Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ottina

wczoraj powiedziałam facetowi, ze nie chcę dzieci...........

Polecane posty

Gość merynek
skad mozesz wiedziec ,ze brzydzilabys sie skoro nie znasz tego uczucia ....w Twoje pierwszej wypowiedzi wyczuwam wiele AGRESJI -nie mylę się,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisze Ci tylko,ze na dłuzsza mete Wasz zwiazek nie przetrwa,poprostu,kiedys bedzie chciał miec dzieci,moze teraz uległ chwilowej presji z Twojej strony a moze po cichu mysli,ze to Ty kiedys zmienisz zdanie.Teraz jest fajnie i zyjecie dla siebie ale tak sie nie da na dłuzsza mete,po latach ten zwiazek bedzie tak bardzo pusty,ze juz nic nie bedzie Was łaczyło. Jeszcze jedna wypowiedz,która mnie troche oburzyła.To nie jest prawda,ze koledzy Twojego faceta powiedzieli,ze maja dzieci bo tak wypada!!!!!!!!!!!Nie wiem ja mam dwie córeczki i jakos nigdy nie było tak,ze musielismy zrezygnowac z zycia towarzyskiego,czy problemy z wyjsciem gdziekolwiek:DRodzina jest wtedy kiedy sa dzieci,dzieci które sa najwiekszym szczesciem i miłoscia dla rodziców,wiec nikt mi nie wmówi,ze facet,który jest ojcem mówi,ze ma dziecko bo tak wypadało.Czesto czytam tutaj na forum posty kobiet,które nie chca miec dzieci i wciaz próbuje je zrozumiec. Nigdy nie nazucam swojej woli,bo jesli kobieta tak czuje to poprostu tak jest i to jej sprawa.Sa kobiety,które nie wyobrazaja sobie,ze nie miałyby dziecka i sa równiez takie które takiej potrzeby nie czuja:) Ale mysle,ze powinnas sie zastanowic dobrze nad swoim zwiazkiem.Moja siostra nigdy nie chciała miec dzieci,jej maz chciał bardzo,ale nie naciskał powiedział,ze stara sie ja zrozumiec i bedzie starał sie byc szczesliwym bez dziecka............ Starał sie ale mu sie nie udało,pragnienie dziecka wzieło góre i dzis juz nie sa małzenstwem,on w nowym zwiazku ma dwoje dzieci i jest naprawde szczesliwym mezem i ojcem.Powiedział mi ,ze dzis nie potrafi wyjasnic co nim wtedy kierowało,ze zgodził sie na zycie bez dzieci:( Teraz jest szczesliwy i wciaz mówi,ze zmarnował kilka lat zycia ,zyjac w zwiazku bez dzieci:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ottina
anouk-----------mój mężczyzna powiedział to samo. Stwierdził ze napędzam sama siebie. Moze gdybym przestała w ogóle o tym myslec......coś by to dało. Pamietam jak moja siostra zaszła w ciąże, jak dotykałam jej brzucha........jak pięknie wyglądała....... A teraz? co sie ze mną stało??? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość merynek
zapytaj swoją mamę...czy brzydziła sie siebie gdy bylla z Tobą w ciąży??? czy przez to swoje obrzydzenie nie kochalabys tego dzieciatka??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mężatka od kilku lat
Masz 25lat.To w sumie dobry wiek na zajście w ciąże.No ale jeżeli nie chcesz mieć dzieci to ok.Ja nie potępiam.Bylebyś się w przyszłości nie skrobała.Bo to jest przegiecie.Zabezpieczaj się i bedzie ok. Tylko wiesz,mam ciocię.Ona nie mogła mieć dzieci.Teraz ma już 78lat.Jej mąż zmarł 12lat temu.Jest całkiem sama.Stała sie zgorzkniała,smutna.Nie ma chęci do życia.Jedyną jej radościa jest moja córka i to,że ja jestem w ciąży.Ona żyje dziećmi innych,bo własnego życia już nie ma.Jest schorowana i niedołężna.Przykro mi,że nie ma dzieci,które dały by jej wnuki i mogła by się nimi cieszyć,przyglądać się jak rosną.To przecież chyba miłe uczucie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ottina
