Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Kasia C.

potrzebuje Waszej obiektywnej oceny....

Polecane posty

Kasiu popieram Twoją decyzję i wielki plus dla Twojego męza ze odmówił zrobiłabym tak samo wcale nie uwazam ze postepujesz zbyt emocjonalnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziekuje pimpek,siostra męża zarzuciła mi że mam problem z sobą,stad moja obecność tu dzisiaj,stad moje rozterki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie przejmuj sie nie masz problemu z soba jestes jak najbardziej normalna, rozumiem Cie doskonale

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam kurcze jakbym czytała scenariusz swojego zycia tylko troche wybiegając w przyszłośc kiedys mielismy z mezem kryzys i maż poznał brata żony siostre aby było ciekawiej bratowa chetnie ich widziała razem gdyz my mielismy kryzys i sie rozstawalismy gdy wrócilismy do siebie nadal zabiarała ja na np przejażdzke do kina gdzie byly dwie pary. brat mojego meza ma tylko jego a jego żona jedna owa siostrę napewno stane przed tym dylematem za kilka lat gdyz narazie dzieci nie maja wiem że meżowi byłoby trudno odmówic jedynemu bratu i że mi bedzie przykro ale choc bede zaciskac zęby pokaże jej ze mój mąż to mój mąz aby było ciekawiej oni czesto prowokuja sytuacje bysmy sie spotykali niewiem czy mam prawo zabronic podawania do chrztu mojemu mezowi ich dziecka, to jest inna sprawa a to że mam do nich żal to druga, mysle że powinnas sie zgodzic i pokazac jej ze to twój maz albo z nim pogadaj o tym wszytskim powiedz jak chciałabys by sie zachowywał, pamietaj on jest Twój a nie jej doskonale Cie rozumie widzisz ja miałam w sumie zdrade w małżenstwie ale wybaczyłam bo kazdy mozesie zagubic czy Twój mąz ja traktuje w jakis szczególny sposób? wiem że Cie to boli że Twoja rodzina twoja szwagierka nie dostrzega Twojego bólu, tylko kieruje sie swoim interesem mysle że z Toba jest wszystko ok wierz mi moze potraktuj to jako lekcje dla siebie ja zawsze tak robie nawet ostatnio pojechałam z dzieciątkiem do nich do domu ( a mieszkaja razem) by im pokazac ja okazałam sie wyżej i tak własnie chce bys sie czuła to jeden dzień gdy oni beda podawac to dziecko później juz w mniejszym stopniu bedą uczestniczyc razem w jego zyciu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziekuje asiulek za tak obszerna wypowiedź.Problem w tym,ze mój mąż juz zdania nie zmieni.Nawet mi przekornie powiedział:Spróbuj mnie przekonac;-)....Poszły konie po betonie,czasu cofnąć się nie da i rozłam w rodzinie powstał okrutny.Zbyt słaba psychicznie pewnie jestem,by im \"pokazać\".i tak by wiedzieli,ze zaciskam zęby sztucznie i robię tylko dobra minę do złej gry.Chyba nawet w ogóle sobie tę uroczystość odpuscimy........Gdy ten przelotny romansik trwał mój mąż mnie jeszcze nie znał,wiec nie o głupia zazdrosc tu chodzi,nie jestem o nia zazdrosna,mnie zasmuciła najbardziej taytuacja,ze nie liczyli sie z moimi uczuciami w ogóle proszac ich razem na chrzestnych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem rozumie Cie napewno to boli czasami nam sie wydaje że ludzie nas lubia i potrafia słuchac a czasami jakby nas nie było ja tez byłam słaba ale jakos zycie mnie wzmocniło wiem mi tez nie chodzi o zazdrośc ale np. o to że oni beda razem stac a ja gdzies dalej u mnie troche jest inna sytuacja troche zazdrosci we mnie jest mysle że powinni uszanowac zdanie Twojego meza skoro uwazaja że go kochaja i jest dla nich bliski widocznie patrza trylko na siebie, albo tak jak moja szwagirka chciali miec ubaw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
podsumowując mysle że powinnas sie cieszyc że masz takiego meza że stoi za Toba murem a szwagierka ... a tam jak widac nie mogłas na nia liczyc chociazby w tym by uwględniła Twoje uczucia powodzenia trzymaj sie buziale

