Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smoothy

związek UCZENNICA-NAUCZYCIEL

Polecane posty

Gość do Vegi
vega164222 czy chodziło Ci o Tomasza Sz. ? :D Oj wiele było takich jak Ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naiwna lub nie:)
Rok temu skończyłam liceum. Byłam pewna, że już nigdy nie będę chciała do niego wrócić... Niestety, ale męczące mnie myśli wytrzymałam i teraz jest dobrze- już tak bardzo nie tęsknię, nie myślę, że wrócę... zaczęło się od samego początku, tzn. kiedy zaczęłam liceum. od razu wpadłam mu w oko, a ja polubiłam jego. W drugiej klasie zaczął mnie podrywać. Po pierwszym semestrze spotkaliśmy się poza szkołą- to był początek i koniec. Do czegoś doszło, on wyjawił mi swoje plany wobec mnie... Ja walczyłam ze sobą, udawałam, ze nic się nie dzieje, ale w szkole spotykałam go co dzień, Proponował wspólne wakacje- odmówiłam.Wiedziałam, że nie mogę i nie chcę tak żyć: ja z żonatym facetem? Przemęczyłam to liceum i teraz już go nie widuję, ale wcale nie jestem tak wolna od niego, jakbym chciała. Może nigdy nie będę. Na pewno ciągle będę ze sobą walczyć, bo to nie miałoby najmniejszego sensu. Ja chcę założyć normalną kochającą się, prawdziwa rodzinę. on- chce mieć dzieci na lewo i młodą dupę... Najgorsze jest to, ze nie jestem ani pierwszą, ani ostatnią ze swojej szkoły, a nie mam jak ostrzec innych dziewczyn...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też bedąc w liceum zakochalam się w swoim nauczycielu i zarazem wychowawcy. Gdy się poznaliśmy On mial 28 ja 15 lat. Można by pomyśleć że to zauroczenie i że minie ale ja wiedziałam że to cvoś wiecej. Choc byla to milosc platoniczna i tylko z mojej strony. On miał żonę i córkę bieg wydarzeń sprawił że zginęły w wypadku . Po kilku latach od zakonczenia nauki w liceum (konkretnie 3latach)poszlam do jego domu, okazało sie ze nie mieszkał sam. Miał już kogos. Ale zaproponowal mi prace w swojej firmie gdyz po smierci zony i corki nie wrocil juz do szkoly. Zgodzilam sie na nic nic wiecej nie liczylam. Chciałam go zobaczyć. Codziennie myslalam o tym ze chcialabym sie go spotkac. To tez bylo przyczyna tego ze poszlam do jego domu. W firmie okazalo sie ze bardzo dobrze nam sie rozmawia że on tez zaczal cos do mnie czuc a moje uczucie do niego pozostalo niezmienne choc od czasu kiedy mialam 15 lat minelo 10 ładnych lat. Po pewnym czasie nasze rozmowy o życiu istnieniu doprowadzily do tego że zaczelismy pisac na gg (poczatkowo o tym co mam zrobic na kolejny dzien, czy mam grafik, luzne rozmowy dodatkowe po pracy choc przeciez spedzalismy razem duzo czasu w firmie) pewnego dnia po prostu stało sie to bylo silniejsze od Nas. Zaczelismy wychodzic razem na obiady zostawalismy po godzinach w pracy. Dzis nie pracuje w jego firmie ale nadal sie spotykamy. Wiem że robimy źle bo on ma zobowiazania wobec tej kobiety z która mieszka. WIem to i czuje sie winna temu ale nei potrafie tego zmienic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie moge tego czytac
