JAK MU POWIEDZIEĆ ZE NIE CHCE NARAZIE UPRAWIAĆ SEKSU....

Może tak: "Nie chcę na razie uprawiać seksu" ? ? ? Tylko czy to nie nazbyt oryginalne?

JAK MU WYTŁUMACZYC MIMO ZE NIE JESTEM DZIEWICĄ ZE JESZCZE NIE JESTEM GOTOWA...? A A JEŚLI TEMAT POWRACA...?

najlepiej bez niepotrzebnego wstydu. To nie jest powód do zażenowania i każdy ma swój czas....

ale facet prędzej czy później się zniechęci ...ja miałam juz partnerów...facetów którzy pragnęli ciała....miłośc? czym dla nich była? to się później okazywało.... ale to nie to ze byłam naiwna... poprostu teraz cgcę być wierna swym przekonaniom i zasadom....

ale ja tylko te kanapki umiem robić :-o

to poprostu bądź wierna swoim przekonaniom-bo sądzę że o to chodzi a nie o to że go Tynie kochasz a jesteś z nim tylko narazie i dlatego nie chcesz z nim uprawiać seksu. Jeśli mu powiesz a on tego nie zakceptuje to nie jest dla Ciebie, jeśli jednak kocha to zaakceptuje to bez większego problemu.

sytuacji :)

A CO Z PIESZCZOTAM,I????JAK TO POGODZIĆ????

FAKT ...TEGO TEZ NIE POWINNO BYĆ....

CZY MOŻLIWE SA SAME PIESZCZOTY BEZ SEKSU? POZA TYM CZY TO W PORZĄDKU ? TO CHYBA NIEZDROWE NAKRĘCAĆ SIĘ A POTEM.....NIC....

hmm same pieszczoty dlaczego nie tylko wiesz z własnego doświadczenia wiem że cieżko się pochamować powiedzieć w pewnym momencie stop. Ale powiedz mu dobtnie nie i koniec jak niechcesz seksu jeżeli zrozumie i nie bedzie nalegał to znaczy że mu zależy a jeśli bedzie wracał do tego tematu albo co gorsza zostawi znaczy że nie był Ciebie wart

DZIĘKI PEREŁKA ...:0UTWIERDZASZ MNIE W TYM ZE WARTO ZYĆW ZGODZIE ZE SOBĄ...MOŻE JA POPROSTU MAM POTZREBĘ BEZPIECZEŃSTWA I PLATONICZNEJ MIŁOŚCI Z KTÓREJ URODZI SIĘ FIZYCZNOŚĆ...I BEDZIE DOPEŁNIENIEM TEJ CAŁOŚCI..?

jestem ze swoim partnerem od 6 miesiecy,nie uprawiamy sexu bo nie czuje sie gotowa,powiedziałam mu wprost juz na początku ,,kochanie nie jestem jeszcze na to gotowa" on powiedział ,,dobrze Misiu poczekamy ,jak bedzesz gotowa to powiedz" :-) czasami sobie z tego zartujemy,ale nic na siłe on do niczego mnie nie zmusza.piescimy sie i potrafimy powiedziec stop .. :-)

podziwiam Cię że masz takie zasady. Tkwij w nich i nie pozwól żeby ktoś w nie ingerował. Tylko ten facet który je zrozumie bedzie wart Ciebie. Powodzenia:)

WIEM ZE PIESZCZOTY TO TEZ JAKIS TAM GRZECH ALE DLA MNIE MNEIJSZY FAKT ZE TO POKUSA ZE KUSIMY SIEBIE ZAWZAJEM...ALE TAK TO JUZ JEST....:0 DO TAKA JEDNA :) POWIEDZ MI TYLKO....CZY ROBIŁAŚ TO WCZEŚNIEJ?

