Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zielone

rozstanie po to, by być dalej ze sobą?

Polecane posty

Gość zielone

byłam ze swoim Misiem ponad dwa lata, przeszlismy wiele, wyjazdy, zdrady, kłotnie.. jednak zawsze była (jest) to dla nas pierwsze i najpiękniejsze uczucie jakie spotkaliśmy w życiu. Może jesteśmy bardzo młodzi i może dlatego nie potrafie ocenić, czy to co robimy teraz, jest.. odpowiedzialne? mianowicie... przez kilka ostatnich miesięcy rozważalismy temat rozstania (już w pierszym miesiącu bycia ze sobą ustaliliśmy, że żadne z nas nie porzuci drugiego.. że jeśli się rozejdziemy, to tylko za porozumieniem drugiej strony) i stało się, przyszedł ten wieczór powiedzieliśmy sobie "DOSC". Nadal się straszliwie kochamy, potwornie tęsknimy, mamy ze sobą kontakt (ograniczony oczywiście, aczkolwiek każde z nas ma już swoje oddzielne życie). Ze wszystkiego tego zdajemy sobie sprawę. Jednak o co mi chodzi. I co może jest najdziwniejsze: w wieczór rozstania znowu coś zaplanowaliśmy: WSPÓLNĄ PRZYSZŁOŚĆ. to, jak będzie wyglądał nasz domek, nasza trójka dzieci, itp. Zdajemy sobie z tego sprawę, że nikt i nic nas nie rozdzieli, mimo iż sami to zrobiliśmy. ktoś zapyta dlaczego więc rozstanie? bo jestesmy młodzi. mamy dopiero po 21 lat, to był nasz pierwszy poważny związek, chcemy nabyć pewnego doświadczenia w byciu z innymi partnerami, po to, by dowiedzieć się, czego tak naprawdę oczekujemy od związku, co chcemy brać, co dawać. Po to, by po 10 kolejnych latach nie stwierdzić nagle, że to chyba nie to? i dopiero wtedy szaleć. nie wiem, czy to jest normalne??? czy to po prostu kolejny fakt potwierdzający nasze szaleństwo..?.. czy ktos już to przeżył? i w jaki sposob? jak nie zwariować w tęsknocie?? i jak zacząc bawić się z życiem???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a nie wydaje ci sie
ze troche jakby na sile chcesz sie bawic? dla mnie to troche bez sensu co robicie, ale nie znam zbyt dobrze waszej sytuacji wiec nie powinnam osadzac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeden wielki bzdet..malenka nawet sie nie zoriantujecie jak wasze oddzielne zycie bedzie tym jedynym ...nagle poznacie kogos innego, wasze stosunki zaczna sie zmieniac , jakby robilo sie coraz chlodniej i po jakims czasie powiecie sobie dowidzenia..na zawsze...jestes mlodziutka i nie wiesz ze takie proby tym bardziej w tym wieku nie maja racji bytu..ta sytuacja jest \"szalona\" bo zadne z was nie poznalo innej waznej dla was osoby ..potem to bedzie juz po fruktach...jestes bardzo naiwna wierzac ze to szalenstwo jak to nazywasz moze sie udac!!!!wspolczuje..zejdz sie z nim jak najszybciej albo daj sobie spokoj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość waqa
to chyba jednak nie jest normalne. osoby ktore bardzo sie kochaja i planuja wspolna przyszlosc nie potrafia tak po prostu isc z inna osoba na spotkanie czy do lozka. Ja i tez rozstajac sie z moim bylym partnerem ustalalismy niby, ze jezeli nie spotkamy kogos do....lat, to wrocimy do siebe. To bylo tylko takie pocieszenie, bo nigdy juz do siebie nie wrocilismy. Nie oceniam waszego zwiazku, ale wydaje mi sie, ze dwoje kochajacych sie ludzi nie robi takich wakacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielone
może na siłę. jest teraz ktoś inny, kto chciałby być ze mną. Jednak ja wiem, że nie jestem w stanie zaangażować się w ten, jak i chyba inny związek. Z trudem przychodzi mi objęcie czy przytulenie. Wiem, że to brzmi strasznie. Bo robię coś wbrew sobie. Ale boję sie potwornie, i nie chcę, tego, by np. po 7 latach związku z Misiem nagle jedno z nas stwierdziło, że zbyt mało 'życia poznało'.. albo co gorsze pojawily sie kolejne zdrady.. boszzz.. ja mam caly czas nadzieje, ze można się wyszaleć na zapas .. :-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość duna
