Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość revlon

Miłość - ona starsza on młodszy

Polecane posty

Gość moze 30lat starszy
śmiać mi sie chce pic ziółko to trzeba razem ?????------a co zrobic jak małżonek rówiesnik po skonczonej 50 odchodzi do kochanki dużo młodszej bo tak statystycznie rozpada sie najwięcej związków ( a nie tych jak co niektórzy pisza starszej kobiety z młodzszym facetem )i i tak z rówiesnikiem ziółkek nie wypije z młodszym tymbardziej to moze duzo duzo starszy ale tu sa takie mądre głowy to moze mi powiedza rade na udany związek bo tych bredni ze z młodszym ...........blebleble to mi sie juz nie chce czytac bo to śmieszne i niedojrzałe opowieści dziwnej tresci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aGuLkAaaaa
a ja takim parą jak w temcie życze dużo wytrwałości ,miłości i wiele szczęścia a te powalone społeczeństwo i zacofane rodzinki i pseudo "przyjaciół" miejcie głęboko w d***e żyjcie swoim życiem i sie kochajcie bo to najważniejsze a reszta jak ma cos głupiego napisac np.o ziółkach niech sie głeboko zastanowi co za bzdury chce wypisywać!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość starsza o 13 lat.
Zgadzam sie ze wszystkimi ze spoleczenstwo jest nie tolerancyjne ja poznalam mojego Kube w pracy razem pracowalismy na poczatku przez dwa tyg ukrywalismy swoj zwiazek ale pozniej stwierdzilismy wspolnie ze trzeba sie pokazac i wszyscy zaczeli sie smiac byly komentarze Kuba gdzie ty masz oczy?,Kuba jak ty możesz ja przytulić? tylko dwie osoby naprawde w pracy szczerze zyczyly nam szczescia a raszta potarfila sie tylko smiac naprawde Kuba to olewal te komentarze ja zawsze plakalam to on przychodzil przytulił mnie i mowil zawsze kochanie czym ty sie przjmujesz ja z toba bede zyl nie z nimi ja ciebie kocham nie ich zawsze czulam sie przy nim pewnie poprostu bylk silniejszy psychicznie na miescie ile razy tez byly glupie usmiechy komentarze on zawsze jeszcze bardziej mnie przytulal wiem ze to jest prawdziwa milosc ze nie umiemy bez siebie zyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TUPTUPITKA
A ja jestem z młodszym o 7 lat meżczyzną i co ??? poznał mnie z rodzicami zapraszal mnie w miejsca publicZne bez obawy ze ktos mnie zobaczy teraz mieszka ze mną spodziewaqmhy sie dzidziusia i jest super5

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i super
i życze ci szcześcia i duzo miłosci ja tez po paru dobrych latach spodziewam sie dzidzi z moim dziubeczkiem kochanym i tez jest młodszy o 7 lat i jest cudownie juz pare lat :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mr.X
Moja milosc ma 12 lat wiecej odemnie. Jak dla mnie wiek nie ma znaczenia. Tylko, ze ona ma meza i corke i boi sie odejsc od niego, oraz nie chce ranic swojej rodziny i coreczki, ktora kocha swojego tate :/. Moze to sie jeszcze zmieni, licze na to. ;) Papa i kochajcie nie patrzac na wiek. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamil89
Witam mam problem bo zakochałem się w kobiecie która jest starsza ode mnie o 6 lat ja mam obecnie 18 ona 24 .Poznała mnie przez swąją kuzenke młodsza widziała moje dzjecia na fotce i spodobałem się jej i spotykaliśmy się ale coś w niej się zmieniło i chyba jej się odwidziało.Teraz mam przez nią dołek ona ma chłopaka niezbyt atrakcyjnego ale jest z nim dlatego że opiekuje się jej dziecmi ona twierdzi że nie sypiaja ze soba ani nawet się nie całują ale to że są razem mi nie przeszkadzało zakceptowalem że ma dzieci i bylo fajnie raz na dysce na moich oczach mnie zdradziła ale też jej wybaczyłem chce z nia dalej byc ale ona twierdzi że to juz niema sensu moge prosic o jakis komentarz jak zrobić żeby do mnie wróciła ona twierdzi że ja z nia długo nie będe i ja potem zostawie ale ja pragne z nia byc zakochałem sie w niej zaakceptowałem że ma dzieci tz my razem nie byliśmy tylko tak się spotykaliśmy prosze o pomoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dada_1
