Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość revlon

Miłość - ona starsza on młodszy

Polecane posty

Gość revlon

Wspaniale ,że takie forum istnieje ,wspaniała jest kazda forma otuchy, kiedy wydaje sie nam ,że nasz "problem" jest beznadziejny a rozwiazanie go niemozliwe... Zakochałam sie w 16 lat ode mnie mlodszym chłopaku(ma 20 lat)...zakochalismy sie oboje i milosc nasza pomimo upływu roku, rzadkich spotkań , ale częstych rozmow trwa...:)...w tej chwili jestesmy przerażeni tym jaki skutek na rodzicach mojego ukochanego wywolala wiadomość ,że on nie skonczył naszej znajomości...postawili go przed wyborem-albo ona albo my...martwie sie, poniewaz on pochodzi z tradycyjnej rodziny, kocha i szanuje swoich rodzicow i bardzo chciałby ,żeby zaakceptowali nasz zwiazek.Po prostu niechciałby ich stracić.wiem jak ważną role odgrywa rodzina, bo sama pochodze z rozbitej rodziny i wlasciwie jej nie mialam...boję sie czy nie wyrządzam ukochanemu człowiekowi zbyt wielkiej życiowej krzywdy...bo wiem ,że bedziemy razem napewno- zbyt bardzo cenimy sobie nasza miłość...tylko czy cena za taki wybor nie bedzie zbyt wysoka i czy reakcja rodziców jest słuszna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czasami uczucia nie wystarcza
by byc razem. ostatnio mam podobny dylemat. mysle ze powinnas go zostawic w spokoju. ja tak zrobilam choc duzo mnie to kosztowalo.pzdr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuziaa52
my byliżmy w jednym wieku po 60 lat ijego dzieci nas rozdzielili boją się moze że ma chałupę isprzeda ja mam dom samochud iszmal ale kocham tego dupka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jezeli ma 16 lat mniej niz ty, to naturalnie problem lezy w tym, ze widzisz w nim \"syna\". Twoja opiekunczosc a pewnie nawet \"nadopiekunczosc\" jest byc moze jemu i Tobie na reke. On stoi na nowej drodze zycia, ktorego jeszcze nie zna. Ty znasz i \"swoje\" na pewno przezylas. Jezeli sie swietnie z nim rozumiesz, to znaczy, ze albo Ty jestes za malo dojrzala , albo on \"przejrzaly\" jak na swoj wiek. Takie zwiazki widze jako sposob na wyleczenie sie z pewnych stanow psychicznych. Na poczatku, jest zrozumiale, ze znajdujecie swoje miejsce. Niestety nie widze przyszlosci dla zwiazku, gdyz problem psychologiczny zostanie wczesniej czy pozniej \"wyleczony\". On zrozumie pewnego dnia , ze nie potrzebuje juz \"matki\" jako partnerki tylko kobiety, a Ty, ze nie potrzebujesz \"syna\" jako partnera a mezczyzny. Sama piszac o sobie dajesz przyklad, ze nie mialas swojej rodziny, gdyz pochodzisz z rozbitej... wiec widzisz, tam szukaj rozwiazania. Nie mowisz nic o zwiazkach jakie mialas jako dorosla kobieta... wiec jezeli czujesz sie dzieckiem, dziecko do milosci znalazlas. W koncu sama mowisz, ze znacie sie od roku ( rozumiem, ze mial 19 wtedy lat)i rzadko sie spotykaliscie. Na jakiej podstawie opierasz swoje wrazenie, ze to jest TEN mezczyzna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość revlon
witaj wieczorowa...dziekuje za twoja opinie.Zastanawia mnie jednak dlaczego zakladasz,że on nie dostrzega we mnie kobiety i partnerki tylko widzi "nadopiekuncza matke"? Zgadzam sie z twoją opinią co do niedojrzałości na poziomie emocjonalno-uczuciowym...przeważnie tego czego nam najbardziej brakuje w zyciu-poszukujemy...gdyby bardziej zagłębiać sie w aspekt psychologiczny tego zwiazku zapewne tak jak stwierdzilas kazdy leczy swoje stany psychiczne , ale powiedz mi czy czlowiek majacy nadopiekunczych rozicow bedzie szukal powielenia tego "stanu" w swoim zyciu uczuciowym czy rodzinnym? czy