Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gosiam

Juz nie mam siły

Polecane posty

Gość gosiam

Witam. moze Ktos z Was poradzi mi jak mam zrozumiec swojego meza. wyjechał za granice do pracy,jest tam juz pare ładnych miesiecy.Niby wszystko było ok. przyjezdzał wysyłał smsy ciagle powtarzał mi ze mnie kocha i dzieci tez bo mamy dwójke maluszków .Od niedawna wszystko sie zmieniło ,gdy dzwonił był jakis obojetny ,gadał tak jakby słuzbowo ...zapytałam go czy wszystko w porzadku...odpowiadał mi na to ze jak przyjedzie do Polski to musimy powaznie porozmawiac ,jak pytałam czy mnie kocha odpowiadał"niewiem" .po dwóch tygodniach od tamtej rozmowy przyjechał --przez pół dnia nie mówił do mnie nic tylko spytał czy mam obiad i troche pobawił sie z dzieckiem .musiałam w koncu sama go poprosic o to zeby ze mna porozmawiał bo ja nie wytrzymywałam niepewnosci a on milczał:( Wtedy usłyszałam ze on nie ma zamiaru wrócic do Polski bynajmniej przez najb. pare lat, ze zalezy mu na pieniadzach jakie tam zarabia i z tego nie zrezygnuje ze nie mozemy tak dalej zyc ja tu a on tam. poprosiłam go ze moze w takim razie zabierze nas ze soba --jego odpowiedz" zwariowałas mam sam utrzymywac 4 osoby z tych pieniedzy? tam jest wszystko o wiele drozsze niz tu "Ze w naszym zwiazku brakuje czegos ale on nie wie czego.ze załuje slubu. ze on kocha dzieci i bedzie je odwiedzał ,ale nie chce miec zobowiazan wobec mnie jako zony. ze powinnismy wystapic o separacje i ze "moze jeszcze on kiedys wróci ale teraz nie wie" Ze mam nie zadac od niego zeby przyjezdzał bo jak zechce to przyjedzie a jak nie to tez ma byc ok. ostatnio zadzwonił powiedziałam ze jesli chciał to ja składam papiery o separacje ( bo sama tez juz niemam siły zebrac o jego miłosc) a on mi na to "a po co Ci to? " czy nie mozemy zyc tak dalej?-jak przyjaciele? jednak sam mówi ze nie wie co musiałoby sie wydarzyc zeby było miedzy nami tak jak kiedys:( zarzeka sie ze nikogo tam nie ma. w walentynki dzwonił zeby złozyc mi zyczenia a wieczorem przysłął smsa "złoz dokumenty o separacje a dalej zobaczymy jak bedzie" --Ja nic z tego nie rozumiem.powiedzcie mi dlaczego on tak kreci?? ja psychicznie juz wysiadam wiem ze jak on dzwoni powinnam byc spokojna ale nie umiem.Płaczę dusi mnie cos .nie potrafie sie pozbierac na niczym nie umiem sie skupic -poprostu wysiadam. Czy ja mam jeszcze czekac az jemu spowrotem sie poukłada w głowie? on mowi ze nic nie wie .Rozumiecie mnie ze wolałabym zeby (skoro juz mnie nie kocha) znikł z mojego zycia a on tu mi sle w najlepsze zyczenia tak jak dzisiaj z okazji dnia kobiet.jeszcze sie bezczelnie podpisujac: "Twój maz" pomózcie mi prosze :((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rzuć go w diabły
nie żebrze sie o miłość, wystąp o alimenty i zacznij żyć a nie czekaj aż mu się coś odwidzi. Na mój nos to ma tam jakąś babę i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala odnaleziona
szczerze przeszłam przez to samo. W moim wypadku była kochanka. Rozwiodłam sie bo nie chcialam ciagle słuchac nie wiem , zyc w niepewnosci i jak ty rano czytac kocham cie a wieczorem musimy sie rozejsc. Pozdrawaiam i trzymaj sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sam1