to ze jest starsza od ciebie to nie ma znaczenia ja bylam z facetem mlodszym od siebie o 12 lat bardzo sie kochalismy mielismy sie pobrac ale niestety tragiczna smierc nas rozdzielila.Jezeli zywisz do tej kobiety prawdziwe uczucia i jestes ich pewny to otwarcie z nia porozmawiaj moze ona boi sie tej roznicy wieku?i tak naprawde to masz dopiero 18 lat i tego moze tez sie obawia?jak piszesz to jestes zakochany a zakochac a kochac to sa dwie rozne rzeczy,a najwazniejsze to zadaj sobie pytanie jak dlugo chcesz z nia byc?dopiero zaczynasz zycie nie wyszumiales sie jeszcze wiec normalne ze kobieta odsunela sie od ciebie w jakis sposob ale sadze ze tylko dlatego ze jestes jeszce zbyt mlody zycze pomyslnej i szczerej rozmowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość velbon
Hej. Kilka razy czytałem podobne tego typu tematy "Ona starsza on młodszy" więc postanowiłem też coś napisać. Wiele jest osób, które są zdania, że facet młodszy zadaje sie z kobieta starsza tylko z powodu seksu i są tylko zauroczeni a nie zakochani.Wiele jest też osób, którzy widzą wszystko czarne lub białe i z powodu własnych nieudanych doświadczeń z młodszym/starszym partnerem zakładają z góry, że ten związek sie rozleci bo pomiędzy ludźmi jest różnica wieku. Ile w Polsce i na świecie jest rozbitych rodzin? ile statystycznie rodziny, które się rozpadły składały się z osób w tym samym wieku lub w wieku który uznawany jest za dopuszczalny? Uważam, że to nie jest ważne. Nie można sugerować się czytanymi postami ludzi, którym sie nie udało z młodszym partnerem bo gdyby tak było to kobieta w wieku 25lat nie wyszłaby za faceta w wieku 26lat bo w internecie ktoś napisał,że był w takim związku i sie nie udało.Związki rówieśników też się rozpadają! Nie ma związków idealnych nie ma żadnych stworzonych ram dzięki którym można by było taki fakt stwierdzić i przewidzieć czy coś sie uda czy nie.Chodzi mi o to, że każdy związek może sie rozpaść.A jeżeli związek, w którym kobieta lub mężczyzna jest starszy rozpaść sie może z tysiąca innych powodów a nie z różnicy wieku. Ile osób wypowiadających się była lub jest z młodszym partnerem a ile tylko poucza i głosi swoje racje bo myśli, że tak powinno być jak on mówi a nie ma o tym zielonego pojęcia. Mam 20lat jestem z kobietą o 8 lat starszą.Dlaczego mam nie być z nią szczęśliwy? Moi rodzice podejrzewają, że coś nas łączy tak samo i jej rodzice wiedzą, że to nie tylko przyjaźń.Nie ingerują tylko pozwolili aby toczyło się wszystko własnym torem.Pozwolili by czas pokazał. Nie jest ona dla mnie opiekunką,matką tylko kobietą z którą mogę porozmawiać o wszystkim jest moją siłą i wsparciem- jest przyjacielem.Na pewno ktoś teraz sobie myśli co ktoś taki jak ja w tym wieku może cokolwiek wiedzieć.Widocznie za szybko zezgredziałem. I chce z nią być. Niektórzy co czytają moją wypowiedź myślą pewnie, że spotykam sie z nią tylko dla seksu.Tak też jest i seks jest wspaniały a jak wiadomo seks jest w związku bardzo ważny i nie tylko w tym w którym jest różnica wieku!! I nie jest tak, że ona mnie szkoli i nikt nie wie nawet ja nie wiem czy kiedyś ją zostawię dla młodszej lub ona mnie zostawi dla innego.Ważne jest to że jesteśmy razem szczęśwli.Chcę z nią być i ona nie obawia się, że mógłbym ją zostawić np z powodu, że staro wygląda bo koleżanki ze studiów widząc jej zdjęcie pytają czy chodziłem z nią do klasy...Oczywiście mamy wzloty i upadki ale kto ich nie ma?Racją jest to, że kobieta starsza więcej przeżyła, że facet może być zazdrosny o jej byłych.Ja jestem a jestem jej czwartym.Wierze w nasze szczęście i życzę innym powodzenia.Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sg
