Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

mala mi24

Fobia spoleczna. wyleczylam sie.

Polecane posty

Gość kaska3002
Chyba mnie to wykonczy. Czuje sie jak śmieć. jak nikt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaska3002
Jak chcecie to piszcie do mnie ale na kaska3002@op.pl Pozdro dla wszystkich:) Musimy sie trzymac razem tez zaslugujemy na normalne zycie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kupeczka żuczka
tez kiedys miałam iśc na terapię ale stwierdziłam ze nie chce bo to mi nic nie da, a powiedz mi autorko co tam mówią ze uwazasz ze juz się wyleczyłas? jakies testy czy zwykłe rozmowy czy jak?jaka miałas chorobę? ja mam leki o przyszłośc, mam wrazenie ze wszyscy na mnie patrzą, boje się ze strace prace, ze będe bidna, zbieram kosmetyki i ubrania na goprsze czadsy. Tzn kupuje i tego nie uzywam bo szkoda:D. Biorę deprim ale mam afobam tez i potem mam brac. Myslisz ze pomoze? jak wtedy się będe czuła a jak ty się czułas ?jak choroba się poprawiła? ja tez mam chwiejne nastroje, depresję, zniechęcenie, sennośc, smutek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieistniejąca
też chyba mam fobię społeczną,a le widzę, że trochę chyba inną. owszem też boję się ludzi, tłumów, rozmów, ale generaknie chyba całego świata, nawet jak mam wyjść z domu bez celu, bez potrezby prezentowania się gdzieś czy rozmawiania w większym gronie. właściwie to problemem jest dla mnie wszystko, nawet kupienie gazety w kiosku, wejście do jakiegoś samu, urzędy czy załatwianie jakiś spraw to nie do pomyślenia, a pójście czy pojechanie w nowe miejsce gdzieś samej to obłęd. jak tak żyć? ja już nie mogę ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kupeczka żuczka
dodam jeszcze ze tak czytam te młode osoby to chyba ze mna jest wszystko OK. Nie czerwienie sie i mam to wszystkow dupie. Zakładam kapelusz kurtke i sobie ide i nie patrze na nikogo na nic, patrze w okno w podłoge i robię taka minę ze bez kija nie podchodz. A niech:D mi ktos na odcisk nadepnie, popcha zaczepi to zaraz się oburzam i dowale, odpyskuję skwituję. Nie lubie jak mnie ktos zaczepia, truje tyłek, marudzi.......ciagle mam mine taką ze nikt nie zaczepia, nie odzywa sie i mam aspokój. jestem niedostępna. Jednak lubie o sobie mówic. jk juz chce się wygadac to mówie wszystko co i jak. zalezey od dnia.Aha jak sobie cś dobrego kupie czy ciuch czy się wystroje to moja samoocena jestwysoka, jestem wtedy pewna, wyprostowana, dumna i miła czasami:D. jak się ubiore brzydko czuję się stłamszona,i najgorsze jak jestem głodna. Bywaam tez senna często.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też mam fobię
społeczną czy jest ktoś z warszawy lub okolic jak ja aby pogadać ?już nie daję rady mam 29lat i od 15 lat się męćzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość latka
A ja przeczytałam te wszytskie wpisy i jestem w szoku, że tyle osób ma podobne do mnie problemy. Wprawdzie wychodze z domu, ale nie potrafię sie wyluzowac w większej grupie ludzi, denerwuję się i zamykam w sobie, nie potrafię śmiać się z głupot o których rozmawiają koleżanki i mam wrażenie jakby były na nizszym etapie rozwoju, który ja zakończyłam będąc w liceum. W liceum byłam super imprezowiczką, teraz unikam wyjść jak ognia, wolę siedzieć w domu, a jak mam gdzieś wyjść z ludźmi to staję się zupełnie jakaś taka "zamulona" - niewyluzowana, wystraszona. Nie wiem skąd się to u mnie wzięło. Jedyną osobą która mnie naprawdę zna taką jaką jestem i której się nie krępuje to mój narzeczony - cała reszta ludzi mnie wkurza tak, że nie mam ochoty na rozmowę, a jak już mam to jestem onieśmielona, denerwuję się i nic nie mówię. Smutne, przez to nie mam żadnego przyjaciela ( przyajciółki ) :-( A i znajomych niewielu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość męczę sie 10lat