od nadopiekunczosci mozna sie uzaleznic? czy to jest ten mezczyzna? myśle ,że na początku zwiazku czesto zadajemy sobie to pytanie z obawy, mało ktora kobieta może potwierdzić takie słowa...można mieć pewność oczywiście i sobie wmawiac ale czy warto? można życie też przeżyć uciekajac przed dylematami, ale czy wtedy zaznamy uczucia i spełnienia?ja i on kochamy sie miłością zaborczą ,silną od roku rozmawiamy codziennie po kilka godzin czasami poznajac swoje dobre i złe strony i chociaz nie jest to wystarczajace aby poznac drugą strone dogłębnie nam wystarcza, aby stwierdzić że chcemy przezyć życie razem (jestem po rozwodzie 2 lata mam malą córeczke dobrą pozycje zawodową). Czy takie związki można rozpatrywać tylko pod kątem społeczno-psychologicznym? Czy miłość nie jest ważniejsza w jakimkolwiek układzie partnerskim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dbsgasgsa
ja mam lat 22 ona ma lat 36 byliśmy przyjaciółmi, ona chce czegoś więcej. dużo o tym myślałem, różnica wieku sama w sobie nie jest ważna, nie jestem tylko w stanie zaakceptować jej przeszłości - ona zdążyła mieć w życiu ok. 6 partnerów, w tym kilku tylko na seks, a także męża i dzieci. miała czas na popełnianie błędów, na zabawienie się. i teraz oczekuje ode mnie że ja się dla niej wyrzekne pewnego etapu w życiu, który powinien przeżyć każdy człowiek. to troche bezczelne z jej strony, zwłaszcza gdy opowiadała mi o swoim bogatym życiu. nie zamierzam powiększać jej bilansu facetów. a co do rodziny i takich tam to ja np. mam to gdzieś, nie stanowiłoby to dla mnie problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niunia/
sama byłam z 8 lat mlodszym facetem i nie widze w tym nic złego czy dziwnego..on wtedy mial 22 , małolacik, sama słodycz , absolutnie nie widziałam w nim kogos kim trzeba sie zaopiekowac ..milosc wybuchła nagle i to bylo piekne , chwil cudownych bylo całe mnostwo choc róznica wieku , mimo ze nie tak duza jak u Ciebie czasami dawała znac o sobie , faceci w tym wieku sa rozni i roznie dorastaja , moj maluszek był bardzo dziecinny ale i z tym dawalismy sobie rade.przyszedł jednak czas kiedy presja kolegów była ogromna , doszły dociny brata iii na dodatek poznał cudowna rowiesnice i ....zamienił mnie na mlodszy model..mimo ze zdawałam sobie sprawe za taki zwiazek ma małe szanse na powodzenie to kiedy juz sie rozstalismy szalałam z rozpaczy ...fatalny czas ..ale przeszlo spotykam sie dzis z dojrzałym 35 latkiem i jest dobrze.. z malolacikiem czasami sie widujemy , bo jak on to mowi nikt tak go nie rozumie jak i przy nikim tak sie nie potrafi wyluzowac:)) ech zycie :)..pisze to abys wiedziala ze mlodym ludziom sie zmienia , jakas presja rowiesnikow własnie rodziny i dziecko nie wytrzymyje cisnienia..ale znam przypadek we własnej rodzinie kiedy to 19 latek wygrał z rodzina i chajtnał sie z kobieta po 30 tce z dwojka dzieciaczkow..bardzo udana para..dlatego nie rezygnuj ..tylko razem duzo o tym rozmawiajcie..rok to malo i nie malo..jesli wytrwał tyle to moze jest szansa .. powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość revlon
dbsgasgsa ...dziekuje ci za twoja wypowiedź ..poruszyłeś ważna kwestię...powiedz tylko....jak pogodzić brak doświadczeń seksualno-rozrywkowych w takim związku? jak to sobie wyobrażasz?jeśli partnerzy kochaja sie bardzo? może tak naprawde do końca tej mlodszej stronie nie da sie zaakceptowac tego faktu ,że starszy partner przezył w zyciu "wiecej" ,ale przetrawienie tego i sprawienia ,że nie bedzie to przeszkadzało w dalszym budowaniu wspolnego zycia i posrzegania siebie przez pryzmat przeszłości jest mozliwa? a może to kwestia głębszego zaangazowania i akceptcji ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość revlon
