Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kasieńka*81

Jeszcze raz kwestia nazwiska

Polecane posty

Hmm, jak kiedyś będę wychodzić za mąż, to zostaję przy swoim nazwisku, bo takie noszę już tylko ja i moja mama, a poza tym bardzo mi się podoba :D A jeśli chodzi o literki, to razem z nazwiskiem wychodzi 20

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pretensjonalne i to jak najbar
dziej: kowalska - nowak heeh a z zawodu sprzedawca - czy to nie jest pretensjonalne? a zazwyczaj mężowi jest przykro - wiem niby bezpodstawinie ale skoro 95% kobiet jest w stanie się tak poświęcić dla jego dobra to dlaczego np. mój ma byc w tych 5%? to jest cięzka sprawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skorooo
ja mam tokompletnie gdzieś czy sieobrazi czy nie - mnie tez moze byc przykro ze nie przyjmie mojego prawda?? jak mu kiedys powiedziałam ze ja jego nie przyjme to się oburzył i wogóle - to spytałam a ty bys przyjął moje a on mi na to ze od zawsze tobaba przyjmuje męza i tak ma byc - skonczylismy temat i więcej do tego nie wracalismy - aj wiem swoje on swoje ale ja nie ustąpię a on raczej tak bo odpowiednio go zaczaruje. nie postawi przeceiz wygody zycia po ślubie oonad nazwisko - jak się kobieta uprze to przeciez chłop nie zrezygnuje bo mu przykro czy tym podobne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W małżeństwo się nie wybieram, a gdyby mi nagle coś do głowy strzeliło, to przyjęłabym nazwisko Lubego, ale to wyłącznie dlatego, że ma ładne, nawet historyczne nazwisko (jest w Sienkiewiczowskiej Trylogii ;) ) Gdyby mi się nazwisko Lubego nie podobało, zwisałoby mi dokładnie, czy się wścieknie czy nie, czy mu się podoba czy nie. Żeni się w końcu ze mną, bo mnie kocha, a nie dlatego, żeby mieć żonę o tym samym nazwisku :p W nazwiskach podwójnych nigdy nie widziałam nic pretensjonalnego, ot, nazwisko jak każde inne. Źle jest tylko wtedy, kiedy kompletnie dwa nazwiska do siebie nie pasują, ale to tak samo jak z imieniem - Amadeusz Piprztok, bosko brzmi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aluśśka
moja znajoma ma podwójne nazwisko razem 31 liter !! z kreseczką pomiędzy nazwiskami to jest nawet 32 litery

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skorooo
dwa nazwiska mnie osobiscie u nikogo nie przeszkadzaja ale dwóch bym mieć nie chciała - po co mi to - nazywać tak i srak?? bezsesnu - nazywam się Kowlaska a nie jakies mieszaniec kowalska -Nowak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co to za różnica
czy nosicie nazwisko ojca czy męża. Przecież ani jedno ani drugie nie jest wasze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
a ja bym chciała mieć tylko nazwisko męża, czułabym się..\"bardziej Jego\", jak prawdziwa żona :) moje nazwisko jest ok, ale nie będę za nim tęskniła; małżeństwo to duża zmiana a zmiana nazwiska jest takim pięknym symbolem rozpoczęcia nowego życia razem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osiodlana kobyla
A ja sie wole czuc 'swoja' a nie 'jego' . Nie lubie takiej symboliki , nie lubie sie czuc jak dodatek , jak czyjas wlasnosc , jakbym bez chlopa nie miala zadnej wartosci. Dlatego nie zrezygnuje ze swojego nazwiska , bo i od niego nie wymagam , zeby rezygnowal ze swojego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co to za różnica
kobyła ty nie rezygnujesz nie ze swojego nazwiska ale znazwiska twojego ojca :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość swoje naazwiskoo
