co sie dzieje..sama nie wiem

mam chlopaka od paru lat,ogolnnie jest nam dobrze,dogadujemy sie,ale sex jest beznadziejny,jest tak beznadziejnie ze mi sie juz wcale nie chce tego robic...doszczetnie stracilam ochote i jakos nie mam zamiaru sie do tego zmuszac(wczesniej robilam to takze jak nie mialam ochoty--->dla niego, bo chcial) podoba mi sie ktos inny i ja jemu tez ale nic totalnie miedzy nami nie ma bo jestem w zwiazku i nie chce sie w nic wplatac z tych rzeczy.........co ja mam robic...?????co jest w ogole grane.......????

no ja bym sie powaznie zastanowila nad tym zwiazkiem..masz 2 mozliwosci 1. zostajesz z obecnym i probujesz naprawic zycie seksulne, wprowadzic nowosci, cos na co masz ochote...i szczera rozmowa z partnerem 2. odpuszcasz sobie ten zwiazek i bierzesz pod uwage wszelkie ewentualne konsekwencje, lacznie z tym ze na jakis czas mozesz pozostac sama

ja juz tak rozwazam i rozwazam i nie moge dojsc do zadnego wniosku juz nie mam sily sie nad tym, zastanawiac

wiec zamiast rozwazac zacznij cos robic...zacznij od pkt 1 a jak nie wyjdzie pomyslisz nad pkt 2..najpierw lepiej ratowac to co jest....

pkt 1 przerabiam od kilku miesiecy juz mi sie chyba dluzej nie chce nie widze tego ale nie moglabym chyba z nim zerwac byloby mi go szkoda no i przywiazalam sie mimo woli przez ten caly czas