agulek----moze i masz racje. Moze on kiedys mnie opuści bo stwierdzi ze jest nieszczęśliwy. I cóż moge wtedy? nic. Tyko pogodzic sie z tym choc bardzo go kocham. Ale chcę zeby był szczęśliwy a skoro moze- niech odejdzie wtedy. Moze bede szczęśliwa sama- moze znajdę kogoś podobnego do siebie............. Czy jest sens ponownej rozmowy o tym? czy mam mu teraz powiedziec ze powinnismy sie rozejść?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ottina, ja tez mam 25 lat i tez nie chce miec dzieci, nie wiem, czy kiedykolwiek bede chciala je miec :-) Rozumiem Cie absolutnie :-) Do wszystkich, ktorzy nas krytykuja - wiecie, ja patrzac wokol siebie widze tylu rodzicow, ktorzy nigdy nie powinni byli nimi zostac, nie umieli w ogole swoich dzieci wychowac, zrobili im krzywde... To oni powinni sie wstydzic, a nie ci, ktorzy rezygnuja z rodzicielstwa z roznych wzgledow (bo np. chca sie zrealizowac zawodowo, a co, nie wolno?) A co do kwestii tego, jak brak dzieci wplywa na malzenstwo - alez podobno narodziny pierwszego dziecka to bardzo silny czynnik kryzysogenny, potwierdzaja to statystyki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ottina
mam koleżankę która wyszła za mąż- bo tak wypadało, bo byli juz ze sobą długo- no i trzeba było coś z tym zrobić. Dziecko? tez pewnie bedą mieli---bo tak trzeba. Nie pojmę tego nigdy. To trzeba czuć, pragnąć tego, a nie robić coś z rozsądku. Nie wiem czy będą do konca szczęśliwi. A jesli chodzi o tych kolegów mojego chłopaka- to autentyczna prawda! mają dzieci- bo tak trzeba, bo juz nadeszła odpowiednia pora, bo juz mają swoje lata. Nie usłyszałam ze- chcieli, ze pragnęli. Tego nie było. Albo mój kolega kiedy jego dziewczyna zaszła w ciąze- powiedział ze ma juz dość, ze załuje ze sie ożenił......jak tak tego słuchałam odechciało mi sie wszystkiego:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mysle ze czas zajscia w ciaze jest dla kazdego inny. Duzo zalezy od faceta! Nie wystarczy ze \"chcialby dziecko\". Moze nie czujesz sie z nim dobrze! Masz przeciez tyle obaw co do niego. dla ciebie ciaza to abstrakcja i nie przemyslalas tej kwestii dokladnie, tylko powierzchownie i gdybys bardziej wczula sie, albo sytuacja by cie do tego zmusila uznalabys, ze ciaza nie musi kojarzyc sie z odraza. widocznie prowadzisz taki tryb zycia, w ktorym nie ma miejsca na dziecko. Dlatego kojarzy ci sie z przeszkodami. Gdyby wszystkie babeczki byly pewne siebie, dobre i mialy fajnych facetow, mezow, kupe sianka itd. nie mialyby tyle obaw. U nas kobiety czesto obawiaja sie ciazy bo moze im pogorszyc sytuacje finansowa. Niedlugo to sie zmieni pewnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do autorki, wiesz 25 to nie dużo , ja w twoim wieku tez nie myślałam o dzieciach , i uważam że wszystko zależy od tego czy to właściwy facet dla ciebie. Wiesz ja tez miałam kilka związków i były dość udane ale nie byłam w stanie sie przełamać i dac tamtym facetom dziecka. teraz od 3 lat jestem z kimś kogo kocham dojrzale i chcę \"mu urodzić dziecko\" chcę być szczęsliwa mamą i chcę aby ten facet był szczęsliwym tatą , i aby to dziecko odczuło nasze szczęście. Nie chcę sie bawic w twojego psychologa, ale takie podejście do tematu jest związane albo ze złymi wspomnieniami z dzieciństwa, albo to nie ten mężczyzna. Twoje post raczej skłaniają sie ku pierwszej tezie. sorry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ottina
