Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Megam

Związek z żonatym facetem

Polecane posty

Gość Mirka----
Janis - a na co liczylas pakujac sie w taki zwiazek? Na uczciwosc? na lojalnosc? Przeciez wiedzialas ze facet nie jest ani uczciwy ani lojalny wobec wlasnej zony, wiec niby dlaczego mialby sie zmienic w stosunku do Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
właśnie nie wiem na nic nie liczyłam..nie przypuszczałam że on się tak zakocha na śmierć i życie... a teraz za to płacę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mnie dziwi
megam, naucz się jedno. facet nigdy nie powie Ci prawdy o swojej żonie. Będzie robił z niej okropnego babsztyla, heterę, skapca, wredną czarownicę. Bo przecież musi jakoś usprawiedliwić swoją zdrade. Żaden zdradzający nie powie kochance, ze jego żona jest kochana, mimo że żonie mówi to na co dzien. Więc to co on mówi o swojej żonie podziel przez 4 albo i 10. A dwa, okłamał Cie juz na początku że nie jest żonaty. I dalej Cie okłamuje. Ciebie i żonę. jeśli byłaby naprawde taka hetere to by się już danwo rozwiódł. A nie zrobił tego.... zastanów sie nad tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...\"Jego żona nie potrafi stworzyć prawdziwego ogniska donmowego, liczą się tylko pieniądze, muszę przyznać, że większą satysfakcję ma z przytulania, wspolnego czytania kiążek wieczorami, spacerów,mam ten komfort, ze mieszkamy w innych miastach i jak przyjeżdża to na dłużej ( \"delegacja \"). (...)Nie chcę psuć jego związku, wiem, ze tego nie robię, on nie ma szans przetrwac, dlaczego kobiety nie warte fajnego faceta zazwyczaj takiego mają???\".... A skąd wiesz????????? Może to on nie potrafi stanąć na wysokości zadania i być głową rodziny, może nie dorósł do tego .zeby wziąć odpowiedzialność nie tylko za siebie ale za rodzinę ? I dlaczego mężczyźni niewarci kochających, ufających, wiernych, wyrozumiałych żon zazwyczaj takie mają ????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a wiecie co? teraz mi się przypomniało, że znałam faceta, bardzo miłego zresztą, który od razu powiedział, że ma żonę, 3 dzieci, że mają od dawna kłopoty małżeńskie i chciał, zebym go \"pocieszyła\". Czyli w zasadzie był ze mną w jakimś stopniu szczery. Ale faktycznie, o żonie wyrażał sie tak sobie. Starałam sie trzymać zawsze jej stronę, chociaż faktycznie, nie zawsze była w porządku. No, ale tam sie waliło na całej linii. Jak sie później dowiedziałam, ten facet w końcu zdradził swoją żonę, tak jak chciał, ale oczywiście wszystko się wydało i miał taki smród w pracy i okolicy, że szok. Ale jakos nie było mi go żal, dostał nauczkę, może coś go to nauczy. Myślałam, że potrafię go odwieść od zamiaru zdrady, ale nie udało mi się i uważam to za osobistą porażkę. Ale cieszę się, że dostał takiego kopa od życia, może zmądrzeje/zmądrzał, może...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mirka----
Megam, jestes pewna ze jego zona nie jest warta takiego "fajnego" faceta? A co Ty o niej wiesz? Facet naopowiadal Ci glupot, zeby usprawiedliwic swoje zachowanie, a Ty oczywiscie we wszystko uwierzylas, bo tak bylo Ci na reke. I oczywiscie Ty jestes warta takiego "fajnego" faceta. A na czym powiedz polega jego "fajnosc"? Zastanowmy sie - zdradza, oszukuje swoja rodzine, sciemnia ze jedzie w delegacje, tym samym nie zajmuje sie domem i dziecmi, do czego jest zobowiazany, wydaje forse na ciebie i wasze spotkania, okradajac tym samym swoich najblizszych. No rzeczywiscie - super facet. Godny podziwu, milosci i oddania. Teraz pewnie Ci sie tak wydaje, ale za jakis czas, kiedy oczywiscie nie doczekasz sie zadnego rozwodu i wspolnego z nim zycia, zupelnie inaczej na to spojrzysz. Czego Ci zreszta sedecznie zycze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nauczke??? mnie się wydaje że jak raz to zrobił...to tak już będzie robił..