niunia/...dziekuje za wsparcie:) na szczęśie nie postrzegam mojego ukochanego jako "dziecinnego maluszka":) zapewne jeszcze wiele jego nieodgadnionych narazie stanow emocjonalnych przezyje, ale wiadomo każdy musi mieć swój czas na dojrzenie, zdobycie doświadczeń, myśle że w takim związku (jeśli kobieta podchodzi do niego powaznie i nie traktuje go jako przygody) kobieta musi nastawić sie na wyrozumiałosc i cierpliwość.Wierze ,że ten drugi przypadek zdarzy sie i mi:) dziekuje ci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja partnerka jest starsza od mnie o 16 lat i jest nam cudownie:). Ja w naszym zwiazku nie zauwazylem jakiejs nadopiekunczosci. Jest to normalny zwiazek 2 ludzi ze wszystkimi jego zaletami i wadami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość revlon
czasami uczucie nie wystarcza....nie zgadzam sie z tobą. W Zyciu osiągamy to i tylko to na co jesteśmy gotowi aby przyjąć , myśląc tak skazujesz siebie i swoje uczucie na nicość. Liczy sie oczywiscie jeszcze wiele spraw , ale to od nas zalezy czy podejmiemy sie ich czy nie.pozdrawiam cie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kity
Według mnie to bardzo duża różnica, ale bywa, że takie związki są silniejsze od par-rówieśników. Moje Kochanie jest 4 lata młodsze, mam prawie 30, moja siostra jest w analogicznym związku, już po ślubie. Rozumiemy się i tak naprawdę ta mała różnica nie stanowi problemu, śmiejemy się oboje i żartujemy, że mam trzydziechę na karku, ale cóż, przecież jego też to czeka. Nie ukrywam jednak, że tkwi taka obawa przed tym, że zaintryguje go kiedyś dziewczyna młodsza od niego o 4 lata..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dbsgasgsa
im bardziej się kogoś kocha tym bardziej boli że on kogoś miał przed nami, tak to przynajmniej odczuwają faceci i wiek nie ma tu chyba nic do rzeczy, poza tym banalnym faktem że liczba partnerów i różnych śmiałych doświadczeń jest proporcjonalna do wieku. a to uczucie że z czegoś rezygnuje aby się dostosować do jej potrzeb, to bardziej efekt chłodnej kalkulacji. czasami mnie to bardzo denerwuje że ona ma dzieci, przez długi czas miała kochającego męża w swoim wieku, normalny dom, a nawet burzliwy romans. i teraz nagle uznała że potrzebuje kogoś takiego jak ja?! czuje złość, że jest między nami taka nierównowaga doświadczeń i nie wiem jak się z tym uporać. też chciałbym spróbować w życiu tego co ona, choćbym nawet był pewien, że i tak ona jest najlepszym wyborem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s y l w i a
revlon.... Jesteś 16 lat starsza,tak? Każda kobieta w Twoim wieku wie, że nie problem jest rozkochać w sobie młodziaka! Doskonale zdajesz sobie sprawę, że niedoświadczony gnojek, chętnie skorzysta z Twoich chęci podszkolenia go w "tych" sprawach. Zaimponowanie komuś takiemu w alkowie to żadne wyzwanie dla doświadczonej kobiety. To mu na razie odpowiada, myśli pewnie nawet, że Cię kocha, ale wierz mi to nie miłość, to chwilowe zauroczenie. Za niedługi czas zechce się przetestować w kontaktach z innymi, pewnie młodszymi partnerkami i niestety Ty odejdziesz w zapomnienie... Nie dziwię się, że jego Rodzice są przeciwni Waszej bliższej znajomości.Ja, na ich miejscu tez bym nie była. Ty pewnie tez nie, gdyby to Twój syn spotykała się z "mamuśką" To nic dobrego nie wróży, na pewno nie licz na różaną przyszłość. Nie ma na to szans. Dopóki jesteś jeszcze w miarę młoda rozejrzyj się za kimś odpowiedniejszym dla siebie. Dobrze Ci radzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weronika----