NIE BOISZ SIĘ ZE ON ODEJDZIE?NIE KUSI CIE BY TO ZROBIĆ?JA WIEM JAK TO SMAKUJE ALE ZAWSZE MAM WYRZUTY SUMIENIA...ZE MAM GRZECH ZE NIE CHCE...

mnie pytasz??? jeśli tak to: tak robiłam to nie raz

nie,nie robilam tego wcześniej ( mam 20 lat ) ,wczesniej byam z chłopakiem 2 lata tez był wyrozumiały ( rozstalismy sie z zupełnie innego powodu)

oj chyba nie mnie pytałas;)

CIEBIE PEREŁKO CIEBIE PYTAŁA:0 CO TOBĄ KIERUJE PRZY POWSTRZYMYWANIU SIE ...PRZEPRASZAM ZE POYTAM...ALE TO WAZNE...:) CO JEST TWOIM ARGUMENTEM....CZY ON WIE ZE WCZESNIEJ TO ROBIŁAŚ...I NIE ZADAWAŁ PYTANIA DLACZEGO TERAZ NIE CHCESZ ?

DO TAKA JEDNAJ: MOZE TEN INNY POWÓD BYŁ TYLKO PRETEKSTEM...?

moj pierwszy facet czekał na mnie półtora roku. Wcześniej powiedziałam że nie i koniec i on to uszanował. Ale jak już posmakowałam ojoj wtedy to już nie potrafiłam powiedzieć nie:) Sama chciałam. Ale gdybym nie miała ochoty i miała takie zasady o jakich ty mówisz nie uległam . Więc trzymaj się i nie rób tylko to na co masz ochotę:)

WIESZ JA SIE POPROSTU ZMIENIŁAM...BARDZIEJ POWAŻNIE TRAKTUJE ZWIĄZKI...I UWAŻAM TERAZ ZE....LEPIEJ POVCZEKAĆ....NIE OD RAZU DO TEGO DOSZŁAM...:)WIĘ UTRZYMUJCIE MNIE W PRZKONANIU ZE NIE JESTEM JAKAŚ INNA I WCALE NIE JESTEM DEWOTKĄ:)

nie to nie był tylko pretekst,rozstalismy sie dlatego bo on był strasznie o mnie zazdrosny ... nie wytrzymałam tego :-(

pewnie że nie jesteś dewotką nie perełka nie pozwala tak myśleć!:) Głowa do góry dobra ja lecę musze coś załatwić. Buźki pogadamy jutro papappa

DO TAKA_JEDNA.J: POWIEM CI ZE WSPÓŁCZUJĘ...BARDZO:) A DO PEREŁKI:DO JUTRA

mam wrażenie ze Twoja postawa nie tyle jest tym własnie poważnym traktowaniem związku co po prostu lekiem ze po rozpoczęciu współżycia facet odejdzie.. tak nie musi być.. ale może... masz tam swoje doświadczenia i swoją rację, ja wolę samotnośc niż połowiczny związek bez seksu, dla mnie to bez sensu i irytujące... ale ludzie sa różni i jesli tak czujesz to nie możesz działać wbrew sobie..

A TERAZ POPROSZE O WASZE PRZYKŁADY NA DIALOGACH;)

DO PASTUCHA: PASTUSZKU ...TO NA PEWNO NIE JEST LĘK PRZED TYM ZE FACET ODEJDZIE ....MOZE TAK: FACECI BIORĄ NAJCHĘTNIEJ ZA ŻONE TE LASKI KTÓRE NIE MIAŁY ZBYT WIELU PARTNERÓW SEKSUALNYCH... MASZ TROSZKĘ RACJI BAŁABYM SIE TEGO ZE ODEJDZIE I ZE JA DAŁAM MU SIEBIE CAŁA SIEBIE A ON MNIE ZOSTAWIA...ALE WŁAŚNIE TO BY BYŁA WINA NIEDOPASOWANIA W INNYCH SFERACH DLATEGO CHCE NAJPIERW SPRAWDZIĆ TE INNE SFERY A POTEM... POZA TYM PO CO MAM UPRAWIAĆ SEKS JAK WIĄZE SIE WŁAŚNIE Z TYM LĘKIEM ? WIDOCZNIE W INNYCH ZWIĄZKACH MIAŁĄM ZACHWIANE POCZUCIE BEZPIECZEŃSTWA...