Ciałko...

Ciałko... Fajnie być "zgrabną laską". Przyjemnie iść ulicą i mieć świadomość, że faceci ślinią się na widok twoich super zgrabnych nóg, że padają na widok lekko odsłoniętego dekoltu. Przyjemnie być piękną kobietą. Czy zawsze? Zdecydowanie nie zawsze opłaca się być ładną. Faceci lubią patrzeć na wspaniale wyposażone przez naturę kobiety, ale nie lubią ich słuchać, szczególnie, jeśli te mają więcej punktów IQ... Wiedzą też, że przy pięknej dziewczynie "tracą rozum" i trudniej im powiedzieć coś mądrego, dlatego wolą bezpiecznie założyć, że ładna to i głupia, dlatego nie warto jej słuchać. Tak najwygodniej! Ładna na wysokim stanowisku? To znaczy, że znalazła się tam dzięki swoim "łóżkowym" umiejętnościom i seksownemu ciałku. Niestety, nie tylko mężczyźni tak myślą, chociaż to głównie ich punkt widzenia. Wiele zazdrosnych koleżanek "umili" pięknej, mądrej koleżance życie. Nas, kobiety, ocenia się za wygląd i przede wszystkim za to. Liczy się "ciałko", otoczka, a nie wartości intelektualne. Jeśli piękna kobieta jest też dobrze wykształcona, stoi na wysokim stanowisku, to dla mężczyzny jest zbyt niebezpieczna, dlatego broni się jak może. Możemy być słodkimi kociakami, fajnymi babkami, ślicznotkami-sekretareczkami. Możemy brać udział w wyborach miss, uśmiechać się słodko do aparatu fotograficznego, być genialnym dodatkiem do wyjścia na imprezę (ale koledzy będą zazdrościć).