Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Bardzo ważne pytanie

Decydując się na drugie dziecko brałyście pod uwagę zdanie pierwszego dziecka??

Polecane posty

Gość Bardzo ważne pytanie

Chodzi mi o teoretyczną sytuaację gdyby Wasze dziecko błagało Was: "mamo ja nie chcę rodzeństwa" przystałybyście na tą prośbę, czy robiłybyście to co chcecie?? Jak ważna jest dla Was opinia dziecka? Mam na myśli sytuację kiedy dziecko jest już w miarę duże np. ma 6 lat i mniej więcej wie co lubi a czego nie:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jijijij
6-letnie dziecko nie wie czego chce tak naprawde, bo nie moze ocenic zycia jak dorosly z perspektywy czasu. Ja nie bralabym zdania dziecka gdyby nie chcialo rodzenstwa, tylko bardzo madrze bym je do tej zmiany przygotowala i po urodzeniu sie nowego czlonka rodziny postepowala tak, by starsze nie bylo zazdrosne. poza tym wydaje mi sie ze kazde dziecko chce miec rodzenstwo a jezeli nie chce to musi byc naprawde samolubne, wiec tym bardziej przyda mu sie ktos z kim beezie dzielil sie wszystkim i troche nauczy sie funkcjonowac w spoleczenstwie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bardzo ważne pytanie
Podałam przykład, że dziecko ma 6 lat, ale znam przypadek gdzie córka ma 15 lat, matka chciałaby drugi dziecko, a dziewczyna reaguje na to histerycznie, a wcale nie jest samolubną egoistką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jijijij
a ja odpowiedzialam na 6-letni przyklad. pietnastolatka to juz inna historia, wg takiej dziewczyny to pewnie obciach jak matka w ciazy chodzi. I ogolnie to buntowniczy okres. Ale jezeli ciaza juz jest to chyba ta kobieta jej nie usunie. poza tym jezeli pragnelabym dziecka majac 15 - letnia corke to chyba bym sie na to zdecydowala, bo coreczka za jakies 4 lata wyfrunie np. na studia do innego miasta a matce pozostanie pustka i niezrealizowane pragnienie. tylko bym podeszla do niej bardzo pedagogicznie, zeby nie czula sie odtracona ani niewazna. Ale musi pamietac, ze nie rosporządza zyciem swoich rodzicow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie no sorry, ale to już dla mnie szczyt pajdokracji..moz mnie zjedziecie, ze jestem autorytarną matką, ale NIE ZAMIERZAM pytać dziecka, czy moge zajść w kolejną ciążę, tak samo jak nie zamierzam jemu dyktowac,ile ma mieć dzieci. To jest sprawa moja i męża-ani nie bedzie ono wychowywało rodzeństwa,ani łożyło na nie...chyba że jakies zrządzenie losu, ale cięzko żebym pytała syna, czy jak zginiemy z mężem w wypadku to raczy sie zająć młodszym rodzeństwem i czy w związku z tym możemy o takowe sie postarac...Aczkolwiek mądre przygotowanie go do tej sytuacji jest pożądane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Decyzja ile mieć dzieci i kiedy należy tylko i wyłącznie do rodziców. Ja jestem przykładem histerycznej 15-latki, która jak się dowiedziała, że będzie miała brata, 3 dni ryczała. Nie cierpiałam dzieci. I to BYŁ obciach mieć matkę w ciąży. Tylko jak się okazało, że matki moich dwóch koleżanek też są w ciąży, to już nie było tak źle. A te koleżanki autentycznie się cieszyły. I potem się jakoś dotarło. Brat okazał się mało upierdliwym niemowlęciem i z przyjemnością wychodziłam z nim na dwór zostawiając matce moje pranie, prasowanie, sprzątanie itp. a ona była zadowolona, bo mogła sobie spokojnie wszystko zrobić. Często brata wietrzyłam, bo na spacerkach spotykałam się z moim obecnym mężem, który mieszkał w bloku obok, on brał na spacerek malutkiego siostrzeńca i fajnie było. Nie trzeba się było tłumaczyć gdzie się było i z kim i po co... Mojej córce