lucky-----------jestes szczęśliwa? jestes w ciąży.........cieszysz sie? a Twój facet?ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysle ze tak
Witajcie!! Jestem mloda kobieta. Koncze studia , mam niecale 24 lata i w tym roku w sierpniu wychodze za maz. Podobnie jak ottina, mam pewne obawy odnosnie ciazy i macierzynstwa. Bardzo lubie dzieci, szczegolnie te malutkie, ale... tu sie pojawia wielkie ale... Przeraza mnie wizja zmian, jakie zachodza w ciele kobiety podczas ciazy, przeraza mnie sam porod. Zdaje sobie sprawe z wywrocenia swiata do gory nogami z dniem pojawienia sie wiadomosci o dziecku, wszystko sie pzrewartosciowuje. Mysle, ze w zwiazku ze zmianami w ciele kobiety ( pscyhice rowniez), zwiazanymi z ciaza, mezczyzna spodziewajacy sie dziecka, musi byc do tej decyzji dojrzaly. Mezczyzna musi zdawac sobie sprawe z "ryzyka", czyli z tego, ze np figura partnerki moze sie nawet trwale zmienic, jej cialo bardzo sie zmieni, jej swiatopoglad rowniez moze sie zmienic. Musi byc swiadom dosc dlugotrwalej abstynecji seksualnej. Pomimo tego wszystkiego, mysle, ze w kochajacym sie zwiazku mozna WSPOLNIE do tego wszystkiego dojrzec. Jako, ze mam dopiero 23 lata, nie czuje jeszcze instynktu macierzynskiego, lub chociazby checi posiadania dziecka, niemniej przez pryzmat milosci do mojego przyszlego meza, nie wykluczam takiej sytuacji. Jestem pewna jego milosci i nie obawiam sie zdrad z powodu mojej np. niemocy wspolzycia... Patrze na moja przyszla ciaze wlasnie przez pryzmat milosci do mojego mezczyzny. Wielej milosci, wzajemnej pewnosci i akceptacji mysle, ze moze zmienic choc troche Twoje spojrzenie Ottinko. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja swojemu chłopakowi powiedziałam zaraz na początku znajomości (kiedy uczucia dopiero rozkwitały), że nie chcę mieć dzieci i jeżeli on w przyszłości planuje takowe posiadać, to nie ma co liczyć na stały związek ze mną. Ale na szczęście on też nie chce potomka i jesteśmy bardzo szczęśliwą parą i nie odczuwami żadnej pustki z braku dzieci. A zresztą jak w tych czasach można mieć dziecko, kiedy dwoje ludzi nie może się sobą nacieszyć, bo na nic czasu nie ma. :( tylko praca, a potem zmęczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ottina
ja tez wierze ze mozna byc szczęśliwym we dwoje tylko. O ile obie strony tego chcą. A u mnie to tak do konca nie jest pewne.:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aha - a jesli w kims sie instynkt macierzynski budzi po 40 - to zawsze zostaje jeszcze adopcja... Ladne i szlachetne wyjscie, tyle dzieci potrzebuje matek. Odnosnie tej nieszczesliwej bezdzietnej cioci - rownie nieszczesliwa moze stac sie mamuska, ktora cale zycie poswiecila dzieciom, a na starosc ma \"syndrom opuszczonego gniazda\". Dzieci daja szczescie... komu daja, temu daja, mozna urodzic dziecko chore, uposledzone, mozna wychowac sobie mlodego narkomana albo przestepce :-) Kazdy kij ma 2 konce :-) Ottina - jesli w ktoryms momencie Twoj facet bedzie bardzo chcial dzieci, a Ty nadal nie, faktycznie powstanie problem. Popros, zeby przemyslal sprawe i byl z Toba szczery. Nic innego nie umiem doradzic. Ale wydaje mi sie, ze w dobrym zwiazku