z tym wcale. Nawet doprowadzila do naszego spotkania :|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mysle, ze nie dodam nic wnoszacego do dyskusji. Dywagacjami jestem zmeczona, moze powroci znow ochota, tak jak bylo przez wiele wiele lat..... A teraz swiat widze prosto i nie chce zastanawiac sie nad tzw idealnymi rozwiazaniami. A\'propos spaghetti, ja mialam dzis carbonara, zrobilam sobie sama ;) Jest bardzo zimno, wieje wiatr, gra muzyczka Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozważna i romantyczna*
no wlasnie, podchodzisz do tego osobiscie tzn emocjonalnie pewnie cie meczy caly czas ze jakas kobieta w jakims sensie wykorzystala twoje uczucie, ale to nic, nie martw sie kazdy w zyciu dostaje kopa zeby sie czegos nauczyc. Ja tez w wielu rzeczach dopiero teraz zaczynam kojarzyc o co chodzi bo jestem za bardzo romantyczna i podchodze emocjonalnie do wszystkiego, ale mam taki sposob ze niczego nie zaluje nawet jak moja ambicja na czyms ucierpi, wierze ze poznam fajniejszego faceta od tego ktory mnie np zranil albo zle potraktowal i wtedy nie popelnie tych bledow, a tamten jest tylko okazja zeby sie czegos nauczyc(czegos o zyciu) a ze go darzylam jakims uczucie to bylo konieczne bo inaczej nie dotrwalabym do konca tej "lekcji" i z nudow bym zwiala Skoro nie chciales kontynuowac znajomosci to nie masz sobie nic do zarzucenia nie jestes taki jak jej sie wydawalo :) moze nawet nadal ja kochasz ale wiesz ze nie chcesz byc w atkim zwiazku i to jest ok, cale zycie czlowiek sie uczy tego co jest dla niego dobre, do zaakceptowania itp w ten sposob okreslasz to kim jestes. jezeli dajesz dla samego dawanie nie poczujesz sie wykorzystany jak nic nie otrzymasz, ale jezeli wierzysz ze dajac cos otrzymasz samo przez sie to sie rozczarujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tego sie nie boje. Dawalem, poniewaz \'roslem\' kiedy widzialem, ze jest szczesliwa. To byla dla mnie nagroda. Od tamtej pory troche upadlem na duchu... Czy znajde kogos, kto bedzie potrafil to docenic i postepowac podobnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozważna i romantyczna*
jasne ze znajdziesz, ale pod warunkiem ze bedziesz w to wierzyl :) przeciez na swiecie jest duzo wspanialych zwiazkow i ludzi ktorzy po jakims niepwodzeniu odnajduja wreszcie to czego pragneli :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozważna i romantyczna*
ty tez uwierzysz, cierpliwosci ;) ja po moim najbardziej "dramatycznym" rozstaniu kupilam sobie ksiazke "marsjanie i wenusjanki zaczynaja od nowa " johna graya i bardzo dobrze sie po niej czułam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dom to nie budynek, obiadek czy kolacja na stole. To ludzie. Mozna miec nawet dom mieszkajac w kartonie. Jezeli sie ma kogos i ten ktos nas. Jak dla mnie to za bardzo idealizujecie to wszystko. Z tym przytulaniem, milymi slowkami. Przeciez tu chodzi o uczucia, mozna je tez inaczej wyrazac niz przez taka wazeline..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozważna i romantyczna*
haha 666 a mnie sie wydaje ze wlasnie tego przytualnia i czulych slowek brakuje ci w zwiazku :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Łódz
Jason Bourne ale ty poruszasz inny temat a my komentujemy ti co napisał RS,to dwie różne sprawy.Zmieniasz sens tego topiku i też nie rozumiesz co chcemy przekazać.Dyskusja taka nie ma sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×