Otó co do kwestii mojego nazwiska. Faktże nosze nazwisko które nabyłam od mojego ojca, nie powoduje ze nie jest ono moje. Uwazam je za moje bo mam je od urodzenia, z nim sie utozsamiam i ono w połaczeniu z moim imieniem tworzy nowa jakosc okreslajacą moją osobę. Czy sytuacja w której moje imie mam po babci powoduje ze nie jest ono moje. Czy fakt ze 5 kolezanek ma to samo imie powoduje ze to nie moje imie? nie! Tak samo podchodze do nazwiaska jest ono moje to które mam od urodzenia, bo tak funkcjonyje ono w mojej swiadomosci. A kwestia dzieciczenia tego nazwiska po ojcu nie powoduje okolaleczenia własnosci nazwiska. Wiec nie mów mi caały czas ze nie mam swojego nazwiaka bo je mam. Nastepna sprawa to taka ze nie chce symbolicznie tracić swej tozsamości wychodzac za maż. wiec zostane przy swoim nazwiasku nie biorac męża nazwiska. Fakt zamożpójcia traktóje jako wybór zycia z moim mezęm , życia razem, a nie przy jego boku. Ten swiatopoglad powoduje ze nie wezme jego nazwiska, dalej chce być soba, a nie być żona swego pana który mnie przygarnia. Wychodze za maz bo chce byc razem z nim a nie po to by oddać mu swoje zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co to za różnica
sratatata jakieś kompleksy? "Uwazam je za moje bo mam je od urodzenia, z nim sie utozsamiam i ono w połaczeniu z moim imieniem tworzy nowa jakosc okreslajacą moją osobę." Ale sie ubawiłam haha :D Jeszcze powinnaś się podpisać :Żaneta Kowalska A czyny to już mówisz inna historia :D Ładnie mówisz o tej marnej części 95% kobit które przyjeły nazwisko od męża. Mamusia wie że jest żona swego pana który ją przygarnia. :D Fajne :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osiodlana kobyla
zgadzam sie ze 'swoim nazwiskiem' , calkowicie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chcę to nie zmieniam
co to za problem co to za różnica>> głupia baba jestes i tyle :P co do mnie to wszystko by zależało jakie nazwisko bym miała przyjąć, za swoim nie przepadam, bo ciagle muszę komus literować a i tak ludzie błędy w nim robią, ale jakbym tak miała sie nazywać jakoś głupio ( w moim mniemaniu:P ) to w życiu bym nie przyjęła nazwiska faceta, kiedys na fakturze jakiejś podpisał sie facet o nazwisku Nitka, nożesz, jakbym trafiła na takiego męża to siłą by mnie nie zmusili do przyjęcia tego nazwiska, no bo jak to Lidka Nitka :O tragedia normalnie :o jako drugie tez by w rachubę nie wchodziło, bo często bywa tak, ze mimo dwojga nazwisk i tak "tytułują" koboetę tym drugim :o ale na razie takiego problemu nie mam, bo za mąż sie nie wybieram, a jakby coś wyszło z moim obecym lubym,, to bym nie miała żadnego problemu przy zmianie, bo prawie bym jej nie zauważyła ;) bo nasze nazwiska są do siebie poodbne, i na tą samą literę, i kończą sie na ski,ska i są dośc długie i "świszczące" ;) a co do podwójnych nazwisk, to wśród lekarek dużo takich jest ze względów stricte praktycznych, bo duża częśc z tych lasek wychodzi za mąż juz w trakcie studiów, a całkowita zmiana nazwiska wiązała by sie z bieganiem po wsyztskich nauczycielach, od 1. roku począwszy, w celu przepisania indeksu (wiem, bo z tego powodu moja koleżanka ma w sumie 29 liter o wpisania w rubryczki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przyjelam nazwisko po mezu, chociaz w ogóle mi sie nie podoba :O :O :O Na szczescie mieszkamy za granica i tutaj nikt jakos nie uwaza je za