jestm z kolic waeszawy,gdzie się udać? podajcie jakies dobre namiary na lekarzy/prsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w ząbkach
chyba jest przychodnia psychiatryczna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość /łączenie tematów/
walka z fobią społeczną 19:42 załamana fobiczka męczę się ponad 10lat...ale objay nasilają ię..unkam ludzi..nie mogę już normalnie funkcjonować..drżą mi ręce,głowa...masę innyh objawów fiz.,ostatnio nawet zakupy to dla mnie dramat...pomóżcie,gdzie dobry lekarz z warszawy lub okolic jestem z wołomina 19:47 załamana fobiczka nikogo z fobią nie ma? 19:57 kropa8 to nie jest fobia to jest nerwica...nie jestem z tamtych stron nie dam nam Ci namiarówdlaczego tak dlugo zwlekałas przeciez to męczarnia ciągla walka samej ze sobą....maszeruj do psychiatry potrzebujesz szybkiej pomocy nie męcz lecznie troche potrwa ale spokojnie przejdzie. wszyscy myślą tylko nie wszyscy o tym wiedzą 20:00 załamana fobiczka ja wiem co mi jest..t ie nerwica a fobia społeczna,ale dzięki za rade

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agula_
Ja tez prawdopodobnie mam fobie spoleczną.Wszystkie objawy, ktore opisujecie sa mi bardzo bliskie.Najgorsze sa jednak trzęsące sie ręce szczegolnie podczas publicznych wystapien.Zawsze bylam dosc zakompleksioną i niesmialą osobą, ale mniej wiecej od roku wystepuje u mnie te szczegolne objawy.W ostatnim czasie chyba sie nasilily.Studiuje i zdarza sie, ze na zajeciach trzeba przygotowac jakis referat i publicznie go odczytac, lub trzeba sie publicznie wypowiedziec,To dla mnie najwiekszy koszmar.Gdy trzymaam w rekach referat i czuje na sobie spojrzenie calej grupy zaczynaja mi sie trzesc rece i nie moge tego opanowac, im bardziej o tym mysle tym bardziej to sie nasila.W innych sytuacjach az tak bardzo mi to nie przeszkadza, tylko podczas wystapien publicznych. Kiedys lekarz pierwszego kontaktu przepisal mi hydroksyzynę na problemy z zasnieciem.Czy moge ją stosowac w szczegolnych sytuacjach, takich jak wystapienie na zajeciach?Czy moje obajwy wtedy nie wystapią?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agula_
Prosze niech ktos mi odpowie, to dla mnie bardzo wazne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hydroxizina jest lekiem ,który nie uzależnia . Myślę ,że możesz go brać w tych szczególnych dla ciebie sytuacjach jeśli Ci pomaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agula_
Wikki dziekuje za informacje.Ktos jeszcze sie wypowie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlaczego ja
Ja sie chyba nie wylecze :( Mam 26 lat i coraz czesciej mysle o samobojstwie. Mecze sie coraz bardziej, omija mnie to co najlepsze, mam poczucie zmarnowanej mlodosci. Wszystko przez ten strach. Boje sie zalatwic prace, balam sie skonczyc studia, znajomych praktycznie prawie nie mam. Siedze w domu calymi dniami i czuje ze nie mam juz nikogo kto by mi pomogl... a terapii grupowej w moim miescie raczej nie ma :( a jesli jest to z pewnoscia bardzo droga, oczywiscie nie stac mnie :( Chyba juz zmarnowalam otrzymany dar zycia ;( Pomocy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jestem od ciebie starsza