Nie znasz dnai ani godziny! Nie jesteś w stanie przewidziec, czy i kiedy ustrzeli Cie strzała Amora! Takich sytuacji nie da się przewidzieć! Starszy a może młodszy? Mądry a może z mądrością i wiedzą lekko na bakier? Wysoki czy niski, gruby czy chudy? Nie wiesz i sie nie dowiesz dopóki Cię nie "złapie " w swe sidła niewidzialny amorek.... Nigdy nie podobali mi sie blondyni, a takiego mam męża. Nigdy nie gustowałam w "szczupaczkach" a zauroczył mnie do szaleństwa właśnie taki ktoś!!! Co więcej: sporo młodszy ode mnie i też w związku tyle, że nieformalnym. I wiesz co? Nic z tego nie wyszło! Powiem więcej, nie miało wyjść bo nie było nam to pisane! Było miło, ale szybko sie skończyło. Dziś juz nie drążę tego tematu bo n ie warto.Brak akceptacji jego Rodziców to poważny krok w niepowodzenie tego związku. Każda przeszkoda jaka staje Wam na drodze do Waszego szczęścia będzie miała odzwierciedlenie w Waszych relacjach. ]Im więcej przeszkód tym większy dystans między Wami. Szczerze Wam powiem, że cienko to widzę!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedoświadczony gnojek
jakiego podszkolenia, co ty bredzisz kobieto? za dużo tv trwam dzisiaj? mi moja starsza o 14 lat partnerka niczym specjalnie nie imponuje w łóżku. o co chodzi z tym seksem jako wiedzą tajemną? bo ja jej musiałem mówić jak ma mnie dotykać, to samo ona mi. naprawde seks nie jest dla mnie taki ważny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fasio
kolejna zboczona padlina rzuca się na świeże mięsko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kafelover
Otóż mój problem jst może dość klasyczny, ale dość skomplikowany. Ja mam 21 lat, od niedawna jestem sam. Jakiś czas temu do sztabu koleżanek mojej mamy dołączyła niejaka pani Aleksandra. Mężatka, lat chyba 31 lub 32, ma dwoje dzieci (syna i córkę - 7 i 5 lat). Owa Aleksandra jest zarąbistą laseczką. Ubiera się tak, że chyba każdy koło kogo przejdzie robi się sztywny. Jej mąż to frajer, marynarz czy coś takiego. A Aleksandra nie jest kobietą "zbyt trudną". Kilka razy mając drzwi do mojego pokoju otwarte słyszałem jak opowiadała mojej starej o swoich "skokach w bok". W mojej łepetynie uzyskała status zboczonej. Ale od pewnego czasu mam wrażenie, że ma ochotę na mnie. Nie chodzi o zostawienie męża i te sprawy, tylko o seks - na jeden raz lub dłuższy romans - tego nie wiem. Zaczęło się od tego że zaczęła się ubierać coraz odważniej, w mini i te sprawy. Potem powiedziała, bym nie mówił do niej "pani Aleksandro" ale "Olu". Kiedyś gdy zakładała buty wypięła się tak bardzo, że jej miniówa się podciągnęła i zobaczyłem jej stringi opinające @@@ę. Chodzi w pończochach w siatkę do połowy ud itd. A już pewności nabrałem że na mnie leci, kiedy pewnego razu w mojej obecności powiedziała matce, że bardzo lubi lody (oficjalnie takie z automatu, a w podtekście??), po czym gdy stara na chwilę wyszła do kuchni zaczęła lizać palec tak jakby to był fiut, oblizała się i mrugnęła do mnie okiem. Choć dziwię się sobie, bo nigdy dotąd nie chciałem mieć do czynienia z mężatkami, czuję, że też mam na nią ochotę. Czuję że to jedna z tych, z którymi można robić wszystko, nie mają oporów przed niczym (no może nie pzesadzajmy z sadzaniem klocków albo sikaniem). Laska ma w ch.. kasy i wiem, że gdyby przyszło do spotkania, to wyjazd gdzieś do domku bez wiedzy mojej starej dało by się zrobić. Jak uważacie, co zrobić? Od niedawna mam o niej ostre fantazje i nie wiem czy je zrealizować, czy nie. Wypowiedzcie się...