osmieszajace.Mojego nie zostawilam ze wzgledu na ciezka wymowe dla obcokrajowców :) Wystepuja zestawienia literowe typu dz i cz co dla potencjalnego Niemca jest prawie niemozliwe do wymówienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez mieszkam za granica i tak sobie mysle, ze wkurzaloby mnie gdybym przyjela nazwisko swojego faceta, bo absolutnie nikt go nie potrafi wymowic (zawsze literuje 2 razy), moje natomiast jest bardzo latwe. Jestem przywiazana do swojego nazwiska i nie chce sie z nim rozstawac a dwuczlonowe tez odpada z racji wlasnie kraju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajkaja
mąż nosi moje nazwisko i to od 23lat.To byl dopiero szok tyle lat temu:)dla jego rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość swoje nazwiskoo
Do co to za róznica Słuchaj nie wiem skąd wnioskujesz ze jestem zakomleksiona. Mój wywód na temat dlaczego uważam nazwisko za swoje był skierowany do formułowicza który w kółko powtarza ze wszystkie kobiety nie noszą swojego bo dostaja je w spadku po ojcu. Przytaczany cytat źle chyba zrozumiałaś. Nazwisko jakie noszę uwazam za swoje - to idea owego cytatu. Co do kompleksów, nie rozumiem o jaki ci chodzi. Wyrażając sie staraj doprecyzować swoje myśli, by nie miały formy bezkształtnego bełkotu, a jasny przekaz. Powiedz dlaczego rościsz sobie prawo do oceniania innych? Na jakich przsłankach wysnuwasz wniosek o mich kompleksach. Pamietaj ze w dyskuji ludzie czasem używaja argumentów do czego i ja cię zachecam. Nie oceniam kobiet które mają nazwisku po mezu. Mówie tylko o sobie, jak ja czułabym sie przyjmujac nazwisko męza. A reszta pań niech same podejmą decyzję, niezaleznie od wyniku ani one lepsze ani gorsze. Nie za bardzo rozumiem wtrącenia o mamusi. Możesz usystematyzować swą wypowiedź? Przesłanie twoje jest nieklarowne, przynajmniej dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kromulka
róznico czy masz problemy w małżeństwie, z teściowa mężem? Intryguje mnie kim jesteś kobito o takich pogladach.. skrobnij,jak możesz powiedz cos o sobie hmm?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehh........
ktoś pytał o szpitale, więc ja napiszę niestety z doświadczenia. mój mąż miał wypadek krótko po ślubie i miałam jeszcze niezmieniony dowód...w szpitalu nikt mnie nie pytał o dokumenty z wyjątkiem depozytu (a i tam wydali mi rzeczy na stary dowód), a podpisywałam zgody na zabiegi, bo mąż był nieprzytomny. do złatwienia spraw urzędowych wystraczył odpis aktu ślubu (w niektórych przypadkach dodatkowo upoważnienie), na poczcie ksero tego dokumentu. zreszta odpis aktu ślubu załatwia wszystko, można poprostu zapłacić za wydanie większej liczby kopi i nosić złożony na czworo razem z innymi dokumentami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za bzdura z tym
przepisywaniem ocen w indeksie po zmianie nazwiska hehehehhehehehehehhe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co to za różnica
