Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Czarownica_Akara

Chyba mam nerwicę

Polecane posty

Zaczęło się pod koniec szkoły podstawowej. Poźniej mogło być tylko gorzej. Liceum to był koszmar. Czasem jak byłam zdenerwowana to stałam na korytarzu, czekając na lekcję potrafiłam być strasznie spięta, to takie dziwne uczucie- fala gorąca i wiesz, że nic ci na nią nie pomoże. Na lekcjach było jeszcze gorzej. Siedziałam i pot ze mnie kapał, musiałam wychodzic do toalety, żeby się uspokoić ale i tak to nic nie dało, trzeba było wrócić. Poranne jeżdzenie do szkoly- masakra. Ścisk w autobusie powodował, że się denerwowałam, znowu mi goraco i znowu pot spływający po twarzy. Czasem musiałam do szkoły jeździć z przesiadkami, bo w każdym autobusie czułam jak ludzie się na mnie gapią, świdruja i przeszywają wzrokiem. Nie zawsze tak było, były też dobre czasy, dni pełne energii i robienia szaleństw. Teraz pracuje, nie musze jezdzic autobusami- myślałam, że przeszło. Ostatnio kiedy jechałam do pracy, w tramwaju był lekki ścisk...znowu poczułam niepokój, znowu zrobiło mi się gorąco. Nie, to nie był napad taki jak sprzed kilku m-cy, to co mi sie zrobiło ostatnio potraktowałam jak ostrzeżenie. To coś mówi do mnie \"siedzę w twojej głowie, siedze i czekam na odpowiednią okazje, by znowu dać ci popalic\" Boję sie, że to może wrócić. Chce iść na studia. Boje sie, że to wróci, ze sobie nie poradze. Nie wiem czy to jest powod by isc do specjalisty, dalej nie mam pewności, czekam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stephen S.
Faktycznie może być to początek nerwicy... Jeśli się boisz, to faktycznie idź z tym do psychologa. Moim zdaniem lepiej skonsultować się niepotrzebnie, niż zbagatelizować i potem się rozsypać, gdy nerwica "eksploduje"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama chyba sobie odpowiedziala
?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieki za rady...ale jeszcze poczekam, wiem ze powinnam pójśc do lekarza ale boje sie, że tylko coś wyolbrzymiam. Muszę mieć dowód na to, ze coś mi jest. Może to zwykły stres?? Teraz mi już w sumie lepiej, pewnie dlatego, że nie jestem stawiana w takich sytuacjach w jakich byłam chodząc do szkoly. Zmieniłam środowisko, w pracy jestem sama, nikt mnie nie stresuje, autobusami także nie jeżdze. Muszę mieć dowód. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze ty masz oprócz nerwicy jakąś klaustrofobie? bo to w tych autobusach i tramwajach sie kwalifikuje. pozdro. idz do lekarza!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witamy w klubie :) ja również na to cierpię, ale zaczynam powoli wychodzić z tego u mnie na przykład objawia się szybkim biciem serca i zimnymi potami i to tylko na wykładach( na szczęście już kończę studia) A to dlatego ze kiedys zemdlalam w kosciele i od tej pory boje sie ze zemdleje na oczach wszystkich. Robiełam jednak tak, że mimo tego chodziłam na te wykłady, zdarzało mi się nawet występować publicznie, po prostu się temu nie poddaje i widzę efekty, Mam nadzieje ze kiedys z tego do konca wyjde

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość selfkiller
jakaś wybiórcza ta nerwica masz pracę...i nie piszesz że tam też samo spięcie i nic więcej dziwne a ja chodzę na piechotę :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Krwawa_Orlica===> super nick i gierka też, pozdrawiam ;))) Lilak82===> Ja też się temu nie poddaje, w szkole pchałam sie na złość do ludzi ale i tak to cos wygrywało :(( Boje sie tego, że na studiach bedzie jeszcze gorzej. Kurcze, nie chce żeby to wróciło. W szkole miałam typowe objawy nerwicy, przez bite 5 lat. Teraz pracuje i nie mam kontaktu z sytuacjami stresowymi, mam spokojna prace. Boje sie tych studiow, bo to wszystko co uśpione może niebawem wyjść. Trzymajmy sie i nie poddawajmy:)) heh...choc nie zawsze udaje mi sie optymistycznie myslec. A byłaś moze u psychologa??ja sie nie moge zebrac w sobie by pojsc, musze miec dowód. A z tym kościołem to wiesz co??przypominam sobie ze w podstawówce mialam taka sytuacje, że oblały mnie poty i zaczely mi sie mroczki przed oczami, nie zemdlalam, bo szybko wyszlam z koscioła. Pozdrawiam serdecznie i mam nadzieje ze wytrzymamy :)) selfkiller===> ja mam spokojna prace, nikt mnie praktycznie nie kontroluje i dlatego mam mało stresu. kiedy jest wiecej ludzi, to czasem mnie to denerwuje, poce sie ale nie jest to takie uciazliwe jak wtedy gdy chodzilam do szkoly. Tamte czasy powodowały, że czułam sie na prawde źle, to co sie ze mna działo dezorganizowało mi zupełnie moje zycie. Koszmar. A ty masz nerwice?? czytałam dużo o nerwicy lękowej, paskudne choróbsko....heh...trzymaj sie... Chciałam jeszcze napisac, że mam lęki czasem kiedy budze sie w nocy i próbuje zasnąc ponownie to nie mogę. Raz przy takim \"napadzie\" kiedy sie polożyłam słyszałam swoje serce jak mi wali, myślalam ze wyskoczy mi z piersi. Na codzien tez mi wali tylko jakos nie ma juz tego uczucia osaczenia np w tramwaju. To wszystko nasila sie kiedy jest cieplo a w tramwajach i autobusach duszno, czuje jak sie wszyscy na mnie gapią jak pot spływa mi po twarzy....pewnie maja ucieche:// Pozdrawiam jeszcze raz wszystkich i dzieki za wpisy :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też się nabawiłem
nerwicy, ale w twoim przypadku to hormony/ plus może psyche

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakie hormony??? ja mam 21 lat a z hormonami nigdy nie mialam problemow. Kiedy robiłam badania ogolne krwi wszystko wyszło dobrze. Hormony już mi nie buzuja;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×