Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Frostka

Instynkt macierzyński - gdzie go szukać?

Polecane posty

Margolcia, wszyscy podejżewają że sama się starała o to poronienie, nawet lekarz chciał ją ostkażyć i złożyć doniesienie w prokuraturze, w sumie to nie wiem jak to sie dalej skończyło....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ana - ja nie ściskam kciuków przy każdej owulacji - że może teraz??!! zaznaczam sobie początek cyklu tylko dlatego by wiedzieć czy są regularne, żeby mieć co powiedzień ginowi, by wiedzieć kiedy mam tampony w torebce nosić. Odpuściłam. Myślę sobie - ok. Byłoby dobrze gdyby było. Nie? no to próbujemy dalej. Ja kupuje kolejny karnet na siłownię;) kolejną butelkę jajecznego snu:P:P (słowacki likierek) :classic_cool: i do przodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmmm, odpowiedzialność... To brzmi dumnie... :) To ważne, by być odpowiedzialnym, ale nie wolno przesadzać... Czasem trzeba zaszaleć, by nie zbutwieć i sparcieć, no, nie wolno pozwolić by dopadło nas życie! Nie dajmy zamknąć się w okowach pracy i obowiązków! Ja i mąż mamy hobby, które przystoi raczej wolnym i radosnym licealistom lub studentom: uwielbiamy bractwa rycerskie i gry fabularne. To drugie pewnie nie wiele wam mówi, ale jak się to pozna to jest mnóstwo zabawy... A na bractwowych spotkaniach jest coraz więcej dzieci. Na letnim \"spędzie\" w Warszawie synek (jeszcze nie miał roku :) ) robił zakusy do szabli znajomego... Mówię to, byście zobaczyły, że dziecko nie jest zawalidrogą i że da się mieć hobby mając małe dziecko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i tak trzymać Frostka, choć sama wiem że jak się nie czeka na @ przy starankach, adrenalina jest.....ja dwa miesiące temu miałam takie zdarzenie, spóźniała mi sie @ 5 dni (a cykle mam regularne jak w zegarku co 30 dni) zrobiłam test, wysły dwie blade kreseczki, radosć była wielka, dwa dni po tym dostałam @, bardzo intensywne krwawienie jak nigdy dotąd, ginka poweidziała ze mogło to być immunologiczne poronienie, takie rzeczy się zdażają organizm sam usówa wadliwy zarodek.....no i wuluzowałam troche, co ma być to będzie, nie licze, nie bede robic testu jak mi sie bedzie spóźniać, odczekam jeszcze i pójde do lekarza tak postanowiłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A na poprawienie nastroju proponuję dobrą kolację z mężem, kieliszek Carolansa (miodny irlandzki likier) i przytulanie... może kąpiel we dwoje... Frostko, spróbuj namówić męża... Sądzę, że pomoże to Wam obojgu... Bez stresu, pośpiechu... Nic na siłę... Tylko młotkiem :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nietypowa mama
Ja na wstępie nie będę kłamać i oszukiwać, ale z pełną świadomością stwierdzę, że dzieci nie lubię, sama mam 8miesięcznego syna, kocham go, ale czasami traktuję na równi z dorosłym. Moja koleżanka, która ma synka w tym samym wieku co mój ma problemy, że dziecko nie zaczyna jeść, robi do niego jakieś śmieszne minki, puszcza samolociki, wymyśla jakieś bajki, że łyżka to samochód, a buzia dziecka to gardło, u mnie tego nie ma Michał nie chce jeść, to go nie zmuszam. Myślę, że jestem nowoczesną mamą. Moja teściowa zarzuca mi brak miłości do dziecka, a wysuwa takie wnioski po tym, że ja kompletnie nie zachwycam się tym jaki to mój synuś śliczny. Jeśli chodzi o zajmowanie się dzieckiem, już wróciłam do pracy, synkiem zajmuje się moja mama, co nie oznacza, że ja nie spędzam z nim czasu. Czuję, że mam wobec niego pewne obowiązki, ale nie odczuwam przysłowiowej głupawki na jego punkcie. Dzięki temu mąż nigdy