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem że nie można zbudowac żadnego związku na cierpieniu innych..a w takich sytuacjach zawsze ktoś cierpi..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem... ale zarzekał się, ze to była wielka głupota z jego strony i że nigdy juz tego nie zrobi ale nie wiem mam nadzieje jednak, że coś go to nauczyło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ewa i co myślisz że jak to się wydało to miało to wpływ na poprawę ich stosunków??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeżeli to było tylko znudzenie to może???kto wie??takie rzeczy czasem leczą związki..wbrew pozorom... ale jak on jej już nie kocha to niczego to nie zmieni...to że czuje się winien..albo tylko tak mówi..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wyjaśniłam na początku, ze sytuacja jego małżeństwa nie jest mi znana tylko z jego opowiadań, wręcz przeciwnie z bardzo obiektywnego punktu widzenia. Nie jestem naiwna i wiem, ze nie rozwiedzie się z żoną, taka miłość, albo tylko zauroczenie - wygasa szybko, wtedy spojrzę trzeźwiej na to wszystko i tak wydaje mi się, że patrzę na to świadomiej niz kilka miesięcy temu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mnie dziwi
z obiektywnego punktu widzenia? tzn skąd znasz to małzenstwo? mieszkałaś z nimi? rozmawiałas z zoną? z dziećmi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zastanów się trochę, bo głupie pytania zadajesz, Jak mój punkt widzenia może być obiektywny, przecież to normalne, ze interpretowałabym pod swoje dobro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do megam....
piszesz, że ma taką złą żone i taką ciężką sytuację... heh gdyby tak było to by ją ZOSTAWIŁ... a skoro tego nie robi? wygodnie mu tak jak jest... ma was obie........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mnie dziwi
Megam napisałaś wcześniej: "Nie wyjaśniłam na początku, ze sytuacja jego małżeństwa nie jest mi znana tylko z jego opowiadań, wręcz przeciwnie z bardzo obiektywnego punktu widzenia." więc się spytałam skąd znasz sytaucję w tym małżeństwie? Bo jesli tylko z jego opowiadan to nie mów o obiektywiźmie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powód : córka i podział majatku, który jest dość duży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak duży to w czym problem ? 1/2 dużego majątku to też calkiem nieźle a na pewno wystarczy żeby zacząc zycie od nowa.... a poza tym skoro pieniądze i majątek są dla niego ważniejsze od ciebie to chyba coś jest nie tak... Woli dużo pieniędzy i życie w bardzo nieszczęśliwym związku niż trochę mniej pieniędzy i miłość swojego zycia ...dziwne...masochista jakiś :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lisssa 111
witam wszystkich , ja miałam męża i miałam kochanka po prostu zakochałam się ,związek z kochankiem trwał trzy lata znałam jego rodzinę żonę i dzieci a on moją wiedziałam że on nie był szczęśliwy z żoną nawet wtedy gdy nie spotykaliśmy się, ale nigdy o żonie źle nie mówił żyli razem ale obok siebie wiem to od niej, ona mówiła ze go kocha i myślę że tak było twierdziła ze jest zimny nieczuły nigdy nie okazywał jej uczucia , po latach jak go zapytałam odpowiedział że jej nie kochał chciał po prostu mieć rodzinę nie chciał być sam a tak mu się ułożyło życie, też miał dom i majątek dla mnie sprzedał dom i podzielili się majątkiem rozwiódł się , teraz jesteśmy razem i jest cudownie jest bardzo ciepłym facetem na każdym kroku czuję że jestem kochana i okazuje mi to.ja uważam że jeżeli zdarzy się prawdziwa miłość prawdziwe uczucie , znajdzie się drugą połówkę to nieważne jest to że jest do podziału majątek dzieci długi itp.problem to dzieci ale można to rozwiązać przecież