Najpierw największy wróg, teraz najlepsza koleżanka.

Na początku kochałam się w Michale. Ale Michał kochał się w Kaśce. To już kiedyś tu pisałam o tej histori, ale teraz mam ciąg dalszy. Michał rzucił Kaśkę i ja przestałam się nim interesować, tak jak radziliście i poprosiłam nawet kumpla o pomoc, żeby trochę poudawał mojego chłopaka. I tym sposobem, udało mi się w końcu rozkochać w sobie Michała. Było fajnie, czułe wyznania i głębokie, często za długie, patrzenie sobie w oczy. No czyli ogólnie było super. Ale nagle do akcji wkroczyła Malwina...To moja najlepsza koleżanka. I co się okazało. Za wszelką cenę, stara mi się odbić Michała! Nadal się kochamy, jesteśmy razem itp., ale widać jak ona się do niego przystawia, jak próbuje go podrywać! Niby jest wszystko ok, ale ja się boję i nie wiem już jak jej tłumaczyć, żeby przestała. Ani prośbą, ani groźbą...Najpierw największy wróg, teraz najlepsza koleżanka. Ja się załamię:(:(:(. Wtedy mi tak dobrze poradziliście, może wiecie jak pomóc mi teraz:(:(:(.