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tratttttatata
Popieram założycielke tego topiku!!! Masz w pelni racje, uwazaj na inne baby, "przyjaciolki", mnie tak jedna rozwalila zycie na dlugo, wszystko musialam od poczatku zaczynać. Nie daj sie, to Twoj mąż, badź silna i nigdy nie ustępuj innej babeczce na zasadzie: unosze sie godnoscią.. masz racje, pamietaj o tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia12345
POPIERAM KASIE I JEJ MEZA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja nie popieram. Uwazam, ze jestes malostkowa i masz problem z soba, a dokładnie z poczuciem wlasnej wartosci. Pewnie nie masz innych problemow, dlatego z igly robisz widly. Poza tym narazasz siebie i meza na posmiewisko. To nie szwagierka sieje zamet, ale ty, z ta swoja nieuzasadniona zazdroscia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiu:) myślę ze ne powinnaś tutaj byc strona!!! Twoj maż ma sam zadecydować a Ty nie powinnaś pokazywać rodzinie ze sie tym przejmujesz. Zbyt gwałtownie zareagowałas. Poza tym przeciez to ze beda parą chrzesnych to nie znaczy ze będą sie często spotykali!!!!! to absurd A nawet jesli będą takie uroczystości rodzinne to Ty jako zona zawsze będziesz im towarzyszyc!!!! Pokaz klasę i pokaz ze sie tym nie przejmujesz:) A Two mąz rzeczywiscie jest w porządku:) tym bardziej nie masz sie czego obawiac:) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety Kasiu, zgadzam sie z mamaadama. I bardzo mnie dziwi,ze az tyle kobiet ma podobne zdanie do twojego. Ja w tej sytuacji zachowalabym sie zuplenie inaczej. Tez uwazam,ze wyolbrzymilas sprawe i tez zastanawia mnie skad taka reakcja. Czy z braku poczucia pewnosci siebie czy z jakichs ukrytych lekow? Bo przeciez gdybys byla pewna swojej wartosci,a takze pewna uczuc meza, pewna swojej pozycji w rodzinie, to tak naprawde ta dziewczyna by cie ani grzala,ani ziebila. Bo naprawde nie rozumie,co z tego,ze bedzie chrzestna dziecka, ktorego chrzestnym bedzie twoj maz? No odpowiedz mi, co z tego? Jakie to niesie za soba konsekwencje dla ciebie? Bo moim zdaniem zadne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiu w 100% popieram Twoje stanowisko. Tylko pogratulować męża i jego reakcji :) I bardzo się dziwię rodzinie Twojego męża - czy oni nie widzą nietaktu jaki popełnili. Może są pary, które chcą utrzymywać kontakty ze swoimi byłymi partnerami, nie widzą w tym zagrożenia dla związku. TO ICH WYBÓR. Wy wybraliście taki model, w którym nie wspomina się o byłych partnerach, nie rozgrzebuje starych śmieci - bo po co? Po co Twój mąż ma spotykać się z tamtą, skoro wie, że sprawi Ci tym przykrość i zawód. Dlatego zupełnie nie zgadzam się z opiniami typu witaminy34. Ludzie są różni, różnie reagują na daną sytuację. Skoro Kasia i jej mąż ustalili sobie takie reguły związku to nikt nie ma prawa narzucać im innych i wcinać się z butami w ich małżeństwo. Tobie witamino nie przeszkadzają byłe Twojego męża, jej tak. I nie świaczy to o Kasi źle. Źle postępuje jej rodzina, wtrącając się w ich układy małżeńskie. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiosna, widzisz ich sytuacja jest dosyc specyficzna,bo byla dziewczyna meza Kasi nazley do ich rodziny, tak wiec niezaleznie od tego,czy maz bedzie crzestnym czy nie, to i tak prawdopodobnie nie beda w stanie calkowicie zerwac kontaktow z ta dziewczyna,gdyz beda prawdopodobnie ja spotykac na roznych rodzinnych uroczystosciach. Ja tez nie czuje potrzeby utrzymywania kontaktow z bylymi dziewczynami mojego meza, ale gdyby zdarzylo sie tak,ze jego byla dziewczyna nalezalaby do naszej rodziny, to nie chcialabym psuc rodzinnych stosunkow przez jakies moja animozje,bo uwazam,ze rodzina jest wazniesza niz