Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gosiam

Juz nie mam siły

Polecane posty

Witaj ...niestety procedura jest taka sama jak przy rozwodzie. Musisz w pozwie o separacje wniesc o...separacje z winy malzonka a nastepnie uzasadnic pozew. Czyli wyjasnic sadowi dlaczego zdecydowalas sie na ten krok.Jak widzisz trzeba bedzie wyprac \"brudy\" Musisz miec świadkow chociaz jednego.Ktos ci dal rade zeby nagrywac rozmowy wiec zrob to , chociaz nie zawsze taki dowod jest brany pod uwage przez sad

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana..
podnosze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sam1
do takasobieja :Kochana kolezanko ja probuje wytlumaczyc rzeczywistosc a nie jeszcze jakies nadzieje siac.......... "pisząc że "zachowuje się jak kawaler" miałam na myśli to, że po prostu jest nieodpowiedzialnym dupkiem, który zapomniał, że ma rodzinę, nawet kasy nie przysyła, bo niby sam nie ma... Chodzi mi o wolność, w imię której on może wydawać całą kasę na siebie, bez tłumaczenia się komuś co się z nią stało, może np. upić się z kumplami i nie słuchać żalów żony itp itd..." i o to tu chodzi ,facet nie zapomina od tak sobie o zonie i dwojce dzieci. Zadna wolnosc nie wchodzi w gre szczegolnie po paru miesiacach za granica dopuki nie znajdzie sie ta druga. Zaden facet nie zostawi rodziny od tak sobie bo chce pobyc kawalerem. Za tym musi sie kryc nastepna. Facet jest stworzeniem wygodnym i by w zyciu nie dopuscil zeby byc znowu samemu ale jak znajduje sie pani ktora go uszczesliwia i nie ma zalow ani nie gledzi to wtedy rzuca stara partnerke, dlatego droga kolezanko uwazam ze nie powinnas robic jej nadzieji ze jeszcze nie wiadomo.Tu trzeba spojrzec faktom w oczy a nie jeszcze sie ludzic ze do konca nie wiadomo Jak on bedzie chcial i dobrze zyje z tamta to jego zona sie moze nigdy nie dowiedziec co naprawde sie dzieje. A wlasnie teraz on tak postepuje mowiac ze on nie wie (boi sie przyznac jak tlumaczylem wczesniej). Sluchaj ja tez nie popieram rozwodow i mysle ze to ostatecznosc ale mnie szlag trafia jak slysze gdy facet bawi sie po swiecie, zaniedbuje rodzine,poniza matke swoich dzieci,meczy ja psychicznie a pozniej i tak dzieci na tym wszystkim ucierpia( chociarz nie musza jak nasza autorka uwiezry w siebie) bo tatus niewiedzial co chce w zyciu. Z jednej strony trudno mu sie pozegnac z rodzina a z drugiej nowa laska. do DoSAM1: Ja niestety juz przezylem co nie co w tym pieknym zyciu......Autorce nie zalezy na rozwodzie ? Pewnie ze nie ,nikt nawet nie chce o tym myslec ale prawda jest inna. Pisze ze jak nie zadba o siebie to pozniej moga byc klopoty. I skad wiesz ze nie bedzie miala zamiaru wychodzic za maz drugi raz. Co to ona jakas chora jest bo ma dwojke dzieci?? A nawet jak nikogo nie spotka to bedzia miala spokojniej niz z tym co nie wie czego chce. Jemu ulatwiac zycie a w jakim sensie. Po pierwsze to sobie ulatwi bez niego a po drugie to on do konca zycia bedzie mial wyzuty ze rodzine zostawil. Ty myslisz ze on bedzie mial lepiej z ta druga, powiem ci ze sie mylisz.I jeszcze jedno nie ma roznych odcieni czerni i bieli , jest biale i czarne. do danis : Chociarz jedyna mnie tu rozumiesz. Ja nie wiem skad u kobiet bierze sie tyle nadzieji i czasami slepoty. Do gosiam:Uwierz mi ze chcialbym sie jak najbardziej mylic teraz i zeby to wszystko okazalo sie zlym snem. Trzymaj sie cieplutko, wszystko bedzie dobrze,najwazniejsze ze masz maluszki przy sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosiam
witam ponownie. Bardzo Wam wszystkim dziekuje za madre rady. dzisiaj dostałam smsa od meza ze przyjezdza w weekend .juz wczesniej rozmawialismy na ten temat i mówił ze bedzie przyjezdzał do nas jak bedzie w polsce zeby pobyc z dziecmi. ja rozumiem ze chce je zobaczyc ale powiedzcie mi co ja mam ze soba zrobic w takiej sytuacji?? on mówił ze chce zyc ze mna w przyjazni, jakby nic sie nie stało....ale ja tego nie zniose :((( juz na sama mysl chce mi sie wyc:(( powiedziałam mu kiedys ze jak on przyjedzie to ja wyjde i wróce jak odjedzie..ale on ze tak nie chce bo on przyjezdza "ogólnie" Ja czuje jak to bedzie : od dzrzwi bedzie wołał czy jest obiad, da mi ciuchy do wyprania zje obiad i pojdzie spac ...potem wstanie kolacje mu daj pod nos pogada troche do starszej córki i pojdzie spac bo rano juz pojedzie..aha i oczywiscie mam mu upiec ciasto na wyjazd. a poza tym ze mna nie bedzie rozmawiał wcale bo juz ostatnio tez sie tak zachował. błagam poradzcie co robic:((( co mam mówic ??? czy jak....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosiam
prosze napiszcie jakbyscie sie zachowali na moim miejscu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosiam
up...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sam1
