Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

pragnę Cię

mam obsesję na jego punkcie. jest ktoś kto ma podobny problem??!!

Polecane posty

Gość Maja_Maja
To jest żałosne------------> Moment, nie napisałam przecież, że go osaczam. Nie wydzwaniam do niego, nie sprawdzam go, nie jestem nachalna. Ja to wszystko dusze w sobie. Nie pieprzę mu cały czas że go kocham i że tęsknię, nie analizuję przy nim moich obaw. Nie jestem natrętnym babsztylem, który siedzi swojemu facetowi 24 godziny na głowie. Pisałam tylko o moich odczuciach, obawach. Doskonale wiem że co za dużo, to nie zdrowo. MOże dasza jakąś radę zamiast bezsensownie bluzgać ? Pragnę Cię----> w tych sprawach jesteś moim klonem ( albo ja Twoim ) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"to jest żałosne" wybacz, ale nie masz racji ...widocznie nie przeczytałaś wszystkiego...ja mam obsesję wewnątrz...nie biegam za nim, nie kontroluję , nie ograniczam jego wolności! nigdy bym nie pozwoliła by on dowiedział się że aż tak zwariowałam na jego punkcie! tak więc Twoj post jest nieadekwatny...chodzi o to że ja czuję to w sobie, a nie że go tym uczuciem pętam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maja_Maja
Zauważyłam Pragnę Cię :) Cholera, głupio tak do Ciebie pisać, że Cię pragnę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maja_Maja
AXN, chodziło mi bardziej o jakieś praktyczne rady ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joasssssiak
Racja. Ja też go nie kontroluję. Nie ograniczam go w żaden sposób. Chcoaż przyznaję, jest mi przykro gdyu chce wczesniej wracać do domu (mimo że wiem że ma na rano do pracy) - bo wtedy sobie myslę że jemu nie zależy na mnie tak jak mi na nim. Nie wiem czy macie tak samo, ale czasami mi się wydaje że jak mu dokładnie powiem co czuję, jak mu pokażę jak bardzo mi zależy to on tez oszaleje na moim punkcie bo zrozumie. No i czasami gdy powiem zbyt wiele ciepłych słów to mam potem wyrzuty sumienia. Pluję sobie potem w brodę że mogłam tego nie mówić. to naprawdę bardzo dziwne uczucie, podobne trochę to egoizmu i zawiści. Nie ukrywam, chcialabym go mieć cały czas przy sobie, chciałąbym żeby nie wychodził do pracy, żeby nie wracał do domu. Oczywiście NIGDY nie będę wymagać tego realnie :) mowie tylko o tym co podświadomie czuję. Wciąż mi go za mało, tak jakbym ciągle była głodna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JOLKA_____.
mam za sobą kilka podobnych związków i chyba was uspokoję wg mnie to zupelnie naturalny etap każdego zakochanego - chęć posiadania na własność, ciągła tęsknota, nawet gdy ktoś leży obok, męki cierpienia, strach przed odrzuceniem pocieszę was ze to przechodzi, mija po jakimś czasie poczujecie się "najedzone" i ta obsesja zacznie maleć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maja_Maja
Jolka, to stwierdzenie " mam za sobą" wcale mnie nie pocieszyło ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam zupełnie inne przeczucia.... wydaje mi się że jak mu powiem jak bardzo mi na nim zależy to on juz zupelnie przestanie sie starać....mimo wszystko nie raz się nie powstrzymuję i coś chlapnę...wiem że to dziwne, ale w takich sytacjach od razu widzę róznicę w jego zachowaniu! on się wtedy autentycznie oddala...nie wiem na czym to polega ale czuję się tym spętana...tyle rzeczy chciaąłbym mu powiedzieć, ale boję się konsekwencji:o JOLKA ja nie chcę żeby to przeszło:) wolałabym żeby on czuł to samo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maja_Maja
AXE... rozgryzłeś mnie :) Dosyc obijania się. Proszę o konkrety :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakochanaaaaaaaa
