Miłość mojego zycia

Tak duzo czasu minęło odkad się rozstalismy... kazdy znas jest juz w innym związku... a jednak tesknię za tamtym uczuciem, przy którym to co czuje teraz wydaje mi się dośc blade. Znam siebie. Wiem jak bardzo potrafie kochać. Wiem, ze to juz nie to samo... inaczej. Miłość mojego życia... to uczucie, które miałam dla niego, które wciąż czuję, choc wiem ,ze nie był dla mnie własciwą osobą, nie zasługiwał na nie...

Wiez badz z Nim:) I zobacz ile pokaze szlaa czy to niego czy to ex. Musi byc sprawiedliwie, aby tak było musisz byz z Nim jak z ex. Wtedy kazdy ma rowne szanse. a tak z dali..:)

ale mnie nie słuchaj, ja jestem nienormalna

Jest bardzo normalną kobietą. to ja jestem psycholka. Ni wiadomo co zrobie. Jestem msciwa i działam po cichu całusy magicelle az mnie zolc o mało nie zalała, ale ucze sie dobra

pomyliło ci się to ja jestem zła dopełnię dzieła zniszczenia jutro w południe

W zyci Tys dobra jak Anioł:) Zła to taka która przeklna inna, zyczy jej zle, a poprzednia umyuwa poprzez czyn gwałtu. Brr okropnosc

co tu za bajzel robicie na moim topiku siostrzyczki? poszlałyscie...

oczekuuje onstruktywnej dyskusji, a nie takich gupot po pijaku

ja tylko szaleje na jezdzca. Inaczje mam zero, kazdy facet mi to mowi.

Potwierdzam zreszta dawno sie rozstalismy, nie kasa a milosc sie liczy i tego szukałem Czułem, ze mnie nie kochasz, a jestes.

dam sie za euro