też zafundowałam rodzeństwo w tym wieku, tylko ta cholera wychodzić nie chce, woli sama sprzątać. Ale jej koleżanka na dniach będzie też miała brata, więc może są widoki...:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rzeczwiście absurdem jest pytanie dziecka czy zechciałoby rodzeństwa:D Tą decyzję powinni podjąć rodzice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam wlsnie corke 6 letnia i bardzo sie cieszy ,ze bedzie miala rodzenstwo.Od samego poczatku wiedziala,bo byla ze mna na USG potwierdzenia ciazy (wlasciwie stala pod drzwiami) i podsluchiwala:):):) Nie moze sie wrecz doczekac kiedy sie urodzi.Ostatnio jak bylam na USG razem z mezem i corcia to dowiedzielismy sie ,ze bedzie to chlopiec.Byla bardzo szczesliwa,ze widziala raczki,glowke,nozki,serduszko.Przygotowala juz zabawki,ktore da malemu braciszkowi.To bardzo mile z jej strony.Nawet zbiera pieniazki w skarbonce na wszystko co dzidzius bedzie potrzebowal.:D:D:D czasami to mnie tak rozsmiesza to co ona mowi np wczoraj kolacje chcialam zjesc pozniej,bo nie bylam glodna to ona ze lzami w oczach ,,mamusiu,ale lukaszek tez jest glodny,on nie ma nic w pepowinie tylko same okruszki,, Przed snem trzyma mnie za brzuch i w ciagu dnia rowniez i czeka kiedy kopnie. Naprawde jestem bardzo szczesliwa,ze mam tak wspaniala coreczke. Mam nadzieje,ze sie to nie zmieni.Lubi ogladac czasopisma zwiazane z ciaza i malymi dziecmi.Kilka dni temu miala urodzinki to ,,kupila,, dzidziusiowi ubranko.Nie pytalismy jej o zdanie czy chce rodzenstwo,bo to i tak nie wplyneloby na nasza decyzje. Poprostu chcielismy miec drugie i mamy i jestesmy bardzo bardzo szczesliwi.Czekamy z niecierpliwoscia do lipca kiedy urodzi sie nasz drugi skarbik:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie pytałambym dziecka o zdanie.Mąłe dziecko jak np 6-letnie można odpowiednio przygotwać na to że będize miał siostrzyczke czy braciszka.Wiadomo że takie dziecko jest małe i tak jak wcześniej ktoś powiedział tak naprawde nie wie czego chce,dziś chce mieć klocki jutro juz nie.A jeśli chodzi o 15-letnią pannice to już szczyt wszystkiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W rodzinie mojego męża jest przypadek, że ciotka zaszła w ciążę jak jej pierwsza córka była już nastolatką. Córeczka stwierdziła, że to obciach, a poza tym musiała by dzielić z maluchem pokój, więc już w ogóle tragedia. Rodzice doszli do wniosku, że dziewczynie na wydaniu, która chce się spotykać z chłopakami nie będą fundowali takiego lokatora i ciotka usunęła ciążę. Dla mnie to chora sytuacja. Dowiedziałam się o tym przypadkiem przy okazji jakiejś rodzinnej uroczystości i byłam w szoku. W zyciu nie posądziłabym tych ludzi o taki egoizm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej! Jestem w ciazy i mam 15 syna.Przyznam wam ze glupio mi bylo z nim rozmawiac o tym ze bedzie mial rodzenstwo.To byla chyba trudniejsza rozmowa niz z rodzicami jak bylam z nim w ciazy i mialam 19lat. zareagowal w sposob zupelnie obojetny,nie jest szczesliwy, ale nie histeryzuje.szczeze mowiac nie wiem co sobie o tym mysli, bo nie daje sie wciagnac w zadne rozmowy na ten temat.Mimo wszystko wierze,ze bedzie fajnym starszym bratem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niekiedy dochodze
do wniosku że takim 15-letnim czy większym dzieciaką tak trudno zrozumiec że będa mieli rodzeństwo gdyż może uważają ze w tym wieku rodzice nie uprawiają sexu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokładnie! To było straszne odkrycie, że jednak uprawiają, przecież są tacy starzy...:D niestety tak się myśli w tym wieku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama dorastającej córki
