Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nasti 84

po 5 latach stalego zwiazku odbija mi!!!!!

Polecane posty

Gość nasti 84

oj dziewczynki mam problema....jestem z moim chlopcem ponad 5 lat zyjemy jak stare dobre malzenstwo mieszkamy razem studiujemy....na pierwszy rzut oka niby ok.... szczerze??? trafia mnie ta monotonia!!!mam ochote na cos nowego, odbija mi....zreszta juz od dawna ale staram sie to dusic w sobie!!!rozsadek mowi zostan a serce zrob wkoncu cos z soba bo kura domowa niedlugo zostaniesz!!!!!!!!!!!!!!!!!!jestem przeciez w kwiecie wieku:) co robic? trzeba chyba dodac ze jestem spod znaku blizniat;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
nie rób tego - nie szukaj odskoczni, bo będziesz bardzo żałowac!!!!!!! Niech cię ktos porządnie zleje za te mysli, to wrócisz do pionu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matoja
nie martw się, jesteś po prostu dziwką i to teraz wychodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosciu z krwi i ości
wszystkie baby sa takie same silna meska reka by rozwiazala problem :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala wisienka
skad ja to znam:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i tu sprawdza sie moja teoria - w wieku 16- 25 lat trzeba szaleć i spotykać się z wieloma facetami, uczyć się o tym jacy są, wyszumieć się a nie pakować się we wspólne mieszkanie i poważny związek. Taką deczyje o wspólnym związku i mieszkaniu najlepiej podjąć po 25 roku życia, bo wtedy charakter jest już ukształtowany i jesteśmy mniej podatni na zmiany, no i zdażyliśmy się wyszaleć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala wisienka
cos w tym jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Porozmawiaj z nim... Tylko razem mozna skutecznie rozwiazywac problemy. Powodzenia... Jezeli bedziecie dla siebie wyrozumiali i oboje bedziecie chcieli poczuc sie w zwiazku lepiej to napewno sie uda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A moze to nie ten? Nie chcialas byc sama, wydawalo ci sie, ze to to a teraz to daje o sobie znac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciesz sie ze odbilo tobie po 5 latach a nie po 25 bo mogloby to miec oplakane skutki..po za tym nie rozumiem okreslenia kura domowa... spedzam tyle samo czasu w kuchni, na sprzataniu, co zona (oboje pracujemy) a jednak nie uwazam sie za kure domową z całym szacunkiem jesli to jednak mialas na mysli to predzej czy pożniej trzeba bedzie te obiadki gotować.... Coż zycie.... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj autorko topiku...mam ten sam problem...tzn. na razie mi przeszlo po rozmowie z facetem ale jeszcze niedawno mialam bardzo powazny kryzys :( jestesmy ze soba tez 5 lat...to moj pierwszy facet...mamy po 23 lata. zaczelo mnie meczyc mysl ze marnuje najlepsze lata zycia...zamiast szalec jestem w stalym, nudnawym juz zwiazku...do tego na odleglosc...zaczelo mi brakowac dreszczu emocji, powiewu smiezosci, czucia sie adorowana...w tym zwiazku wszystko jest juz znane...dotyk, slowa juz nie dzialaja tak jak kiedys... powiedzialam o wszystkim facetowi i postanowilismy nad tym wszystkich pracowac...przemyslalam to wszystko i doszlam do wniosku ze wczesniej czy pozniej do kazdego zwiazku wedrze sie cos takiego...po ile mozna byc dla siebie zagadka? ;) nie warto ryzykowac uczycia dla chwilowego zwatpienia, fanaberii ;) trzymam za Ciebie kciuki 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyno jeśli masz
watpliwości już po 5 latach to po prostu zakończ ten związek, widocznie to nie ten facet. Trzeba być odpowiedzialnym za swoje decyzje, tym bardziej, że dotyczą one nie tylko Ciebie, ale i Twojego partnera. Mojemu mężowi odbiło po prawie 30 latach związku w tym 25 latach malżeństwa , to jest dopiera trauma. Ruina psychiczna, emocjonalna, materialna. Waszystko to na co pracowaliśmy kilkadziesiat lat zżerają sądy. Zastanów się nad sobą, jeśli Ci coś nie pasuje to skoncz to teraz nie za 25 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc nasti84 ja tez mam ten sam problem tyle ze ja jestem ze zwoim facetem juz 7 lat,ale nie mieszkamy razem,.ale tez jestesmy jak stare malzenstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wydaje mi się, że jest coś prawdziwego w teorii \"przechodzenia związku\". Chodzi o to, że jak np po 5-ciu latach związku nie decydujemy się na małżeństwo, na dziecko (zwłaszcza), to związek sam zaczyna umierać. Mimo uczuć i chęci bycia razem. Na tej zasadzie dużo wydawałoby się idealnych par zrywa ze sobą - czują monotonię - a może to pustka - brak rodziny, nowych wrażeń... Pewnie dziecko daje takie wrażenie, odświeża związek, nie pozwala na monotonię... Tak mi się wydaję, ja jestem na razie singielką, więc moja wypowiedź to tylko przemyślenie, obserwacja, a nie stronniczość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocham moja rybke
Jka toodbija ci? na cyzm topolega? odbija ci glupawka? odbija, ci bo znudzona jestes rutyna? jezlei przetrwalas z facetem 5 lat to nie warto bawic sie odskocznie, radze pielegnowac uczucie, i urozmaicic sobie zwiazek wspolnymi badz tez wypadami w wiekszym gronie najkies piwko, moze zaznijcie sie wyglupiac jak dzieciaki, walczcie z rutyna, gorzej jezlei ktores z was sie uczuciowo wypalilo...za barzo nie wiem na czympolega problem, wiec nie wiem jak pomoc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×