chcialbym opowiedziec co mi sie przydazylo..okolo pol roku temu poznalem kobiete 0 14 lat odemnie starsza ja mam 19 lat ona ma 2 dzieci po 3 lata i meza jej maz pracuje za granica na poczatku nie myslalem ze moze cos z tego byc chociaz podobala mi sie ze tak powiem od 1 wejzenia duzo rozmawialismy o sfoich pasjach zainteresowaniach o zfoim zyciu coraz bardziej zaczelo mi zalezec na spotkaniach z nia tak naprawde to zylem od spotkania do spotkania o niczym innym nie myslalem pozniej dowiedzialem sie ze jej takze bardzo zalezalo na spotykaniu sie ze mna pewnego razu do mnie przyjechala pocalowalismy sie wtedy 1 raz rozmawialismy powiedzialem ze sie w niej zakochalem ona we mnie spotykamy sie jak czesto mozemy ukrywamy nasza znajomosc przed jej mezem moja rodzina sie dowiedzialanie wiem moze przypadek moze ktos naz zauwazyl nie wiem moja mama tego nie akceptuje z poczatku to byl problem dla niej dla mnie zaden tata spoko ale pracuje w hiszpani takze nie ma nawet jak pogadac teraz juz nie patrzymy na moja mame kochamy sie chcialbym spedziec z nia reszte mojego zycia chcialbym zeby urodzila nasze dizecko zeby za mnie wyszla i zebysmy byli rodzina jednak to nie jest takie proste boimy sie jak zareaguje jej maz kiedy sie dowie czy zabieze ja ze soba tam gdzie pracuje czy tu przyjedzie czy bedzie ja kontrolowal czy zagrozi ze zabieze jej dzieci wiem ze jezeli zagrozi jej ze zabieze dzieci to wybierze je jestem tego swiadomy wiem ze ona sie boi ze moge ja zostawic nie wiem dla mlodszej dla kogos w moim wieku mimo tego ze ja zapewniam ze nigdy tego nie zrobie chociaz naprawde jest mi trudno kiedy jej maz przyjezdza do kraju i nie mozemy sie spotykac ale to nie jest ak ze ona nie chce sie ze mna spotkac bo przyjechal jej maz tylko dlatego ze sie boi jak zareaguje to postanowilem ze nie odejde od niej bede z nia tak dlugo ze zrozumie ze jej nigdy nie zostawie co do dzieci to chyba nie jest problem ja wiem ze nigdy nie bede dla nich ojcem nie bede sie staral maja ojca i maja z nim dobry kontakt pozatym mysle ze jak by sie z nim rozwiodla to byli by w kontakcie i z dziecmi nie bylo by problemu nie mam takze problemu z "pokazywaniem" sie z nia w gronie moich czy jej znajomych naprawde bardzo ja kocham wiem ze pewnie wielu z was napisze ze jestem gowniaz ze ona postepuje niemoralnie ale nie wszystko jest czarno biale wedlug mnie zycie a tym bardziej uczucia to cala paleta kolorow i nie mozemy wybierac tych kolorow ktore nam sie podobaja one samewpadaj w nasze zycie moze z przypadku moze cos nimi kierujejedno jest pewne jest nam ze soba narawde dobrzenie wiem jak to bedzie dalej ale bede robil wszystko zeby bylo jak najlepiej pozdrawiam i mysle ze warto probowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boszunia
przeczytałam kilka opinii, zwierzeń z jednymi się zgadzam z innymi nie- jak to w życiu bywa. Może opowiem swoją historię - miotam się , męczę więc muszę to z siebie wyrzucić. Przede wszystkim to czekam na kubeł zimnej wody. Jestem mężatką ( po 1 -rozwodzie) z drugiego związku mam kilkunastoletnie dziecko. W moim 2 małżeństwie znalazłam to wszystko, czego brakowało w 1, stabilizacje, szacunek, przyjaźń. Przez kilkanaście lat żyłam spokojnie, cicho, bezpieczne, realizowałam się zawodowo. Sielanka..... hmhm. oraz częściej jednak brakowało mi (sorry) dobrego, namiętnego seksu. Zaczęłam od niewinnych flirtów na czacie. Z czasem moje wyobrażenia o seksie stały się permanentnymi myślami . w końcu po 4 latach .. czatowania wiedziałam , że muszę się z kimś spotkać. Moich wirtualnych rozmówców dobierałam starannie. Nie klikałam z (sorry) z każdym. Mój rozmówca musiał czuć podobnie jak ja, pisac w podobnym tonie, mieć podobne poczucie humoru.. proszę mi wierzyć to jest możliwe. Starałam się zawsze kończyć grzecznie rozmowę , gdy dowiadywałam się ,że klikam z młodszym mężczyzną. 