ojcem zawsze będzie i to tylko zależy od faceta mój ma kontakt bo chce mieć a ja mu w tym nie bronię też mam dzieci i uważam że powinny mieć kontakt z własnym ojcem , jestem szczęśliwa i to bardzo i nie żałuję swojej decyzji , a mój były związek poniżanie wieczne zdrady najpierw ze strony męża nie warto tak żyć to wegetacja , czy to coś złego że teraz jesteśmy szczęśliwi czym się różnimy od normalnych związków zalegalizowanych .co jest lepsze mąż żona i dzieci wieczne kłótnie życie beż miłości zero uczucia , czy drugi związek pełen miłości szacunku i zrozumienia z obu stron ??????? pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cd-rw
te które związują się z żonatym wcale nie są lepsze od żonatego, który zdradza żonę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak tylko faceci są zakłamani i dbają tylko o swoje zachcianki,a wy kobiety nie jedziecie na dwa fronty czyli nie sypiacie z mężem jeśli robicie to z kochankiem :) Oczywiście nie chcę uogólniać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja sie zastanawiam
dlaczego są faceci ktorzy jak cos nie wychodzi po prostu sie rozwodzą nawet nie majac kobiety na boku i są tez tacy co podobno mają takie wstretne zony, mają kochanki ktore tak kochają ale jakos rozwiesc sie nie mogą. Czy to zalezy od charakteru, czy oni są takimi tchorzami bez jaj?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lisssa 111
nie jest łatwo podjąć decyzję o rozwodzie , przynajmniej mi było bardzo trudno chociaż moje małżeństwo nie było wymarzone , próbowałam rozmawiać z mężem wielokrotnie trwało to kilka lat, tez kochałam męża ale ta miłość umierała we mnie przez kilka lat , a decyzję o rozwodzie podjęłam po kilku latach zastanawiania się musiałam być pewna że dobrze robię i wiecie co dziś jestem pewna że dobrze zrobiłam ale to nie takie proste wręcz przeciwnie bardzo trudne dla obu stron , w końcu to kawałek naszego życia pogubiliśmy sie myślę że wina leży gdzieś po środku chociaż tego nie uogólniam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja sie zastanawiam
ja wiem ze to nei jest latwe, ale w koncu ludzie sie rozwodzą, jezeli rozwod ma im zapewnic potem lepsze zycie z kims kogo podobno kochają to czemu sie tak bronią przed tym, czy to naprawde chodzi tylko o kasę, samochod i niechec podjecia jakiejkolwiek decyzji? i co lepiej tak meczyc siebie , zone i kochanke, gdzie jest koniec tego? bedą tylko zmieniac kochanki do czasu az im na starosc nie stanie, załosne to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Edi12
Dziewczyny będące z związkach z żonatymi facetami, proszę Was ratujcie siebie i uciekajcie!!! Ja kochałam najmocniej jak tylko można, cierpiałam, bo nie potrafiłam tak żyć (o ironio, nie chciałam krzywdzić jego żony), ale nie potrafiłam też żyć bez niego. Przez 7 lat ciągła szarpanina, a ja wykończona psychicznie. Finał: zostałam sama z maleńkim dzieciątkiem (jego dzieciątkiem), a on się wypiął. Że na mnie to OK, ale, że na dziecko, to bardzo boli. Nie narzekam, nie użalam się nad sobą, bo jakby nie było, to moja to wina, ale o dzieciątko bardzo serce boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lisssa 111
do Edi12 trafiłaś na niedojrzałego faceta delikatnie mówiąc i widocznie jego małżeństwo nie było takie złe jak mówił , nie kochał Cię naprawdę dla niego to tylko romans bez zobowiązań , tacy faceci też się trafiają a Ty miałaś pecha, ale nie wszyscy tacy są ja trafiłam na odpowiedzialnego faceta nigdy mnie nie okłamał zawsze mówił mi prawdę nawet wtedy jak jeszcze nie byliśmy razem czasami bolała ta prawda i to bardzo ale chciałam usłyszeć , każdy człowiek jest inny nie ma takiej samej kobiety i nie ma takiego samego faceta. współczuję Ci ale miłość jest ślepa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×