Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Trina1804

złamanie stawu biodrowego

Polecane posty

Gość Trina1804

Witam wszystkich serdecznie! Bardzo chciałabym Was prosić o pomoc. Dzisiaj moja 86letnia babcia przewróciła się w mieszkaniu i złamała biodro, a właściwie złamała kość udową przy samym stawie biodrowym w dwóch miejscach, jedno złamanie jest z tzw. przesunięciem. Babacia ma dość słabe serce i skoki ciśnienia, poza tym poruszła się w mieszkaniu o własnych siłach, potrafiła umyć się, zadbać o siebie samodzielnie - jeżeli chodzi o jej kondycję fizyczną. Chodziła dość słabo, sama nie ruszała się z domu od jakiś 3 lat, ale gdy się ją podwiozło, np. w odwiedziny, dawała sobie radę. Tak było do dzisiaj. Babacia upadła potknąwszy się o dywan, uderzyła głową w piec (na szczęście skończyło się tylko siniakiem) i złamała sobie biodro. W tej chwili jest w szpitalu, w którym zrobiono zdjęcie rentgenowskie nogi i kazano nam czekać 3 dni, aż zbadają serce. Anastezjolodzy mają zdecydowac, czy babcia może być poddana operacji. Lekarz miejscowy powiedział nam, że "Albo będzie operacja, czyli ześrubowanie kości, albo jej nie będzie. zobaczymy." Tylko nie wiem, co to znaczy, że jej nie będzie, babcia ma na śmierc czekać? Z kolei pielęgniarka radzi oddać babcię specjalistom endokrynologom i protezę wstawić po prostu stawu biodrowego. Jestem w rozterce, bardzo kocham babcię i bardzo mi zależy na jej życiu i zdrowiu. Mam wrażenie, że w szpitalu niewiele ich obchodzi starsza, nie w pełni sprawna kobieta i wisi im efekt ewentualnego np. śrubowania. Nidgy nie miałam do czynienia z takim problemem. Babacia ma w tej chwili nogę w gipsie, od pachwiny do miejsca nad kolanem i osobno gipsowy "but" (chyba, żeby nogi nie przekręcała). Rozstrzaskana noga nieludzko boli (4 razy/dobę babcia otrzymuje środki przewciwbólowe). Nie chodzi mi nawet o to, żeby babcia wróciła do poprzedniej formy, niech leży, zajmiemy się nią, jeżeli nie będzie innego wyjścia, chciałabym, żeby ona żyła nadal i żeby ją przestało boleć. CZY KTOŚ Z WAS SPOTKAŁ SIĘ Z TAKIM PROBLEMEM? CO ROBIĆ? BŁAGAM, POMÓŻCIE, POTRZEBUJĘ WSZELKICH INFO. Z GÓRY, BARDZO DZIĘKUJĘ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety nie znam sie na tym. Jedyne co moge napisac, to to, ze to prawda, ze w szpitalach nie przejmuja sie starymi ludzmi. Moja babcie przwozono z jednego szpitala do drugiego zima i nawet nie orzykryto jej kocem. Musicie caly czas czuwac. Pozdrawiam i zycze Babci zdrowia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zawsze miej nadzieję, że wszytsko będzie ok :-)) miałam napisać coś innego ale zrezygnowałam, głowa do góry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość współczuję...
Niestey u starszych osób gojenie się, zrastanie kości i trwa o wele dłużej niż u osoby młodej... Lekarze trochę bagfatelizują sprawe :( W mojej rodzinie 3 osoby wieku powyżej 85 lat po złamaniu kości biodrowej zmarło w ciagu kliku miesięcy :( Jka tylko połozyli ich do szpitala to zaraz znaleźli masę innych chorób i tak to sie skończyło :( A przed tem cała trójka była bardzo aktywan i względnie zdrowa :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Posłuchaj, jestem na tyle w temacie,że również mam w szpitalu w tej chwili osobe w podeszłym wieku i zauwazyłam,że ludzi powyżej siedemdziesiątki spisuje sie na straty. Poruszcie niebo i ziemię,żeby babcię traktowano tak jakby miała żyć 100 lat. Życie człowieka może być bardzo długie gdyby nie zaniedbania ludzi od których zależy. Nie mogę się pogodzić z takim traktowaniem starszych osób. To nie lekarze decydować mają czy człowiek ma umrzeć,tylko Bóg. Oni niezależnie od wieku muszą tak samo dbać o każdego człowieka.Szlag mnie trafia jak coś takiego widzę i słyszę. W bardziej cywilizowanych krajach przeprowadza się skompikowane operacje na stulatkach .Walczcie z bezdusznością lekarzy.Powodzenia Wejdż na jakiś portal o zdrowiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trina ..bardzo ci wspolczuje ale nie rozumiem Twojej paniki . Szukanie rady na forum moze dotyczyc tylko wirtualnego wspolczucia tobie z powodu calej sytuacji . Nie sluchaj glupot typu ..\" w bardziej cywilizowanych krajach ..robia operacje stulatkom\".. To nie o wiek chodzi chociaz ..z wiekiem serce coraz slabsze . NIKT ..