Ja ze zdaniem 13-letniej córki na temat rodzeństwa się nie liczyłam i teraz mam z nią problemy:( Córka robi wszystko byleby tylko nie być w domu, do 14, 15 siedzi w szkole, następnie idzie do koleżanki, albo biblioteki, wraca tak o 21 uczy się i idzie spać, byleby tylko nie widzieć młodszego brata. Młodsze dziecko urodziłam rok temu, a córka nastawienia nadal nie zmieniła. Czuję, że jak tak dalej pójdzie ona zupełnie straci z nami kontakt, nie wymagam od niej, żeby zajmowała się dzieckiem, ja się nim zajmuje i czasem moja mama, chciałabym tylko, żeby nie traktowała mnie i męża jak obcych ludzi. W ogóle nas nie słucha, tak jakbyśmy byli winni temu, że chcieliśmy mieć dziecko. Ja mam 38 lat, dla mnie to był już ostatni dzwonek. Córka za parę lat pewnie się wyprowadzi, a nie chcę zostać sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agula32
Ja mam czworo rodzeństwa .Jeden z braci jest ode mnie starszy o 3 lata,siostra młodsza o 8,brat młodszy o 14 i siostra o 16.Gdy miałam 14 lat to nawet cieszyłam się że będzie w domu dzidziuś,bardzo go pokochałam.Czasami męczyło mnie że muszę z nim chodzić na spacerki,bo nie miałam czasu na koleżanki.Gdy po dwóch latach znów miało urodzić się dziecko to byłam wściekła.Pomyślałam sobie że zniosę to jakoś jeśli urodzi się brat,ale urodziła się siostra.Bardzo to przeżyłam,tymbardziej że poród odbył się w domu,poprostu mama nie zdążyła.Też czułam się bezsilna i ryczałam ze złości,ale gdy tylko ją zobaczyłam to oszalałam na jej punkcie.Dziś te szkraby mają po 19 i 17 lat,i jest ok.Teraz gdy przyjeżdżam do mamy to oni zajmują się moimi dziećmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja miałam prawie
15 lat kiedy urodził sie mój brachol. Wtedy byłam bardzo szczęsliwa i teraz go strasznie kocham (po kolejnych 15 latach)... :) Moja córa ma 11,kiedy dowiedziała sie przed sama wigilia, żre bedzie w domu maleństwo (czytaj jej brat lub siostra) powiedziała tylko: " To uja mamusiu juz nie chcę prezentu na gwiazdkę.... ). A ja.... poczułam sie przeszcęsliwa i dumna jak paw.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie, to jest fajne, mój brat jest starszy od córki o 7 lat, i właściwie robi za jej rodzeństwo. Ona ma z nim lepszy kontakt niż ja, na innej zasadzie, a teraz brat dużo pomaga przy moim małym synku, jak on jest u naszej mamy, bo ja pracuję. Chyba dlatego tak długo czekałam z drugim dzieckiem, bo córka prawie brata w nim miała a mieszkamy blisko siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja miałam prawie
dodam jeszcze że mój tato jest jedybakiem... Biedny człowiek.... Jak było moje weselisko.. to wiadomo ciotki wukjki, bracia , siostry.... tylko On jak sierotka siedział sam...... Podobnych sytuacji.. średnio przyjemnych jest bez liku w ciągu całego zycia.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja miałam prawie
Rafinko!! to tak jak u mnie :) :) Mój brat jest straszy od mojej córki o 5 lat i mieszkamy pod jednym dachem. Sązupełnie jak rodzeństwo.. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:D to fajnie! A maleństwo się już urodziło czy się urodzi dopiero? Bo moja córcia to nie bardzo chce się zajmować....I im starsza tym mniej...trochę się martwię, ona się nawet cieszyła, a teraz taka trochę obojętna jest... fakt, że nigdy nie była typem słodkiej dziewczynki z lalką, raczej sportowca i łobuziaka , tak jak ja zresztą, ale u mnie to im brat był starszy, to bardziej się nim zajmowałam, a ona trochę odwrotnie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×