1, 5 roku temu poznałam mężczyznę 12 lat młodszego. Z dużym dystansem potratowałam ta znajomość...pomimo \"idealnej \" zgodności emocjonalnej, etc. Klikało się nam rewelacyjne. Był śmiech, płacz, zwierzenia, złość... wszystko co nas spotykało przelewaliśmy na monitor, aż procesory zaczęły wzdychać!!!! I stało się ..... zakochałam sie ... jakbym miała \"naście \" lat. On w międzyczasie rozwiódł się ( z winy żony) , a ja??? BARDZO chę to skończyć. próbowałam kilka razy.... Wiem, że oddaliłam się od swojego domu - mieszkam , ale żyje gdzieś indziej. Wiem ,że się nie rozwiodę.. po raz kolejny??? Kim jestem?? sfrustrowaną.. ryczącą.. 40-ką?? W tej chwili jestem już przerażona.. tym co robie... pozdrawiam. Wiem dziś jedno NIE WOLNO BAWIć SIę UCZUCIAMI I IGRAć Z NIMI.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szwedka
Wlasnie tak sie zastanawiam skad tyle zabobonow i nietolerancji wobec zwiazkow gdy ona starsza o 10la ? Jaka to roznica gdy facet jest starszy o 10 lat? Nie wiem obecnie jestem w zwiazku o 3 lata starszym parterem i coz 5 lat razem a on porpsotu przy mnie tkwi, raczej biernie. Niedawno byly sprzeczki przez 2 miesiace i 1 raz powiedzialam odchodze, wystraszyl sie. Placze, rozmow, placze, itp. Jestem nadal z nim bo on nie chce zbym ja odchodzila bo on teraz to juz bierny nie bedzie, tak mowi, stara sie jak na razie ...minel jakis tydzien od dnia kiedy bylo na ostrzu noza. HMMM ciezko mi w to uwierzyc, iz on sie zaraz tak zmieni . Dlatego bardzo sie boje jak to bedzie dalej. Czy dobrze robie ze nadal jestem z nim .Od niedawna zaczealm darzyc wiekszymi uczuciami kolege co jest o 12lat mlodszy. Jest madry chlopak ale wlasnie to mlody mezczyzna nie wiem ale nie widze absolutnie przyszlosci pomiedzy nami ...mimo ze lubimy ze soba spdzac bardzo czas i ostnio zaczyna robic sie troche intymnie.Jednak ja nie mam zamairu zdradzac mojego obecnego partnera, nie pozwalam tez na jakas poufalosc.. Tym czasem ,czekam na jakis cud gdzie okaze sie wszystko co jest prawdziwe a co nie. Mlody intryguje mnie, raczej pociaga mnie jego intelekt, opiekunczosc niz fizycznosc. Nie jest wcale przystojny ale jest wysoki i dobrze zbudowany. Jednak bardziej mi imponuje to jak tak mloda osoba ma taki wielki talent (utalenotwany programmista komputerowy). Prawde mowiac jak byl by troche starszy albo w tym klasycznym wiekowym ustawieniu on starszy a ja mlodsza nie zastaawialabym sie nad niczym i byla z nim poprostu. Jednak strach przed roznica wieku jest wiekszy. On kiedys bedzie wspanialym mezem i parterem ale dla innej kobiety, nie dla mnie. Niestety ja jestem tchorzem by sprobowac byc z nim. Zycie pelne niespodziwanych zdarzen ciagle wystawia nas na probe...troche mi smutno ze tak jest ale coz tak to juz jest :( pozdrawiam was i zazdroszcze tym babkom co zaryzykowaly i postawily sie naprzeciw stereotypom ! bravo !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sg
moim zdaniem zapytaj go wprost daj mu jakis znak on tez nie moze uwiezyc ze ktos taki jak on moglby byc z taka wspaniala kobieta jak Ty (ja tak mslalem w moim przypadku) i sama zobaczysz jezeli odwzajemni Twoje uczucie to ja bym w to wchodzil bo to jest cos cudownego dla niej i dla niego wiem o mowie pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wyłączona