żaden lekarz nie da Ci gwarancji że przy slabym sercu ..operacja sieuda ..to znaczy bedzie 2 w 1 ..Chyba ze Tobie zalezy tylko na tym zeby babcia miala operacje .. Czesto tak bywa ..\" operacja sie udala ..pacjent ZMARL \" Nie wyręczajcie lekarzy w podejmowaniu decyzji ..To nie prawda ze starych ludzi skazuje sie na śmierc ..Główna przeszkoda ktora lekarzom wiąże ręce ..jest ich stan \"kardiologiczny\" .żaden anestezjolog nie wyrazi zgody na operacje kiedy EKG wskaze \"przeciwskazania\" !!!! Wszystko co napisalas odnosnie postepowania lekarza prowadzacego jest zgodne .. \"albo bedzie operacja ..albo zobaczymy ..\" Nie wiesz co to znaczy ?.. tylko to że jesli Babcia nie nadaje sie do operacji ..stawa biodrowy bedzie sie zrastal po nastawieniu pod gipsem .Mozliwe ze Babcia juz nigdy nie stanie na nogi ..ale będzie zyla ..!!! A przeciez napisalas ze na tym ci zalezy ..wiec zostaw bacie pod opieka lekarzy .. Srodki przeciwbólowe bedzie dostawala takie jakie bedzie mogla brac ..! Skup sie na stronie psychologicznej ..czyli dobrym kontakcie z Babcia i uspokajaniu ze wszystko bedzie dobrze ..Dla chorego najwazniejsza jest \"NADZIEJA\" Serdecznie pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trina1804
Dziękuję Wam wszystkim bardzo za odpowiedź na mój temat. Chciałam Was zapytac o radę, np. czy jeżeli lekarze zadecydują się na operację to lepsze są śruby, czy może zasugerować endoprotezę. Chodzi o to, że ja mam do czynienia z lekarzami non-stop od 4 lat, bo mój brat ciężko choruje i jest od nich uzależniony, z tym że dzieje się to w innym szpitalu i mieście w ogóle. Chodzi mi o to, że chętnie zasugerowałabym lekarzowi jakieś rozwiązanie i "zachęciła" go, żeby się go podjął. Mam już pewne doświadczenie w (powiedzmy sobie szeczerze) łapówkach w szpitalach i to naprawde pomaga. Problem w tym, że nawet nie wiem, czy np. endoproteza faktycznie byłaby lepsza. Jeżeli chodzi o to, że może "lekarz wie najlepiej" itd., mam wrażenie, że jeżeli będzie zgoda na operację, to zrobią babci śrubowanie, czyli rutynowy zabieg. Być może można by w jakiś inny sposób babcię leczyć, tylko na to potrzeba środków. Może powinnam pokazać lekarzowi, że naprawdę chcę walczyć o babcię, bez względu na środki. Tylko za bardzo nie wiem, jak inaczej można by babci pomóc, czy endoproteza faktycznie jest lepsza, a może są inne rozwiązania. W necie nie znalazła zbyt wielu info potrzebnych. Szukałam forów ludzi z podobnym problemem, znalazłam kilka amerykańskich, ale wolałabym pogadać z kimś z Polski, wiadomo te same metody leczenia itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jest dobrze
Moja mama 7 lat temu miała to samo po upadku.Lekarz powiedział że w jej wieku(80 lat) założenie gipsu to pewna śmierć .Dlatego ześrubowano kości w znieczuleniu.Mama też ma słabe serce.Dzisiaj o kuli pomału chodzi po mieszkaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blondwamp
jestem pielęgniarką i ratownikiem medycznym i wiem jedno...przynajmniej po tym, co widziałam w kilkunastu szpitalach...wydaję mi się, ze gdy babcia jest w miarę zdrowa- tzn. nie ma dużych problemów z sercem, to lepsza jest operacja...nie ma nic gorszego niż położenie starszej osoby do łóżka na pół roku-a tyle jak nie wiecej bedzie trwało zrastanie, rehabilitacja i stawanie na nogi...a od długotrwałego leżenia, bez dobrej opieki to w większości przypadków to tylko dostaję się zapalenia płuc albo odlezyn- to ryzyko zwiększa się wraz z wiekiem... A co do operacji- najlepiej endoproteza- od razu staje sie na nogi- tzn nie mówię, że 3 min po zabiegu, ale nie ma tak wielu powikłań jak śruby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja ci powiem ze moj dziadek (bedzie ze 2lata temu-jest w woeku twojej babci) przewrocil sie i zlamal biodro, wstawili mu endoporoteze, cos spieprzyli, zroboili nastepna operacje, tez spieprzyli od 1,5 roku lezy w domu, w lozku, biedna babcia sie nim zajmuje :( pomagamy jak mozemy,ale nie mieszkamy razem wiec wszytsko praktycznie spada na babcie(mycie dziadka itd) to byl duuzy facet, a teraz nie wiem ile ma 45 kg(?) dodam ze ma cukrzyce i wszystkie te operacje byly robione z duzym ryzykiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj tata zmarł w Szpitlau Czerniakowskim po upadku w domu , trafil do owego szpitala . Tydzien pozniej juz zmarł. Lekarz podsumował : " jest takie powiedzenie , ze u ludzi w takim wieku , złamanie biodrowe , to już ostatnie złamanie " i co Wy na to ?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aloj123