dzieci w gimnazjum juz uprawiaja sex , wiec co to za roznica czy w liceum bedziesz sie pieprzyc z 18 czy 27 latkiem;/ zalosne sa wypowiedzi ludzi ktorzy uwazaja to za niemoralne, dziewczyna nie pyta sie o romans a o zwiazek, o to co byloby z innym chlopakiem, to ze sie z kims spotyka nie znaczy ze musi od razu isc z nim do lozka, a ciekawe czy chlopak w jej wieku bedzie bardziej wyrozumialy co do sexu, bo jakos nie chce mi sie wierzyc.. tacy mlodzi chca jeszcze szybciej sie kochac.. wiec niei chrzancie glupot jak nie macie pojecia..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WRÓŻBY EMAIL ANIELA ZAPRASZAM
Darmowa wróżba E-mail 1 pyt... ZAPRASZAM NA JEDNO PYTANIE DARMOWE NA E-MAIL. JEŚLI SIĘ DO MNIE PRZEKONASZ ZAMÓWISZ WRÓŻBĘ ODPŁATNĄ 20 PYTAŃ ZA 5 ZŁ. JEST TAKŻE MOŻLIWOŚĆ ZAMÓWIENIA WRÓŻBY DOKŁADNIEJ NA 2 LATA, KAŻDA SFERA UCZUCIOWA, FINANSOWA, OGÓLNA I ZDROWOTNA DLA CIEBIE I TWOICH NAJBLIŻSZYCH. DOKŁADNE INFORMACJE NA E-MAILU DŁUGOŚĆ wróżby kartka A4 anna_anielaa65@o2.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sylwia:)
hm... moje uczucie do niego trwa już 3 lata. Chodzę do 3 klasy gimnazjum. W klasie 1 na rozpoczęciu kiedy go zobaczyłam od razu poczułam coś innego. Jest moim wychowawcą i nauczycielem wf. Wiele rzeczy się pomiędzy mną a nim działo. Piszemy ze sobą smsy. Ostatnio dałam mu buziaka z okazji dnia nauczyciela(miałam dla niego prezent). Nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć. Zastanawiam się każdego dnia co ja robię i jak się zachowuję. Trudno jest mi odpowiedzieć na to pytanie. Czy cos jest między nami czy raczej nic. W dodatku patrzy na mnie inaczej, rozmawia ze mną inaczej. Jestem ogolnie traktowana zupełnie inaczej niż inne. Proszę Was o komentowanie i ogolne zdanie na ten temat. Dziękuje i pozdrawiam:) Sylwia Gdańsk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dnt8785
moja koleżanka była z nauczyciele histrorii, on swiezo po mgr (a nawet chyba w trakcie robienia mgr) ona uczennica 1rwszej klasy LO... niby nic a jednak cos mozna było wyczuć w powietrzu:) zaczeli być z sobą po pierwszym semestrze jak On nas uczył, ale o tym dow dopiero jak zob ich zdjęcia ślubne:) czyli w 4ry lata pozakończeniu LO. Chce jednak zaznaczyć,ze NIKT o ich związku nie wiedział, On tez jej jakoścspecjalnie w szkole nie tyraktował, pamietam, że też nie raz nie dwa dot ndst z historii toza odp to za spr, porpostu w szkole czystko zdrowe relacje nauczyciele-uczennieca poza szkołą byli normalną parą. Na przerwach owszem gdzies tam na siebie spojrzeli ukradkiem,wymienili zdanie ALE nikt o nic ich nie podejrzewał:) teraz maja slicznego synka, córa w drodze i zeby byłosmieszniej oboje uczą,ona ang on hist w tej samej szkole w której się poznali:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dorotka1239
Ja miałam taki przypadek ....Pewnego dnia przyszedł do nas do szkoły nowy nauczyciel, , na początku w ogóle nie zwracałam na niego uwagi mimo ze był młody 10 lat starsz ode mnie .Lecz po pewnym czasie on zaczął tak jakby inaczej mnie traktować i szukać powodów by się do mnie zbliżyć, od tego czasu zaczal mnie traktowac inaczej , potrafił wpatrywać sę we mnie całymi lekcjami i myslalam ze przesadzam do póki moje koleżanki nie uświadomiły mi że mu się wyraznie podobam, nie wiem dlaczego, spojrzałam na niego inaczej... Nie jak na nauczyciela, ale jak na mężczyznę.Nie jest specjalnie przystojny. Bardziej niż uroda ujął mnie jego charakter, a potem spodobał mi się również od tej fizycznej strony . Zawsze byłam bardzo nieśmiała do chłopaków, więc tak też było w tym przypadku, ale powoli powoli... Żeby było jasne: Ten nauczyciel NIE jest żonaty, NIE jest podrywaczem - wręcz przeciwnie - jest nawet trochę nieśmiały. Od czasu kiedy go poznałam chodzę do szkoły tylko po to żeby go zobaczyć, on myślę żę również....Nie wiem co mam zrobic i co myśleć czy to może być miłość? Nie wiem, czy to szczęście czy nieszczęście... Bo jestem szczęśliwa, że doznałam czegoś tak wspaniałego, a teraz cierpię, bo to już koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość svgjja6
