Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

offthematters

pragnę bliskości, tylko tyle...

Polecane posty

Witam wszystkich... Snuję się po różnych tematach, aż w końcu stwierdziłem (tak, jestem facetem), że założę własny. Jestem zaręczony. Moja Narzeczona jest wspaniałą kobietą i kocham Ją ponad wszystko. Problem polega na tym, że żądam najwyraźniej zbyt wiele, jeśli chodzi o częstotliwość spotkań. Wydawało mi się normalne, że skoro dwoje ludzi się kocha, to pragną spędzać ze sobą jak najwięcej czasu. Moja Luba twierdzi, że uwielbia spotkania ze mną i że chciałaby, aby te chwile trwały wiecznie... Mimo wszystko z reguły kończy się na słowach, bo od kilku miesiący spotykamy się raczej rzadko (nie licząc kilkuminutowych spotkań, \"aby zaspokoić moją chęć spotkania się\"). Nie mogę zrozumieć dlaczego tak jest. Do niczego nie będę Jej zmuszał, bo to przecież mija się z celem. Wydaje mi się, że sama powinna czuć taką potrzebę, skoro zapewnia mnie o swojej miłości i o tym, że jest wspaniale, gdy spędzamy wspólne chwile... Najwyraźniej nie czuje... Tęsknię za tym czasem, kiedy świata poza sobą nie widzieliśmy. Nie oczekuję, że to wróci, ale chciałbym częściej niż obecnie być blisko Niej... Przykro mi i choć bardzo się staram, to nie mogę się przyzwyczaić do tej sytuacji. Duszę to w sobie, bo ogromnie mi na Niej zależy... Próbowałem już na ten temat rozmawiać, ale najwyraźniej Ona nie widzi tego problemu. Rozumiemy się w wielu kwestiach i to sprawia, że tak mocno się kochamy, ale wydaje mi się, że na tej płaszczyźnie nigdy znów się nie porozumiemy. Za pół roku ślub, zamieszkamy razem... Zastanawiam się, czy zdaje sobie sprawę, że będzie mnie widziała praktycznie codziennie i spędzała ze mną dużo czasu, skoro najprawdopodobniej jest typem samotnika i widocznie tak najlepiej Jej się żyje. Obawiam się tego trochę... A może to ja jestem jakiś dziwny i czegoś nie rozumiem? Ech... Nienawidzę tej części mnie... Chciałbym być bardziej odporny i nie myśleć o tym, ale pragnę bliskości i nic na to nie poradzę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ostatnio na jednym forum ukazał się post na mój temat, napisany przez Nią... Przeczytałem go i zrobiło mi się bardzo miło, gdyż pięknie pisze o Jej miłości do mnie. Na razie jednak w słowach wszystko jest cudowne, natomiast w czynach bywa z tym rozmaicie. Gdy się spotkamy jest fantastycznie, a potem znów przerwa... Czy jestem apodyktyczny? Prawda jest taka, że niczego Jej nie zabraniam i daję Jej pełną swobodę. Jak już wspomniałem, nie powiem Jej nigdy \"spotykaj się ze mna częściej\" gdyż to byłoby kompletnie bez sensu... Niczego nie będe Jej nigdy narzucał. Nie na tym polega miłość i partnerstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
właśnie może za dużo wymagasz??? albo ona już Cie nie kocha(to bez sensu ten ślub:-((( wiesz bylam w podobnej sytuacji,on ciagle chciał byc ze mną aż za dużo..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A może ona unika zbyt częstych spotkań z Tobą, ponieważ na każdym spotkaniu Ty oczekujesz od niej seksu, na który ona nie zawsze ma ochotę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najwyraźniej ja wymagam za wiele... Wiesz, gdy się już spotkamy, to sama mówi, że przeogromnie mnie kocha, przytula się, całuje... Jest wiele uczucia w Jej czynach i słowach. Stwierdzenia typu \"Mogłabym wiecznie tak leżeć przytulona do Ciebie\" albo wypowiedzi na innym forum \"Kocham go, jego ciepłe dłonie, wyznania miłości, smsy\", \'on jest tym, na którego czekałam całe życie\", \"jest moim przeznaczeniem\", \'Dałabym się za niego pokroić\", \"pójdę za nim na koniec świata\"... Myślę, że to świadczy o tym, że jednak mnie kocha. Napisała, że kiedyś wydawało Jej się, że wie co to miłość, ale tego co przeżywa teraz nie da się opisać, że to coś więcej i ma nadzieję, że za kilkadziesiąt lat tak samo zakochani spojrzymy sobie w oczy... Nie mam więc powodów, żeby sądzić, że mnie nie kocha. Powiedziała mi kiedyś, że za bardzo się nakręcam, że przesadzam i nadinterpretuję... Myslę, że ma rację, ale cóż... Taki mam charakter i ciężko go zmienić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
musisz dać jej oddychać..bo jak ją za bardzo będziesz chciał..wbrew jej to moż esię źle skończyć..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozalijka
mnie sie wydaje ze ona wlasnie przed tym slubem chce wziac jeszcze ostatni oddech, ma swiadomosc tego ze po slubie bedziecie ze soba codziennie i moze chce jeszcze troche zaznac swobody,to normalna reakcja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też się nad tym zastanawiałem i brałem to pod uwagę. Coś w tym jest :) Dzięki za pocieszającą opinię :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozalijka
wiesz...kobiety czuja, podobnie jak mezczyzni, ze jak druga strona za bardzo chce to one moga wyluzowac. Sprobuj zrobic tak by zatesknila, np powiedziec ze masz duzo pracy, od razu bedzie inaczej jak jej pokazesz ze nie jestes bezwolny i uzalezniony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mogłoby poskutkować, ale nie wiem czy zdobędę się na to, żeby odmówić jakiegoś spotkania ;) Zazwyczaj jest tak, że jak tylko ma czas, to pędzę do Niej najszybciej jak się da ;) Ona doskonale wie o tym, że kocham Ją całym sercem i przeważnie rzucam wszystko, aby tylko Ją na chociaż minutę zobaczyć :) Słabiutki mam charakter, wiem... Twardziel ze mnie nigdy nie będzie ;) ale miłość zmienia człowieka, często wbrew wszelkich wcześniejszym zapewnieniom i zamiarom. Rozalijka - dziękuję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozalijka
ja jestem z moim facetem 5 lat i tez bylam kiedys taka jak Ty wydawalo mi sie ze on to doceni a bylo jeszcze gorzej, dopiero jak pare razy dostalam kopa to sie opamietalam i teraz jest mi o wiele latwiej nie mam frustracji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może dzięki Tobie oszczędzę sobie kilku kopów ;) Cieszę się, że mnie rozumiesz. Zdecydowanie podniosłaś mnie na duchu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jagodowy skrzat
moja tez zyje swoim zyciem przyzwyczailem sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×