Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość safirka

Do kobiet ktorych mezczyzni sa za granica!!

Polecane posty

Gość safirka

jak poradzic sobie z rozstaniem na dluzysz okres czasu?jak przeczkeac?co robic zeby nie myslec? zeby nie zwariowac? moj facet jutro wylatuje do Irlandii. jestesmy ze soba 2,5 miesiaca (ale znamy sie 8 miesiecy) i zobacyzmy sie dopiero w czerwcu kiedy zalicze sesje i do niego pojade.tyle ze on jeszcze nie wyjechal a ja juz tesknie, ciagle placze, on mnie pociesza, tez nie jest mu latwo, tyle ze on twierdzi ze do konca nie dociera do niego to ze wyjezdza i ze dotrze to do niego dopiero kiedy juz tam bedzie. przezywam koszmar. ale zdaje sobie tez sprawe ze to jeszcze jest nic w porownaniu z tym co bedzie jutro, kiedy on przekroczy bramke na lotnisku a ja uswiadomie sobie ze wlasnie w tej chwili, w tym momencie widze go po raz ostatni:-( nie daje juz sobie z tym rady....:-( milosc naprade boli:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna zakochana
Wiem doskonale co czujesz, jestem w podobnej sytuacji a nawet jeszcze gorszej. Mój Ukochany wyjechał miesiąc temu, a wróci prawdopodobnie dopiero na koniec sierpnia lub jeszcze później. Czuję się poprostu strasznie, już nie daje sobie rady a co dopiero będzie póżniej. On teraz jest w Hiszpanii, później Włochy, Ameryka, Japonia, Afryka i nie wiadomo dokładnie gdzie dalej. Mamy ze sobą jedynie kontakt smsowy, na początku pisał do mnie codzienie, a teraz co 3 a nawet 4 dni. Ja piszę codziennie do Niego, choć wiem że teraz nie ma zasięgu i smsy nie dochodzą ale piszę z nadzieją że może jednak się akurat uda. Jakoś mi wtedy lepiej, niż siedzieć tylko i czekać aż komórka się odezwie.Tyle bym chciała Jemu powiedzieć, opowiedzieć... Tyle ważnych wydarzeń Jego ominie, czeka mnie w tym roku obrona pracy, Jego niestety nie będzie:(. Nie myślałam że będzie mi aż tak ciężko, to jest Nasze pierwsze "rozstanie" a wiem że będzie ich o wiele więcej...niestety taki Jego przyszły zawód...i coraz częściej się zastanawiam czy ja sobie dam z tym wszystkim radę:(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobitki! Glowy do gory! Bedzie dobrze. Przezylam to samo. Ale je bylam w gorszej sytuacji. Jestesmy malzenstwem i mamy 5-letniego syna. Bylismy w bardzo trudnej sytuacji finansowej. Jego wyjazd do pracy za granice byl dla nas jak \"gwiazdka z nieba\". Musialam zacisnac zeby. Bylo tym bardziej trudno, ze rozstawialismy sie w czasie wielkiego kryzysu naszego zwiazku. Nie wiedzialam co bedzie za tydzien, ani za 3 miesiace, ani za pol roku... Po prostu masakra! Przezylam swieta bez meza, spacery bez meza, wieczory bez meza... Bylo bardzo ciezko, ale przezylam. Na szczescie wszystko sie jakos ulozylo. Dzis jestesmy juz razem, wyjechalam do niego po 10 miesiacach (pozdrowienia z Irlandii!). Powinnyscie znalesc zyczliwe sobie osoby, otaczac sie nimi i spedzac jak najwiecej czasu wsrod ludzi. W miare mozliwosci kontaktujcie sie jak najczesciej ze swoimi facetami (kartki, listy, maile, smsy, telefony). Zycze sily i wytrwalosci. Trzymajcie sie cieplo! Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez jestem w takim zwiazku... tylko u mnie trwa to dlugo juz... od listopada, az do teraz, chce wyjechac w maju po maturze, planuje zrobic tam studia (tam to znaczy w Irlandii ---> tez jest tam gdzie Twoj chlopak ma zamiar wyjechac), ale sytuacja z wyjazdem sie komplikuje rodzice nie chca sie zgodzic, chca zebym robila studia w Polsce :( no coz bede musiala jechac wbrew ich woli... aaa wczoraj minelo 6 miesiecy odkad jestesmy razem...:) od czasu kiedy wyjechal widzielismy sie 2 razy 91 tydzien, i potem 2 dni...) tesknie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×