Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

wioletiszcze

gdy mąż już nie kocha

Polecane posty

jak myślicie co zrobić z takim związkiem jak kocha tylko jedna osoba trwać w nim i czekać czy odejść i zacząć od nowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmmmmmmmmmmmmmmmmm
czekac na co???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
że może jeszcze sie obudzi że zrozumie że rodzina yo coś ważnego w życiu że nie można tak poprostu jej zostawić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hejahej hej
jak dlugo jesteście razem i ile macie lat> jest dziecko? skąd wiesz, ze nie kocha?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anetiszcze
jesteśmy razem 5 lat mamy synka ma roczek nie chocha bo zawsze w złości mówi to tak zwyczajnie nie pomaga w niczym żeby sie przytulił musze prosić i zawsze jest tak jak jemu wygodnie prosiłam żebyśmy sie rozstali ale nie wyprowadził sie nie wiem co robić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hejahej hej
on Cię utrzymuje, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no nie dokońca bo mieszkam w domu i to jest dom mojej rodziny my mieszkamy osobno ale moi rodzice płacą za wszystko bo ja tymczasowo nie mam pracy on nie zarabie dużo więc nie wiem czy mnie troche dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeżeli chodzi o utrzymywanie sie to dała bym sobie całkowicie rade sama i to bez jego kontroli nad finansami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko ja już poprostu nie mam siły mam zszarpane nerwy i nie moge zrozumieć że ludzie żyjąć razem mogą sie cały czas okłamywać on okłamuje mnie i łapie go na tym boje sie że już lepiej nie będzie a ja nie dam rady chyba tak całe życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to zależy czym ten kryzys jest u ciebie spowodowany, w złości mówi sie i robi żeczy naprawde starszne, które sie potem żałuje i które sa nieprawdą..... ale jeśli on cie faktycznie nie kocha bo ma inną to może być problem, jeśli mówi w złości ....a myśli inaczej. Trudno mi było to stwierdzić bo mój facet ukrywa uczucia. Nie mogłam go nawed skłonić do szczerej romowy, ale teraz jest ok .....jest naprawde fajnie..nie spodziewałam sie że jeszcze jest w nas tyle uczuć, namietnosci. Stwierdziłam że nie bede wciąż na niego narzekać, troche mniej bede okazywać uczucia, mówiłam troche na temat że jeśli mamy sie rozstac to teraz bo jestem młoda i mam czas żeby ułożyc sobie życie z innym itp. Może to zadziałało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem tak
ja byłam w takiej sytuacji ale nia łączy nas dziecko i powiem jedno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale u mnie jest ten problem że wydaje mi sie że on poprostu nie załuje togo po kłotniach nie ma czegoś takiego żeby powiedział przepraszam jeszcze tego nie usłyszałam czy to normalne u ciebie też tak było