Kochana bardzo mi przykro ale twoj maz trzyma cie jako deske ratunku( na bank ma tam kogos tylko sie boi przyznac). Jak nie wyjdzie z tamta to bedzie z toba. Jak ty wezmiesz rozwod i tamta go rzuci to biedaczek zostanie sam a tak to ma szanse bo ty mu wybaczysz i bedzie dobrze. Uwazaj jak on sobie z tamta ulozy zycie i spierdzieli gdzies dalej to nawet alimentow nie bedziesz miala. Ja wiem ze jestes wykonczona psychicznie i ze myslisz ze nie masz sil ale uwierz ze wy kobiety jezeli chcecie to jestescie tak silne ze facet przy was wymieka. TERAZ jest czas aby pomyslec o sobie a szczegolnie o dzieciach. Jak najszybciej zloz wniosek o separacje i jak najszybciej bierz rozwod podajac powod ze wyjechal i go nie ma,nawet dziecmi sie nie interesuje (jak chce grac w takie gierki ze "on nie wie" to ty mu pokaz) Alimenty na dzieci jak najwieksze i powymieniac zamki w drzwiach. Jak bedzie chcial przyjechac do Polski to hoteli jest duzo a i obiad tam podaja. Co to wogole za glupoty ze on tam 4 osob nie utrzyma, przecierz sa jakies zapomogi z miasta i dla chcacego nic trudnego. Powiem krotko nawet sie nie ogladajac wypierdol go z twojego zycia i uwierz mi ze tak bedzie lepiej dla ciebie a szczegolnie dzieci.....Glowa do dory jeszcze przyjdzie i bedzie skomlal.........pan nie wiedzacy co to kurwa rodzina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dracenka
popieram sam1. na bank ma jakas babe. niestety kochana, facet jest twoj jak mo masz na metr, dalej to juz nie, bo moze kogos juz za plecami omacywac. tacy sa faceci. trzeba bylo pomyslec czy nie lepiej zyc za to co mieliscie czy puscic meza i go stracic. rodzian sie jest razem, nie na odleglosc. a facet nie potrafi byc wierny, oni maja to w genach. wiec niech sobie z nia zyje, zobaczymy jak dlugo. a jak bedzie chcial wrocic, to niech sie zdziwi. albo blaga, a ty bedziesz wtedy gora. poki co, alimenty, na dzieci i na siebie. powodzenia, wiem ze ci trudno, ale trzymaj sie, badz twarda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gosiu 🌼 Po pierwsze: nie zgadzam się z opiniami powyżej, że \"na bank kogos ma\"... Być może, ale nie napewno... Mam znajomą, która jest w podobnej sytuacji. Mąż wyjechał za granicę jakieś 2 lata temu, mają małe dziecko... Z poczatku było pięknie, ale ostatnich parę miesięcy jest straszne. On nie przysyła kasy, bo twierdzi, że nie ma, w dodatku zaczął popijać... zachowuje się jak kawaler, bez zobowiązań... Moim zdaniem Twój mąż po prostu na nowo \"zasmakował wolności\", poczuł się wolny i nie ma ochoty wracać do żony, która tą wolność w jakiś sposób ogranicza... Nie chodzi mi o inne kobiety, chodzi mi o samo życie. Wiadomo, samemu zyje się inaczej niz w związku... nie trzeba się przejmować tą drugą osobą. A ta huśtawka którą Ci gotuje? Może faktycznie sam nie wie, czego chce... niestety Ty cierpisz na tym w tej chwili najbardziej. Moim zdaniem powinnaś wystąpić o separację... ustalić alimenty... i spróbować życ swoim życiem. Powiedzieć mu twardo: koniec tego, albo tak, albo tak. Albo jesteś moim męzem, albo nim nie jesteś. Inaczej będziesz ciagle się zadręczać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość danis
powiem ci krótko on ma kochanke. moj mąż postapił identycznie jak pytałam nigdy nic nie wiedział. jetsem od 2 lat po rozwodzie. jest mi dobrze chociaż wtedy ledwie egzystowałam. stale płakałam byłam na prochach. zawsze mi bardzo przykro jak czytam takie historie. Smutno mi że Ciebie też to dotknęło jak masz chęć napisz danis71@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosiam
