Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Hosanka

Wspólnota nieudanych małżeństw!!!!

Polecane posty

Gość starucha
I u mnie bardzo kiepsko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wojtek1
Oj dziewczyny. Pozwólcie że sie wtrącę. Jak wychodziłyście za mąż to kochałyscie. I teraz uczucie minęło. "Nic do niego nie czuje" , "nienawisc" , "po co sie męczyc". Ale nie trzeba sie meczyc. Trzeba przypomnieć sobie miłe chwile ze zwiazku, radosci, wspólne dokonania, plany. Owszem miłosć podobno po paru latach wyfruwa ale pozostaje szacunek, przywiazanie, odpowiedzilanosc. Myślicie że z drugim, innym będzie lepiej? Po paru latach bedzie to samo. Są poradnie małzenskie, mozna porozmawiać, ozywić zwiazek. Miłosc i małzeństwo trzeba pielęgnowac. Dbać o te wartosci i bedzie dobrze. Gdy oboje ludzi sie postara to mozna odbudować. Przecież ten zapyziały , wstrętny facet to ten wasz wybrany ukochany kiedys facet. Eh.... ja niestety zostałem potwornie skrzywdzony przez żone. Chciała poczuc to cos co kiedys było w niej. Nie pomyślała o rodzinie, meżu, dziecku. I spieprzyła nam wszystkim życie a sobie najbardziej. Nie porozmawiała ze mna co ja boli, dlaczego żle sie czuje w małzenstwie. a my faceci czasami sie nie potrafimy domyslić. Moja żona pamietała tylko to co było złe w małzenstwie a zapomniała o miłych chwilach, wymazała je z pamieci. I zniszczyła wszystko co było. Wiec czasami spójrzcie w przeszłosc, czy zawsze było żle? A moze warto przywołać miłe wspomnienia i o nie powalczyć? I pamietajcie o dzieciach. To tylko taka smutna refleksja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny,skoro juz piszecie o nieudanych zwiazkach,malzenstwach to napiszcie co waszym zdaniem bylo tego powodem.Powodem rozpadu.Moze my facei czegos sie od was dowiemy i na przyszlosc unikniemy bledow?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz co Wojtek? 4 litery. Nie było miłych chwil nigdy, były tylko moje pobożne pobozne życzenia. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Wojtka
może Ciebie żona zniszczyła ale ja zostałam zniszczona przez męża i nie kryje pogardy do niego :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra jestescie dowodem
a dzieci? gdzie te dzieci na które się powołują wszystkie zdradzane zony? jak tylko kochanka na horyzoncie to wszelkie możliwe metody łącznei z matką boska z jakiegokolwiek kościoła i dzieci oczywiście...a coz waszymi dziećmi??? no co? nie warto ratowac rodziny> i dzieci? jak to jest że raz warto a raz nie warto ratować rodziny dla dzieci i jak to się dzieje że zaczyna być warto jak kobita jakaś na horyzoncie mężą sie pojawia..bo jak nie am nikogo to ok...beznadziejnie i źle a a jak on ma już kogoś to bron cie panie boże żeby mu dać odejśc ech abby..o co wam chodzi..????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A moja mama była bardzo szczesliwa, choc nie miała najfajniejsz w małzenstwie ale czuła sie kochana az pewnego dnia powiedział tatuś ze chce rozwodu bo ma 20lat młodszą kochankę, i chce połowy majatku a mojątek niestety spory. Efekt, rozwód po 2 latach z jego winy, kredyt dzieci na 25lat na 150tys, mama na utrzmaniu dzieci do końca zycia, bo nie ma praw do emerytury, a pracy nie znajdzie. I wiedziecie co serdecznie odradza kazemu rozwód, bo lepiej być w zwiazku z kims i walczyc by było lepiej niż być tak powtornie samotną jak ona, do tego na utrzmaniu dzieci. NO ale co ona moze w malym miescie z 53latami nie wiele i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na szczęście dla mnie, ja jestem na swoim własnym utrzymaniu. Dzieci? Wiele razy słyszałam pytanie \"Dlaczego nie załatwiłaś nam innego taty?\". To tyle a propos Waszej idealitycznie widzianej wizji nieudanego związku. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak bywa z mami
u mnie też nienajlepiej się kręci życie:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość minimisia
Witam Pisze pracę magisterska o rozwodach i w zwiazku z tym bardzo chciałabym was prosić o pomoc potrzebuję jeszcze 20 wypełnionych ankiet mój adres agnieszka_wit@poczta.onet.pl jeśli chcecie mi pomóc to bardzo prosze piszcie Dziękuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość minimisia
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vivian3