moje chimery (o ile takie bym miala w ogole). Nie uwazam tez,zeby szwagierka Kasi popelnila jakis wielki nietakt. Owszem, mogla to rozegrac troche inaczej, tzn gdy prosila meza Kasi na chrzestnego,mogla pogadac z Kasia i zapytac najpierw czy jej nie przeszkadza to,ze chce tez poprosic jego byla dziewczyna na chrzestna. Mogla tak zrobic,ale nie musiala. Fakt, mogla poprosic jakas inna siostre,a nie koniecznie ta, ale z drugiej strony nie wiemy,jakie stosunki miedzy nimi panuja- moze akurat z ta siostra jest najabrdziej zwiazana- to jest jej dziecko i jej siostra i miala pelne prawo tak postapic. Mnie by na miejscu szwagierki tez szczerze mowiac nie przyszlo do glowy,ze jakas stara milostka sprzed lat moze byc jeszcze tak zywa w umysle Kasi i moze ja tak dotknac. W koncu jestesmy doroslymi ludzmi, mamy zdolnosc racjonalnego myslenia, oprocz serca mamy tez rozum. Troche to smieszne moim zdaniem.I przykro mi,ale nie rozumiem zachowania Kasi, uwazam,ze zareagowala histerycznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bez względu na to, kto zostanie chrzestnym tych biednych dzieci, to i tak bedziesz narazona na towarzystwo bylej. Kompromitujesz sie, a z meza robisz pantoflarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj ojciec jest ojcem chrzestnym dla mojej kuzynki...a matka chrzestna zostala jego eks dziewczyna;) moja matka nie miala zadnych problemow:P ciekawe;d

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaminka, dorośli ludzie nadal mogą odczuwać takie uczucia jak niechęć, zazdrość, ból itp... Jeśli wybiera się na świadków wesela, chrzestnych czy jakąkolwiek inną parę osoby, które były wcześniej jakiś mocny zatarg, były wcześniej kochankami lub po prostu się nie lubią, trzeba liczyć się z tym, że jedna ze stron może się nie zgodzić. Skoro miałoby dojść do późniejszych zatargów i nieprzyjemności to po co zaogniać sytuację. Sprawy międzyludzkie wymagają kultury i taktu. Czy na weselu posadziłabyś przy jednym stoliku kobietę i mężczyznę, którzy byli kiedyś małżeństwem ale rozwiedli się z hukiem przy stercie wzajemnych oskarżeń i pretensji? Przecież to dorośli ludzie i powinni się dogadać... Ja jednak tak bym nie postąpiła, bo popsuło by to przyjęcie nie tylko im, ale również postronnym gościom. A wracając do tematu. Jak napisałam, nie pcha się z butami we wzajemne stosunki małżonków. Skoro mąż Kasi się nie zgodził na bycie chrzestnym z danego powodu, dla mnie logicznego, to nie ma co się obrażać. Szwagierka jest wg. mnie bardzo nie w porządku. Kasię jak najbardziej rozumiem i wcale jej się nie dziwię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiosna, ale przeciez oni I TAK beda sie widywac i siadac przy jednym stole na rodzinnych uroczystosciach,obojetnie kto w koncu zostanie chrzestnym tego dziecka. Fakt, sytuacja troszke sie komplikuje,jesli ta byla para faktycznie rozstala sie w atmosferze awantur i do dzis za soba nie przepadaja. Ale i tak, jak juz ktos wczesniej napisal,oni nie sa chrzestnymi dla siebie nawzajem,tylko dla tego dziecka. Na dobra sprawe,oni sie do siebie w ogole nie musza odzywac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A zachowanie Kasi jest moim zdaniem niedojrzale. Mimo,ze z jej wypowiedzi wynika,ze jest bardzo sympatyczna i mila osoba. Oczywiscie ma prawo do wlasnych odczuc i ja tego nie neguje. Ale pytala o nasze zdanie w tej sprawie. Moje zdanie jest wlasnie takie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiu, bardzo się dziwię rodzicom dziecka, bo powinni lepiej dobierać chrzestnych, to wprawdzie stara sprawa, ale nikt jak widać o niej nie zapomniał. To bardzo nie w porządku z ich strony, że tak wybrali, tym bardziej, że mogli wybrać bez problemu inną chrzestną. Ja też na Twoim miejscu źle bym się czuła w takiej sytuacji, dlatego gratuluję Ci męża, że to rozumie, a i jemu pewnie też byłoby trochę niezręcznie. Nie jesteś przewrażliwiona, ani nie podchodzisz do sprawy zbyt emocjonalnie. Twoja reakcja jest jak najbardziej zrozumiała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja zgadzam się z Kasią!!! I podziwiam postawę Męża Kasi :) Jego zachowanie świadczy o głębokim uczuciu i dojrzałości, oraz o nie uleganiu wpływom otoczenia, nie rozumiem dlaczego ktoś wcześniej nazwał go pantoflarzem? 