ha ,ha a ja myslalam ,ze Ty masz 14 lat jak Julia....No bez przesady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czm
Myśle,że skoro decydujecie sie na takie zagrania w celu sprawdzenia siebie ,to tylko swiadczy o tym ze nadal jestescie nastawieni na siebie a nie na innego człowieka to ze teraz tesknicie uwazam za chwilowe.to tak jakby zabrac dziecku miła zabawke ,jest mu przykro ale zapomni po jakims czasie.Nie chcę nikogo osądzac bo z drugiej strony wazne jest ze jestescie szczerzy i oświadczacie otwarcie,ze chcecie poszalec przed stabilizacja.Nie wiem czy jeszcze zbudujecie zwiazek .Moze was to wzmocni , moze jest to tylko kolejny etap na drodze kazdego z was.A moze jak szukacie innych przyjemnosci to nie jest to takie prawdziwe uczucie.Sama nie wiem?????????Jest to troche nietypowe okaywanie uczuc ale moze czesc w taki sbosób chce to okazywac ,tylko że nie ma na to przyzwolenia społecznego .zycze ci jak najlepiej .Rzeczywiscie jestes młoda i to czego nie zrobisz teraz to w dorosłym życiu pewnie ci umknie ,bo tak niestety jest....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielone
dzięki za odp.\ waqa - czuję, że Twoja odpowiedz otarła się nieco o moje obawy.. że faktycznie, planowanie wspolnej przyszlosci, jest forma pocieszenia.. szkoda. szkoda, może i też jestem naiwna.. gdyby tez ktoś ze znajomych opowiedział mi podobna historię to też bym stwierdziła, że to 'chore, bez sensu' bo zdaje sobie z tego sprawę, że tak jest. w sumie założyłam temat, tylko po to, by się o tym przekonać.. dzięki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielone
wasi - tak, mieliśmy poważny kryzys po roku. zdradziliśmy prawie równocześnie. Wiele nas to nauczyło. Może wlasnie dlatego, nie chcemy dopuścic więcej do podobnych sytuacji.. bosz.. jak próbuje siebie wytłumaczyc, to coraz bardziej sie utwierdzam w przekonaniu, że to jednak jest wszytsko bez sensu????! czm - 'jesli szukamy innych przyjemnośc'i - boimy się, że faktycznie może nam coś umknąc z młodości, choc zdajemy sobie sprawe z tego, że to co nas lączy jest piękne, bo takie.. pierwotne (pierwotne nie dlatego, ze pierwsze, a dlatego, czyste) tylko jak to, do cholery, połączyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala blondyneczka
nie rozumiem po co sie rozstawac na sile, skoro sie kochacie! kazda para przezywa kryzysy, klotnie, itd ale skoro uczucie trwa to po co to przerywac?!? byc moze wasza milosc nie bedzie wieczna i za rok sama sie wypali i wtedy zupelnie bez zalu rozstaniecie sie. ale teraz?! nie znasz swojej przyszlosci, nie mozesz planowac zycia z czlowiekiem ktorego teraz kochasz majac 21lat. wierz mi ze WSZYSTKO MOZE SIE ZDARZYC, on moze pojsc na impreze i wpasc z jakas laska, hajtna sie i ....nici z twojego planu na przyszlosc. roznie bywa. kryzysy sa po to by umacniac. nigdy nie bedziecie zyc w sielance, tak jak sobie zakladasz ---> wyszalejecie sie za mlodu, poznacie smak innych zwiazkow i bedziecie razem-bzdura, rzadko tak sie zdarza. kazdy jest inny a zycie pisze rozne scenariusze bedziecie caly czas natrafiac na kolejne przeszkody .... bo takie jest zycie!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czm