nie chcę to nie zmieniam-- sama jesteś głupia :P swoje nazwiskoo-- z nazwiska wnioskuje :P i pięknych wypowiedzi :D kromulka- problemów w małżeństwie jak na razie nie mam (albo nic mi chwilowo o nich nie wiadomo-zaznaczam iż mowa tu o prawdziwych problemach- bo takich zwykłych gdybym nie miała to znaczyło by iż jestem głupia lub ślepa tudzież jeszcze szczeniacko zakochana –ale to chyba ten sam stan?) z teściową też mam spokój - teściowa należy do myślącej części kobiet, a powiedziałabym nawet tej myślącej części mamuś synusiów jedynaków (rzadko spotykany okaz). A kim jestem? To sobie daruje, bo jak już ktoś kiedyś powiedział(chyba Caroll zanim zszedł na psy) „wystarczy raz powiedzieć kim się jest, by na zawsze pozostać nie rozpoznanym”. A poglądy mam, jakie mam bo nie lubie przegięć typu feminizm i męski szowinizm jak jedno tak i drugie działa na mnie alergizująco. A skąd to się wzięło nie mam co pisać bo i tak byś mi nie uwierzyła :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość swoje nazwiskoo
do co za różnica: widzę, że nie za bardzo rozumiesz czym jest dialog. Twoje skupienie na sobie nie pozwala ci otworzyc sie na finezyjną wymianę poglądów. Przeciez na forum jesteśmy po to by swobodnie porozmawiac sobie na interesujace nas tematy. Ty uparcie ćwiczysz formę monologu i niezłomnie nie chcesz sie rozwinąc. Obrazując moje pojecie o tobie: Wiesz bardziej nadajesz sie do gry w sqoscha niż w tenisa. Niebywałe ile skrywanej i otwartej agresjii jest w tobie. Po twej wypowiedzi wnioskuje , że objawem feminizmu jest pozostanie przy swoim nazwisku po ślubie? Chyba nie wiesz czym jest feminizm, albo twoje wyobrazenie o nim powstało na podstawie populistycznych artykułów w prasie z dolnej półki typu "naj ". Proponuje zgłębienie tematu, a dopiero później ortodoksyjny bunt. Pokuszę sie o komentarz twej riposty do "nie zmieniam"- nie ty jesteś głupia, hmmmm przypomina mi to przepychanki w piaskownicy. Ale widzę , ze infantylizm komunikacji jest twym atrybutem (nie przez to że lubujesz sie w znakach graficznych) Takie teksty nie wnoszą zadnej treści. Drogie panie w naszych dyskusjach starajmy sie operować argumentami a nie samymi wnioskami. Niedługo to forum zacznie przypominać forum życie erotyczne. Twoja niechęć do feminizmu (w definicji właściwej twemu rozumowaniu) wynika z autopsjii. Ja bym z checia wysłuchała. Bo skad wiesz ze nie uwierzyłabym. Ja jestem otwarta i ciekawa ludzi i ich poglądów. Więc z checia posłucham. Mimo ze wg, mnie jestes antypatyczna, ale nie o kółko wzajemnej adoracjii mi chodzi, to ciekawi mnie twoja odpowiedź. Nie sztuką jest pławić sie w opiniach ludzi podobnym naszym pogladom, a poznac ludzi bedacych w opozycji. Stąd czekam ta twą odpowiedź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co to za różnica
Na życzenie raz można: no to zacznijmy od począdku, a może nie. To będzie groch z kapustą. A co! Rozumiem niektóre, zaznaczam że bardzo niewielką część kobiet. A otóż rozumiem że jeśli mąż nazywa się (przepraszam za wyrażenie ale są i takie nazwiska- patrz cmentarz np. w Mikołowie) Cipa Chuj czy też Zwis to jest to zrozumiałe że przyszła małżonka nie chce przyjąć jego nazwiska. Ale jak panienki piszą że nie chcą rezygnować ze swojego nazwiska bo to jak rezygnacja z siebie to jest to troche nienormalne, albo stwierdzenie że po przejęciu innego nazwiska człowiek się zmiena- cóż za rewelacja (pewnie naukowo udowodniona). Masz racje że przejaw:"nie chce przyjąć jego nazwiska" nie jest feminizmem- ale hasło "dlaczego on nie przejmie mojego" już tak troche zakrawa na feminizm (przynajmniej dla mnie).