😠 Pantoflarzem byłby, jakby Kasia mu czegoś zabroniła a on by to potulnie spełnił, z tego co zrozumiałam, mąż Kasi okazał jej empatię i odrzucił propozycję, której przyjęcie, jego zdaniem sprawiło by przykrość żonie. A tak w ogóle to strasznie wkurza mnie to całe zamieszanie robione wokół chrztu, chrzestnych itp 😡 Ja niestety zostałam postawiona pod ścianą, i chrzestnymi mojego dziecka są mój brat i szwagierka, której niecierpie jak mało kogo na świecie :P A jak próbowałam zaprotestować to usłyszałam, że przecież to takie naturalne, że chrzestnymi zostają bracia i siostry mamy i taty :( Choć od tego głupiego chrztu minęło juz kilkanaście miesięcy , ja do tej pory mam piane na ustach jak o tym pomyślę :P Mam nadzieję, że mnie a zwłaszcza mojego męża nikt nie będzie prosić na chrzestnych :P Pieniądze wywalane na prezenty dla chrześniaka, które mogłoby dostać moje dziecko 😠 Uff, przepraszam założycielkę topiku, że tak się wywnętrzyłam, ale takie mam zdania. I jeszcze raz: gratuluję męża!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam!Byłam dzisiaj w pracy,dlatego dopiero teraz hurtem przeczytałam wszystkie wasze wypowiedzi.I bardzo za nie dziękuję,za te krytyczne i przychylne tak samo.I stwierdzam,że rację ma witaminka 34,że konsekwencje ewentualnego bycia razem chrzestnymi sa dla mnie żadne,ale odwrócę kolejność Twojego argumentu,ze cyt. \"W koncu jestesmy dorosłymi ludxmi(...)oprócz serca mamy też rozum\" ja powiem odwrotnie: oprócz rozumu mamy tez SERCE,mimo ze jestesmy dorołymi ludźmi....A histeryczna i emocjonalnie nie do konca dojrzała pewnie troche jestem,bo fakt,NIGDY nie umiem udawac i grac i zawsze kazde uczucie po mnie widac.często słyszę,ze umiem sie cieszyc z wielu spraw jak nikt,ale niestety niedobre reakcje też okazuje ..\"jak nikt\":-) To maja cecha charakteru i mój mąż znajac ją dobrze odmówił bycia chrzestnym,własnie z tego powodu,nie z powodu ze mu zabroniłam!!bron Boze-wtedy rzeczywiscie wygladałoby to na bycie pantoflarzem.Raczej na żadnych uroczystsciach widywac sie z tą była nie bedziemy,bo jak juz wspomniałam mieszkamy wszyscy bardzo daleko od siebie,poza tym nie o to tu chodziło,ba nie mam problemu z widywaniem innych byłych:-)Wiosno dziękuję.czajko dziękuję,bo własnie empatii tak bardzo wielu ludziom brakuje.Żabolucynko dziekuje równiez i witaminko Tobie takze,i mamieadama tez:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinka___
fajna dziewczyna z tej Kasi:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szklaneczka256
Witam, nie chcialabym cie urazic Kasiu, ale uważam, że twoja bratowa ma racje, czemu cie to tak uraziło, przeciez maz nie znał ciebie, gdy miał romans z tamta dziewczyna.Powinnas odpuscic, to przeciez nic takiego, a pomyslałas, ze przez twoja urazona dume Twój maz nie bedzie chrzestnym u swojego brata? Czy podawanie dziecka do chrztu i sporadyczne odwiedziny w towrzystwie tamtej dziewczyny to dla ciebie taki cios? Uwazam, ze powinas dorosnac, Twoj maz jest ok, ale ja bym na taki układ nie poszła, tylko ze wzgledu na urojenia jakies. Przemysl to jeszcze, moze jesli zaproponujesz swojemu mezowi, zeby jednak został ojcem chrzestnym, to on z checia przemysli jeszcze raz decyzje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×