Ja bym sie zachowal dokladnie tak jak ty myslisz.Jak przyjdzie to badz juz gotowa do wyjscia tylko spytaj o ktorej masz wrocic. Jak spyta gdzie idziesz to powiedz ze tobie chyba tez sie nalezy jakis odpoczynek na chwilkei lecisz na obiad,do kina a pozniej jeszcze zobaczysz. Jak nigdzie nie pojdziesz to wsumie mozna zjesc razem ale tylko obiad, pranie mu robic(chyba oszalal). Karz mu wyjsc do parku z dziecmi,tak rzadko go widza ze bylby chamem jak by ich nie zabral. O ciescie niech zapomni jak pieniazkow nie ma to i na ciasto nie ma. Jak myslisz ze tego nie wytrzymasz to odpisz mu ze w ten weekend to akurat wyjezdzasz ze znajomymi i niech wpadnie innym razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosiam
no i przyjechał....nawet wczesniej niz było powiedziane, w drzwiach ani czesc ani nic....zapytał tylko "to gdzie mam spac" rano troche mnie wzieło i poleciały mi łezki jak zobaczyłam jak przytula córeczke...popatrzył na mnie i powiedział tylko "musisz byc twarda" ....a teraz pojechał załatwiac swoje sprawy..cały dzien..i tak sie zajmuje dziecmi...nie ma czasu niestety....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosiam zastanawiam sie jak mozna do ciebie trafic...czyzby kamieniem?! Co ty chcesz uzyskac wpuszczajac go za prog swojego domu...na co liczysz ...czyzby na litosc z jego strony. Tylko co jest warte takie zycie? W jednym mu przyznaje racje ...badz silna i zacznij cos sensownego ze swoim zyciem robic.Upozadkuj je w sensie prawnym a jak juz sie otrzasniesz to zacznij zyc zyciem mlodej zdrowej kobiety. Poznaj swoja wartosc bo zadna kobieta nie zasluguje na takie traktowanie. Trzymaj sie i badz dzielna 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie zobaczysz go takim jakim jest, dopoki nie bedziesz chciala... Wejdz na moj temat z mojej stopki i wybierz cos dla siebie. Czy wolisz bym ja to zrobila? Czy lubisz czytac i chcesz to zrobic aby sobie pomoc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bliska
czy ty w ogóle czytasz co tu sie pisze? gosiam, skorzystaj z jego rady, bo dobra jest - "bądź twarda"..!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daj spokój
ja to widze tak: pojechał za granicę i mu odbiło. zarabia jakąs tam kasę, jest wolny, pewnie i są jakieś kobiety. moja najsmutniejsza obserwacja z życia zagranica to taka, że Polacy, którzy tam wyjeżdżaja do pracy bardzo szybko się łaczą w pary. W Polsce mają żony, mężów, a tam odtwarzają sobie te rzeczywistośc. Moja koleżanka namówiła swojego narzeczonego,żeby pojechał na trzy miesiące i tyle go widziała. Zachłysnął się. daj sobie spokój z jeleniem, nie chce się z tobą rozwieść, bo wie, że kiedys wróci, albo jeszcze ine jest pewny. teraz ma miejsce, w którym może sie zatrzymać, a jego żona nawnie jeszcze go nakarmi. zdecyduj sie na coś dziewczyno, bo facet nie jest warty tego uczucia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosiam
Sorry ze nie było mnie tutaj ale myslałam ze juz nikt tego nie czyta. radosnka...a powiedz gdzie mozna dostac te ksiazki albo choc fragmenty? nie czytałąm całego Twojego tematu bo niemam za bardzo mozliwosci jestem sama z dziecmi i jak to w dzien bywa ....ciezko :) Robin Norwood "Kobiety, ktore kochaja za bardzo i ciagle mysla, ze on sie zmieni" np. ta---sa gdzies jakies fragmenty do poczytania? albo moze ktos miałby juz przeczytane to chetnie bym odkupiła bo na nowe mnie nie stac teraz :(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Opisalam ci na temacie: Czy jestes w zwiazku w, kotrym partner psychiznie... Podalam Ci dwa tytuly. Dla Ciebie: \"Kobiety, ktore kochaja za bardzo...\" oraz Susan Forward \"Dlaczego on nie kocha a ona za nim szaleje\" - to jest o nim (rowniez dla mezczyzn) dlaczego jest jaki jest i skad to sie bierze. Te ksiazki sa rowniez w bibliotekach. Na moim temacie sa fragmenty ale z tej drugiej. Musialabys przejrzec, stron znowu nei jest tak duzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NA TEMACIE KROPELKI ROSY jest troszke ksiazek, niestety nie widze, tych, ktore ja ci polecam. Sprobuj: \"TOKSZYCZNA MILOSC I JAK SIE Z NIEJ WYZWOLIC\". Nie czytalam, ale slyszalam pochlebne rzeczy. 🌻Wejdz tu: http://www.tlen.pl/ HASLO : ZAPRASZAM LOGIN :- ZAPRASZAM -------------------------------------------------------------------------------- A MOZE TROCHE PSYCHOZABAWY? A tak, aby sie rozerwac lub... zaczac myslec... TESTY DO ROZWIAZYWANIA: Z dnia: 04:45--- Czy jestes za mila? http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=2206032&start=210 Z dnia: 23:57--- Czy Twoje relacje z mezczyznami sa zdrowe? http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=2206032&start=270 Z dnia: 05:08---Czy zabijasz namietnosc? http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=2206032&start=300 Z dnia: 22:16 --- Czy jestes meczennica milosci? http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=2206032&start=300