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurna, nie mówcie mi,że 20-latek ma pojęcie o seksie.... Jasne, że szuka nauczycielki w osobie starszej kobiety. Ten, który napisał, że musiał swoją (14 lat starszą)kobietę uczyc dotykać- musiał spotkać jakąś nieudaczniczką w życiu uczuciowym i dla której były to pierwsze zbliżenia fizyczne. Małolaty nie maja pojęcia o niczym! Umoczenie nazywaja seksem. Któż jak nie doświadczone , starsze kobiety pokazują im właściwą droge w tym temacie... Niestety na nieszczęście dla kobiet, które się angażują uczuciowo, rozstanie z \"uczniem\" nie z przyczyn niezależnych od nich,jest bardzo dotkliwe, bo jakże ma nie boleć niewdzięczny małolat z którego zrobiły mężczyznę...???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ----och ach
Przeleć ją jak Cię tak prowokuje! Swoja droga niezłe koleżanki ma Twoja matka, może Ty masz 12 lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdfdhdhsd
olivia, co ty pierdolisz? dużo dzisiaj wypiłaś? czy też może nikt cie jeszcze w tym dziesieciloeciu nie posuwał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kryśka g.
ale topik.Jasne, że takie układy nie maja najmniejszych szans. Ci młodsi to zazwyczaj niewyzyte ogiery, nabierają wprawy i szlichtu przy nas a potem ida w swiat zapominając o swoich nauczycielkach miłości. Serce sie kraje jak myslę o tych zdrajcach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość p y t o n
jaka to miłość? nie znam takiej miłości. Starsze lale wyobrazaja sobie, że zarzuciły na nas swe sidła a to my świadomie wykorzystujemy ich doświadczenie i naiwność by szaleć w kontaktach z bardziej pociagajacymi laskami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i kto tu mówi o miłości
Taka miłość nie istnieje, to są układy. Mamuśki szukaja młodszych kochasi a ci chętnie im się poddają ale mając na celu wyłącznie swoje korzyści, potem adijos.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mega lovelas
A ja spotykam się z laską osiem wiosenek starszą ode mnie. Jest cudowna,zabawna i ciekawa. Miło spędza się czas w jej towarzystwie. Nie seksujemy się jak niewyżyte małpy. To zupełnie inny rodzaj relacji. Troche kumpelski a trochę emocjonalny. Taki w sam raz by czuć, że chcemy dalej sie ze soba spotykać. Nie ma tu miejsca na niedomówienia bo właśnie z takimi kobietami można wiedzieć na czym się stoi. Nigdy nie zamienię tych doświadczeń na inne, te niepewne, szczęnięce!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mozaika w groszki
Dzieczyny, kobiety i faceci ktorzy odwiedzają ten topik - fakt jest taki, ze szczególnie w dzisiejszych czasach zauwazamy ,ze starsze kobiety (np. Demi Moore, Sheryl Crow...) gustują w facetach, ktorzy nie są w ich wieku, powiedzmy szczerze - w mlodszych. Ale nie widze w tym nic zlego, a wina jest tylko i wylacznie facetow, ktorzy jak mysla ze kobieta urodzi im dzieci i dostanie od nich kase na ciucha raz w miesiącu ma byc juz dozgonnie wdzieczna... nie wspominając ze tacy faceci po 35 roku zycia i blizej 40, 50 lat... zaczynają poprostu byc nudni i jest w nich ZERO spontanicznosci.. I nie dziwota ze kobieta zakochuje sie w takim mlodszym chlopaku, ktory ma jeszcze radosc zycia, radosc poznawania, nie marudzi i nie zrzędzi jak to jest ciezkooooo i wogle.... i faceci tacy są spontaniczni , potrafią kokietowac..... i wiele wiele jeszcze moge tu pisac. Sama jestem z facetem starszym ! ale widze niekiedy te jego braki, ale i tak kocham go bardzo i w dupie, najwyzej ja bede spontaniczna, on juz nie musi.... Nie zastanawiajcie sie co kto powie i czy taki uklad sie uda, bo to jest tylko wasza sprawa, a co jesli za 2 tyg wpadniesz pod samochod?? skad wiesz ile pozyjesz??? jesli jestescie oboje szczesliwi to sie nie krzywdzcie i badzcie dalej. i miejscie gdzies opinie innych, bo są rozne jak wiadomo, niektorzy nigdy by dziecka nie uderzyli, inni by na okrągło wychowywali paskiem... i tak jest z tysiącem innych tematow. Dajcie juz spokoj z tymi topikami, czy taki zwiazek ma szanse. To tylko od was zalezy. AMEN