mam 30 lat i te same problemy co prawda prace mam moze nie najlepsza ale zawze jest. jesli chodzi o zycie osobiste to porazka . tez mieszkam w malej miescinie i nie mam dostepu do terapii grupowej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość watherby
Szkoda was wszystkich. Powiem więcej: CHOLERA szkoda was wszystkich. Jesteście pięknymi i wrażliwymi ludźmi a tak się męczycie. Ja też mam tę przypadłość - od urodzenia. Do 15 roku życia nie wiedziałem że mam jakiś problem, co nie znaczy że nie cierpiałem, poprostu wtedy nie widiałem alternatywnych stanów, ale potem jasne się stało że coś jest nie tak. Fobii tej się dostaje (jak i wszystkich innych) na zasadzie nauki. Umysł uczy się że powinien stwarzać podwyższony stan 'gotowości' w danej sytuacji aby mógł się w razie czego bronić. To wszystko jest naturalne i w gruncie żeczy prawidłowe. Właściwie to jest to co pozwalało przetrwać ludzim w przeszłości - ta zdolność 'samowbudowywania się' określonych reakcji na dane zachowanie. Chciałem też powiedzieć że każdy przychodzi na tenświat z bagażem 'do przerobienia' , i otrzymuje takie okoliczności zewnętrzne aby jak najszybciej dowiedzieć się co to za bagaż i zacząć nad nim pracować. Dostajemy oczywiście nie tylko bagaż! Dostajemy też idealne okolicznościaby się tego bagażu pozbyć. Nie obwiniajmy nikogo - osobiście wieżę w reinkarnację - idziemy ciągłą drogą prowadzącą do szczęścia, jeśli próbujemy iść w jego kierunku to znaczy że obudziliśmy się i zmieżamy we właściwym kierunku. Opowiem więc moją krótką historię. Myślałem kiedyś o śmierci, ale jest to coś tak niezgodnego ze mną, z moim przekonaniem że człowiek jest czymś więcej niż tylko mięsem że tak naprawdę nigdy nie brałem tej możliwości na poważnie. W te wakacje chodziłem na NLP (neurolinguistic programming) do przychodni Andrzeja Batko (tego samego co napisał niedawno książkę o tym jak wpływać 'słowami' na zachowania ludzi). Terapia wręcz niewyobrażalnie droga - zapłaciłem, teraz jestem na etapie zwątpienia, który występuje zawsze gdy niema szybkich efektów, ale wrócę do tego - to naprawdę działa. Jeśli ktoś chce to mogę przekazać całą naukę którą z tamtąd wyniosłem i bardzo ciekawe metody, o których nigdy bym nawet nie pomyślał + terapię która rozwiązuje problem od ręki "(oczywiście jeśli ktoś jest na coś takiego gotowy i ma tyle odwagi - tak to wymaga pewnej odwagi: pogodzenia się z brakiem ograniczeń :))- mój mail na dole. Będę bardzo szczęśliwiy jeżeli komuś choć trochę ulży. W chwilach załamania płaczę - kiedyś to tłumiłem - to błąd - płakać i już - wtedy w pewnym momencie coś się znajduje głęboko w środku co daje nam oparcie i pozwala iść dalej - pomocna dłoń na którą zawsze można liczyć. Konkretnie przedwczoraj oblałem studia - nie obwiniam się, będę żył :) - jeżeli się wierzy to pomoc nadejdzie z nieprzewidywalnej strony. Mam kilka 'mądrości którymi mogę się podzielić, a które trochę pomagają. 