czesc... wiecie?? ja mam tak samo... nie nie tak samo.. bo j nie umiem tlumic w sobi niczego... na poczatku to on skakal biwgal.. a teraz od jakiegos czasu ja szaleje.. ja poprosru zwariowalam... ja bym mogla spedzac z nim caly dzien.. kolezanki, znajomi.. wszyscy poszli w odstawke... tylko ze ja za nim chodze i mu mowie jak ja kocham, ze jest dla mnie wszystkim itd.. bo ja nie umiem inaczej... jedno nie przytulenie i ja juz rycze ze on mnie nie chce... ze juz nie kocha.. matko.. ja wiem ze on kocha.. dla mnie praktycznie zrezygnowal z imprez, chodzi tylko ze mna (bo ja jestem do tego okrutnie zaborcza i zazdrosna, najlepsze ze to pierwszy raz, bo wczesniej to mi wisialo co robili kolesie z ktorymi sie spotykalam lub bylam) zebym sie nie denerwowala.. praktycznie nie pije alkoholu, czasem jakies piwo... wozi mi dupke autem wszedzie co by mi zimno nie bylo, rozpieszcza do granic mozliwosci, non stop kwiaty, misie, czekoladki, prezenty rozne.. kino, wypady zeby cos zjesc itd... i na logike biorac.. to ja wiem ze on Kocha... ale i tak panicznie sie boje ze on mnie zostawi, albo ze pojawi sie jakas inna... jak nie odbiera mojego telefonu to ja szaleje, juz mam czarne wizje, juz mam historie do tego dopisana.. on chyba musi mnie kochac, bo on ze mna wytrzymuje.. ja bym niedala rady sama ze soba.. ja zaczynam robic jakas afere o to ze jakas dziewczna SPOJZALA NA NIEGO... nie on na nia, tylko ona na niego.. ja wiem ze to jest hore .. al nie umiem nic z tym zrobic.. ja chce miec go tylko dla sieie.. i strasznie sie boje ze ktos mi go odbierze :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ieeeredsds
boże nto już chyba jakaś choroba psychiczna czy cos opanujcie sie z tym śledzeniem itp bo to nienormalne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaa..
czemu to tak zagmatwane.. kiedy zwracam sie cieplo do chlopaka , mowie mu ze mi zalezy, on sie wypina i oddala ... kiedy poczuje ta jego ozieblosc, przestaje sie starac i zamykam sie w sobie bo on sam do tego doprowadza.... wtedy zauwaza to i ma pretensje ze nie napisze , ze nic nie powiem itd..ciezka sprawa..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jejciu dziewczyny! Obawialam sie juz ze to tylko ja tak swiruje! WIec troche mi lzej ze to jest jakas choroba obsesji tylko cos co sie zdarza innym. Jestem z chlopakiem od 4,5 razem. Bylo wszystko super mimo tego ze czesto wyjezdzam, ale dzielnie sie zachowalismy , przetrwalismy i bylo coraz lepiej. Od 6 miesiecy zaczynam odczuwac ze mu mniej zalezy, ze nie kocha jak kiedys I DOSTAJE SWIRA OD TEGO! Na poczatku bylo poodbnie ze ja nie odkrywalam sie tak do konca i czulam ze mu serio zalezy na mnie strasznie mocno. Zawsze bylam pewna jego uczuc i jego na 250%!!! A jak sie odkrylam doszczetnie to od 6 miesiecy zaczynam czuc ze zaczynam byc jakas obojetny mu, ze nastawia sie do mnie wrogo, ze nie pragnie juz tak mojej obecnosci! A JA GO TAK KOCHAM :((( Szaleje od tego bo to mnie tak boli, nie moge tego przezyc ze czuje ze jemu mniej zalezy niz mi! Przestaje mu pomalu ufac :( No ale ja probowalam mu to tluamczyc mowic co czuje i sluchajcie kleska :( - pierwsze zaprzeczanie, no nie, potem a ze nie wszytsko zawsze jest takie same,a teraz to juz masakra :( Jak zdarzaja sie takie sytuacjie ze czuje ten brak uczuc to wybucham , tlumacze mu co czuje a on ze przeciez mnie kocha, ze ja wymyslam, ze co chwile sie o cos trzepiam, ze chce go kontrolowac :(( Coraz czesciej wydaje mi sie ze woli spedzic czas z kolegami niz ze