Weszłam tutaj, bo nijak nie mogę wyrzucić z głowy dzisiejszego obrazu mojej 78 letniej Mamy...Leży w szpitalu po "zrobieniu" biodra i wydaje mi się, że umiera...Przewróciła się i złamała biodro pod koniec listopada, nie było endoprotez, trzeba było czekać 7 tygodni...Leżała w domu i ginęła w oczach...Ale była czysta, najedzona i nie miała odleżyn. Teraz 2 tygodnie po operacji nie ma siły wstać z łózka /a gdzie niezbędna rehabilitacja?/, odór niezmienionej pościeli i pampersa!/w domu "wysadzałyśmy" na przenośną toaletę/ bił dziś z daleka, rana na pośladkach jest okropna, mama nie je - więc nie ma sił / teraz nie przyjmuje nawet tego co przygotujemy w domu/. Jesteśmy załamane, liczyłyśmy na poprawę, a jest gorzej. W takim układzie, na nic operacja...A znamy starszą panią -79 lat, która właśnie wraca do zdrowia, jest 3 miesiące po operacji i biega po domu i podwórku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
walczcie o lepszą opiekę dla niej, same włączcie się w cały ten proces, bo inaczej może być marnie p********y NFZ :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćasda
Moja mama złamała biodro gdy lekko się osunęła z niziutkiej kanapy.Leżała w szpitalu cztery dni i stwierdzili ,że nie mogą operować,więc wypisali do domu.W domu szok.Odleżyna wielkości dłoni na kości ogonowej.W domu temp 40 st,wizyty lekarzy,totalne olewanie tematu.Po półtora m-ca mamy nie mam-umarła.Podobno zrobił się zator od złamania.Patrząc jak się traktuje ludzi starych nabawiłam się urazu do szpitali,a czeka mnie operacja w przyszłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Karolina
Mam mamę właśnie po srubowaniu stawu biodroweno lewej nogi i złamanej ręce lewej i z prawej strony złamana rzepka po tygodniu ma zostać wypisana do domu jak mam sobie z nią dac radę w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 5_monika
D3 witamina + K2 , poczytaj tylko o dawce, bo przeważnie sugerowane są zbyt niskie do osiągnięcia efektu. Kolagen, ale najlepszy naturalny, czyli trzeba zrobić galaretę lub na nóżkach, łapkach kurzych jakieś zupy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak jak napisała 5_monika potrzebujesz odpowiedniej dawki witaminy D3 na wzmocnienie kości i stawów oraz przyswajanie wapnia oraz witaminy K2 żeby wyregulować ilość wapnia w krwi. Polecam od siebie tę suplementację https://www.body4you.pl/olimp-gold-omega-3-d3-k2-30kaps,3,-2,3466 ponieważ kosultowałam z lekarzem dawkowanie w przypadku podobnych dolegliwości i stwierdził, że jest to dawka idpowiednia mając taką kontuzję, więc myślę że i Tobie pomogą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam.W obecnej chwili jestem w pracy i opiekuje sie starsza kobieta ma 90 lat i jest po złamaniu kosci udowej przy samym stawie.Operacja była robiona w Niemczech i trwała godzine z znieczuleniem od pasa w dół z głupim Jasiem.Nie była to operacja inwazyjna gdyz trwała szybko i polegała na wstawieniu prenta łaczacego złamane kości.Pręnt był wstawiony od górnej czeci kosci udowej ,a po całej operacji zostały tylko trzy slady jak po usunieciu woreczka żółciowego.W obecnej chwili ta kobieta jest juz miesiac po operacji i jest w domu.Fakt ,że nie ma juz takiej sprawnosci fizycznej w nogach i siedzi na wózku,ale cwiczy ze specjalista i pomału przy pomocy osoby drugiej chodzi.Na przemian lezy i siedzi ,a pozycje lezące sa co trzy godziny zmieniane,az do polepszenia .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zastanawiam sie nad tym jak długo taka osoba może siedziec ? Nie czuje bólu i przy tym ma tez demencje.Wiec nie mozna nic innego zrobic jak obserwować i pytac .Czy jest jakis wyznaczony czas do siedzenia np,2 lub 3 godz. czy to juz kwestia indywidualna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość B
Babcia 91lat przewróciła się i złamała sobie biodro,Mają jej robić operacje ma rozrusznik serca,Wierzę że wyjdzie z tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×