mąż chce mi zablokować dostęp do internetu!!!

\"zlutowac kabelki\"dobre:)jak mnie przypililo na maxa to potrafilam pojsc od sasiada klawiature pozyczyc:)

a idź z takim mężem. Nie rozumiem, jak mozna sie tak zachowywać.?Kabelki, klawiatury,myszki? Przecież mówią na nas cywilizacja a zachowujemy sie niektórzy jak ...brak mi odpowiedniego słowa. Żałosne, Aha, mojego męża ja też przyprowadziłam do porządku, a co, niech nie mysli, że w małażeństwie prawa ma tylko on.Nie dajcie się!

maz jest git,ino mu nerwy puscily z leksza;) nic wiecej nie napisze bo naprawde przeginalam i zadne argumenty do mnie nie dochodzily... w nocy pogaduszki a w dzien odsypianie.dzis wiem,ze to ja bylam nienormalna i tyle.

internet to duże zagrożenie dla związku. Korzystanie z niego w czasie gdy oboje z małażonków są w domu oznacza, że nudzą się ze sobą i nie mając wspólnych tematów- szukają rozrywki w internecie. Takie zachowania nic dobrego nie wróżą. Może sie okazać , że przeżyliśmy życie z drugą osobą nic o niej nie wiedząc.To byłoby smutne, nieprawdaż?

w praktyce wygląda to zupełnie inaczej...

i ma rację, jak spędzasz tam większość czasu to sie nie dziw, ze tak sie zachowuje Twój mąż. Ciekawe, jak Ty reagowałabyś, gdyby to on przesiadywał przed kompem dużo czasu?????

i ma rację, jak spędzasz tam większość czasu to sie nie dziw, ze tak sie zachowuje Twój mąż. Ciekawe, jak Ty reagowałabyś, gdyby to on przesiadywał przed kompem dużo czasu?????

Oj też to kiedyś przechodziłam :))) Ale na szczęście teraz mam wspanialego partnera, który rozumie, ze czasem ( mam tu na myśli czas w którym on jest w domku) można wejść do sieci, pogadac, poczytac, poszukac czegos i nie robi z tego problemu. Internet nie jest juz dla nas nowoscią i oboje korzystamy z niego rozsądnie :) Poza tym oboje mamy znajomych, czasem z nimi gadamy i.t.d. Podstawa to według mnie zaufanie. Ja wiem ,ze on nie umawia sie na radnki , on wie, ze ja nie flirtuje, bo i poco? skoro mamy siebie? A jesli w zwiazku cos zaczyna nawalac to odskocznia jest wlasnie net... i ludzie tam poznani... a to daje duzo do myslenia o zwiazku

Zgadzam się z poprzedniczką.