Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kopciszek

TEŚCIOWIE MNIE NIE AKCEPTUJĄ BO POCHODZĘ Z UBOGIEJ RODZINY...

Polecane posty

Gość ..małgorzata..
Własnie, może duzo dostaliście na starcie od jego rodziców i dlatego tak krzywo patrzą na ciebie i twoją rodzinę. Gdybym ja wiele dała,a rodzina z drugiej strony nie poczuwałaby się do pomocy,to pewnie też bym głośno powiedziała, co o tym myslę. Wiem jednak,jak to jest z ubogimi ludźmi,bo osobiście znam rodziny, które faktycznie nie mają pieniędzy i choćby szczerze chcieli wspomóc córkę,czy syna,to naprawdę nie mają z czego,bo im samym ledwo starcza na czynsz. I jest na odwrót,że to dorosłe,pracujące już dzieci,wspierają finansowo biednych,w tych znanych mi przypadkach - niewykształconych rodziców. Miłość jest ślepa, a zakochany chłopak nie zwracał uwagi na majątek (własciwie jego brak) twoich rodziców. Ale w żaden sposób nie usprawiedliwia go to przed wypominaniem tobie po latach rodzinnej biedy. Dobrze ktos wczesniej napisał "widziały gały,co brały" ! Porozmawiajcie o tym. Niech on też pogada ze swoimi rodzicami,by przynajmniej przy wspólnych spotkaniach rodzinnych nie wypowiadali się źle o twoich,bo czujesz się niezręcznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a może cię nie akceptują
bo widzą,że nie dbasz o ich syna tak,jakby tego chcieli? Może nie spełniasz się w roli żony (nie wiem, czy matki?) Przyjrzyj się sama sobie,bo może jednak nie w pieniądzach tkwi przyczyna;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 23olga
nie daj się pazernym materialistom!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doswiadczona synowa.
do a moze cie nie akceptują Co za brednie.Jezeli ktoś jest wiecznie niezadowolony to nikt nie jest mu w stanie dogodzić.Moja tesciowa wredna do potęgi w zasadzie nigdy nie wiedziala o co jej chodzi,nigdy nic konkretnie nie potrafila mi zarzucić,a i tak mnie nie znosila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anna Poznań
Zaniechaj odwiedzin u jego rodziców do czasu aż zmądrzeją i zrozumieją,że źle mówienie o Twoich rodzicach jest nietaktowne i świadczy o ich bardzo niskiej kulturze. Ponadto gdyby w moim kierunku padały gorzkie słowa dlatego,że wywodze sie z biednej rodziny powiedziałabym w oczy co o tym sadzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sercówka
Bieda nie jest powodem do dumy, ale nie jest też powodem do gnojenia innych tylko dlatego ze są ubodzy,czy wywodzą się z takiej rodziny.😠 Mam zasadę: nie pcham sie tam, gdzie mnie nie chcą, Tobie radze to samo. Ogranicz odwiedziny i tyle. Jesli mąż zaczyna "podskakiwać",to go przytęperuj i nie pozwalaj sobie na tego typu docinki. Miej szacunek do siebie samej, a będą Cie szanować;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmień męża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewa L.
Z całego serca Ci współczuje bo sama mam takich teściów. Teściu w sumie jest ok, ale matka straszna jędza. Zdarzało sie,że po wizytach u nich w domu wciskała mi pieniądze mówiąc "masz,kup coś Piotrusiowi" (piotruś,to mój mąż,jej syn). To było upokarzające. Nigdy nie wzięłam od niej zadnych pieniędzy co kończyło się srogim spojrzeniem. Nienawiść jaką żywiła w takich chwilach przeszywała mnie na wylot ;-) Któregos dnia sie odwazylam powiedziec co mysle o jej zachowaniu i od tamtej pory mam spokój. Nie znaczy to jednak ze jestesmy przyjaciólkami. Chyba nigdy nimi nie zostaniemy ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kopciuszku nie łam się
wiedz że nie jesteś sama 🖐️ Nawet nie zdajesz sobie sprawy ile jest tak traktowanych synowych nie tylko wywodzących się z biedniejszych domów. 😡

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka żona i synowa
Miałam podobną sytuację. Zrezygnowałam więc z odwiedzania teściów. Mąż z dziećmi jeździ, ja ani nie zapraszam, ani nie odwiedzam i wcale źle mi się z tym faktem nie żyje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×