Nie chcę uogólniać, ale napiszę jak jest ze mną. Dopiero niedawno doszło do mnie, że to jakaś dysfunkcja. Co? To , że podobają mi się, zwracam uwagę, TYLKO na osoby starsze ode mnie. I to nie 3, 4 lata ( moim zdaniem to żadna różnica ) ale 10- 20 lat. Nigdy, przenigdy, nawet w wieku 14 lat nie miałam za 'partnera' rówieśnika. Prowadziłam bardzo burzliwe życie uczuciowe i również niestety seksualne. Myliłam seks z miłością. Szukałam w starszych osobach ( bo to nie tylko mężczyźni ) rodziców, których w 10 roku życia poniekąd mi odebrano ( rozwód, kłótnie, ciasne mieszkanie i moja codzienna obserwacja dwojga nienawidzących się ludzi, a przez to oddalających się ode mnie). Jestem bardzo zakompleksiona, mam syndrom odrzucenia, wydaje mi się że wszyscy są przeciw mnie, najiwiększe dowody miłości, jakiegokolwiek uczucia nie są dla mnie satysfakcjujące i wszędzie węszę spisek. Mam 22 lata, mój pierwszy 'chłopak' ( teraz wiem że to był tylko seks) miał 28 lat, ja wtedy 15. Potem 30, 36, 38, 50....... Przez lata zapierałam się, że po prostu wolę starszych i nie ma w tym nic złego. Nikt mnie do niczego nie zmuszał. Teraz mam do każdego z osobna jakiś nieokreślony żal, czuję wręcz obrzydzenie, przy okazji do siebie. Dlatego co do tematu- patrzę przez pryzmat siebie- nie wierzę w czystą miłość w takich związkach... Moja mama właśnie związała się z chłopakiem 12 lat od niej młodszym i obserwuję to z przerażeniem. Coś tu musi być nie tak ( i to tylko przez mój pryzmat, proszę brać pod uwagę).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja znam parę
gdzie facet jest 13 lat młodszy. Nie znam lepszego związku :)) Wiek nie jest isyotny!! tylko to co ludzie do siebie czują!!!! Są razem 7 rok. to tyle w tym temacie :)) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Cóż starszą kobietę łatwo wyrwać, zaciągnąć do łóżka itd, ale związek... ? Młodsza się nie zrobi, zmarszczek przybędzie. Seks sam w sobie nie będzie już niczym specjalnym, facet zaczyna zwracać coraz większa uwagę na zmiany w ciele kochanki spowodowane wiekiem. I fakt, młodsza laska to powód do dumy, a starsza? Raczej kumplom się facet nie pochwali (jeśli ma ochotę). Oczywiście początek - bajka. Ale starczy, że chłopaczek poczuje się bardziej "męski" i wszystko minie. Kto wie autorko, może Ci się uda, ale szanse raczej marne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szwedka
dzis znow sprzeczka z moim facetem....no coz tym razem moja wina ... moja nizadowolenie nie da sie poprostu ukryc. Cierpie chyba tak to sie nazywa...jestesm zagubiona...nie umiem nic postanowic. Nie rozumiem co sie stalo w moim wiekowo "normalnym" zwiazku. Coz widac zycie... Nie chce sie na nikogo rzucac anit tez nie chce mlodego wciagac w moje zagmatwane obecnie zycie. To wszystko jest nie tak! Apostol nienawisci ma racje zmarszczki, cialo itp to oznaka starosci i to niestetety nie ma sie kady jak Demi Moore aby to zmieniac cochwila i odmladzac cialo. Uczucia jak malo sie licza szkoda ale wiem ze tak jest....tak naprawde liczyc sie kasa i wygldad i nikt mi tego nie powie. Ja na swoje lata wygldam bardzo dobrze. Jendak co z tego jakos czy ze starszym czy z mlodszym nie mam szczescia. "Stary" 5 lat ze mna jest i sie wlasnie klocimy o to ze on sie nie staral jakos abysmy sie zareczli, pobrali, mieli dzieci...teraz kiedy ja jestem w stanie gdzie nie wiem co sie ze mna dzieje on nagle mowi ze chce dzieci i reszte...Bo on sie wczesniej bal ze mzoe nie damy rady ekonomicznie , hmm 37 lat i sie ciagle bac??? Ciezko poprosrtu jest mi uwiezyc, ze wszystko to co mowi tak bedzie , stad