odnośnie utrzymywania związku ze względu na dzieci to moje zdanie jest takie,że dzieci widzą i rozumieją więcej niż nam się zdaje.Nie wiem czy rodzina w której nie ma miłości lub co gorsza są wieczne kłótnie ma dobry wpływ na rozwój i psychikę dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja juz po jestem tez sie ciagle kłucilismy i meczylam sie okropnie ale teraz tez nie jest lepiej kazdy facet jest postrzegany jako osoba ktora cie skrzywdzi i nie mozna jej ufac ,mam nadzieje ze to sie zmieni.a ty jesli mozesz to walcz o wasze szczescie.jesli jest choc cien szansy. warto!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość minimisia
Hej pomóżcie mi zrobić badania do pracy Prosze to nie zajmuje wiele czasu a naprawdę możecie pomóc Proszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do minimisji
dziewczyno sama musisz udać się na badania a nie ciągle przy kompie siedzieć:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak to bywa
:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurde, do dupy to wszystko.. Ja też mam już dosyć... I wiecie co? Wcale nie wiem, czy rozwód jest najlepszym rozwiązaniem. Kiedyś myślałam, że tak. Odeszłam, założyłam nową rodzinę, było super. Minęło 7 lat i chyba przyjdzie mi znowu zaczynać wszystko od początku. Tylko ile razy można?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurde, do dupy to wszystko.. Ja też mam już dosyć... I wiecie co? Wcale nie wiem, czy rozwód jest najlepszym rozwiązaniem. Kiedyś myślałam, że tak. Odeszłam, założyłam nową rodzinę, było super. Minęło 7 lat i chyba przyjdzie mi znowu zaczynać wszystko od początku. Tylko ile razy można?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...Kama
Witajcie.Od 16 lat jestem mężatką.Mamy za sobą wiele upadków.Oczywiście bywały wzloty,ale to tylko dlatego,że robiłam to ponad siłę.To ja zawsze walczyłam,żeby było lepiej ,inaczej,żeby nie spowszedniało.Poddałam się w końcu,bo ile można.Teraz to już nawet nie potrafimy z sobą normalnie pogadać.Życie stało się męczące.Nie ma dnia bez afery.Doszło do tego,że moja czternastoletnia córka powiedziała kilka dni temu "mamo,dlaczego ty to znosisz?podziwiam Cię i współczuję,zrób coś z tym...jestem z Tobą"...myślałam,że serce mi pęknie.Wiem,że jej też nie jest łatwo z ojcem.Nie mają wspólnego języka...a kiedyś była córeczką tausia.Swoim zachowaniem zniechęcił ją do siebie.Nie mam odwagi nic zmienić ,taka jest prawda...tylko co dalej... Dzięki,że mogłam wywalić to z siebie. Pozdrawiam gorąco!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...Kama
Tylko jak z tym żyć,gdy brakuje już sił...a z drugiej strony odwagi na jakiś krok.Beznadzieja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eustachia
TO JA WAM POWIEM COŚ LEPSZEGO!!! JESTEM 2 MIESIĄCE PO ŚLUBIE I NAJCHĘTNIEJ BYM JUŻ WZIĘŁA ROZWÓD.MĄŻ MNIE LEKCEWAŻY NA KAŻDYM KROKU,NIE MA DO MNIE SZACUNKU MIMO,ŻE JESTEM W CIĄŻY...JEGO ŚWIATEM JEST KOMPUTER;GADU,GRY...ITD.MAM DZIECKO (2,5 LETNIEGO SYNKA Z POPRZEDNIEGO ZWIAZKU) ON TEZ MA SYNA W TYM SAMYM WIEKU Z PIERWSZEGO MAŁŻEŃSTWA,MÓJ MĄŻ TRAKTUJE GO JAK KULE U NOGI,MIMO ZE MAŁY ZA NIM SZALEJE.NIE WIEM CO ROBIC,ROZMOWY NIC NIE POPRAWIAJĄ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znów was nie ma
ja też myśle o rozwodzie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Jak to dobrze że nie jestem sama:) Mam barzdo podobna sytuację.Żadnych miłych wspomnień, od 2 lat śpimy osobno - ale boje sie samotności :O co robić? Przdałaby mi sie jakas motywacja!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no taaak.... czemu tak się dzieje? rozwiodłam się w styczniu, ale półtora roku po rozstaniu. mam 7-letnie dziecko. jestem sama, jest mi ciężko, żal mi małżeństwa, ale wiem,że żyłabym w tym piekle dokońca życia i byłoby coraz gorzej. czuję,że dobrze zrobiłam. trzymajcie się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze jeszcze ktoś
:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jestem w podobnej
jestem w podobnej sytuacji jak "13 lat po slubie" - tez 7 lat po slubie dotało do mnie ze ja wierna jak pies aa on nie całkiem wierny pekło cos we mnie miłosc wygasła potem sama poznałam faceta zobaczyłam co znaczy byc z kims i czuc sie kochaną a moj maz w tym czasei znalazł drugą nie kocha jej kocha mnie ale ja nie chce za duzo wycioerpiałam za mało szacunku miał do mnie nie dbał o moja psychike myslał tylko o seksie pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam to samoooo
mój mąż zmienił prace teraz dopiero zaczął mnie dostrzegać:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×