własnie o to mi chodzi.najbardziej boli mnie to ze on raz mówi tak :ze juz ze mna "chyba" nie chce byc ze powinnismy to skonczyc a za troche snuje jakies plany i o wszystkim mówi "MY" --przeciez skoro chce sie rozstac to nie ma zadnego "my" :( albo mówi "przeciez jeszcze jestesmy małzenstwem" "powinnas sie cieszyc ze chce przyjechac" Ja nie chce sie zalic ale strasznie cierpie -kocham go. a on sie dziwi ze ja płacze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala odnaleziona
Gosiam Wiesz mi przeszłam to jestem o rozowdzie dopiero od lutego Musisz myslec o sobie i dzieciach Wiem ,ze to boli , to trudn, nie mozna uwierzyc , ze tak sie zmienia , ze nagle nie kocha. Jedyna rada pisz separacje bo nie wiesz co moze tam nawywijac ajk sie ocknie zawsze mozecie wrócic. Teraz mysl o was i zyj chwila codzienna. on nie wie czego chce do konca nie wie az poczuje i zrozumie . To moze potrfac ale moze juz sama mysl o tym ze jest separacja i krok do rozwodu zmusi go do intensywnego myslenia. I jeszcze jedno cy jest kochanka czy nie oni zawsze załuja. Niw wymarze ilus lat z pamieci a skoro wszytsko było ok to te dobre wspomnienia nie dadza mu sokou. Moj tez sie ocknąl ale ja juz nie chce z nim byc. Moze i jeszcze go kocham ale to jak mnie zawidodł spowodowało ze nie mam do niego ani troche zaufania. Zyłam rok z Mała na krawedzi .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sam1
Do takasobieja : Przepraszam ze ci to powiem ale zobacz jak piszesz "zachowuje się jak kawaler, bez zobowiązań".Sama sobie przeczysz bo wlasnie takie zycie chca miec i zdradzaja czujac sie jak kawalerowie. Prosze nie mow mi bo jestem facetem i wiem dlaczego tak sie dzieje. A twojej znajomej tez mozesz powiedziec ze ja zdradza na bank. Czy ty tak jak twoja znajoma bedziesz mu wierzyc bo jego znasz a mnie nie. Ja o to nie dbam dlatego mowie on ma cos do stracenia dlatego sie nie przyzna. Twoja kolezanka jest naiwna ze mu wierzy ale nie wiem czemu ty w to wierzysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kropka w kropkę
No tak, ten Twój mąż jak nic zakochał się (a raczej zadurzył) w jakiejś kobiecie ale nie jest jej pewny. Być może ona też jest na jakiś czas zagranicą, byc może też z kimś związana. Pan kręci i tyle. Rozwód i alimenty dla dzieci. Szybko jak się da, potem będzie coraz gorzej. Oczywiście z orzeczeniem jego winy (porzucił dom, Ciebie, dzieci). Bardzo Ci współczuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy ma kogos czy nie ma jedno jest pewne - jest ochydnym skurwielem 😠 Przepraszam za mocne slowa, ale az mna zatrzeslo jak czytalam to wszystko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosiam a gdzie
jest Twoj maz?? Czyzby w Londynie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosiam
nie, nie jest w londynie....jest w niemczech

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daje tobie jakąś kasę
na dzieci? Facecik chyba nie jarzy że jest ojcem i mężem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gosiam -> Wiesz co...smieszne jest co on mowi, ze nie chce wracac, bo za dobrze mu tam a z drugiej, ze nie ma kasy na utrzymanie Ciebie i dziecka. To po prostu zalosne klamstwa. Ja mieszkam w UK gdzie w porownaniu do Niemiec wszystko sie wydaje duzo drozsze i jakos udalo mi sie utzrymac jeszcze 4 osoby z mojej pensji przez pewien czas... Bardzo Ci wspolczuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kajtekk