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość revlon
masz świetą babską racje mozaika w groszki...im dłużej czytam wypowiedzi na tej stronie dochodzę do tych samych wniosków...ile ludzi tyle spojrzeń i opinii...ci co są w takich relacjach mają prawdziwe pojęcie.. są też opinie osob postronnych jak twoja ze zdrowym podejsciem i tolerancyjnością...reszty nie skomentuje...po prostu mozaika w groszki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jovita
Podzielę się swoim doświadczeniem...od kiedy sięgam pamięcią zawsze miałam powodzenie u młodszych chłpopców,póżniej mężczyzn...dla przekory spróbowałam ze starszym 10 lat... to był koszmar..w chwili obecnej jestem w związku z mężczyzną 8 lat młodszym .Związek nasz trwa już 4 lata,jesteśmy szczęśliwi...muszę dodać że obecny partner okazał się bardziej dojrzały i odpowiedzialny od poprzedniego starszego. Tak więc nie ma reguły i zawsze warto próbować.Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fiolka syropku
Mam 29 lat. Przez 3 ostatnie lata byłam związana z chłopakiem 8 lat ode mnie młodszym. Każdej kobiecie odradzam temu podobne eksperymenty, oczywiscie jesli chodzi Ci o bycie z kimś, kto mysli o rodzinie, o byciu z kimś na dłuzej itp. Ja szukałam kogoś na stałe. Na poczatku bajka- był taki młody,a najukochańszy, mądry, czuły, kochany. Nie mieszaliśmy relacji - to nie był zwiazek mama - syn, świetnie dogadywaliśmy sie w kwestiach muzycznych, intelektualnych. Nawet róznicy wieku nie było wizualnie widać. Ale natura zna swoje prawa. On zaczął być nieznośny - bo przeszkadzało mu, ze zarabiam, ze mam wiedzę, pozycję, ze cmokają mnie w rękę. Zaczęł mieć kompleksy, które wyrażał nieznosnością - która wreszcie przerodziłą sie w upokarzanie mnie, niszczenie, lekkie rękoczyny, pretensje dosłownie o wszystko. Mimo tego, ze sam sie bardzo szybko usamodzielnił, że pomimo młodego wieku, miał takie zdolnosci, ze już jako 20-latek zajął pozycję, to ciagle mnie gombrowiczowsko "upupiał"..... Ja za to zaczęłam myślec o dziecku - po prostu. Jedna rozmowa poważna o tym i zwiazek sie rozpadł. Nie bede juz o szczegółach pisać. Naprawdę sie starałam. Byłam dla niego wszystkim czym chciał - przyjaciółką, kumpelą, kochanką i kucharką. Nie dało rady. Najgorsze jest to, ze to wszystko zostawiło na mnei blizny i rany. Leczę sie na depresję. Powolutku wychodze na prostą. Powolutku powraca moje poczucie wartosci. Ale już nigdy nie bedę taką samą osobą, jaką byłąm przed tym zwiazkiem. Naprawdę- jeśli któraś z was chce miłosci, a jest na wstępie czegoś podobnego, to niech nie wierzy w cuda. Natura zna swoje prawa, anwet jeśli wam sie wydaje, ze ją oszukacie. Mój były teraz jest z kobietą w swoim wieku, tak jak powinno być. :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jestem z mlodszym
mam 25 lat on 23. Niby niewiele ale czasem duzo:( teraz np musze czekac te 2 lata az skonczy studia zanim zaczniemy na powaznie myslec o zyciu.Czasem mnie to doluje...Ale w sumie to tylko 2 lata-podług wyzej opisanych historii-co to jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×