Tak naprawde wiele razy wydaje nam sie ze ta pierwsza miłośc jest ostatnia i najwieksza ,ale uwierz ze przychodzą jeszcze wieksze.Y narazie masz ogromne wyrzuty sumienia ze nie do końca przyjełaś(w swoim mniemaniu) najprawdziwsza i najlepszą miłość.Nie umniejszam wagi twoim uczucia ale pamietaj ze czas sprawia że patrzymy inaczej na to co nas spotyka .To ze otwarcie informujesz o swoich pragnieniach nie jest złe.Na pawno cos zastąpi i zagłuszy ten krzyk sumienia.W gruncie rzeczy egoizm i chec poznania siebie nie jest naganna.Pamietaj ze prawie nie zdarza sie utrzymac ciepłoty uczuć,Wiec pamietaj ,ze jest duze prawdopodopienstwo ze jakiedys związesz sie na stałe to po jakims czasie wszystko straci blask ,oddasz siebie a w zamian nie dostaniesz nic.wiec korzystaj z egoizmu.I nawet jestem pewna to to z Miśkiem to juz nie jest uczucie.Poznawaj siebie i zycie i nie marnuj czasu na wyrzuty sumienia Nie warto!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie ma nic tak sprawdzonego jak szczera rozmowa..wiem banał ..czasem bardzo trudny do zrealizowania..ale na takie rozterki najlepszy..pogadajcie..po co szukac czegos u innych skoro macie to u siebie ...czyste , pierwotne, wypróbowane..czyz nie? ...po co szukac szczescia w ramionach innych skoro w tych jedynych jest najmilej?..po to zeby nie załowac?..eeee tam zawsze bedzie cos czego w zyciu nie robiłas...co rok truskawki maja inny smak...wiec po co to ryzyko? zeby sie przekonac? o czym ? jest juz za pozno? pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala blondyneczka
niestety, ale zwiazek to tez obowiazek wobec partnera, obowiazek lojalnosci, wiernosci, szacunku, szczerosci. nie wiem jak wyobrazasz sobie "korzystanie z urokow mlodosci" ,ale tak to juz jest ze zawsze na pierwszym miejscu musisz postawic partnera, jesli oczywiscie zalezy Ci na nim i go kochasz, i vice versa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielone
boszz.. wiecie co? chyba najbardziej dobija mnie fakt, że tak naprawdę nie wiemy czego chcemy. Chcielibyśmy wszytskiego. i tego wróbla w garści i gołębia na dachu. doskonale wiemy, że potrzebujemy czasu. Oboje chcemy mieć siebie, i dalej szukać.. dalej szukać mimo ze postanowliśmy kiedyś tam założyć rodzinę. nie piszcie, że to bez sensu, bo z tego akurat sobie zdaje sprawę. .. Juz chyba tylko czas pokaże. na razie trzeba sobie dawać radę dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielone
napiszę, może jeszcze, że w naszym związku.. jak chyba każdym.: wzloty i upadki. ostatnio bywało wlasnie tak, iż były dni cudne, po ktorych prawie nie mogliśmy na siebie patrzeć... nie wiem.. może to po prostu było znudzenie?? czuliśmy, że nasz związek stanął w miescu, że przestaliśmy się rozwijać. ale przecież to nie swiadczy o tym, że przestało nam na sobie zależeć, że nasze uczucie juz zupelnie wygasło??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czm
to troche swiat złudzeń.Kobiety czestą potrzebuja facetów by zapawłnic swoja wewnetrzna pustke.Jezeli jej nie zapełniaja szukają dalej Moglibyscie byc razem gdybys zmieniła swoje myslenie.MNie badz nieszczesliwa ze cos tu nie gra .Organiz mówi ci ze nie jestes szczesliwa tak dokonca .daj sobie czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala blondyneczka
wszyscy trabia o kryzysie po 5, 7 latach, ale i po 2 sie zdarza. jest to moment kiedy opada pierwsze zauroczenie, ta chemia ktora nas totalnie zaslepila gdzies sie nagle ulatnia i trzeba sie pogodzic z rzeczywistoscia. mniejsze zafascynowanie, wiecej klotni, wytykanie sobie wad, itd nie bede cie pocieszac ale dalej nie bedzie latwiej. nikt nie powiedzial ze bedzie.. kazdego dopadaja watpliwosci....moze tylko karmisz sie zludzeniem ze go kochasz, a moze wasz zwiazek przezywa transformacje i stanie sie dojrzalszy przemysl to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielone
dziękuję wszystkim. daliście mi wiele do myślenia, bo przynajmniej poznałam zdanie osob 'nie będących w środku'. dzieki jeszcze raz. zdam się na czas, może jest to wybranie najłatwiekszej ścieżki, jednak na te chwilę nie potrafię wybrać innej opcji. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×