Wyskoki naszych synowych/partnerek naszych synów

Ja robiłam moim bratowym podobne świństwa a one mnie. Trudno, zycie już takie jest - chłopy jak się nie lubia to sie bija, amy - baby - intrygujemy.

Jak byłam młoda to miałam rózne spięcia z moją teściową ale przez myśl by mi nie przeszło zamykac teściowej w schosku na konewki!!! Chyba źle wychowałam synów, bo nie mogli sobie znaleźć odpowiednich partnerek. Na przykład mój starszy syn Darek 1) w liceum zakochał sie w koleżance z klasy, a ta chciała go wrobić w dziecko. A przecież Dareczek wskutek powikłań po śwince jest zupełnie bezpłodny! 2) na studiach poznał fajna kobitkę, ciut starszą od siebie (ale mi to nie przeszkadzało, slowo!) bardzo mi sie spodobała. Niestety po paru tygodniach okazalo się, że...kobitka już ma męża i dzieci, tylko tak jakoś chciała zaszeleć i \"przypadkiem\" zapomniała nas o tym poinformować :( 3) obecna partnerka Darka jest straszna pracoholiczką, nie ma jej nigdy w domu, na nic nie ma czasu, ostatnio zapomniała o urodzinach swojego ojca i o rocznicy slubu swoich rodziców, więc o Dareczku tym bardziej nie pamięta Z kolei mój młodszy syn - Damian - związał się z jehowitką. Jestem bardzo tolerancyjna osobą, więc nie mogę patrzeć, jak ta jego żona nachalnie próbuje go nawracac i wpaja jego dzieciom, a moim wnukom nienawiśc do inych wyznań :( A pomyślmy co będzie, jak któreś z dzieci albo Damian będa wymagali transfuzji :( Brrr....

Mój syn prowadzał sie od paru lat z jedna laską, która była wojującą ateistką. Chciałam zmienić jakoś jej stosunek do religii więc poprosiłam syna, aby parę razy niby to przypadkiem zabrał ją na jakąś mszę ;) Chyba trochę przegiąl...Teraz laska rzuciła mojego syna i chce zostać zakonnicą!