mna :(( Odsunelam od siebie swoich znajomych poniewaz on jest wszystkim dla mnie - kolega, przyjacielem, miloscia i nie potrzbowalam nikogo bo chcialam z nim spedzac czas. A np co byscie powiedzialy gdyby po 4,5 roku nagle wzbrania sie jak cholera wlaczyc przy mnie swoje gg???? Albo jak widzi ze biore jego komorke w rece to odrazu chce mi ja wyrwac?? Jestem zdesperowana, dobita :(( Wlasnie jestem po klotni na ten temat - gdzie on mowi ze oczekuje od niego Bog wie czego, a ja chce tylko czuc ze mnie KOCHA :( Mowilam mu to tlumaczylam to rzuca mi potem teksty zebym znalazla sobie kogos innego :(( Nie wiem co robic. Przeklenstwo ze tak go kocham i tak strasznie mi zalezy :(( Myslalam tez wczesniej zeby ograniczyc wylewane uczucia do niego , ale nie potrafie, to jest meczace, myslec i uwazac za kazdym razem zeby nie byc za czula itp. NIe wiem co robic dalej :(( tlumacze mu ze potrzebuje zeby mi okazywal uczucia swoje, zachowaniem i postawa wobec mnie ale to nic nie skutkuje :(( Masakra :((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmm,ja też tak mam i czasami się zastanawiam,czy nie przestać dzwonić,pisać sms-ów i trochę go poolewać.Tylko czy starczy mi odwagi i cierpliwości żeby to przeprowadzić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zastanawiająca się
znam to. a najgorsze jest to, że przeczytałam ostatnio kilka książek na ten temat i musze Wam powiedzieć, że to oznacza dla nas kompletną porażkę :( zaostałyśmy opisane i zdiagnozowane, a efekty są znane psychologom i terapeutom i powiem Wam, że nic dobrego nas nie czeka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zastanawiająca się
oto co przeczytałam i co mnie przeraziło: "Kobiety, które zachowuja sie tak, jakby umieraly z glodu milosci, wywoluja w meczyznach piekielny strach. A im dluej sa jej pozbawione, tym bardziej jej pragna. Gdyby postepowaly mniej zachlannie, meczyzni byliby bardziej gotowi je kochac. Moe to brzmi, jakbysmy chcieli powiedziec osobie umierajacej z glodu „Nie badz taka glodna!" To nawet dosc zabawne, lecz nam chodzi o co innego. Desperacja jest symptomem niskiego poczucia wlasnej wartosci i pesymistycznego stosunku do wlasnej zdolnosci wzbudzania w kims uczucia. W takim wypadku jedynym rozwiazaniem dla kobiety jest uwierzyc w siebie i tak przeksztalcic swoje wlasne wyobraenie o sobie, by mogla patrzec na siebie jak na osobe warta milosci. Kobieta rozpaczliwie pragnaca uczucia szuka u innych dowartosciowania. Nierozsadnie uwaa, e „odpowiedni" meczyzna rozwiae jej klopoty uczuciowe i zaspokoi jej potrzebe potwierdzenia wlasnej wartosci. Odpowiedni meczyzna nie moe byc takim roz-wiazaniem, gdy bowiem postepowanie owej kobiety jest zgodne z tym, co ona czuje, wówczas po prostu musi dzialac na meczyzn odstreczajaco. Kobiety, które chca poradzic sobie z rozpaczliwym pragnieniem uczucia, powinny najpierw uznac i zaakceptowac fakt, e ich glód milosci moe wymknac im sie spod kontroli, a nastepnie musza nauczyc sie nad nim panowac — nie wypierac sie go i nie tlumic, lecz wlasnie nad nim panowac. Zeby to osiagnac, trzeba nabrac pewnosci siebie i pozwalac, by zwiazek z meczyzna rozwijal sie stopniowo, na zasadzie wzajemnosci, bez pochopnego angaowania sie. Opanowanie glodu uczucia nie jest zadaniem latwym. Wymaga nieustannej wiary, e uda sie osiagnac sukces, a tym samym wieksza pewnosc siebie — i tak w istocie jest. W rzeczywistosci sama decyzja, by gdzie indziej szukac oparcia dla wiary we wlasne sily, pozwala opanowac i zmniejszyc glód milosci."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×