nie był przeze mnie zaniedbywany, już w 2 tygodnie po porodzie wybraliśmy się razem do kina, a syn został z babcią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Karmazynowej - a ja mysle, ze bylo planowane, to ze ktos ma taki a nie inny charakter, nie znaczy, ze gorszy, znam podobne przypadki, jak opisuje Nietypowa i uwierz lub, nie byly to planowane dzieci, a mamy - nie mowie, ze nie kochaly dzieci, kochaly je - to, ze ktos nie robi minek, nie zachwyca sie kazdym mijanym wozeczkiem na dworze, nie znaczy, ze nie darzy swojego dziecka miloscia. Kocha , nie kazda milosc jest taka sama. Nie kocha sie za cos kocha sie mimo to. Miomo to, ze sie nie lubialo dzieci lub wrecz nie przepada, ze sie obsmarkalo, lub, ze powiedzialo Mamo. Takie jest moje zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nietypowa mama
Dziecko było jak najbardziej nieplanowane, ale uważam, że jak już ktoś decyduje się na ślub, to mimo wszystko musi ponieść tego konsekwencje. Gdyby to była przysłowiowa wpadka bez zobowiązań to pewnie bym usunęła, ale to dziecko mojego męża. Nie będę chowała dziecka w żylaznej dyscyplinie, syn będzie miał dużo luzu. Będąc nastolatką praktycznie nigdzie nie mogłam wychodzić, chciałabym, żeby syn miał inne dzieciństwo. Nadal uważam, że instynktu macierzyńskiego nie posiadam i gdybym nie zaszła w ciążę to pewnie nigdy bym się na nią nie zdecydowała, ale mojego syna kocham i może nie poświęcam mu tyle czasu ile matki zazwyczaj poświęcają swoim dzieciom, ale syn mnie kocha i nie odczuwa tak mojej nieobecności. Poza tym chciałabym kiedyś mieć emeryturę, a nie będę jej miała jeśli nie przepracuję określonych lat, a wiem, że gdybym jeszcze trochę pozwlekała z powrotem do pracy, to mogłabym ją stracić, a znalezienie nowej graniczyłoby z cudem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczyny;) no właśnie tak przyglądam się matkom maluchów i czasami sobie myślę, ze nie chciałabym taka być. Oczywiscie mam na myśli te ekstremalne przypadki, gdy nie ma innego tematu jak tylko kolor kupy, jadłospis, waga i to czyje dziecko potrafi więcej. Moze i ja będe taka... :o ale tak na chłodno - bez emocji i tych macierzyńskich hormonów wolałabym być taką .. nietypową mamą:P Moje kochanie zapytało mnie wczoraj - i co? napisałaś na forum? odezwał się ktoś? Podpowiedziałam, ze i owszem, sam zobacz:P ciekawe, czy miałby ochotę napisać :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Frostko :D ! No i fajnie... Cieszę się, że twój mąż pojawi się i poczyta... Ja rozmawiałam z moim Lubym wczoraj o tym nad czym my tu sobie piszemy... Powiedział: \"Wiesz, że nie lubię dzieci, CUDZYCH dzieci, ale swojego syna kocham ponad życie...\". Panie Mężu Frostki, czy nie sądzisz, że twoja żona ma podobnie? :D Pozdrowienia... Baj de łej... Ja nie gryzę, inne babki tutaj też...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystie kobietki :) mam 25 lat, jestem od 3 lat mężatką, pracuję i mam w miarę ustabilizowaną sytuację życiową... też nie czułam gwałtownej potrzeby posiadania maleństwa, uważałam że jeszcze chyba do tego nie dojrzałam...i zdecydowałam się na nie głównie dzięki namowom męża, a także dlatego, że pisząc brzydko chciałam mieć to już \"z głowy\" - ten okres pewnego rodzaju wyłączenia dopóki dziecko nie podrośnie, liczyłam nawet na bliźniaki hihi nawet teraz, gdy jestem w 4 miesiącu ciąży nie jestem do końca przekonana czy dam sobie radę, nie czuję jakoś specjalnie instynktu macierzyńskiego, liczę na to że jednak się on pojawi, albo gdy poczuję pierwsze ruchy maleństwa, albo gdy ono się już urodzi, ale