powiedz mu o tym, bo podejrzewam ze możecie być szczęśliwi razem;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agnieeszkaaa
kiedy dokladnie koczysz z nimi zajecia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agnieeszkaaa
z nim*:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co powiecie na związek nauczyciela, żonatego z dziećmi z 16-letnią jego uczennicą/Czy on nie rujnuje uczuć tej dziewczyny wiedząc że to zainicjował i wie,że ze względu na rodzinę, kochaną żonę kiedyś i tak to zakończy? czy to nie jest karalne i czy taki nauczyciel nie powinien zmienić szkoły-co zrobić w takim przypadku-zgłosić to gdzieś?uważam,że trzeba go ukarać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uczennicaaa20
Hmm... Związki nauczyciel-uczennica... Sama znalazłam się w takiej sytuacji więc wiem, że nie należą one do najłatwiejszych. Będąc w 2 klasie technikum zostałam przewodniczącą samorządu uczniowskiego i zakochałam się w opiekunie SU, nauczycielu j.niemieckiego:) początkowo był dla mnie tylko nauczycielem ale... świetnie nam się razem współpracowało, niedługo później przeszliśmy na "Ty", rozumieliśmy się bez słów, w dodatku przystojny, gentelman, samotny, każdy wieczór mijał nam na ciekawych rozmowach, mieliśmy wiele wspólnych tematów, mogłam liczyć na niego w każdej sytuacji zarówno w szkole jak i prywatnie:) ... Spędzaliśmy ze sobą mnóstwo czasu :) aż dostrzegłam, że nie jestem dla niego tylko zwykłą uczennicą i kumpelą:) w moim przypadku ten związek nie był łatwy, bo ciągle musieliśmy się ukrywać z uczuciami przed wszystkimi. Wiedziałam, że tak musi być, bo mielibyśmy z tego powodu problemy. Jednak z czasem zaczęło mi to ukrywanie się przeszkadzać, strasznie zazdrościłam innym zakochanym, że mogą okazywać sobie uczucia kiedy tylko mają na to ochotę... Ja nie miałam takiej możliwości, było mi przykro z tego powodu... Dlatego po 10 miesiącach rozstaliśmy się, co bardzo przeżyłam. I on nie wyglądał na szczęśliwego... Nie rozmawialiśmy ze sobą przez dłuższy czas, nie potrafiłam spojrzeć mu w oczy, zwłaszcza że nadal kochałam go... ale czas leczy rany i po roku znów zostałam jego pupilkiem wśród uczniów, a prywatnie znów staliśmy się dobrymi kumplami, co strasznie mnie ucieszyło:) a teraz... Skończyłam szkołę i nasz kontakt nie urwał się, a wręcz przeciwnie... Znów powtarzamy nasz błąd sprzed paru lat :) i być może jestem naiwna... Ale przy nim (mimo różnicy wieku 14 lat) czuję się naprawdę cudownie :) i nawet jeśli i tym razem nasz związek legnie w gruzach to chcę wykorzystać drugą szansę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość en1986