zgadzam sie w 100% z samem1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość duma
jak wszyscy tutaj, tez uwazam, ze kogoś ma i to na bank łudzisz się i to rozumiem, nie chcesz tego, wiec ratujesz sie jak mozesz i dlatego tez nie widzisz, ze twoja kolezanka jest w takiej samej sytuacji rozstrzygnij to tak jak ty chcesz, a nie jak on chce, nie czekaj, az on to zrobi, bo bedziesz bardziej cierpiec a twoje łzy tylko pogarszaja sprawę - nikt nie lubi sie czuć winny i od takiej sytuacji chetnie sie ucieka trzymaj sie, bo bedziesz potrzebowała duzo siły i troche charakteru pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Gosiam
Bardzo Ci współczuję i przytulam mocno. Trzymaj się cieplo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z uwaga przeczytalam o twoim problemie.Masz sytuacje nie do pozazdroszczenia.Oczywiscie bardzo ci wspolczuje ale dam ci kilka rad i moze jakos wespre. Gosiu masz 2 jak zrozumialam malych dzieci...wiec na nich musisz sie skupic.Snucie w domyslach czy twoj maz jest wobec ciebie uczciwy nie ma sensu . Sama dostrzegasz po jego zachowaniu ze cos jest na rzeczy.Nalezalo by wiec to zycie jakos uporzadkowac.Mezczyzni czesto do konca zycia bywaja dziecmi wiec czasami ich zachowanie bywa iracjonalne.Moge sie domyslac ze faktycznie poczul wolnosc i kims sie zafascynowal.Tak czesto bywa wsrod Polakow na obczyznie. Widzialam to na wlasne oczy kiedy 2 doroslych ludzi plci przeciwnej szukalo bliskosci w \"nowej ojczyznie\" twozac tymczasowy zwiazek .Z regoly tak sie dzieje gdy ludzie sa slabi psychicznie, malej wiary lub sa poprostu egoistami.Tworza w tych nowych realiach namiastke normalnego zycia. Odbywa sie to kosztem najblizszych.Jedni to ukrywaja inni nie potrafia jak w przypadku twojego meza. Jesli juz to widzisz to powinnas cos z tym zrobic. Wniesienie sprawy o separacje jest dobrym rozwiazaniem z uwagi na fakt iz malzenstwo nie jest jeszcze prawnie rozwiazane. A drugi aspekt to alimenty na dzieci. Mam pytanie czy ty pracujesz i czy twoje dzieci wymagaja bezwzglednej twojej opieki. Jesli tak to mozesz zarzadac alimentow na siebie. Jest jeszcze drugie dno tej calej histori.Bywa ze ludzie wyjezdzajacy na saksy spotykaja sie tam z przykra rzeczywistoscia ktora ich przerasta...ciezka praca ponad sily , zle warunki mieszkaniowe oraz placa nieadekwatna do wykonywanej pracy.to wszystko powoduje ze czlowiek lapie dola psychicznego.Czesto nie wie jak wybrnac ze zlej sytuacji i nigdy sie do tego nie przyzna. Ciagnie wiec w nieskonczonosc ta farse liczac na leprze jutro. Jest rozchwiany emocjonalnie i bez pomocy nie upora sie z tym problemem Tylko szczera az do bolu rozmowa moze roztrzygnac jak to jest w waszym przypadku. Musisz sie jej podiac ale naprawde szczerze mimo ze moze byc bardzo trudno.Bedziesz wiedziec na czym stoisz a wtedy latwiej bedzie podiac jakies decyzje, ktore przywroca harmonie w twoim zyciu.Wierz mi ze to co teraz przezywasz prowadzi do silnych frustracji a w efekcie do zalaman. Ty masz dzieci wiec masz dla kogo zyc. Musisz byc silna. Trzymam kciuki za to ze zdobedziesz sie na odwage i cos z tym zrobisz. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Uważam że ...
