Mężatki,samotne,bo mąż za granicą,pogadajmy będzie raźniej.

Witam wszystkie \"samotne\"mężatki.Mój mąż od dwóch lat pracuje za granicą i mam dużo samotnych wieczorów.Może porozmawiamy o naszych smutkach i radościach,problemach i sukcesach. Ja osobiście juz się \"przyzwyczaiłam\" że muszę radzić sobie sama z codziennymi sprawami i wychowywaniem syna,ale na początku ciężko mi było bardzo i wiele spraw musiałam sie nauczyć. A jak jest u Was?\\Napiszcie coś o sobie:)

U mnie tak samo. A gdzie masz męża? Mój jest w Anglii.Napisz jak wszystko organizujesz, czy dziecko duże, ktoś ci pomaga?

mój w Belgi.Syn ma siedem lat więc nie za wiele mi jeszcze pomoże:O teraz mam już wszystko zorganizowane ,przyzwyczaiłam się przez dwa lata ale bywają trudne chwile,sczególnie jeżeli chodzi o wychowywanie syna,brakuje mu ojcowskiej ręki

mi dużo pomaga moja mama i zajmuje się synem jak pracuje,więc przynajmiej martwić się nie muszę że syn bez opieki jest

Fiesta31... pozdrawiam Chętnie pogadam:)

Fiesta jest nie do zdarcia.Chodzi o samochod.

dlaczego nie przeniesiecie się do mężów? dlaczego pozbawiacie dzieci ojców i pełniej rodziny? dla kasy?

14.16 są mężczyźni, którzy wyjeżdżają na służbowe kontrakty, marynarze, stewardzi, itp Nie zawsze da się przenieść z rodziną.

Nie zawsze da sie od razu przeorganizowac dotychczasowe zycie i przeniesc sie za mezem, gdzie jestes sama z dziecmi bez bliskich do pomocy.

Dlaczego się nie przeniosą? Bo im tak dobrze, mamusia blisko, mąż daleko, nie przeszkadza a kasa jest. Przyznajcie się, jak przyjeżdża to wam tylko przeszkadza prawda? A grządkę i tak już ktoś inny "obrabia", prawda?

Bzdura,nie zawsze tak jest,to kwestia zaufania,moj maz pracuje w Norwegi w Polsce jest raz na 4-miesiace,bez seksu mozna wytrzymac

ale bez kasy i koleżanek absolutnie nie!!!