Ciężko temat... Ja zakochałam się w swoim poloniście w 2 klasie LO, dołączył do naszej szkoły młody, świeżo po studiach, 50% jego uczennic zagięło na Niego parol. Ja też. Imponował mi swoją wiedzą, zachowaniem podejściem do ucznia. Z języka polskiego stałam się prymuską. Mimo wszelkich moich starań On jednak nie zwracał na mnie większej uwagi. Wszystko się zmieniło, kiedy zimą zachorowałam i przez 1,5 MŚ musiałam zostać w domu. Po tygodniu w moim domu zjawił się mój polonista, zmieszany, nie ogolony przyniósł notatki. Zaprosiłam Go do środka, ale nie wszedł. Powiedział mi tylko, że bardzo ładnie wyglądam, podał notatki i poszedł. W notatkach znalazłam jego numer GG, napisałam, odpisał, że czekał na wiadomość ode mnie. Że jest mu ciężko że znalazł się w dość osobliwej sytuacji, że czuje do mnie coś czego nie powinien, że wie, że nie jest mi obojętny, że chciałby porozmawiać ze mną . Jeszcze tego samego dnia wieczorem przyjechał do mnie ( miałam ten komfort, że mieszkałam tylko ze starszą siostrą i Jej mężem), rozmawialiśmy o wszystkim tylko nie o szkole. Czułam, że postępuję niewłaściwie, że narażam swoją dobrą opinię i jego świeżo rozpoczęta karierę, ale nie mogłam się powstrzymać. Przyjeżdżał raz na kilka dni, codziennie rozmawialiśmy na GG, było cudownie. Pierwsza wspólna noc w Sylwestra dopełniła szczęścia. Pierwszy raz w życiu uprawiałam seks, cieszyłam się że poczekałam na Niego. Podjęliśmy decyzję, że będziemy ukrywali to co jest między nami, jedynie siostra i szwagier wiedzieli, że jesteśmy parą. Kiedy wróciłam do szkoły, czułam się fatalnie, nie mogłam pozbyć się uczucia zazdrości, kiedy pytał inną uczennicę z lektur, kiedy mijał mnie na korytarzu i był całkiem obojętny. Denerwował mnie Jego anielski spokój. Spotykaliśmy się regularnie, najczęściej poza miastem. Baliśmy się, że w naszym dziurowie mogą się dowiedzieć. Wakacje spędziliśmy razem u Jego rodziny na południu Polski. Nareszcie wolni od ewentualnych plotek, okazywaliśmy sobie uczucia wszędzie. Po wakacjach wróciliśmy do swoich ról uczennicy i nauczyciela i tak aż do matury. Były spięcia, chwile zwątpienia, ale zawsze wychodziliśmy cało z tarapatów. Po maturze wyjechaliśmy na stałe na południe, On pracuje jako nauczyciel a ja w firmie spedycyjnej. Mamy synka, w lipcu urodzi nam się córeczka. Moi Rodzice gdyby żyli na pewno polubiliby swojego zięcia, może nie od razu, ale po krótkim czasie na pewno. Wszystkim, którzy mają dylematy warto czy nie warto informuję, że warto :) Dla samych wspomnień warto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakochanawnauczycielu
Witam, ja też zakochałam się w nauczycielu starszym o 6 lat. Jak zwrócić na niego swoją uwagę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość n-l
Nauczyciele, którzy romansują z uczniami to nieudacznicy. Coś z nimi nie tak, bo było mnóstwo czasu, żeby kogoś na studiach poznać (w podobnym przedziale wiekowym), na imprezie tez można poznać i w bibliotece i w parku i przez znajomych. Nie wiem co to za przyjemność chować się z uczniem po kątach, być narażonym na kpiny ze strony innych uczniów (już widzę te uśmieszki). Nie wspominam już o kolegach z pracy tego nauczyciela. Prawda jest taka, że jak się wyda, to nauczyciel jest spalony w zawodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiem, że nic nie wiem