jest sie z druga osoba dlatego, ze nam zalezy na byciu z ta osoba, a nie dlatego, ze w niej widzimy przede wszystkim piekna macice ;-) (czy tez zrodlo plemnikow). Wydaje mi sie, tez, ze niezgoda tylko w kwestii posiadania dzieci to za malo, zeby rozbic zwiazek (ludzie, ktorzy sie diametrallnie nie zgadzaja w tej kwestii, zwykle maja tez rozne inne \"punkty zapalne\"), ale moze sie myle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co z wpadka?? co wtedy zrobisz? stresujesz sie przed kazdym zblizeniem, zeby tylko nie zajsc w ciaze? nie czujesz satysfakcji tylko myslisz co sie moze wydarzyc?? wiesz sa rozne koleje losu i rozne pary. pewnie masz racje co do tych kolegow chlopaka, byc moze oni zostali zmuszeni przez swoje kobiety najpierw do malzenstwa a potem do ojcostwa i dlatego tak mowia. ale to nie znaczy ze twoj facet, ktory najwyrazniej chce dziecka tez tak bedzie sie zachowywal znam dziewczyny ktore nie chca miec dzieci, one po prostu sa niedojrzale emocjonalnie, boja sie dzieci. a utrata figury - co z tego?! sa wazniejsze rzeczy w zyciu niz wyglad zewnetrzny!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj, chyba przesadzaci, zastanaawiam się czy nie przemawia przez Was zbytnia wygoda i egozim. Rozumiem strach, bo to normalne, są obawy. Ottinka, dziecko to także wyzawanie dla rodzica i szansa dla niego, że będzie lepszy. Niestety niektórzy widza dziecko tylko w kategorii obowiązek, inni z kolei nie chcą być lepszy. Zasatanawiam się zatem czemu za przykład stawiasz tych mniej wartościowych, zamiast szukać przykładów tam, gdzie widać rozwój rodziny i człowieka? Po prostu dla mnie argument, że dla dobra dziecka nie bedę go miała jest marnym i nielogicznym. Na dodatek ocierajacym sie o lenistwo: jestem, jaki jestem i dobrze mi z tym. Zasatanawiam dlaczego ludzie, szczególnie ci młodzi, zasklepiaja się w swoich poglądach, zamiast je rozwijać? Dla mnie dziecko to także szansa, wyzwanie, na nową rolę, nowe życie. Smutne jest to, co czytam.... Takie , jakby Wam nie zależało na tym, by móc byc lepszym człowiekiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 25 lat
młoda siuska jesteś;) jeszcze ci sie zmieni, zreszta jak wszystkim wyjdz za mąż, znajdz prace, popracuj, i za pare lat wszystko przyjdzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I jeszcze jedno: ciaża i poród to część naszej biologii, tacy jesteśmy. Dlaczego skoro brzydzi Cię nasz biologia, nie brzydzi Cię sex, który jest tak samo biologiczny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Celineczka, cos w tym jest, co piszesz, ale nie do konca. Np. u mnie jest ten problem, ze chcialabym wpierw zrealizowac rozne inne plany (akurat niekoniecznie chodzi o zarabianie pieniedzy), a dziecko jest bardzo daleko w hierarchii waznosci. Do tego juz jako mala dziewczynka nie cierpialam niemowlat i zabawy w dom :-) Nie wiem, czy to podpada pod uraz z dziecinstwa :-), ale nie znosze tych malych, pulchnych, rozowych stworzonek. Dzieciaki staja sie sympatyczne dopiero od 5 roku zycia w gore. Uwazalam tak majac 7, 10, 15, 20 lat i uwazam nadal :-) Niechec do ciazy tez robi swoje. Pozdrowienia dla innych \"nienormalnych\", a moze wlasnie bardzo zdrowych i normalnych bab :-) 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość merynek