nie nalezy podejmowac pochopnych decyzji pod wpływem chwili. Przeciez nic ciebie nie goni, rozwód tobie nie jest potrzebny, najwazniejsze dla ciebie jest to żeby mąż przysyłał alimenty na dzieci ... . Ja myslę, że on może kogos tam mieć, może poznał inna i wiesz jak to jest na początku znajomości, jest zachwycony, zauroczony ..., ale ciebie tez kocha, zalezy mu na rodzinie i tak na prawdę nie wie co zrobić ... Pewnie by był zadowolony gdybyś zgodziła się na trójkąt, bo on ma wieeeeeeeeeelkie serce ..., ale takiemu układowi ja na przykład jestem zdecydowanie przeciwna. Po prostu wasze małżeństwo przechodzi trudny okres, kryzys spowodowany jego wyjazdem ... Na twoim miejscu żyła bym swoim życiem, nie wiem czy pracujesz, ale o ile nie to dobrze by było gdybyś poszukała sobie pracę, bo widzisz, że jak na razie nie możesz na męża liczyć ..., a czas pokaże co dalej, jak wasze życie się ułoży ... Wiesz może tez być tak, że ty kogoś poznasz, nigdy nic nie wiadomo, różnie bywa, pozdrawiam :-D Miła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Uważam że ...
nie nalezy podejmowac pochopnych decyzji pod wpływem chwili. Przeciez nic ciebie nie goni, rozwód tobie nie jest potrzebny, najwazniejsze dla ciebie jest to żeby mąż przysyłał alimenty na dzieci ... . Ja myslę, że on może kogos tam mieć, może poznał inna i wiesz jak to jest na początku znajomości, jest zachwycony, zauroczony ..., ale ciebie tez kocha, zalezy mu na rodzinie i tak na prawdę nie wie co zrobić ... Pewnie by był zadowolony gdybyś zgodziła się na trójkąt, bo on ma wieeeeeeeeeelkie serce ..., ale takiemu układowi ja na przykład jestem zdecydowanie przeciwna. Po prostu wasze małżeństwo przechodzi trudny okres, kryzys spowodowany jego wyjazdem ... Na twoim miejscu żyła bym swoim życiem, nie wiem czy pracujesz, ale o ile nie to dobrze by było gdybyś poszukała sobie pracę, bo widzisz, że jak na razie nie możesz na męża liczyć ..., a czas pokaże co dalej, jak wasze życie się ułoży ... Wiesz może tez być tak, że ty kogoś poznasz, nigdy nic nie wiadomo, różnie bywa, pozdrawiam :-D Miła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosiam
ja nie pracuje bo moje dzieci sa jeszcze bardzo malutkie maja 1,5 roku i niecałe 5 mies. a rozmawiac z nim jakos sie nie daje ...bo albo prosi zeby zmienic temat,albo mówi na kazde pytanie"niewiem" a jak ja sama zaczne cos mówic (pomimo tego ze mówie spokojnie) to on ze juz zaczynam mu robic wyrzuty itp.....a druga kwestia jest taka ze jak tu sie starac ratowac małzenstwo na odległosc? kiedy go nie ma. zadzwoni raz na 3 tyg. na pare minut jak ja chce cos powiedziec to on musi konczyc bo niema pieniedzy na takie rozmowy. Nie da sie z nim rozmawiac normalnie:((( nie napisałąm jeszcze chyba tego ze ja od poczatku byłam przeciwna temu wyjazdowi. ale on mnie nie słuchał wogóle. Słyszałam tylko ze od teraz to bedziemy miec z dziecmi pieniadze na wszystko. a tu do grudnia gdyby nie moja mama nie miałaybysmy co jesc. jak ja w wigilie poprosiłam o pieniadze bo juz mama nie miała skad brac to sie kompletnie wsciekł i nie zjadł nawet wigilii ani opłatkiem sie nie podzielił ze mna .A juz o 8 rano w swieto pojechał spowrotem. teraz przez dwa mies. dopiero cos tam uzyskałam od niego ale to tez nie sa jakies konkretne suumy jak na to ile on zarabia. dziekuje Wam za odp[owiedzi.pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gosiuniu 🌻 dla ciebie powiem ci krotko,ze to kawal sukin...!Ty sama w domu z dzieciaczkami,a on \"nie wie...\"!!!No kurwa mac,co za debil!!!!Nie dam ci rady,bo sama zrobisz to,co uwazasz za najlepsze dla ciebie i dzieci.Ale wspolczuje ci bardzo i mocno sciskam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość danis