1) Każdy robi co może - nikt nie chce być nieszczęśliwy - każdy chce być kochany i kochać. Jeżeli ktoś zachowuje się w dany sposób, np krzyczy na nas to znaczy jedynie że inaczej się zachować nie umie, ale to też jest taka sama osoba jak my, która chce być szczęśliwa, ale tak jak my sobie z czymś nie radzi. Ta prawda pozwala pokochać najgorszych wrogów, współczuć im i zakończyć pętlę nienawiści. Ktoś kto zaznał cierpienia zrozumie innych i będzie naprawdę szczęśliwy - znajdzie szczęście w sobie - to którego nikt i nic nie może nam odebrać. Kolejna sprawa to nienawiść do samego siebie. Doświadczyłem tego kilka razy w moim życiu, ale zrozumiałem czym to uczucie tak naprawdę jest jakiś tydzień temu :). Może ciężko to zrozumieć na początku (próbowałem przez ok 10 lat), ale to uczucie to obrona siebie, akt najszczerszej i głębokiej miłości, próba ochrony tego co mamy wszyscy tam głęboko. Kiedy to do mnie dotarło to popłakałem się za szczęścia - ja który nie wiedziałem co to miłość zrozumiałem że umiem kochać - że jestem w tym mistrzem :) , że kocham samego siebie. Mam prawie 20 lat. Dziwne że nikt np 40 letni tu nic nie napisał. To z pewnością dlatego że wszyscy się już w tym wieku wyleczyli ...:) Jutro mam rano konferencję (...wiecie jak się czuję:), ale poradzę sobie - wystarczy tam wejść i zrobić buraka... (żartowałem:))))) Jeśli ktoś siedzi teraz sam w domu (albo i nie) i czegoś się boi (albo i nie), i chciałby pogadać oto mój mail: watherby@gmail.com. Wszyscy będziemy szczęśliwi - nigdy w to nie wątpijcie kochajcie siebie bo jesteście tego warte, szukajcie miłości tam gdzie wydaje się jej nie być - tam jest jej najwięcej. Znajdziecie wszystko czego wam potrzeba w sobie, ale inni przyspieszają poszukiwania własnym doświadczeniem i wiedzą której nie da się przekazać słowami - ci inni pojawią się we właściwym momencie. Pozdrawia i ściska gorąco Wojtek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość watherby
PS: Jeśli zrobię buraka to nieźle się na tej konferencji uśmiejemy - przynajmniej ja bo chyba nie wytrzymam ze śmiechu na widok 20 buraków spowodowanych moim :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kozica gorska
a sa jakies domowe sposoby metody jakies cwiczenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mozesz sprobowac
o jednak te powyzej tez dzialaja mozna z tych linkow sciagnac te treningi relaksacyjne sa 2 jeden jacobosona a 2 szultza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kozica gorska
niestety wyswietla sie ze plik zostal usuniety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ma tych plikow na serwerze
Ja ściągałam z torrenta, tylko że teraz nikt tego już nie udostępnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziekuje Ci bardzo
🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaaaaaaaaaaa
nie mam juz sil nadzieji to mnie zniszczylo ;((((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fobik od zawsze
Ja również mam fobie społeczną, a 30-tka na karku. By wyjść na jakąkolwiek imprezę wypijam sporą dawke alkoholu, by przy ludziach czuć się swobodnie i nie bać się ich. Mysle, ze jestem uzalezniony od alkoholu, nie mysle - jestem pewien. To choroba wrazliwych ludzi, ktora potrafi zrujnowac zycie i wpedzic w samotnosc, odizolowanie, apatię, depresję. Pozdrawiam wszystkich fobikow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Popieram i potwierdzam to co napisałąś mala mi24 - Centrum Psychoterapii to cudowne miejsce dla luddzi z problemami, a psychoterapia grupowa naprawdę pomaga - jest tam możliwość terapii indywidualnej. Znam ten ośrodek jakby trochę z innej strony... Nie byłam pacjentką, ale gdybym miała problemy, to tylko tam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lelum po leluo
Zauważam u siebie takie zachowania, które mogą wyglądać na fobię społeczną. Nie wiem tylko, jak to zdiagnozować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×