mam te wachania i watpliwosci. Nie wiem jak ktos do mnie ciagle mam wymowki ze jestem egoistka ze chce dzieci a nagle jak ja mam dosc i chce odejsc to on sie zmienia w ciagu 24h i mowi ze chce wszystko to co ja? Nie wiem Panika tylko to co widze u niego.... a u mnie zawirowanie, co robic ? gdzie sie zwrocic? co jest wlasciwe co nie?. Czy mam prawo tak czuc? Czuje sie teraz ze nie wolno mi tak czuc ze ja musze/powinnam byc szczesliwa ze "starym" , on chce wszystko w koncu to co ja. Mlody hmmm coz jest mlody wlasnie mam mu zamiar powiedziec ze mimo ze bardzo go lubie i powidziwiam to nie chce by przeze mnie cierpial ...niech idzie swoja droga po co mu ktos taki jak co mam mase swoich problemow. Niech pozna se kogos w swoim wieku i uklada napewni lepsze zycie niz moje. Fajnie tu piszecie , rozne opinie , rozne zwiazki, rozne przygody zycia ... naprawde interesujace, jak ludzie zyja. Widac nie ma na nic schematu ani recepty. ehh zycie....dzis mi smutno ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
za długo by czytac- odniose się tylko do pierwszego postu autorki- przepraszam skoro chłopiec taki dorosły to co za problem z podjęciem decyzji??? Na miejscu rodziców natomiast jeszcze bym chłopaka zachęciła do tego związku- sam by się przekonał w co się pakuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość apostole
nic dodac nic ujac. facet to zawsze samiec i wy najlepiej siebie znacie jesli chodzi o zwiazki dojrzalych kobiet i mdlodych :D juz mezczyzn to naprawde bardzo ale bardzo roznie to bywa. niektorzy mlodzi mezczyzni sa dojrzalsi od 30 40 latkow. jesli facet chce sie zabawiac to bedzie to robil bez wzgledu na to jaka kobiete ma u boku. czyz nie tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
"jesli facet chce sie zabawiac to bedzie to robil bez wzgledu na to jaka kobiete ma u boku. czyz nie tak?" Hmm, oczywiście. Ale zależy co masz na myśli. 1) Jeśli kochanka jest odskocznią, słodką, a zwiewną chwilą, skradzionym, POTAJEMNYM momentem szczęscia o tyle zona/stała partnerka jeste tym co jest tu i teraz, jawą, towarzyszką spotkan rodzinnych, 36,6 celsjusza leżącymi obok gościa większość nocy na łóżku etc. Stała kobita "firmuje" faceta swoja osobą (piszę brutalnie i przez ogródek, ale z gówniarami nie rozmawiam). Dlatego starsze mają sporo szanse na kochanki (sporo kobiet się dziwi czemu kochanka była starsza od niej, wystarczy, że w przeciwieństwie do niej nie wierci dziury w brzuchu i nadstawia wszystkie otwory), a marne szanse na stałą partnerkę.. 2) Nawet kobita po studiach i facet na ich poczatku to dwa rózne światy. Babka juz truje o mieszkaniu razem, zaręczeniu etc. Facet wiążąc się z kobitą, ktora już się wyszumiała i chce poważnego zycia, kastruje się jednego z lepszych okresów (no chyba, że się ma rozrywkową babę, ale jak pisał wcześniej baba starsza = niewyjściowa) "niektorzy mlodzi mezczyzni sa dojrzalsi od 30 40 latkow" 1) Większość LUDZI dojrzewa koło 60tki, a i to nie zawsze. 2) Facet nie zdominowany przez kobietę planuje ślub i dzieci na wiek 30+ 3) Dojrzałość nie mierzy się gotowością związania się ze starsza partnerką :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość da ma
Apostoł Nienawiści- czyli starsze kobiety tylko na kochanki.Ciekawi mnie czy Ty mógłys sie związać ze starszą kobieta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z młodszym facetem fajnie jest w łóżku ale na dłuższą metę..niańczyć mam już kogo więc to by w grę nie wchodziło, z drugiej strony jakie szanse ma kobieta załóżmy 35/40- letnia na znalezienie wolnego rówieśnika? niemal zerowe- starsi faceci to już dziadkowie mający problem z erekcją więc kto pozostaje? ci młodsi:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