gosia a Ty sama nie masz takiego przeczucia, że on tam kogoś ma i dlatego tak oziębł. Mój mąż zachowywał się identycznie. Masz malutkie dzieci, a ja byłam właśnie w ciąży w 1 miesiącu i odszedł bo kochanka była w 4 m- cu. I wszystko stało sie jasne. Dziś moja córeczka ma 2 latka od rozstania minęło prawie 3 lata nadal mnie boli to co zrobił, ale z perspektywy czasu myslę, że dobrze się stało. Nigdy nie był wylewny, ciepły a tego bardzo potrzebowałam, nasze małżeństwo przypominało 1 kierunkową ulicę wszystko dla niego moje potrzeby nie liczyły się.Szkoda mi, że takl się ułożyło i rozpad nastąpił po 11 latach wtedy gdy miało być pieknie i miało przyjść na świat nasze dziecko jedyne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania_szczera
Widzisz, myślę, że masz tu niewielkie pole manewru, powinnaś sie zgodzić, złoż sprawę o alimenty i nie utrudniaj mu kontaktów z dziećmi, to ważne,że je kocha! Tak to jest, jak kobieta dążą do ślubu za wszelką cenę.....oczywiscie zaraz mnie tu zakrzycza, ale taka jest prawda! Kobiety w większości kochają za bardzo, a męzczyźni za mało....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co za brak odpowiedzialnosci! Jak juz sie zdecydowal na malzenstwo to niech kurna, bedzie konsekwentnty! Rodzina to nie dziewczyna, jej nie mozna tak sobie zostawic z dnia na dzien. Wspolczuje meza i ciezkich chwil, mam nadzieje, ze znajdziesz w sobie sile i pozbierasz sie dosyc szybko (musisz w sobie znalezc sile chocby dla dzieci, mezulka sobie odpusc!). Trzymam kciuki i naprawde mi przykro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość danis
tak lektura Kobiety które kochaja za bardzo jest super. sama czytałam po rozstaniu. gosia skąd jesteś ja z Gdyni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosiu Piszesz a ja widze to co przechodziłam przez ponad rok. Te same teksty , ta sama sytuacja,to samo niezdecydowanie. Nie wiem co ci radzic masz naprawde male dzieci i trudno wtedy zostawic je i isc do pracy. Ale z drugeij strony czy ozesz czekac az raczy ci dac pieniadze. Moj eks tez mi nie dawał tera rez jest mi winny. Ja mam 4 letnia córke, pracuje . Moze twoja mam moze zajac sie dziecmi a ty zaczep sie gdzies na pól etatu. Zreszta mozesz wystapic o alimenty bez rozowdu. On pracuje w Angli a my jestesmy w Uni i juz mogą mu sciagnac alimenty z zagranicy a mozesz dostac tez alimentyz funduszu. Musisz myslec o sobie i dzieciach. a on jest jak dziecko chciałby a sie boi. Mozesz długo czekac az sie zdecyduje ale nie mozesz popadac w stagnacje. Mysl teraz wyłącznie zeby sie zabezpieczyc. Łącze sie zToba w bólu , bo znam go tak jak ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosiam
mieszkam w łódzkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×