jestem kochankiem swojej bylej żony

myślałam ,że tylko mnie to spotyka bycie kochanką swojego męża ale jak widać nie jestem sama.ona myślała że mi go odebrała ale tak nie jest dba o mnie jak najlepiej ,spełnia wszystkie zachcianki.między nami jest lepiej niż w czasach kiedy mieszkaliśmy pod wspólnym dachem.Ją wciąż okłamuje że jedzie do dzieci ale jest czas dla dzieci i czas wyłącznie dla nas.Wie że bardzo mnie skrzywdził ale do rozwodu nie dojdzie,obydwoje pragniemy być ze sobą i wspólnie patrzeć jak się starzejemy .Mamy plany zacząc znów wspólne życie.

tak trzymaj wciąz żono chwilami bywa żjestem bardzo nieszcześliwy

podziwiam was naprawdę. Musieliście sie naprawdę kochać.Ja nie wyobrażam sobie nawet spotkać się z byłą,obrzydzenie mnie bierze.Wogóle kurcze niemożliwe to by było dla mnie.Może dlatego że nigdy jej nie kochałem. Ale macie niezłe jazdy.Ja jestem zdania że nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki.

Różnie w życiu się układa,najważniejsze to zdać sobie sprawę,że jedno bez drugiego nie umie żyć itak jest w naszym przypadku.

bo jak naprawdę była miłość to się wraca choćby po latach. Ja też dopiero po rozwodzie zrozumiałem, że tylko Ją kocham, swoją żonę. Rozwiodłem się dla kochanki, skonczylem już z nią i teraz zrobię wszystko by odzyskać żonę. Może sie uda,a Wam wszystkim powodzenia życzę.

myśmy niewiedzieli żęsie tak bardzo kochamy było tyle obowiązków z gospodarstwem rolnym sklucila nawet nas krowa teraz jestesmy na rentach chorobowych niema juz problemu chyba było by dobrze

DO stra miłość nierdzewieje tak trzymaj ,walcz jeśli naprawdę kochasz swoją żonę .pozdrawiam

a też myślałam, że jestem w wyjatkowej sytuacji, ale widzę, że sporo osób sie odezwało czasami myslę, że to rozstanie, rozwód uswiadomiły mi, że nadal kochamy gdy bylismy razem wielokrotnie zastanawiałam sie czy to nadal jest miłośc czy juz tylko przywiązanie teraz już wiem ale nie wiem czy nam sie uda chyba potrzebujemy jeszcze więcej czasu, aby zapomnieć o tym co nas rozdzieliło wszystkim zycze powodzenia w budowaniu nowych starych związków:)

jak pisze Staś i Nel. Nadmiar obowiązków, pogoń za pieniędzmi, zmęcczenie codziennością, kieratem, byle drobiazgi zaczynają irytować. Jako antidotum na smutki ktoś /najczęściej facet/ szuka kochanki, żona się dowiaduje, emocje sięgają zenitu. Oboje żyją już tylko po to by sobie nawzajem dokopać. Sytuacja bez wyjścia i.....rozwód. Po rozwodzie emocje opadają, przychodzą refleksje, zaczynamy odczuwać stratę kogoś kogo jeszcze chwolę wcześniej postrzegaliśmy jak wroga. Kochanka już traci smak czegoś nowego, zakazanego i zaczyna się myśleć o Tym, że to co się stracilo tak naprawdę jest czymś jedynym o co warto walczyć bo to prawdziwa miłość.

i to jest to co napisał mój przedmówca dziś żal straconych lat

jaki z tego moral??? Trzymac sie z dala od takich "slomianych rozwodnikow".

że z takim facetem po rozwodzie zwlaszcza gdy był w bardzo dlugim związku nigdy nic nie wiadomo. A na stare lata zawsze zaczynają tęsknić za swoimi dziećmi, wnukami, żoną i uczucia odżywają.To bardzo często się zdarza więc lepiej się nie pakować w takie związki bo jak facet zatęskni za byłą to nic go nie powstrzyma.

jest taka, że głupota z tego topiku aż się leje. Ludzie, co wy jacyć niedorozwinięci jesteście? nie potraficie być ze sobą NORMALNIE? musicie zawsze kogoś okłamywać - a to żonę, a to męża, a to kochankę? kiedy dotrze jakie to niskie i prymitywne i że nie ma nic wspólnego z miłością? Jak się kogoś kocha, to nie mieszka się ani nie sypia z nikim innym, jejku, jakie to proste!

kup sobie słownik ortograficzny i przestań wymyślac androny Robi

synu slownik to ja mam a z błędami będem pisał

byłem w szpitalu u swojej były żony

a co jej się stało?

na kobiece choroby

dziękuję przekażę

doradzcie co robić moja przyszla chce wzją ze mną ślub a wpodróż poslubną pojechałbym zbylą to ma odbyć śięwszystko w lipcu

wykupiłem dla byłej dlugi l[ked za granicą pojedzie sama ja muszę pomieszkac z przyszłą

jaki ty jesteś głupi! sorry, nie mam na celu obrażanie Ciebie, ale jakoś inne określenie nijak mi tu nie pasuje

Błagam doradzcie co mam robić. Mam kochanke i zone. Obie chca abyśmy zamieszkali razem .Obie twierdza że jestem w łózku nie do zastapienia. Jak ja sie na ulicy pokarze.

a co mam robić jak obie kocham

no sorry, ale w takim razie mamy zupełnie odmienną definicję miłości, bo ja co prawda pruderyjna nie jestem, ale w takie gadki to nie wierzę. Kochasz raczej tylko i wyłącznie sam siebie, niż którąkolwiek z tych kobiet.

to nieprawda jak jestem z jedną to tęskniem za drugą

Niezla rzecz-bo pozwala wrocic do (tej moze lepszej) przeszlosci, . U mnie raczej niewykonalne. Moja ex przed rozejsciem miala X romansow i narobila tak sie zeszmacila, bo "schodzila w dol". Gdy jednego razu zaproponowala odwoedziny u niej - odmowilem. Ja juz nie moge wrocic do dobrej przeszlosci-u mnie to jest niewykonalne - za duzo zlego sie wydarzylo.

w moim przypadku to zdaie mi sie że to ja zawiniłem

Facet was zostawił, odszedł do innej a wy z nim dalej do łóżka biegacie i myślicie że tyłkiem go do siebie przyciągniecie z powrotem. Bleee. Jakby chciał, to by był znowu z wami a nie tylko wpadał od czasu do czasu na seksik po starej znajomości a potem wracal do obecnej żony. A juz ten palant, co sie z jedną żeni a drugiekj robi nadzieje, ze do niej wróci - kompletna beznadzieja:(