ottina nie odpowiada na pytania ktore jej sie nie podobają, badz mogąace zburzyc jej OBRZYDZENIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysle ze tak
acha i jeszcze jedno. Nie potrafilabym zrezygowac z mojego ukochanego. Nie potrafilabym powiedziec... nie wytrzyma to odejdzie i bedzie szczesliwy z inna. Nie chcialabym byc nigdy dla niego ciezarem, ale gdyby bylo cos w mojej mocy co moze Go uszczesliwic, a nie jest dla mnie upadlajace, to zrobilabym to. Dla mnie uszczesliwianie osoby, ktora kocham nie jest poswiecaniem sie, tylko moja potrzeba. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Echhhh Ottina zrobis jak zechcez, ale... Ale jak nie chces mieć dzieci do 28 roku zycia to lepiej później nie próbuj. Fakt faktem po 28 roku życia geometrycznie rośnie szansa na to, że koieta urodzi dziecko z wadami genetycznymi. W wieku 40 lat u matki 1 na 40 dzieci rodzi się z zespołem Downa. Nie jetem fanatykiem (od razu tłumaczę), który zapędza koiety do rodenia, czy do garów, ale taka niestety jest statystyka medyczna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Celineczka, cos w tym jest, co piszesz, ale nie do konca. Np. u mnie jest ten problem, ze chcialabym wpierw zrealizowac rozne inne plany (akurat niekoniecznie chodzi o zarabianie pieniedzy), a dziecko jest bardzo daleko w hierarchii waznosci. Do tego juz jako mala dziewczynka nie cierpialam niemowlat i zabawy w dom :-) Nie wiem, czy to podpada pod uraz z dziecinstwa :-), ale nie znosze tych malych, pulchnych, rozowych stworzonek. Dzieciaki staja sie sympatyczne dopiero od 5 roku zycia w gore. Uwazalam tak majac 7, 10, 15, 20 lat i uwazam nadal :-) Niechec do ciazy tez robi swoje. Pozdrowienia dla innych \"nienormalnych\", a moze wlasnie bardzo zdrowych i normalnych bab :-) 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam 22, facet 34, ale ja wygladam staro a on mlodo i nie widac tej roznicy :-P Ja jestem b. zadowolona z ciazy, moj facet tak samo. Mam mnostwo obaw, ale uwazam, ze to dla mnie akurat dobry czas i okolicznosci. Skonczylam studia, od prawie roku pracuje na caly etat, wiem czego chce i jestem zadowolona. Na Ciebie przyjdzie czas ;-) moze jeszcze sie nie zakochalas :-) ale nigdy nie mialam czegos takiego, ze \"pragne miec dziecko\" Raczej to odsuwalam. Dopiero jak sie pojawila kreska, zakochalam sie od 1wszego wejrzenia bo mnie ujelo ze taka mała \"hubka\" się podczepiła w moim brzuszku, bo uznala, ze bedzie tam bezpieczna :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
inna - ktore \"dub thee unforgiven\" masz na mysli :-) pewnie to pierwsze. pierwsze bylo lepsze :-) dawno nie sluchalam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wycieruch
Może autorka po prostu nie chce się jak jakis tabun owiec dać zapędzić do betów - bo wszyscy tak robią. Mam 27 lat , mój facet 36 . Wiem , że chciałby miećdziecko , niby nic nie mówi , bo ja mu już powiedziałam , że najpierw to ja sobie chcę pobyć z nim , a nie od razu robić z siebie lamma leone z rozciągniętym cycem i dzieckiem wiszącym przy spódnicy. W ogóle to chciałabym to tak urządzić , że ja będę super zarabiać , a on pójdzie na urlop. Bo ja się nie lubięzajmować dziećmi i siedzieć w domu, a on bardzo lubi. Tak każdy by miał to , czego chce. Dla mnie zrobienie sobie dziecka teraz byłoby poświęceniem i na pewno nie jestem na takie poświęcenie gotowa. Za jakis czas owszem , ale