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gin z tonikiem
Każdy ma prawo myśleć jak chce i robić jak uważa. Też jestem 71 rocznik, też mam męża za granicą, i dziecko 2 letnie. Wybieram się z małą do niego, gdyż taki model rodziny zdecydowanie mi nie odpowiada. musze zobaczyć jak żyje się za granić, co on tam porabia no i wzmocnić więzy między ojcem a dzieckiem. Wrócić zamierzamy razem .Gdybym jednak stwierdziła że kontakt został już osłabiony, lub usłyszała bzury typu: " nie stać mnie na utrzymanie całej rodziny", z pewnością kopnęłabym faceta w dupę. Duma nie pozwala mi na zadowolenie się ochłapami !!!!. Albo mam męża albo go straciłam, więc nie zamierzam czasu i życia marnować dla gnoja !!!! Jak pomyśle o Twoich dzieciaczkach to w sercu mnie ściska !! Jak może gościu nie tęsknić za takimi maluchami ?? Dziecko 5 miesięcznę ??? co tu do mnie gadasz ?? Jednego męża już się pozbyłam, drugi jest kochany NA RAZIE Jednak gdyby za bardzo wyluzował w tej swojej "pracy" nie mam zamiaru czekać w nieskończoność !!. Samo to, że powiedział że jego uczucie do Ciebie nie jest już takie jak kiedyś. to znaczy tylko dzieci kocha tak >>?? Dla dzieci będziesz utrzymywała formalny związek, sama będąc nieszczęśliwą ??? Ty się już nie liczysz ?? Zastanów się co masz z tego małżeństwa? ile dzieci mają z ojca ?? czy warto poświęcać się dla jednego weckendu w miesiącu ?? co to za życie kobieto ?? Nie mogę, bo coraz bardziej się wkurwiam !!! Na co Ty liczysz ?? na co ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hanek
rozumiem cie w 100%, tez mam meza za granica, dwoje dzieci 4 letnia corke i 5,5 letnia corke. maz wyjechal do angli w 2004 roku, z czasem wszystko zaczeło sie psuc, on tam ja w polsce sama z dziecmi. niestety u mnie drugim problemem jest tesciowa u ktorej mieszkam, ciagle miesza w naszym malzenstwie. mysle gosiu ze twoj maz boi sie ze nie bedzie potrafil utrzymac rodziny w polsce a za granica nie bedzie go stac, musial by wynajac wieksze mieszkanie, zycie tez tam jest drozsze. zeby tam zyc dwie osoby musza pracowac a ty masz malenkie dzieci, z drugiej strony sa tam duze zasiłki na dzieci. napewno twoj maz teskni za dziecmi i mysle ze cie kocha ale sie boi, boi sie tego ze sobie nie poradzi i woli sie wycofac z odpowiedzialnosci, mezczyzni wbrew pozorom sa słabi.moj maz z kolei ciahle broni mamusi pomimo tego ze ona poniza mnie, manipuluje moim zyciem, on boi sie o jej zdrowie bo wymysla ze ma chore serce. mowi mi ze musze byc wyrozumiala i spokojna. uwierz tak tez sie nie da zyc. im dluzej tam jest tym wiecej nas dzieli, narazie ja wracam do pracy, jak ja utrzymam to byc moze moj maz wroci szukac tutaj w polsce pracy. sama jestem ciekawa czy to zrobi. maz ciagle mi wypominal ze musiał wyjechac za granice bo ja nie mialam pracy, ze mnie utrzymuje i dzieci a ja trwonie pieniadze, oczywiscie to sa słowa jego matki, ktora go ciagle podpuszcza. gdy mowie zeby wrocil i szukal tutaj poracy to mi mowi ze mam mu jaznalezc, bo na taki luksus go nie stac zeby tam zrezygnowac z pracy a tu jej nie miec. tez jestem juz zmeczona ta sytuacja,wracam do pracy, przedszkola sa czynna do 16.30, a w banku pracuje po10 godzin dziennie. on mowi ze musze sobie jakos poradzic i tyle. gosiu zycze ci powodzenia. jak chcesz to napisz do mnie to sobie pogadamy. hania iał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×