Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość paprykarz dobry

poród-czy wyzywalyscie wtedy waszych mezow??

Polecane posty

opisywała porody i nie było mowy o znieczuleniu, bo pisała, że boli, zarówno w Belgii jak i w Izraelu. Tylko, że kobiety w Izraelu mają inną mentalność - są kraje gdzie ludzie lamentują np. na pogrzebach bo jest to społecznie przyjęte a w innych mają kamienne twarze, bo nie wypada uzewnętrzniać słabości. Np. w Polsce ludzie zawsze na coś narzekają, a na zachodzie jest to w złym tonie. O to mi chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasne
ja to sie ciesze ze w miare szybko urodzilam- juz myslalam ze umre tam!:)tez sobie krzyknelam, ale przytym ostatnim skurczu jak glowka sie pokazala a jak jednym lozysko nie wyjdzie i skrobia taka jakas łyżką ze az slychac takie chrobotanie- to tez ponoc okropny bol, jak slyszlam jak sie jedna arla to az mnie dreszcz przeszedl dziwilo mnie tylko to ze pod sala porodowa wylaza dziewczyny zeby posluchac- to dopiero psychoza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość torbaa
aja bylam z mezem przy porodzie, i krzyknelam sobie ot ze 2 razy zeby wiedzial ze mnie boli, bo by mi nie uwierzyl(a bolalo jak sam skurwysyn)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona-z małymi
a ja miałam cesarki..... nie cierpiałam no prawie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to tylko teoria
I to też dziwne jest, że kobiety tak się podczas porodów męczą, a w miesiac - dwa po porodzie znów im chce się swojego chłopa. I tak w koło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do skrobanki i szycia znieczulają i nic się nie czuje. jak chcą robic na żywca, to trzeba się upomnieć, bo się należy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Doti39
Urodzilam dwoje duzych dzieciaczkow i zdrowych. Owszem bol straszny ale ani nie wyzywalam meza ktory byl przy mnie ani poloznej bo i po co.Rodzilam szybko i bez komplikacji , chcialam rodzic naturalnie i tak tez bylo. Pierwsze dziecko rodzilam w 98 roku i wiecie co ze ten bol nadal mam w pamieci i jak o tym pomysle to odbieram ten bol jako bol pozytywny. Pol godziny po urodzeniu syna oznajmilam mojemu mezowi ze mozemy miec drugie dziecko i to dosc szybko. Moja polozna sie usmiechnela. Tak ze ile porodow tyle opini.Moje kolezanki jak opowiadaly jak one rodzily to zgroza,cala rodzina na porodowce i darly sie i wyzywaly wszystkich- i poco to. Dla tych co jeszcze nie rodzily- dziewczyny ten bol sie pamieta cale zycie ale on przynosi cos wspanialego - dzieciatko. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedna taka...
a ja tylko potwornie krzyczalam, bolalo jak diabli, jeszcze mi podlaczyli kroplowke, wpradzie do szpitala przyjechalam o 6, a urodzilam o 10.23, ale przez prawie 4 godziny lezalam jak kloda na lozku porodowym. ale napewno nie przeklinalam, poprzez krzyk lagodzilam sobie cierpienie, moglam wyrazic swoje emocje i odczuwalam jako taka ulge. i od poczatku wiedzialam ze chce w miare szybko drugiego maluszka, bo im wieksza odleglosc, tym bardziej sie demonizuje to cierpienie, narasta strach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kado
ja wsadzilam sobie chustke do buzi i darlam sie w nieboglosy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zzzzzzzzzzzz
Mi sie wydaje, że to kwestia podejścia do "sprawy". Ja, po wyczytaniu całej możliwej lektury na ten temat wywnioskowałam, że będę rodzić najwyżej dobę, więc to jakoś wytrzymam. Skurcze miałam w sumie około doby, ale od razu nie leciałam do szpitala, duzo chodziłam z mężem. Po zgłoszeniu się w szpitali (poszliśmy w nocy przed północą) zaaplikowali mi 2 czy 3 kroplówy, urodziłam po 11-tej. Mąż był przy porodzie, nie miałam czasu krzyczeć z bólu, bo trzeba "łapać powietrze", żeby mieć siłę, nie krzyczałam wcale. Bardzo mi pomagało przy skurczach jak mąż ściskał mnie za rękę, dopiero potem zdałam sobie sprawę, że ręka mnie boli. W tej chwili jestem w ciąży, chciałabym rodzić z mężem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×