teraz nie.Koniec , kropka. Uważam , że krzywdzącym jest nazywanie kobiet , które wcale nie chcą mieć dzieci , egoistkami. Można żyć z mężczyzną , można mieć zwierzeta , można żyć w domu starców kiedyś , kiedy nie będzie żadnych dzieci , które się staruszkiem zajmą. Każdy musi robić jak mu serce podpowiada. Jak ktoś nie lubi dzieci , to po co mu własne ? Żeby też ich nienawidził ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ottina , jeśli twój facet tez ma taki pogład co ty to wszystko będzie w porządku, ale jeśli on zgodził sie z twoją decyzja tylko dla twojego dobra to należy z nim poważnie porozmawiać. Ale nie robiłabym z tego takiej tragedii, jesteś jeszcze młoda masz jakieś plany i nie widzisz w tym wszystkim dziecka bynajmniej na razie. A co potem ? kto to może wiedzieć! Ale porozmaiwiaj z chłopakiem szczerze powiedz mu co cię trapi i dlaczego nie chcesz mieć dzieci. Bo twierdzenie nie chcę mieć dziecka ,bo ciężarne są obrzydliwe jest nie dojrzałe i wiele sie za tym kryje. Nie chce mieć dziecka ,bo nie lubie dzieci - to żaden argument, ja tez nie lubię dzieci ,a chcę mieć własne, ale ja je chcę miec dopiero od kilku m-cy , a jeszcze 2 lata temu mówiłam nie chcę miec dziecka ,bo nie jestem na to gotowa nic nie czuję żadnej potrzeby emocjonalnej i duchowej. U mnie sie to zmieniło i powiem ci, że u ciebie tez tak może być, oczywiście ,że nie musi tylko może. Ale szczera rozmowa z partnerm powinna ci pomóc - mówię poważnie. My jako wirtualni dyskutanci może ci sugerować nasze punkty widzenia życia dorosłych ludzi, ale my ciebie przeciez nie znamy i nie wiemy co siedzi w twojej duszyczce i jakie tam skrywasz obawy i pragnienia. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ottina
merynek----------nie rażą mnie tu zadne odpowiedzi. Każdy mysli jak chce. Ale nie zgadzam sie ze stwierdzeniem ze gdybym mogła uszczęśliwic mojego faceta rodząc mu dziecko- okłamałabym jego i samą siebie. Zrobiłabym coś wbrew sobie, on byłby szczęsliwy- to fakt- a ja? nie. Zgralibyśmy sie wtedy? nie sądze. nasz związek runąłby bardzo szybko. Nie kochałabym tego dziecka tak jak na to zasługuje. Najwazniejsze to być w porządku wobec siebie . I wobec innych tez. Nie robi sie czegos z musu albo tylko dlatego ze kogos to uszczęśliwi. A dziecko to nie maskotka- ot tak urodze sobie dzidziusia i mój facet będzie happy. no super po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ottina
calineczka--------ja juz z nim rozmawiałam. i nie wiem czy kolejny raz ma sens. Zacznie podejrzewac ze szukam pretekstu zeby go rzucić. Moze za jakis czas odnowić tą rozmowe? nie wiem............. Gubie sie juz w tym wszystkim..................... ps. nazywanie kobiet nie chcących miec dzieci egoistkami jest bzdurne!!!!! są kobiety które szukają spełnienia gdzie indziej po prostu. mam dobrą prace i dobrze zarabiam, mój mężczyzna tez. Jak z nim rozmawiałam on powiedział ze nie wie co bedzie za 3 lata na przykład, albo za 5. Bo to prawda. moze bedzie chciał miec dziecko, moze nie. Kto to wie? Teraz nie chce bo na to za wczesnie, poza tym zna moje stanowisko w tej sprawie, ale nie wyklucza mozliwosci ze chciałby byc ojcem kiedys. szanuję to. Ale ja jestem pewna ze mój pogląd sie nie zmieni................. A nie chce unieszczęśliwiac osoby którą kocham.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×