to nie znaczy przecież że go nie chcę!!! na razie wiem jedynie że na pewno mojemu dziecku nie zabraknie miłości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj ilain;) cieszę się, ze napisałaś:) im więcej takich głosów tym bardziej się pocieszam, że tak się zdarza... Tzn. podejście racjonalne, ze to dobry czas i kiedys przecież trzeba.. Reszta przyjdzie później. A brzuszek już widać? zmieniłaś garderobę? U mnie w pracy dziwewuszka jest w 5 m-cu a brzuszek wyskoczył dosłownie w ciągu tygodnia - do tego czasu nawet nikt nie zauważył, ze ona jest wciąży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie co..? Wszystko pieknie ladnie, ale jak slysze, ze sie zdecydowalyscie na dziecko zeby \"miec juz to za soba\" to jakos tak dziwnie mi sie na sercu robi :o Nie potepiam tego, to wasza sprawa, ale ja bym tak chyba nie umiala. W kazdym razie szczescia wam i maluchom :) 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Murcielago - ano widzisz. Tak też bywa. Długo by dyskutować na temat zalet posiadania dziecka z osobą która tego dziecka nie ma. To tak jak dyskutować z panną o zaletach bycia żoną. Więcej jest emocjonalnych plusów bycia żoną i bycia matką. Tylko te emocjonalne plusy poznam jak już będę mamą (żoną jestem;) :P ale jak zapytasz jakie są plusy to powiem tylko tyle, ze jestem szczęśliwa i już). Wogóle ciężko dyskutuje się o tych duchowych i emocjonalnych aspektach. Materialne-namacalne widać. O emocjonalnych trzeba przekonac się na własnej skórze. Narazie pozostaje mi uwierzyć, że są.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ilain: Jeśli czytałaś wcześniejsze posty, to wiesz, że jestem mamą 16miesięcznego chłopaczka. Tytułuję się kurą domową i noszę to miano z dumą i uśmiechem... Ale nie było tak zawsze... Z moim mężem byliśmy zawsze dość towarzyską parą, często bywaliśmy u znajomych - poprostu dwoje młodych ludzi cieszących się życiem, z planami na wspólną drogę... Ale kiedy zaszłam w ciążę wiele rzeczy się zmieniło. Nie od razu miałam fioła na punkcie Jasia, to przychodziło powoli... Kiedy wyokrąglił mi się brzuszek, gdy poczułam jego pierwsze rkopnięcia i szturchańce ( z powodu jego poczucia humoru skierowane w mój pęcherz lub nerki :D ). Raczej nic w tym wypadku nie staje się od tak, na \"raz, dwa, trzy!\"... To nowa sytuacja dla Ciebie i to co czujesz jest normalne... Pozdrawiam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już nie będę miała dzieci
Na pewno nigdy nie będę się do niczego zmuszała, i nie będę miała dziecka tylko dlatego, że tak wypada. Jestem mężatką od 10 lat, znajomi, rodzina często pytają nas: "czemu wy właściwie jesteście małżeństwem, skoro nie macie dzieci??", sprawa jest prosta kochamy się dlatego jesteśmy razem. Osoba powyżej napisała, że mimo urodzenia dziecka nadal nie ma instynktu macierzyńskiego, ja bardzo dobrze się zabezpieczam od 12 lat, przez ten okres ani razu nie wpadłam, więc jeśli nie wpadnę to dobrowopnie w ciążę nie zajdę. Nie chciałabym obwiniać dziecko za to, że urodziłam je tylko dlatego, że już czas, czuję, że im jestem starsza tym ten czas coraz bardziej nie nadchodzi. Myślę, że nie każda kobieta musi mieć dziecko. Owszem można się zmusić i zrobić to dla męża, ale mój mąż do niczego mnie nie zmusza. Cudzymi dziećmi się nie zachwycam, ale je lubię, nie mam z nim najlepszego kontaktu, ponieważ u mnie w rodzinie rodzi się bardzo mało dzieci. Stosunek mojego męża do dziecka jest bardziej niż obojętny, przed ślubem wiedziałam, że nie chce mieć dzieci, ale stwierdził, że jeśli ja chcę to możemy je mieć, bo przecież to i tak ja będę się nim zajmowała, a skoro ja również nie chcę to sprawa jest wyjaśniona. Nie wyobrażam sobie małżeństwa w którym jedna strona pragnie dziecka, a druga nie, w tej kwestii trzeba się dogadać, bo często przez niedopasowanie na tym tle rodzą się konflikty i jeśli kobieta się nie ugnie, to nie czeka jej nic innego jak rozwód.