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też mojego łapałam na kłamstwach, wprawdzie drobne, wiem że mnie nie zdradził, tego jestem pewna bo potrafie go nieźle kontrolować, a nerwy to miałam tak zszarpane że znęcałam sie na dziecku, wpadałam w takie furie, rzucałam wszytkim co popadło, brałam jakies leki uspokajające.... wkoncu strwierdziłam że nie ma sensu cierpi na tym nasze dziecko, też zrobiło sie nadpobudliwe, olałam jego zachowanie poprostu było mi wszytko jedno, pomyślałam troche o sobie. od kiedy u was to trwa?? czy te klamstwa są naprawde straszne??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem tak
by łam z nim 8 lat tyle mieszkalismy ze sobą, ale jednak gdzies po drodze sie wypaliło, nagle zobaczyłam złosc w jego oczach i przestałam sie okłamywac widziałam ze nie kocha i odeszłam, nie załuje. teraz wim ze za długo czekałam łudziłam sie i bez sensu walczyłam o miłośc której nie było juz, zostało przyzwyczajenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też mnie nie przeprosił, faceci tacy są, ich męska duma, nawed jak płakałam to go nie wzruszało, a nieźle jechaliśy po sobie aż myślałam że już szacunek został zatracony,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem tak
ja rozstałam sie przd utrata szcunku ale nastepny krok taki by zapewne był. ale w pore sie wycofałam,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
okłamuje mnie co do pieniędzy to są raczej sprawy poważne nie jakies tam pierdołki boli mnie to że o wszystko musze sie prosić i wszystko jest tak jak on chce jak chce porozmawiać to albo nie ma czasu albo idzie spać kochanki nie ma tego jestem pewna tylko je śpi i gra w gry nie jest odpowiedzialny nie myśli o przyszłośći z nim nie można nawet zaplanować kupna nowych mebli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
więc co robić z takim związkiem walczyć jak sie już nie ma siły wiem że dla dobra dziecka ale co z moim dobrem prawdą jest że go jeszcze kocham ale co z tego boje sie poprostu że na starość nie będzie mi kto miał podać szklanki wody może sie zmieni a gorzej jak nie jak wpada w złość to sie aż boje raz w kłótni mnie uderzył co robić???? wypaczyć??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
normalnie tak samo mam, o szytkim decyduję ja nawed co do zakupu, zaplanowania dnia. jak byliśmy pokłóceni to on tak samo, praca, jedzenie, spanie albo wyjazd do kumpli nawed dzieckiem sie przez chwile nie zajął, mój ma 25 lat a twój? może to taki wiek i czasami warto poczekac, a jak jesteśmy pokłóceni też po złości mi kasy nie dawał a ja swoją przepuszczam szybko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie też udeżył, bo go sprowokowałam , też nie wiem jak długo jeszcze bedziemy razem, jak jestem chora to też ma wszytko w d..., pojedzie do kumpli alebo np. ma ochote na sex a ja 39 gorączki :) podaj mi do siebie nr gg to sobie pogadamy widze że mamy dużo wspólnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam 14 on ma 28 latek to już wiek kiedy chyba czas dorosnąć ale co to za życie jak facet tylko kocha jak jest dobrze a jak jest kłótnia to już nie a gdzie to na dobre i na złe a ja jestem taką osobą że nie dam sobą kierować i przzez to są awantury

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam 24 a nie 14 hihihi nie mam jeszcze gg bo od niedawna mam kompika jutro będe zakładała to podaj mi soje gg to sie jutro odezwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój facet tez ma jakby swoje dwie strony, czasami jest kochany czuły a potem zmienia sie w takiego gnoja że normalnie odrazu moge podpisać pozew o rozwód, faceci dojrzewają po 30stce. A twoj dzieckiem troche sie zajmuje, mój jak ma dobre dni to aż go podziwiam jako ojca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj dziewczyny
Słownik ortograficzny by sie przydał :-P to raz, a po drugie--jak to swoje przepuszczam od razu :-0 to małżeństwem jesteście, a kasę macie oddzielną:-P Ty swoją przepuszczasz, a mąż swoją zabiera :-P Biedne to dziecko :-0 chyba nie potrafi jeszcze na siebie zarobić :-P Tak to bywa, gdy dzieci maja dzieci :-P i to niekoniecznie o wiek metrykalny mi chodzi :-P ale o mentalny :-P :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz mój żałuje że to zrobił (udeżył mnie) ale naprawde też sie tego obawiam, mam nadzieje że to taki kryzys malżeński i bedzie naprawde po tym wszytko ok. postaram sie troche nie popełniać błedów jakie robiłam do tej pory tez jestem zadziora, wszytko ma być po mojej stronie teraz jest naprawde ok sam przyznaje że nie jest jeszcze djrzały do roli męża ojca, ale chce sie zmienić jakoś na razie nie potrafi stara sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
biedne te dzieci ja nie sądze że mojemu dziecku czegoś brakowało i pewno brakować nie będzie ja sobie takiej bajki jak mam nie wymysliłam i nie sądze że możesz mnie oceniać na podstawie paru postów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesli chodzi o kase droga oj dziewczyny.... to mój płaci wszystkie rachuni i kredyty a ja opłacam bierzące potrzeby, konsumcyjne, ciuszki, imprezki i inne tam . mysle że jest to ok jeśli chodzi i rodzinną kase, zawsze jak jemu zostanie wiecej to mi daje a ja jemu jeśłi na coś potrzebuje. Dzieci mają dzieci!!! uważam że jestem dojrzała do macierzyństwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×