Zakochałam się w 17 lat starszym nauczycielu. Rozmawia ze mną częściej niż z innymi. Pozwolił mi chodzić do siebie na zajęcia, jednej dziewczynie odmówił, a miała mniej więcej takie oceny jak ja. Kilka razy odwiózł mnie do domu. Chwali mnie przed nauczycielami. Dba o to, żebym się dobrze do matury przygotowała. Znajomi uważają, że mnie podrywa. Tyle że podobno ma dziewczynę. Jeśli to prawda, to dam sobie z nim spokój, a jeśli to kłamstwo, to co zrobić, żeby go lepiej poznać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Yskaas
w moim przypadku było coś takiego, że w 3 klasie zmienił nam się nauczyciel WF no to Ok.. na początku wszystko ok, nieśmiały, młody, i wg.. aż od rozpoczęcia roku szkolnego upłynęły 4 miesiące, a koleżanki do mnie z tekstami że leci na mnie, cały czas się patrzył. zdarzało się że na lekcjach siadał obok mnie i wypytywał o różne rzeczy..później zaczęły się wiadomości SmS, gg itp proponował mi różne wyjazdy, mecze i wg. Aż dowiedziałam się , że ma żone.. i jest to znajomy mojej kuzynki- która wcześniej opowiadała o swoim koledze któremu się w małżeństwie nie układa. SKĄD JA MOGŁAM WIEDZIEĆ ZE TO O NIEGO CHODZI ... i upłynęło pierwsze półrocze, koniec drugiego spotykaliśmy sie czasem był ratownikiem na basenie, w szkole Nauczycielka Wf coś podejrzewała, raz podsłuchała naszą rozmowe. Któregoś dnia włączam komputer i nasza-klase a tutaj jego żona pisze żebym nie rozwalała jej małżeństwa.że oni się kochaja , ze to wszystko przeze mnie . CZY MI ZALEŻAŁO NA NIM? OWSZEM. powiedziałąm mu ze dalej tak nie mogę . po wakacjach okazało sie ze wziął rozwód ... kilka dni temu napisał, a ja nie wiem co mam sobie myśleć , nie uwierzę w to że byla pomiedzy nami chemia. tylko czy ja nie bylam jego kolejna zabaweczka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bylas zabaweczka
gdyby tak nie bylo, szybciej by sie rozwiodl i co wazniejsze- nie czekalby po rozwodzie tyle czasu z odezwaniem sie. pewnie w miedzyczasie bajerowal inna, nie wyszlo i przypomnial sobie o tobie. nie badz glupia. poza tym nauczyciele wf czesto po to wybieraja zawod- zeby bajerowac naiwne laski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Astro 1
Takie związki mogą być udane pod warunkiem, że ludzie są odpowiedzialni i nastawieni na prawdziwą i szczerą miłość (nie na sex); granica wieku kilku lat nie robi różnicy. Jeżeli tacy ludzie będą chcieli być ze sobą to na pewno im się uda zbudować trwały i szczęśliwy związek. W końcu każdy ma prawo kochać kogo chce..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem w związku już malżeńakim z moim wychowawca z kolonii ;) ( kilkaNAŚCIE lat różnicy)od 5 lat razem i rok po slubie ;) Przez 2 lata dzieliło nas 300 km a później razenm zamieszkalismy. Rodzina już OK a prawdziwi przyajciele się ode mnie nie odwrócili. Prawdziwa miłość nie wybiera ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mia1111
Witam ! byłam w takiej sytuacji , nauczyciel od angielskiego ,pożądany przez wszystkie dziewczyny i kobiety w szkole inteligentny przystojny ,jak Go poznałam miałam 17 lat a on 35 ,śpiewałam u niego w zespole i tak właśnie się poznaliśmy ,jak zespół się rozpadł myślałam że wszystko się zakończy nasze rozmowy, spotkania , ale stało się inaczej (dzisiaj bym powiedziała że niestety) nieświadomie zakochiwałam się w nim coraz bardziej ,czy on we mnie ?? raczej nie... myślę że po prostu lubił moją fizyczność podobałam mu sie jako kobieta a raczej wtedy jeszcze dziewczyna , po