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Frostka - powoli brzuszek wychodzi na światło dzienne i rozglądam sie za ubrankami dla ciężarówek ale bez paniki ;) Murcielago - nie chodzi o to, że nie byłam zdecydowana by mieć dziecko w ogóle (bo zawsze mieć dzieci chciałam), chodziło raczej o konkretną decyzję - właśnie teraz! ciężko mi ją było podjąć, bo zawsze jest wiele różnych spraw i problemów w życiu a chyba każda matka chce by jego dzidzi było jak najlepiej jak juz będzie z nami, tym bardziej że nie odczuwałam aż tak silnej potrzeby zostania matką jak mają niektóre kobietki szczególnie w starszym wieku... i to \"mieć juz za sobą\" nie tyczy się przecież samego dziecka, ale raczej ciąży i pierwszych miesięcy odchowywania berbecia... atrida - właśnie dlatego ciężko było podjąć tą decyzję, bo zna się wszystkie konsekwencje, a jako człowiek odpowiedzialny chce się by wszystko było idealnie... pamiętam że miałam taki okres w życiu gdy bardzo pragnęłam dziecka - miałam wtedy około 21 lat ale niewiele możliwości ku temu - wg Murcielago powinnam byla się wtedy na to zdecydować??? nie bacząc na studia, brak pracy i możliwości finansowych oraz własnego kąta? wiem że nie zawsze warto dążyć do ideału bo szkoda czasu, życia a brak jest gwarancji że się go osiągnie... wiem że wiele rzeczy w moim życiu się zmieni i trochę się tego obawiam ale decyzji nie żałuję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sprostowanie! Napisałam, że moja miłość do mojego dziecka nie przyszła z kreskami na teście ciążowym, tylko stopniowo. Porównując ją do czegoś to poprostu pojawiła się każdym coraz bardziej namacalnym objawem, że młody ze mną jest...Podkreślam, kocham swoje dziecko, ale miłością rosnącą wraz z nim i dojrzewającą z każdym dniem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ilain- trafiłaś w sedno... My tu właśnie rozprawiamy o tym, że decydując się na dziecko trzeba też myśleć logicznie, a nie \"Bóg dał, Bóg wykarmi\"... To według mnie jest świadome rodzicielstwo... I gdyby wszyscy potencjalni rodzice myśleli jak Ty czy inne kobietki tutaj, założę się, nie byłoby mrożących krew w żyłach wiadomości w TV...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do już nie będę miała dzieci - no i ok. Jesli to Wasza świadoma decyzja - nic na siłę. Ja chcę mieć dziecko. Jeszcze na etapie \'chcę i boję się\' ale dziecko będzie. Dobrze, ze obydwoje nie chcecie dziecka bo tak jak napisałaś - byłby to pewnie pierwszy krok do rozwodu. Ja nienawidzę zmian w swoim życiu. Zarówno tych związanych ze zmianą miejsca zamieszkania, poznawania nowego miasta, zmiany pracy... A później okazuje się, ze wszystkie zmiany wychodziły na plus.I mój mąż musi mnie czasami kopnąć :P Tak już mam;) bo wszystkiego mi narazie szkoda:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Frostka: Jak mąż? Masz jakieś wiadomości od niego? Poczytał już? Muszę przyznać, że jestem piekielnie ciekawa, do jakich doszedł wniosków... Nie miej mi tego za złe,proszę ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
atrida;) narazie cisza - wiem, że miał troszkę biegania dzisiaj więc moze znajdzie później chwilkę czasu by tu poszperać;) Ale będę informować;) 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×