[Odbiegając od tematu do teraz mi żal tej reklamy jak szła taka blond babeczka z taaaakimi bimbałami i gość wołał że warunki ma fajne- a potem w tv wypowiadały się (płaskie bardziej podobne do golluma niż do kobiety) bojowniczki feministyczne że to obraza kobiet eeech] I masz racje że wole pisać swoje wnioski niż prowadzić długą dyskusje- tak jest mi wygodniej (w ten sposób wydaje mi się iż szybciej uzyskuje inf. a bywalcach topiku i ich poglądach). Natomiast pisanie że nie chcesz rezygnować ze swojej tożsamości po zamążpójściu jest dla mnie śmieszne, do tego jeszcze wg. ciebie zmiana nazwiska jest rezygnacją z siebie samej a ten pan przygarniający pobił już wszystko. Dlatego też może i niesłusznie napisałam że masz kompleksy(widzisz zrobiłam to samo co poniektórzy – b. szybko oceniłam-proste nie?!). Dla mnie to zakrawa na śmieszne bo co: po zmianie nazwiska rezygnujesz z siebie- twoja matka siostra koleżanka zmieniły się po zmianie nazwiska? Tak mi się wydaje że człowiek nie zmieniający się jest fenomenem. Wydaje mi się że to jakie literki mam w dowodzie to jest nie ważne – ważne jakim jestem człekiem (tak samo mi nigdy nie przeszkadzało czy ktoś mi mówił po nazwisku czy imieniu- mówił do mnie, a nie do nazwy). Ale to tak na marginesie głupoty. A tak jeszcze na tym marginesie to piszesz o swoim światopoglądzie którego tak się wyżej uczepiłam, a zaraz potem że nie oceniasz kobiet które mają nazwisku po mężu-to ładnie z twojej strony, ale mi to się tak troche kłuci. I z jednej strony piszesz jakbyś się czuła (brzmi to jak pokrzywdzona, niedowartościowana, zatracona) a z drugiejstrony mówisz że jak ktoś tak chce to ok. fajne A pism kobiecych nie czytuje- strasznie mnie drażnią (zwłaszcza porady jak schudnąć wcinając przez tydzień 700 kcal i co zrobić by go zdobyć :p). I to tyle mojego bełkotu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam ładne
a mój ma kiepskie - ale nie daremne - i co? dupa on nie weżmie mojego bo: nie bo nie. jak chcesz to zostań przy swoim, zrobisz jak uważasz...... sam przyznał że to bezsensu ale poprostu on chce bym miała jego i już. a co zrobie - jeszcze nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość june
Kazda z nas powinna miec prawo do wyboru. Jedne czuja sie dobrze gdy zmieniaja nazwisko na nazwisko meza, a inne wola swoje bo to nazwisko jest czescia nich. Nie ma tu lepszych ani gorszych pan bo zdecydowaly tak czy inaczej. Kazda powinna zrobic jak jej pasuje. Wychodzac za maz zostawilam swoje nazwisko bo czulam, ze jest ono czescia mnie, lubie je, a tradycja zmieniania nazwiska mi nie odpowiada. Taka jest moja opinia. Moja rodzina, maz i jego rodzina uwazali inaczej, ale w koncu zaakceptowali to. W koncu nie wychodze za maz za nazwisko. Wedlug mnie, jesli chodzi o podwojne nazwisko to kazdy je moze miec. To jest tylko Twoja decyzja-nie kieruj sie ludzmi tylko swoimi uczuciami. Podoba Ci sie ta opcja, bierz ja, nie podoba sie to nie. W koncu tak jak sie nazywasz bedzie towarzyszyc Ci przez dlugi okres czasu, wiec warto byc zadowolonym z tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczyknięta
` "nie chce przyjąć jego nazwiska" nie jest feminizmem- ale hasło "dlaczego on nie przejmie mojego" już tak troche zakrawa na feminizm` A czym w takim razie jest "dlaczego ona nie przyjmie mojego nazwiska" ? Słuszną racją czy męskim szowinizmem ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może tradycją
???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zupełnie Cie
tradycja to by była gdybym miała posag, miala kase od męża i nie musiala iśc do pracy, i gdybym miała slub kościelny była dziwicą. a tu faceci wymyslają a tak naprawde nie mają żadnego argumentu tylko : tradycja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×