da ma => Kiedy miałem 19 - 20 lat spotykałem się z dziewczyną 24 letnią chyba z pół roku. I wtedy skumałem tylko jedno starsza kobieta zawsze wymaga więcej niz facet jest w stanie dać. Żądania deklaracji, narzeczeństwo wkomponowywanie się w strukturę jej rodziny. I to juz przy różnicy lat 5 zauważ. Co się dzieje kiedy ta różnica rośnie, a zwłaszcza, jeśli kobiecie dzwoni jej zegar biologiczny. Raz było, raz można wielu rzeczy spróbować. To nie dla mnie, jak trawka, łyżwy, i winopodobne wytwory a la Hercules.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sg
dla Ciebie byl problem z tym ze chciala slubu jakiejs pewnosci co do Twoich uczuc za to w moim przypadku to ja tego chce i mam problem bo wlasnie ona mysli ze zmarnuje mi zycie i to jest dla mnie krzywdzace myslenie z jej strony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam 31 lat
On 27.Nie widze Go jako swojego męża.Jest mi tak dobrze jak teraz.Osobno mieszkamy,spotykamy sie 4razy w tyg.Po pół roku On juz chce slubu,ja Nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milczek44
Poznałem jakieś.. 27 dni temu... kobietę. Przez internet co prawda, ale duzo rozmawiamy, piszemy.. Cos sie dzieje miedzy nami, nie wiem jak to nazwac, mówimy ze to przyjazn.. robilismy "to" przez interenet, ale do rzeczy.. ma 32 lata ja 22.. ona jest w stałym zwiazku.. mezatka jakies pół roku.. ale znaja sie z mezem 6 lat.. nie układa im sie.. róznia sie bardzo, ona widzi we mnie to czego brakuje jej w zyciu... w mezu.. hmm.. powiedziała mi ostatnio ze jak sie zakocham to ona sie rozwiedzie.. i bedzie ze mna... tylko ze ja.. hmm.. ja nie wiem czego chce, jestem moze i dojrzały, ona tak twierdzi, ale... nie wiem.. ranie ja moimi... słowami, nie chce tego.. mysle ze sie juz zauroczyła, moze i kocha mnie na swój sposób.. czuje sie ze właze w butami w jej zycue, chce miec z nia kontakt, ale... hmm.. chciałnym zeby jej sie ułozyło z mezem, lub.. kims .. kims lepszym... nie uwazam ze zasługuje na nia, jest inteligentna kobieta, poukładana, radosna.. ach.. zapomniałem dopisac.. mieszka obecnie w Paryzu, ja w Polsce.. nie wiem co o tym wszystkim myslec.. Jakies pomysły?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez to mam...
Dobrze, ze dodales ten Paryz. Daj spokoj. Kolego, jestem w podobnym zwiazku z tym, ze mieszkamy w tym samym miescie. Zrob tak: Spotykajcie sie, ale nie wlaz jej za bardzo w zycie, poczekaj na jej krok. Powiedz jej, ze nie chcesz jej psuc malzenstwa ale ona i tak pewnie stwierdzi, ze tak czy siak wzielaby rozwod/separacje, ze to nie przez Ciebie. Nie oczekuj zbyt wiele, nie mysl co bedzie za kilka lat. Zyj chwila :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milczek44
.. na jej krok, mysle ze ona juz ich wiecej nie psoatwi, ona czeka na mój... nie wiem czy, to sie uda, nie chce niszczyc tego co jest iedzy nimi, lub tego co było, ona chciałaby mnie sciagnac do Paryza, móiwła mi to, ja mam jeszcze 2 lata studiów, ona juz to planuje.. nie chce jej w sobie rozkochac, mysle ze sie roczaruje, znów sprawie jej ból.., lubie z nia rozmawiac, mam y tyle wspónych tematów,i podobienstw, czasem sie smieje ze jest moja siostra blizniaczka ;)...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sg
jesli odwzajemniasz jej uczucia to ja bym w to wlazil bez mrugniecia okiem zobaczysz co to szczescie nie ma nic piekniejszego jak kochac i byc kochanym przez ta osobe ktora kochasz pozdrawiam zycze zeby sie ulozylo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 27 dni się znają
i juz wielka miłośc. Zbastujcie. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×