za tym jestem typem dziewczyny-artystki myślę że to też było czynnikiem który go do mnie przyciągał ,brnełam w to brnęłam az dotarłam do momentu gdzie zdałam sobie sprawę ,ze nie moge bez niego oddychać , że myśle tylko o nim że przysłonił mi cały świat , dodam że moi rodzice o tym nic nie wiedzieli , napewno by tego nie zakceptowali , nauczyciele w szkole również nie ,mieliśmy całkiem odmienne charaktery ,wartości ,dzieliła nas różnica wieku , religia prawie wszystko nas dzieliło , a zarazem coś tak strasznie przyciągało jakis taki nadludzki magnetyzm ...kiedy nasze spojrzenia spotykały się w szkole to niewidzialne iskry leciały ...kochałam go chyba niestety kocham nadal chociaż mineło kilka lat a ja już jestem studentką ,boję się że nikogo nigdy nie pokocham tak jak jego , czuje ze tak właśnie będzie , bo w życiu dwa razy nie można przeżyć takiej miłosci nie wierze w to... on był moją osobą ,jedyną .Nie potrafie Ci doradzić co masz zrobić bo z jednej strony przeżyłam dzieki niemu najwieksza radosc i najwieksze cierpienie w zyciu ..radość bo to moja pierwsza jedyna miłość jest /była ? a cierpienie ? poniewaz dradził mnie i zostawił ,opuścił mnie ..dziś jestem inną osobą silniejszą , madrzejszą ale smutną bo bez miłości człowiek jest smutny , kochajcie się i walczcie o miłość !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej chodzędo 3kl tech. Jest taki nauczyciel wf Krzysiek 26 lat . Nie mam z nim lekcji a jednak odezwał się do mnie. Była taka sytuacja że z koleżankami siedziałysny na trybunach i przyszedł i z tekstem czy nie poszłybyśmy do sztandaru ja oczywiście nie chciałam koleżanka się zgodziła bo go znała . Krzysiek chciał od niej nr telefonu żeby się skontaktozac ( to miała być sobota) to Ok maja dała mu ten swój ns . O dziwo napisał zaraz na przerwie z tekstem czy dała by mu mójnumer..my takie o co mu chodzi napisała mu co z sztandarem ten jej że to był pretekst żeby podejść do nas i że chce się ze mną jakoś skontaktować. Ale maja nie dała mu tego ns . Przyszłam do domu i jak zawsze miałam włączony komputer i fb a ja sobie tam coś robiłam w pokoju . Słyszę dźwiękwiadomości..i stało się napisał krzysiek. Powiem szczerze że trochę mi się podobał no dobra nie trochę tylko nawet bardzo. Napisał czy przestraszył nas tym smsem do majki. Ja nie odp. Na drugi dzień to samo napisał. Postanowiłam odpisać umówiliśmy się świetnie nam się rozmawiało rozumial mnie bo przecież Nie jest taki stary..7lat różnicy no właśnie nasze spotkania trwają już pół roku nie wiem co to będzie. Skończę szkole i co dalej. Skąd bd miała pewności że nie znajdzie sobie innej uczennicy. Nie wiem czy coś do niego czuje ale super się z nim rozmawia. I spędza czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polka_dots
no zdarza się. mi na studiach się zdarzyło. miałam 22 lata, mój promotor 40. to była silna fascynacja, on inteligentny, imponował mi. w porównaniu do moich rówieśników...bez porównania. do tego przystojny, miał klasę, czułam się przy nim jak dama. a stosunek rodziny/znajomych? najbliższa rodzina wiedziała, nie uzyskałam błogosławieństwa rodziców ;-) ale też nikt nie próbował zniszczyć tej relacji. teraz mamy kontakt w postaci życzeń z okazji świąt, ja mam swoją rodzinę-dzieci, i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×